środa, 26 września 2018

Zwolennicy aborcji niczym terroryści. Spalony samochód Fundacji Pro-Prawo do Życia

Zwolennicy aborcji niczym terroryści. Spalony samochód Fundacji Pro-Prawo do Życia
        Prawda o aborcji boli zwolenników zabijania nienarodzonych dzieci w łonach matek. Okazuje się, że którzy nie cofną się oni przed niczym, by nie pozwolić obrońcom życia na dotarcie z przekazem do obywateli. Po aktach wandalizmu, przyszedł czas na groźne działania – niszczony już wcześniej samochód Fundacji Pro-Prawo do Życia, tym razem został spalony. Na lewackich forach zapanował entuzjazm. Kto powstrzyma tę falę nienawiści?

Jak podała Fundacja Pro-Prawo do Życia, w nocy z 16 na 17 września zdemolowano i podpalono samochód, na którym umieszczone były banery pokazujące skutki zabijania nienarodzonych. Samochód stał przy ul. Emiliana Konopczyńskiego w Warszawie.
„Co ciekawe, film przedstawiający płonący wieczorem samochód pojawił się na proaborcyjnych grupach w mediach społecznościowych. Został on już zarchiwizowany na potrzeby przesłuchań policyjnych. Co symptomatyczne, nikt z komentujących (wśród nich również byli proaborcyjni aktywiści) nie zająknął się nawet o niebezpieczeństwie pożaru, ciesząc się jedynie z płonącego samochodu” – podało stopaborcji.pl. Jak domyślają się obrońcy życia, taka reakcja może wskazywać, że w środowisku lewackim wandale i podpalacze są znani. Straty oszacowano na 10 tys. zł.

To nie pierwszy raz, gdy zwolennicy aborcji chcą zakrzyczeć prawdę o aborcji. W przeszłości obrońców życia oskarżano już o kłamstwo i fałszowanie zdjęć – szybko okazało się, że pokazują one prawdę o aborcji i prawdziwe ofiary tego krwawego procederu. Na nic zdały się skargi i pozwy sądowe w tym zakresie. Lewacy przeszli więc do rękoczynów – niszczenia antyaborcyjnych wystaw, ataków słownych i fizycznych na działaczy pro-life, a obecnie do spalenia własności Fundacji.

Źródło: stopaborcji.pl
MA