Za dokładnie 2 tygodnie ulicami miasta stołecznego Warszawy przejdzie
największa manifestacja narodowa i patriotyczna w Polsce, a może nawet w
Europie - czyli Marsz Niepodległości. W tym roku pod niewątpliwie
najlepszym w historii hasłem - "My chcemy Boga". Nie brakuje więc
wściekłości i jadu ze strony różnych środowisk antykatolickich i
anty-polskich, od lewa do prawa, zarówno ze strony otwartych wrogów i
przeciwników idei MN, przez różnych pseudo-prawicowców jak Ziemkiewicze
etc., po pseudonarodowe środowiska neopogańskie, czcicieli bałwanów, czy
wyznawców "Wielkiej Lechii".
Są jednak także inni ukryci wrogowie, którym może aż tak bardzo nie
przeszkadza hasło odwołujące się do Boga, ale którzy jednocześnie nie
utożsamiają się z nim za bardzo, i zapewne woleli by także aby tego
hasła nie było, gdyż wg. nich "dzieli ono niepotrzebnie środowisko", a
Religia jest zapewne ich zdaniem "prywatną sprawą", bo na 1 miejscu,
jako nadrzędną wartość, stawiają oni nie Boga i Wiarę, tylko Naród.
Nazywają oni samych siebie "prawdziwymi nacjonalistami",
"bezkompromisowymi radykałami", "antysystemowcami" itp., z pogardą wręcz
odnosząc się o pozostałych uczestnikach Marszu... Mowa oczywiście o
środowisku tzn. "szturmowców", które razem z "autonomami" i resztkami
dogorywającego NOPu organizują "Czarny Blok" na Marszu Niepodległości.
Kim naprawdę są ci, którzy sami siebie deklarują jako "anty-szowiniści",
dążący do "paneuropeimzu" (jak można przeczytać chociażby na stronie
internetowej autonom.pl)?