czwartek, 30 listopada 2017

Beata Szydło w dniu 26 XI 2017 w Toruniu dokonała publicznego aktu apostazji

      Premier RP Beata Szydło w dniu 26 listopada 2017 w Toruniu, w obecności wielu osób (publicznie), dokonała otwartego aktu apostazji.

Nastąpiło to poprzez dokonanie czynu zabronionego, jakim jest przyjmowanie błogosławieństwa od osób spoza Kościoła Katolickiego. Sprawa jest poważna, bo błogosławieństwo zostało przyjęte od rabina.

Beata Szydło, na podstawie prawa Kościoła Świętego, została wykluczona ze wspólnoty wiernych.

Jest to ekskomunika „Excommunicatio latae sententiae – wiążąca mocą samego prawa, która następuje automatycznie po czynie.

Na podstawie: Redakcja Gazeta Warszawska.

Ultima ratio: Jose Antonio Primo de Rivera – 81. rocznica śmierci


         O ile zaranie XX wieku upływało w cieniu czerwonego sztandaru, o tyle lata międzywojenne rzuciły śmiałe wyzwanie ruchom wyrastającym ze zbrodniczej doktryny marksistowskiej, które właśnie wtedy rozpoczynały swój zwycięski (z perspektywy czasu) „marsz przez instytucje”. W latach ’20, a jeszcze bardziej ’30 światową prawicę (a zwłaszcza europejską) stać było na stawienie czoła temu lewackiemu spychaczowi, który właśnie nabierał rozpędu, i na zaproponowanie antykomunistycznej alternatywy. W niemal wszystkich krajach krzewiły się ruchy podejmujące walkę z lewicową doktrynologią Hitlera i Stalina. A choć wszystkie niemal zostały zniszczone w toku II wojny światowej i jej bezpośrednich następstw, to jednak ich rozkwit jest niezwykle fascynującym faktem, który ukazuje, że historia nie musi ewoluować wyłącznie w kierunku totalnego zlewaczenia, że możliwy jest skuteczny opór i odzyskanie utraconych posterunków.

Jak trafnie spostrzega prof. Jacek Bartyzel, większość tych ruchów chciała być „komunizmem a rebours” – komunizmem „od tyłu”, „na opak”. Widzimy organizacje na wskroś nowoczesne, które odżegnują się od prawicowości czy lewicowości, a dla których kapitalizm i marksizm są porządkami równie zbrodniczymi. Nie przypominają one XIX-wiecznego klubu starszych panów, którzy w dymie cygar nostalgicznie wspominają „stare dobre czasy”. Żywe jest tu odwołanie do żywiołu robotniczego i próba uchronienia go przed komunistyczną propagandą. „Nasze miejsce jest na wolnym powietrzu, pod czystym nocnym niebem, z bronią w ręku i na wysokości, w gwiazdach” – jak powiadał bohater niniejszego artykułu.

środa, 29 listopada 2017

Adam Doboszyński: Modlitwa o Wielką Polskę


Zdjęcie użytkownika Michał Mikłaszewski.
         Panie Boże Wszechmogący, w Trójcy Świętej Jedyny, Panie Jezu Chryste i Ty, Najświętsza Panno Kalwaryjska z cudownego obrazu, raczcie wejrzeć na szczerość dusz naszych i na czystość dążenia naszego. Choć grzeszni i ułomni wielce, pod Twoją Najświętsza Panno, opiekę się uciekamy i Ciebie za Orędowniczkę naszą obieramy. Jakoś sama cierpiała pod Krzyżem Syna Twego, Matko Bolejąca, tako wejrzyj na ucisk i utrapienie Ojczyzny Polski naszej. Wejrzyj na głód i niedolę milionów, które bez pracy i chleba pozostają. Na podeptanie prawa Bożego wejrzyj. Na pognębienie wejrzyj najuczciwszych, na zanik sumienia. Wejrzyj jako się panoszą coraz zuchwałej wrogowie Wiary naszej Świętej i Kościoła Bożego. Wejrzyj na braci naszych, którzy za miłość Narodu i Ojczyzny pokutują, zdrowie tracą i mienie, na uciemiężenie godności ludzkiej i wolności. Wejrzyj na tę naszą niedolę i poniewierkę. 

Warszawa: Liderzy PiS gościli na szabasowej kolacji w domu Jonny’ego Danielsa. Honorowym gościem był izraelski minister


Warszawa: Liderzy PiS gościli na szabasowej kolacji w domu Jonny’ego Danielsa. Honorowym gościem był izraelski minister
      Przebywający w Polsce z wizytą izraelski minister telekomunikacji Ajjuba Kara był honorowym gościem szabasowej kolacji, jaka wczoraj została wyprawiona w domu Jonny’ego Danielsa w Warszawie. Wśród gości znaleźli się tez czołowi politycy Prawa i Sprawiedliwości: Mateusz Morawiecki, Piotr Gliński, Adam Bielan, Jan Dziedziczak i Arkadiusz Mularczyk.

Na profilu facebookowym izraelskiego ministra pojawiły się zdjęcia i film z imprezy. Wcześniej Kara zwiedzał Warszawę w towarzystwie senator Anny Anders, również z PiS.

wtorek, 28 listopada 2017

Narodowcy z Górnego Śląska zorganizowali akcję wieszania portretów zdrajców


       Narodowcy z Górnego Śląska zorganizowali w centrum Katowic akcję wieszania portretów europosłów Platformy Obywatelskiej, którzy w Parlamencie Europejskiej poparli rezolucję przeciwko Polsce. W ten sposób nawiązali oni do wydarzeń z 1794 roku, kiedy to na szubienicy zawisły portrety targowiczan. Cel akcji określony został następująco:

– Wyrażenie sprzeciwu wobec pomówień przede wszystkim zachodnich demoliberałów i ich mediów przeciwko Polakom wyrażającym swoją dumę w trakcie Marszu Niepodległości, ale także sprzeciwiamy się tym europosłom z Platformy Obywatelskiej, którzy głosowali przeciwko Polsce w rezolucji w Parlamencie Europejskim – mówił Jacek Lanuszny, prezes Ruchu Narodowego na Śląsku.


OD REDAKCJI: Za Radiem Szczecin publikujemy krótką odpowiedź na powyższy komunikat: 

Bartosz Biernat: Idea, głupcze!


      Rozpoczynając swoją przygodę z nacjonalizmem, która później przerodziła się w drogę życiową, czytałem absolutnie wszystko co mogłoby mnie nauczyć czegoś więcej o tej ideologii. Prenumerowałem przeróżne ziny i gazetki, które były często tak głupie, że trudno mi je dziś do czegokolwiek porównać. Ściągałem w kafejce internetowej masę artykułów, które wyszukać było ogromnym problemem, a które później po kilkanaście razy studiowałem w domu lub u kolegi, kiedy nie miałem jeszcze komputera. Dzisiejsze pokolenie młodych nacjonalistów, na całe szczęście nie musi zmagać się z trudnościami w zdobyciu wiedzy, nie musi przeczytać dziesiątek tekstów, by trafić na jeden wartościowy. Tak, rozwój i powszechność Internetu z pewnością wprowadziły ogromne możliwości dla naszego ruchu. Czy jednak są one przez nas należycie wykorzystane?

Kanwą dla moich dzisiejszych rozważań jest absolutnie rewelacyjny artykuł Aguirre „Zawodowcy na ring!“, który bardzo celnie punktuje brak elit naszego środowiska w Polsce. Wnioski jakie nasuwają mi się po moich obserwacjach każą mi pójść jednak o krok dalej. Elita, tak oczywiście potrzebna, może wyrosnąć tylko z ruchu w którym wiedza podstawowa jest ogólnie masowa w danym środowisku. Mało profesorów będzie słuchanych, jeżeli większość uczniów nie skończyła podstawówki, a często intelektualnie (i mentalnie- choć to inny temat rozważań) jest na poziomie przedszkola.

poniedziałek, 27 listopada 2017

Głos w dyskusji: Jestem Polakiem

      "Rasy powinny żyć dla własnego dobra oddzielnie, co nie ma niczego wspólnego z dyskryminacją i rasizmem oraz nie leży w sprzeczności z żadną religią. Bóg przez sam akt stworzenia ras ludzkich i przydzielenia im siedzib zamieszkania na ziemskim globie, nadał separatyzmowi metafizyczny sens i logikę".

Robert Larkowski "Front Europa"


    "Zacznijmy od rzeczy generalnej: jako chrześcijanie nie możemy być rasistami , ponieważ Pan Jezus umarł na krzyżu za każdego człowieka - tak białego, jak czarnego, tak siedzącego przed komputerem w centrum NASA, jak i biegającego po afrykańskiej sawannie w spódniczce z liści palmowych i dzirytem w ręku. Bóg każdego z nas kocha tak samo - bez względu na rasę i kolor skóry; za każdego w taki sam sposób cierpiał i każdego w taki sam sposób odkupił. To oczywiste. Jednak fakt, że każdego bliźniego kochamy jednakowo w duchu chrześcijańskiej miłości - nie oznacza wcale, iż nie możemy zauważać różnicy w rozwoju cywilizacyjnym poszczególnych ras. To w końcu biały człowiek zbudował Koloseum i poleciał na Księżyc, natomiast cywilizacja czarnego człowieka pozostała na etapie - kto nie pamięta na jakim, niech zerknie na filmy dokumentalne o Czarnym Lądzie.

niedziela, 26 listopada 2017

Więzy krwi - opowieść o żołnierzach "Bartka" NSZ

       
          Oddział Instytutu Pamięci Narodowej w Katowicach zaprasza na premierowy pokaz filmu „Więzy krwi” w reż. Dariusza Walusiaka, który odbędzie się w Miejskim Domu Kultury w Czechowicach-Dziedzicach (Kino Świt) 1 grudnia 2017 r., o godz. 18.00, przy ul. Niepodległości 42. W pokazie wezmą udział Prezes IPN dr Jarosław Szarek oraz Dariusz Walusiak, twórca filmu.
Wydarzenie odbywa się w 70. rocznicę tragicznej śmierci Henryka Flamego ps. „Bartek“. 1 grudnia 1947 r. został zastrzelony prze milicjanta Rudolfa Dadaka w Zabrzegu.

„Więzy krwi” to najnowszy film dokumentalny Dariusza Walusiaka. Opowieść o heroicznej walce i tragicznym losie żołnierzy ze zgrupowania Narodowych Sił Zbrojnych kpt. Henryka Flamego ps. „Bartek”.
20 lat temu po raz pierwszy zetknąłem się z partyzantami walczącymi z komunistycznym reżimem na terenie Śląska Cieszyńskiego. Poznałem wówczas Antoniego Bieguna „Sztubaka” dowódcę największego oddziału zgrupowania „Bartka”. Wtedy też usłyszałem o podstępnym wymordowaniu ponad 100 żołnierzy NSZTeraz po latach kiedy dysponujemy dokumentami UB i wydobywamy z ziemi szczątki pomordowanych żołnierzy, powróciłem do tematu. Przekonałem się, że nadal wielu ludzi stara się usilnie odnaleźć swoich krewnych, których zupełnie nie znali. To właśnie więzy krwi nie pozwalają im o nich zapomnieć – przyznaje autor dokumentu Dariusz Walusiak.

Gliwice: Kolejna pikieta obrońców życia


Znalezione obrazy dla zapytania fundacja pro prawo do życia 

       25 listopada 2017 o godzinie 17.00 zebraliśmy się przed gliwickim Szpitalem Wielospecjalistycznym na ul. Kościuszki 1 na kolejnej pikiecie w obronie życia nienarodzonych. Pikieta była połączona z odmówieniem jednej części Różańca św. w intencji pomordowanych dzieci, ich matek oraz lekarzy biorących udział w tym procederze. 

Dziękujemy wszystkim którzy wzięli udział w akcji i zapraszamy wszystkich chętnych do udziału w naszych następnych pikietach.

Tomasz Jazłowski
Wolontariusz
Fundacja Pro - Prawo do życia

Mirosław Kokoszkiewicz: Porozumienie „Chamów” z „Żydami” w Magdalence


fot: YouTube

Czyli jak potomkowie czerwonego motłochu, którego przodkowie przywędrowali do Polski na sowieckich czołgach, odziani w kufajki i obuci w walonki, zostali autorytetami III RP.

         Cóż takiego się stało, że postkomuniści nagle i bezceremonialnie zmienili refren hymnu III RP i zamiast podtrzymywać bohaterski mit „obalaczy komuny” z konstruktywnego skrzydła Solidarności, po niemal trzech dekadach zmienili front i zaczęli urządzać sobie z nich podśmie….ki? Leszek Miller z okazji rocznicy kontraktowych wyborów z 4 czerwca 1989 r. na antenie Radia RMF FM mówił: – Kiedy słyszę, że tak zwany komunizm został obalony, to jest w tym wiele niepotrzebnej fantazji. Mówiąc dokładnie, tak zwany komunizm został rozwiązany za porozumieniem stron. 

Z kolei szofer Władek Frasyniuk, jak zwykle zapominając o hamulcach, napisał na Facebooku: – W pisowskiej telewizji ciągle o zniewolonym narodzie, o klęsce, o komunistach. Tylko że myśmy ich, ku***, po-ko-na-li! To nie jest temat na dobry film, równy „żołnierzom wyklętym”?
Szybko ręczny hamulec rozpędzonemu „wyklętemu” szoferowi Władkowi zaciągnął komuch Czarzasty, odpowiadając: – Drogi Władysławie Frasyniuku! Żeście komunistów pokonali? No nie. Wyście się z nami, k…wa, przy „okrągłym stole” i 4 czerwca 1989 r. do-ga-da-li.

sobota, 25 listopada 2017

Sławomir Strzelec: Życie i służba o. Rafała Kalinowskiego


„Ojczyzna nie krwi, ale potu potrzebuje”

o. Rafał Kalinowski

       ”Dziś musimy podpalić świat, tak by pozostał po nim tylko popiół. Zniszczyć wszelki przejaw kłamstwa, niesprawiedliwości i zdrady. Nie ulegać żadnym kompromisom, poprzez które stalibyśmy się częścią systemu. Nasza walka jest walką Va Banque, grą o wszystko. Na szali jest nasza wolność więc musimy być gotowi na wszystko. (…) Walczymy o wszystko – bo nasza niepodległość jest dla nas wszystkim. Dziś musimy podpalić świat, by jutro należało do Nas!”

Ten wzniosły i chwytający za polskie serce tekst to fragment przemówienia kończącego II Marsz Wolnej Polski. 11 listopada atmosfera była podniosła: biało-czerwone flagi, hymn państwowy, huk petard, palące się w barwach narodowych. Ile z tego romantycznego obrazka pozostało 12 listopada? Pewnie niewiele. My Polacy lubujemy się w romantycznych zrywach, a wzdrygamy się na samą myśl nad pozytywistyczną pracą u podstaw – szczególnie tą, którą trzeba wykonać nad samym sobą. Hasło ”Bóg, Honor, Ojczyzna” wyciska łzy na twarzy wielu z nas, ale jakże ciężko w imię wzmiankowanego Boga pójść na mszę świętą w tygodniu – nie tylko od święta. Jak trudno nie zapomnieć o codziennej wieczornej modlitwie dziękując za to, że udało się nam przeżyć kolejny dzień. Jak prosto wydzierać się w powietrze ”Wielka Polska Katolicka”, a jak trudno żyć zgodnie z katolickimi zasadami na co dzień.

Robert Larkowski: Front Europa

       W pogodni za potrzebami dnia doczesnego, nie możemy nie pochylić się nad korzeniami naszej kultury i cywilizacji, a te są w perfidny sposób podcinane. Ze zgnilizny moralnej i mieszanek religijno-rasowych uczyniono dogmat założycielski Europy Unii Brukselskiej, która nigdy nie była prawdziwą Europą, ceniącą wartości wyrosłe z potrzeb człowieka, który dziedziczy określoną matrycę swego pochodzenia. Jesteśmy ludźmi o konkretnej przynależności do wspólnot narodowych o białym kolorze skóry i formach religijności odrzucających chaos w sferze moralności i pozostałych zasad życia społecznego. Teraz zabiera się nam to wszystko i buduje globalną stację doświadczalną, gdzie człekokształtne istoty uczy się stadnej reakcji na tak zwane łamanie praw zboczeńców i odmiennych rasowo grup osiedleńczych. Europejczyk ma nadal bezmyślnie konsumować i wydalać, kiedy ginie jego dusza i wymierają europejskie narody.

Kącik „My Reakcja”: Zapomniany monarcha we współczesnej Europie?


        Historyczna Litwa była niepodległym królestwem przez bardzo krótki okres w latach 1251-1263. Jedyny monarcha, Medong, w zamian za chrzest otrzymał od papieża koronę królewską, a od Zakonu Krzyżackiego sojusz, tak bardzo potrzebny w obliczu otaczających państwo wrogów. Z powodu braku dokumentów nie sposób dziś potwierdzić, czy rzeczywiście władca został koronowany. Faktem jest natomiast, że najazd mongołów, a także bunt wpływowych kniaziów doprowadził ostatecznie do zabójstwa króla oraz jego dwóch synów. Medong w kilka lat przed swoją śmiercią zaczął odchodzić od chrześcijaństwa, a po niej możni ostatecznie zerwali stosunki z Rzymem, co było równoznaczne z utratą statusu królestwa przez Litwę. Nieudaną próbę restauracji podjął w 1430r. Witold Kiejstutowicz, kiedy to korona została przejęta przez Polaków. Nie był to jednak ostatni epizod monarchistyczny w historii tego kraju.

czwartek, 23 listopada 2017

Prof. Jacek Bartyzel: Masakry chrześcijan*


Znalezione obrazy dla zapytania bartyzel  
          Już w epoce chrześcijańskiej, ale kilkaset lat przed tym, kiedy (w 1096 roku w Nadrenii) po raz pierwszy doszło do jakichkolwiek aktów fizycznej agresji chrześcijan wobec żydów, bo w 556 roku, żydzi i Samarytanie zmasakrowali chrześcijan w Cezarei i zniszczyli ich kościoły; do podobnych wydarzeń doszło w Antiochii, gdzie po masakrze mordercy spalili ciała chrześcijan, a patriarchę Anastazjusza ciągnęli po ziemi zanim go zabili. Na początku VII wieku żydzi z Tyru chcieli wymordować wszystkich mieszkających tam chrześcijan podczas nocy wielkanocnej, ale na szczęście zamiar ten udaremniono.

Jednak największa masakra nastąpiła podczas zdobycia i tuż po nim przez Persów bizantyńskiej Jerozolimy w 614 roku. Żydzi, którzy przyłączyli się do oblegającej Jerozolimę armii króla Chosroesa II, dokonali rzezi chrześcijan w dwu etapach. Najpierw, jak pisze w swojej kronice, gruziński mnich Antioch, w sadzawce Mamilla, w której chrześcijanie schronili się przed atakującymi ich Persami: "W tym czasie więc żydzi zbliżyli się do granic zbiornika i zawołali do dzieci Bożych (...): 'Jeśli chcecie uciec przed śmiercią, zostańcie żydami i wyrzeknijcie się Chrystusa, i wtedy do nas dołączycie. Wykupimy was za pomocą naszych pieniędzy i skorzystacie na tym'. Lecz (...) dzieci Kościoła świętego wybrały śmierć dla Chrystusa, a nie życie w bezbożności". Później, już po zdobyciu miasta, żydzi faktycznie wykupili tych chrześcijan, którzy znaleźli się w perskiej niewoli, a których nie zdążyli wymordować przy sadzawce, lecz po to aby ich wszystkich wymordować. Ogółem, jak podaje dokładnie Antioch, zamordowanych zostało 66 609 chrześcijan, z czego 24 518 zginęło przy sadzawce. Wydarzenia te znane są również z drugiej współczesnej relacji, czyli z "Historii Herakliosa" ormiańskiego biskupa Sebeosa.

Naczelny rabin Polski u prezesa PiS. Jarosław Kaczyński spotkał się z liderami społeczności żydowskiej


Naczelny rabin Polski u prezesa PiS. Jarosław Kaczyński spotkał się z liderami społeczności żydowskiej
     „Przewodniczący Związku Gmin Wyznaniowych Żydowskich Lesław Piszewski oraz naczelny rabin Polski Michael Schudrich spotkali się 17 listopada z prezesem Prawa i Sprawiedliwości Jarosławem Kaczyńskim” – poinformował w komunikacie Związek Gmin Wyznaniowych Żydowskich.

W opublikowanym oświadczeniu napisano, że 2 sierpnia bieżącego roku Lesław Piszewski oraz przewodnicząca warszawskiej gminy żydowskiej Anna Chipczyńska wystosowali do prezesa PiS list, w którym prosili o spotkanie, aby omówić m.in. „kwestię narastającego w Polsce antysemityzmu”.

„Obaj reprezentanci ZGWŻ podziękowali prezesowi Kaczyńskiemu za stałe poparcie, jakiego rząd jego partii udziela na arenie międzynarodowej Izraelowi, i za osobiste wypowiedzi prezesa Kaczyńskiego w tej kwestii. Przekazali mu także w prezencie kopię oświadczenia rabinów polskich z 2 września 1939 r., wzywającego Żydów do wspólnej obrony zagrożonej ojczyzny” – podano w komunikacie.

Głos w dyskusji: Deklaracja ws. wspólnoty i tożsamości narodowej


Warszawa, 20.11.2017 r.

Deklaracja ws. wspólnoty i tożsamości narodowej

      W nawiązaniu do toczącej się po Marszu Niepodległości 2017 dyskusji uważamy za niezbędne przypomnieć i uporządkować poglądy wynikające z polskiej idei narodowej dotyczące wspólnoty i tożsamości narodowej.
1. Jednym z obecnych atutów narodu polskiego rozumianego jako trwała, organiczna wspólnota pokoleń przeszłych, obecnych i przyszłych, jest jego spójność kulturowa, religijna i etniczna. Spójność ta nie wyklucza wewnętrznego bogactwa i stanowi fundament bezpieczeństwa oraz harmonijnego rozwoju narodu polskiego. Postulat roztropnej troski o prawidłowo pojętą spójność kulturową, religijną i etniczną należy do tradycji polskiej myśli narodowej. Postulat ten jest także zgodny z nakazem starań o dobro wspólne, obecnym w katolickiej moralności oraz z prawem narodów do istnienia i niepodległości, zawartym w nauce społecznej Kościoła. Źródłem naszej postawy jest miłość do swojego narodu, w każdym wymiarze jego egzystencji. Wyrazem takiej postawy nie może być szowinizm czy nienawiść wobec innych narodów.

Ku pamięci Francisco Franco

franco murial      Biorąc pod uwagę powstrzymanie czerwonej hordy, autentyczną wierność względem Stolicy Piotrowej i co najważniejsze; przedłużenie żywotności tego drzewiej wspaniałego kraju romańskiego jakim była Hiszpania –  i co z tym bezsprzecznie związane – przystopowanie chociaż na chwilę degeneracji Okcydentu, a pomijając (nie daj Boże, wynikający ze złej woli, raczej z często spotykanego – niepełnego rozumienia zasad prawowitości) błąd, jakim było przekazanie korony Hiszpanij uzurpatorowi Janowi, w czterdziestą rocznicę śmierci, pamiętajmy o wielkim wodzu jakim był Caudillo – generał  Francisco Franco y Bahamonde.

poniedziałek, 20 listopada 2017

Prof. Jacek Bartyzel: Talmud o Jezusie*


Znalezione obrazy dla zapytania bartyzel        W jednej z haggad Talmudu, "Toledad Jeszu" (Historia Jeszu), zredagowanej ostatecznie już chyba w średniowieczu, na dnie piekieł znajduje się trzech najgorszych złoczyńców - wrogów Izraela: Tytus (cesarz rzymski, który spalił świątynię, więc codziennie jest spalany), Balaam (prorok mezopotamski, który na życzenie króla Moabu - Balaka miał przekląć Izraelitów, choć ostatecznie wskutek interwencji boskiej tego nie uczynił, mimo to w piekle gotuje się we własnej spermie - kara ta, nie tak jasna, jak ta Tytusa, ma zapewne związek z nakłanianiem synów Izraela do nierządu z kobietami moabskimi) oraz słusznie powieszony w wigilię Paschy zwodziciel Jeszu, który gotuje się we własnym wrzącym kale.

Piotr Stańczak - polski bohater. PAMIĘTAJMY!


Znalezione obrazy dla zapytania piotr stańczak 

     
    Przypomnijmy, że 28 września 2008 roku pracownik Geofizyki Kraków Piotr Stańczak został porwany w Pakistanie przez islamskich terrorystów. Polak był torturowany, a terroryści dali mu ultimatum: albo przejdzie na islam, albo zginie. Piotr Stańczak nie przystał na propozycję muzułmanów. Pozostał do końca wierny Jezusowi Chrystusowi.

7 lutego 2009 roku został bestialsko zamordowany przez ścięcie.

CZEŚĆ I CHWAŁA BOHATEROWI!

niedziela, 19 listopada 2017

Raźny: Marsz udawanej niepodległości


     Fala komentarzy, a nade wszystko krytyki  Marszu Niepodległości, zorganizowanego kolejny raz w Warszawie z okazji naszego święta narodowego 11 listopada osiągnęła już apogeum i wszyscy zainteresowani sceną polityczną w Polsce odetchnęli z ulgą. To  bowiem, co miało w nim być pochwalone, zostało wyniesione pod niebiosa – jako przejaw wielkiego polskiego patriotyzmu. Natomiast wszelkie prowokacyjne hasła i treści, jakie ukazały się pod jego szyldem – rasistowskie, ksenofobiczne i antysemickie – zostały zgodnie z oczekiwaniami Zachodu i Izraela potępione. Władza zapowiedziała nawet w związku z nimi przeprowadzenie dochodzenia. To zaś zmusza przeciętnego obywatela do postawienia pytania: dlaczego – dysponując tak rozbudowanymi służbami specjalnymi, jakich pozazdrościć mogłyby PiS rządy PRL – ta sama władza dopuściła do pojawienia się treści uderzających nie tylko w główne hasło Marszu – My chcemy Boga – ale również w podstawę polskiej niepodległości – w wartości chrześcijańskie. I nie liczy się tu fakt, iż transparenty z hasłami sygnalizującymi owe treści były najprawdopodobniej zaplanowaną prowokacją – a jeśli była ona kontrolowana, musiały się pojawić. Podobnie nie usprawiedliwia ich – podawana przez niektórych jako okoliczność łagodząca – niemożność zapanowania nad sześćdziesięciotysięcznym tłumem, gdyż  – jak pokazały to ubiegłoroczne Światowe Dni Młodzieży – te same służby zdały egzamin w przypadku milionowych zgromadzeń i nie dopuściły w czasie ich trwania do żadnych prowokacji. Wniosek jest jeden: komuś zależało na tym, aby Marsz wypadł tak a nie inaczej.

Prawnicy Ordo Iuris będą reprezentowali dr Bawera Aondo-Akaa, który zamierza pozwać Guya Verhofstadta


       Prawnicy Ordo Iuris reprezentować będą polityka Prawicy RP dr Bawera Aondo-Akaa, który zamierza pozwać Guya Verhofstadta za wypowiedź o Marszu Niepodległości. Guy Verhofstadt podczas debaty nt. praworządności w Polsce, która odbyła się 15 listopada w Parlamencie Europejskim powiedział o uczestnikach Marszu: „60 tysięcy faszystów, neonazistów i zwolenników supremacji białej rasy przemaszerowało 300 km od Auschwitz”.

Uczestniczący w Marszu Niepodległości, dr Aondo-Akaa poczuł się znieważony tą wypowiedzią i uznał, że jego dobra osobiste zostały naruszone.

Instytut Ordo Iuris, reprezentujący Aondo-Akaa, analizuje obecnie zakres immunitetu europosła Verhofstadta. Rozważane jest m.in. uchylenie immunitetu lub pozwanie polityka w Belgii. Jednym z ustalanych rozwiązań jest także pozwanie Verhofstadta przed sądem polskim.

sobota, 18 listopada 2017

Milena Furdal: Zaproponowano mi aborcję i pomoc psychologiczną – świadectwo


Zaproponowano mi aborcję i pomoc psychologiczną – świadectwo
      Nazywam się Milena Furdal i jestem młodą mamą ponad 2-letniego Janka. Nasza historia od początku była dość trudna i zagmatwana, ale jesteśmy tu i teraz bardzo szczęśliwi, ze mamy siebie.

W 18 tygodniu ciąży dowiedziałam się, ze Jan urodzi się z krytyczną wadą serca. Lekarka dała mu 50% szans na przeżycie, ale stwierdziła, ze nie wiadomo czy ktokolwiek podejmie się operacji po narodzinach. Zaproponowano mi aborcję i pomoc psychologiczną, jeśli się na nią zdecyduję. To była ostatnia rzecz, jaką chciałabym kiedykolwiek usłyszeć, zabić własne dziecko? To dziecko, którego kopniaki czułam już od jakiegoś czasu pod sercem?

Oczywiście nigdy nie dopuściłabym się takiego czynu i stanowczo odmówiłam. Postanowiliśmy leczyć dziecko po urodzeniu za granicą, tam gdzie był już plan na jego operację. Leczymy synka u polskiego profesora, Edwarda Malca.

x. Rafał Trytek: Nie dla UE


       Znalezione obrazy dla zapytania trytek    

      ,,Katolik, Polak i po prostu człowiek musi przeciwstawić się UE, jako tworowi, który przeciwstawia się Prawom Boskim, Prawom Kościoła, przeciwstawia się suwerenności państwa Polskiego i przeciwstawia się wreszcie prawu naturalnemu (np. homoseksualizm). Unia żyje po to, żeby bronić mniejszości homoseksualnych, mniejszości narodowych, religijnych (m.in. muzułmanów). Jest sprzeczna również ze zdrowym rozsądkiem, który podpowiada, że biurokratyczna machina, która zajmuje się głównie promowaniem wszelkich dewiacji, socjalizmu, która tłamsi wszelkie inicjatywy gospodarcze, wolności i autonomie krajowe, prowincjonalne nie może pochodzić od Boga, a jest jedynie kolejną utopią podobną do Związku Sowieckiego''

Ks.Rafał Trytek

piątek, 17 listopada 2017

Gliwice 14.11.2017: Pikieta pro-life

     W dniu 14 listopada 2017 roku pikietowaliśmy pod Szpitalem Wielospecjalistycznym w Gliwicach przy ulicy Kościuszki 1. Powód? Aborcja wykonywana w ośrodku medycznym mającym ratować ludzkie życie, a nie pozbawiać go i to tych najmniejszych, bezbronnych i niewinnych - nienarodzone dzieci.

Pikieta odbywała się w godzinach od 16.30 do 18.00 i pomimo panującego zmroku nie należała do akcji, której nie można by nie zauważyć.  Standardowymi kontrakcjami do naszej inicjatywy były niezbyt miłe słowa rzucane z okien przejeżdżających samochodów (choć tym razem obelg nie było zbyt wiele). Jednym z humorystycznych zdarzeń było pytanie zmotoryzowanej pani, która się akurat przy nas zatrzymała, czy aby na pewno zgłosiliśmy pikietę na policji. Po chwili sprawdzając prawdziwość naszej odpowiedzi, odjechała trzymając słuchawkę przy uchu. Po 5 minutach pojawił się patrol policji, który stojąc w niedalekiej od nas odległości dbał o nasze bezpieczeństwo. 

Głos w dyskusji: Nie przepraszam za separatyzm rasowy! Precz z polityczną poprawnością! Vivat Biała, Katolicka Europa!


 

        W ostatnich dniach mieliśmy do czynienia z sytuacją zadziwiającą, i całkowicie dla mnie niezrozumiałą, ale niestety pokazującą jak słabe jest polskie środowisko narodowe, jak łatwo można je podzielić i skłócić, oraz doprowadzić do odcięcia się niektórych liderów organizacji narodowych od własnych poglądów i przekonań, w imię politycznej poprawności i przypodobania się systemowym mediom oraz organom rażimowej władzy... Tak właśnie w praktyce wygląda owy "radykalizm", o którym tyle się często mówi, ale jak już nie pierwszy raz zobaczyliśmy, w praktyce ma niewiele wspólnego z rzeczywistością. Chodzi mianowicie o niedawną wypowiedź (byłego?) rzecznika prasowego Młodzieży Wszechpolskiej, członka (także już chyba byłego) zarządu stowarzyszenia Marsz Niepodległości, kol. Mateusza Pławskiego, nt. separatyzmu rasowego. Za tą wypowiedź posypały się na niego gromy, i to z każdej strony. Jednym głosem potępiło go lewactwo, tzw. "prawica", środowiska konserwatywne, i... koledzy z jego własnej organizacji, oraz inni pseudo-narodowcy... Wszyscy oni oskarżyli go o rasizm, najwidoczniej nie mając pojęcia, co to słowo znaczy. Dla niektórych jednak już samo użycie słowa "rasa" jest rasizmem, a hasło "biała Europa" to już jest skrajny rasizm, nad takimi ludźmi można jednak tylko przejść z politowaniem, bo nie warto tracić czasu na tłumaczenie im rzeczy, których i tak nigdy nie pojmą.

czwartek, 16 listopada 2017

Jakubczyk: Murzynowo?

 
           Nie do końca rozumiem falę oburzenia, która była konsekwencją słów rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej, pana Mateusza Pławskiego. Przecież MW zalicza się do grona nurtów politycznych, zrodzonych podczas rewolucji francuskiej. Nacjonaliści postrzegają narody i rasy jako byty czysto etniczne.
 
Faktycznie, z biegiem czasu polski nacjonalizm ewaluował, dojrzewał, w końcu nabierając charakteru prawdziwie katolickiego. Jednakże jego korzenie pozostaną jego korzeniami, a ryzyko cofnięcia się w rozwoju zawsze będzie duże. Pan Pławski reprezentuje tzw. nacjonalizm agresywny – szownistyczny. W odróżnieniu od doktryny nacjonalizmu integralnego, uznającego państwo za suwerena i formę bytu „narodu historycznego”, niekoniecznie homogenicznego rasowo, etnicznie i językowo. Owe bałwochwalstwo etniczno-plemienne to „prymitywny sposób odreagowania upokorzeń zadawanych sentymentom, upodobaniom i obyczajom mas, przejawiający się zazwyczaj w tym, co współczesna nauka określa mianem „banalnego nacjonalizmu”.

prof. Jacek Bartyzel: Naprzód z Bożych, potem z ludzkich względów



         Może to budzić w pierwszym odruchu zdziwienie i sprzeciw, niemniej jeśli podejdziemy do kwestii bez gniewu i uprzedzenia, to będziemy musieli się zgodzić, iż patriotyzm sam w sobie, „nieprześwietlony” niczym, co by go transcendowało – to znaczy wznosiło wyżej niż sprawy ziemskie – jest wprawdzie cnotą, ale cnotą „pogańską”. Miłość ojczyzny, całkowite oddanie sprawom publicznym własnej polis czy civitas, zdolność do poświęcenia dla niej wszystkiego, nawet życia („słodko i zaszczytnie jest umierać za ojczyznę”), to najwyższy poziom etyczności, do jakiego była w stanie wznieść się myśl i praktyka (logos i ethos) tych narodów starożytnych, które – jak Grecy i Rzymianie – też wprawdzie pogrążone były w mrokach pogaństwa i nie doznały Objawienia, lecz wybitna zdolność odczytywania nakazów prawa naturalnego w pierwszym wypadku, a surowy etos republikański w drugim wypadku, pozwoliły im tę właśnie cnotę uprawiać czynnie w sposób niedostępny dla żyjących pod jarzmem despotyzmu ludów orientalnych.

Ubóstwo antycznych wyobrażeń o zaświatach (zresztą hebrajskiego Szeolu też), nawet ich zwyczajna „nieatrakcyjność” – homeryccy herosi, znający przecież jedynie militarną arete, po prostu nudzą się w Elizjum – sprawiały, że jedyną prawdziwą nagrodą za życie cnotliwe, w służbie ojczyzny, była nadal ziemska, lecz pośmiertna sława, albo jeszcze lepiej – chwała, życie w pamięci wdzięcznych rodaków i współobywateli. Nawet szczytem klasycznej filozofii politycznej (Arystoteles) jest przecież uznanie, że bycie dobrym obywatelem stanowi obiektywną miarę bycia człowiekiem dojrzałym (spoudaios), tzn. aktualizującym pełnię potencji człowieczeństwa.

środa, 15 listopada 2017

Benedykt XV: Jutrzenka zmartwychwstania Polski


     Znalezione obrazy dla zapytania Benedykt XV
     "Historia zapisała złotymi zgłoskami zasługi Polski względem religii chrześcijańskiej i europejskiej cywilizacji, atoli – niestety – musiała także zapisać, jak Europa za to niegodziwie jej odpłaciła. Przemocą bowiem odebrawszy Polsce jej osobowość polityczną, usiłowała nadto w niektórych częściach wydrzeć jej katolicką wiarę i narodowość. Aliści z podziwu godnym oporem umieli Polacy utrzymać jedno i drugie. Obecnie zaś, przetrwawszy prześladowania dłuższe niż wiek cały, Polska zawsze wierna (Polonia semper fidelis) okazuje większą żywotność niż kiedykolwiek […].

Niech będą nieskończone dzięki Panu, że wzeszła już nareszcie jutrzenka zmartwychwstania Polski! My najgorętsze składamy życzenia, aby Polska – odzyskawszy swoją pełną niezawisłość – mogła jak najrychlej w zespole państw zająć przynależne jej miejsce i dalej rozwijać swoją historię narodu cywilizowanego i chrześcijańskiego. " - Benedykt XV - 15 listopada 1918 r.

Głos w dyskusji: prof. Jacek Bartyzel - Separatyzm rasowy

Znalezione obrazy dla zapytania bartyzel 
Rasy nie są ani nerwem, ani kluczem do historii. Ani historia, ani nauka nie mogą zgodzić w niczym z rasizmem, który jest tezą wyjątkowo głupią" (Charles Maurras). 

Tak mówi nacjonalista integralny.

        To dobrze, że kierownictwo Młodzieży Wszechpolskiej zareagowało natychmiast na skandaliczną wypowiedź swojego rzecznika, kompromitującą tych, którzy maszerują pod hasłem "My chcemy Boga", ale czy wrzód zostanie wycięty zupełnie? Przecież jedna chora komórka może zakazić cały zdrowy organizm. Trudno znaleźć coś bardziej sprzecznego z katolicyzmem niż "separatyzm rasowy". Ewangelia znosi właśnie raz na zawsze separatyzm tego rodzaju, począwszy od tych, którzy w swojej pysze mniemali, że zbawionych od niezbawionych odróżnia obrzezany kawałek napletka, że wystarczy być z krwi Abrahamowej, aby doznać usprawiedliwienia. "Separatyzm rasowy" to jeszcze jedno przeklęte dziedzictwo zrejudaizowanego protestantyzmu - dowodów tego aż nadto, od purytańskich "pielgrzymów", separujących się od "nowych Amalekitów", poprzez Ku-Klux-Klan, po apartheid kalwińskich Burów. 

A Europa, której mamy bronić, to sprawa Ducha, nie biologii, kultury, a nie koloru skóry.

Za: facebook.com


wtorek, 14 listopada 2017

Łuksza: O Czarnym Bloku na Marszu Niepodległości i rasizmie


Łuksza: O Czarnym Bloku na Marszu Niepodległości i rasizmie [WIDEO]
        Spór o charakter nacjonalizmu, to dla osoby śledzącej intelektualne losy tzw. środowisk prawicowych, nic nowego. Nigdy jeszcze nie przybrał on tak wyraźnego charakteru politycznego, przyczyniając się niemalże do rozłamu wśród środowiska narodowego – i to w dzień po kolejnym sukcesie organizacyjnym, jakim był kolejny Marsz Niepodległości. Jak sytuacja potoczy się, zobaczymy, na razie Szef Stowarzyszenia Marszu Niepodległości, Robert Bąkiewicz (Obóz Narodowo-Radykalny) złożył wniosek o dymisję rzecznika Młodzieży Wszechpolskiej, Mateusza Pławskiego. Jeszcze przedwczoraj, gdy obaj występowali wspólnie na scenie podczas Marszu, wydawałoby się to czymś niemożliwym.

Od czego się zaczęło?

W drugiej połowie października ogłoszono wymarsz „Czarnego Bloku” – osobnej kolumny w Marszu Niepodległości. Zorganizować go miały trzy nacjonalistyczne organizacje: Autonomiczni Nacjonaliści, Radykalne Południe, Szturmowcy. Nie są to organizacje szerzej znane, ich ideologiczne wyróżniki to m.in. filozoficzny idealizm, etnonacjonalizm i antykapitalizm.

Nie są to środowiska utożsamiające się z katolicyzmem, ani też z chrześcijaństwem – hasło tegorocznego Marszu Niepodległości, nie zostało tam przyjęte z wielkim entuzjazmem, a nawet przez Stowarzyszenie Niklot, które również brało udział w Czarnym Bloku, zostało ostro skrytykowane.

Marsz Niepodległości po raz kolejny przeszedł! Zapraszamy za rok!

Znalezione obrazy dla zapytania marsz niepodległości 2017 
       Kolejny już Marsz Niepodległości przeszedł swoją trasą (około 100000 osób - przyp. Redakcji RCR). Marsz rozpoczął się z Ronda Dmowskiego o godzinie 15. Rozpoczął się koncertem i przemówieniami m.in. Leszka Żebrowskiego, Piotra Walentynowicza, Manuela Candueli oraz Roberto Fiore. Przeszedł przez rondo de Gaulle’a, Most Poniatowskiego i dotarł na błonia Stadionu Narodowego.

Na błoniach Stadionu Narodowego odśpiewana została Bogurodzica. Odmówiony został również różaniec. Następnie odbyły się przemówienie: weteranów Związku Jaszczurczego i Armii Krajowej, prezesa stowarzyszenia Marsz Niepodległości, prezesa Młodzieży Wszechpolskiej, zastępcy Kierownika Głównego Obozu Narodowo-Radykalnego, rzecznika prasowego MW i ONR, oraz László Toroczkaia (wiceprezesa nacjonalistycznej węgierskiej partii Jobbik). N akoniec odśpiewana została Rota. Trasę zabezpieczała Staż Marszu Niepodległości.

poniedziałek, 13 listopada 2017

Polska świętuje odzyskanie niepodległości której aktualnie nie posiada




       11 listopada, czyli Święto Niepodległości. Obchodzi się je formalnie od 1937 roku, kiedy to zapisano w ustawie, że jest to symboliczna data ponownego powstania Polski po 123 latach zaborów.  To dobra okazja do tego, aby zapytać czy rzeczywiście jest co świętować i czy twierdzenie, że Polska jest niepodległa nie jest nadużyciem.

Trzeba przyznać, że Polska była niepodległa po 1918 roku, kiedy odzyskano państwowość. Potem jednak przyszła wojna i przez nasz kraj przetoczyły się dwa totalitaryzmy. Najpierw zniszczyli go Niemcy, a potem w niewolę wzięli bolszewicy nieco skrótowo utożsamiani z Rosjanami. Przez ten cały czas trudno mówić o niepodległości, PRL to była raczej autonomia.

Jednak PRL zbankrutował, a ZSRR upadł i w latach dziewięćdziesiątych ubiegłego wieku znowu można było mówić o tym, że Polska odzyskała niepodległość. Co z tego skoro przekupieni pokaźnymi apanażami polscy politycy postanowili przystąpić do Unii Europejskiej. Proces ten rozpoczął się poprzez zgłoszenie formalnego wniosku o członkostwo w 1994 roku.  Nastąpiło to zaledwie 5 lat po wyjściu z podległości względem Moskwy.

Abp Marcel Lefebvre: Odbudować katolickie społeczeństwo

Znalezione obrazy dla zapytania lefebvre oni jego zdetronizowali

"Oni Jego zdetronizowali" (fragment)

Rozdział XXXIV
Liberalizmie, to dla Ciebie oddaję życie – mówi dzisiejszy Kościół na swoim łożu śmierci. Kościół może użyć słów skierowanych przez Jezusa do tych, którzy przyszli go zaaresztować: „To jest wasza godzina i panowanie ciemności”364. Kościół znajduje się w Gethsemani, ale on nie może umrzeć. Kościół ma wygląd społeczeństwa okupowanego przez wroga, ale opór przeciwko liberalnym sektom organizuje się i wzmacnia.

Sekta ta, jak widzieliśmy, powstała w XVI wieku z protestanckiego buntu, a następnie przerodziła się w sprawcę Rewolucji. Przez półtora wieku walki bez chwili rozejmu, papieże potępiali omawiane zasady i zastosowania liberalizmu. A jednak sekta szła swoją drogą. Byliśmy obecni podczas tego przenikania do Kościoła, pod pretekstem akceptowalnego liberalizmu, pod pretekstem idei pogodzenia Jezusa Chrystusa z Rewolucją. Dowiedzieliśmy się, ze zdumieniem, o zmowie penetracji katolickiej hierarchii przez liberalne sekty. Widzieliśmy jej postęp, aż po najwyższe stanowiska, jej tryumf podczas Soboru Watykańskiego II. Mieliśmy liberalnych papieży. Pierwszego liberalnego papieża, który wyszydził „proroków przeznaczenia” i zwołał pierwszy w historii Kościoła liberalny sobór. Bramy owczarni zostały otwarte, wilki weszły do stada i dokonały jego masakry. Potem przyszedł drugi liberalny papież, papież dwulicowy; odwrócił ołtarz, zniósł Ofiarę, sprofanował świątynię365. Trzeci liberalny papież pojawił się na scenie, papież praw człowieka, papież ekumeniczny, papież Zjednoczonych Religii. On umył ręce, zasłonił swą twarz, wobec tak wielkiego zniszczenia, po to, by nie widzieć krwawiących ran Córy Syjonu, śmiertelnych ran niepokalanej Oblubienicy Jezusa Chrystusa.

niedziela, 12 listopada 2017

Marsz Niepodległości - Armia Boga

        Nadchodzi Marsz Niepodległości! Stutysięczna Armia Boga! Tak, my chcemy Boga! My poddani! Idziemy tam właśnie dla Niego! Żeby bronić Jego Święte Imię. W imię Boże! Nie byle jakiego boga, ale Boga w Trójcy Świętej Jedynego! Boga katolickiego! Jedynego Boga! Niech ten dzisiejszy Marsz przemieni się w prawdziwą Krucjatę - czyli Świętą Wojnę, za Wiarę, Króla - Jezusa Chrystusa, i Ojczyznę! I niech nas doprowadzi do zwycięstwa! Amen!


(relacja wkrótce)

ATW: Metafizyka tatara


Zdjęcie użytkownika Tomasz Szymkowiak.
       "Spożycie tatara po raz pierwszy ma charakter rytuału inicjacyjnego. Intensywność tego przeżycia porównać można chyba tylko z opisanym przez Edmunda Niziurskiego w powieści młodzieżowej "Siódme wtajemniczenie" jedzeniem korzenia chrzanu podczas świeckiego obrzędu przyjęcia do uczniowskiej bandy. Jednocześnie każdy akt konsumpcji tatara ma charakter buntowniczy (rewolucyjno-tradycjonalistyczny) - jest ciosem wymierzonym w filisterską golonkę, w mieszczańskie "schabowe z ziemniakami i kapustą". Stanowi "policzek smakowi powszechnemu" - ze względu na wszystko to w tatarze, co obraża i epatuje burżuja.

Tatar - to surowe mięso, mięso nie poddane smażeniu, pieczeniu, wędzeniu, gotowaniu, a zatem nieobrobione, podane bez wygładzania, zabawy w subtelności, wydelikacenia. Smażenie, pieczenie, gotowanie - jakże często procedury te, same w sobie być może przydatne (o ile osadzone w archaicznych ramach Tradycji) stają się jałowym międleniem i dekadenckim przynudzaniem, któremu tatar przeciwstawia nagłość, spontaniczność, brutalność stepu.

sobota, 11 listopada 2017

Pogrzeb Piłsudskiego był największą uroczystością, jaka odbyła się w Polsce. Adolf Hitler w Kościele stał na baczność

Znalezione obrazy dla zapytania piłsudski hitler         Uroczystości pogrzebowe marszałka Józefa Piłsudskiego miały miejsce w dniach 13–18 maja 1935. W jego trakcie ciało Józefa Piłsudskiego zostało przetransportowane koleją z Warszawy do Krakowa. Tam złożono je w krypcie św. Leonarda na Wawelu. 

Uroczystości te były ogromną manifestacją kultu Piłsudskiego, spotęgowanego jeszcze po jego śmierci.

Ocenia się, że pogrzeb Piłsudskiego był prawdopodobnie największą tego typu uroczystością, jaka kiedykolwiek odbyła się w Polsce. 

Informację o złym stanie zdrowia Józefa Piłsudskiego podano oficjalnie po uroczystościach Święta Niepodległości 11 listopada 1934. Podczas uroczystości doszło do zasłabnięcia marszałka. W związku z tym skrócono część oficjalną. Konsylium lekarskie postanowiło sprowadzić do Polski z Wiednia prof. Karela Wenckebacha. Przyleciał on do Warszawy wiosną 1935 (samolotem pilotowanym przez Jerzego Bajana). Stwierdził chorobę nowotworową i nie pozostawił złudzeń, iż Józefowi Piłsudskiemu pozostało jedynie kilka tygodni życia.

piątek, 10 listopada 2017

My historyczni, prawdziwi Litwini jesteśmy Polakami a nie Żmudzinami.

Znalezione obrazy dla zapytania My historyczni, prawdziwi Litwini jesteśmy Polakami a nie Żmudzinami. 
A tak, gdzie się obrócisz, z każdej wydasz stopy,
Żeś z nad Niemna, żeś Polak, mieszkaniec Europy.[1]

      Jest zapewne zaskoczeniem dla sporej rzeszy naszych rodaków, odciętych od rzetelnej wiedzy historycznej, że Polacy zamieszkujący na obszarze byłego Wielkiego Księstwa Litewskiego są historycznymi Litwinami. Jeszcze większe zdumienie wzbudzi zaś teza, że naród będący gospodarzem we współczesnej Republice Litewskiej przeważnie nie wywodzi się genealogicznie ze starego plemienia Litwy, a tylko uzurpuje sobie jego nazwę, wraz z prawami do terytorium dawnego Wielkiego Księstwa Litewskiego oraz do spuścizny politycznej po tym Księstwie. Nie są bowiem Żmudzini ani potomkami Litwinów, ani też spadkobiercami ich państwa i kultury.[2] Także negowanie faktu, iż polskość wywarła na Litwie niezwykle ważną i pozytywną rolę cywilizacyjną, i zwalczanie nad Niemnem naszej kultury, nie może mieć z autentyczną litewskością czegokolwiek wspólnego.

Zamieszanie pojęciowe, które umożliwia współczesnej doktrynie państwowej Republiki Litewskiej utożsamianie tego państwa z Litwą (dawnym Wielkim Księstwem Litewskim) pojawiło się wraz z procesem unarodowienia chłopskiej ludności Żmudzi i północnej Suwalszczyzny w II poł. XIX w., kiedy to nowopowstający naród Bałtów przyjął sobie etnonim „Litwinów” (w języku żmudzińskim – Lietuvisów), co nie spotkało się z przeciwdziałaniem szlachty litewskiej. W konsekwencji szlachta na Litwie – owi prawdziwi Litwini, noszący w sobie tradycję państwową Wielkiego Księstwa Litewskiego, stopniowo wycofywali się z nazywania siebie Litwinami, co i tak od kilkuset lat było uważane za oznakę przynależności jedynie regionalnej, a nie narodowej. Szlachta litewska nie mogła zapewne przewidzieć złowrogich następstw politycznych owej podmiany pojęć i związanych z tym żmudzińskich uzurpacji do polskiego Wilna i innych etnicznie nie-żmudzińskich obszarów Wielkiego Księstwa Litewskiego.

Jacek Bartyzel: Próba teoretyzacji pojęcia «prawica»

Incipit

       Podejmując próbę teoretyzacji pojęcia «prawica» stajemy face à wypływającej z dwóch źródeł konfuzji. Z jednej strony, empiria życia politycznego powiadamia nas o wielkiej i niesłabnącej popularności tego terminu – i o obecności jego domniemanego desygnatu(ów). Z drugiej strony, nagminności użycia słowa «prawica» towarzyszy przykre – nie tyle może dla uczestników procesu politycznego czy jego powierzchownych, medialnych komentatorów, lecz z pewnością dla badacza, który czuje się zobligowany do przeniknięcia poprzez kłębowisko zjawisk do jego noumenu (w nadziei, że takowy istnieje…) – odczucie niejasności, wieloznaczności i aporematyczności owego tak często używanego słowa. Konfuzja ta może nawet prowadzić – i niejednego zapewne prowadzi – do podejrzenia, że dociekanie, jaki jest i czym jest ów eidos «prawicy» stanowi być może przedsięwzięcie jałowe i skazane na niepowodzenie, albowiem mamy tu do czynienia z fenomenem o zdecydowanie przerysowanym statusie bytowym, o którym prima facie da się zapewne powiedzieć tyle tylko, że stoi on w opozycji do «lewicy», a mniej ostrożnie jeszcze i to, że zazwyczaj ci, którzy identyfikują się jako «prawica», skłonni są odwoływać się, uzasadniając swoje stanowisko, do „jakiegoś” porządku wyższego od umów, konwencji i praw zawieranych czy stanowionych przez ludzi.

Wstępna aproksymacja pojęcia

Daleką od oczywistości zawartość ideową pojęcia «prawica», mimo zazwyczaj zbieżnego kojarzenia zestawu cech «prawicowości» na drodze intuicyjnej, unaocznia przypadkowość1 samego pojawienia się tej nazwy (la droite), która we francuskim Zgromadzeniu Narodowym na początku rewolucji 1789 roku zaczęła oznaczać obrońców ancien régime’u, którzy zasiedli po prawej ręce króla, naprzeciw zwolenników mniej lub bardziej radykalnych zmian ustrojowych, nazwanych tym samym trafem «lewicą» (la gauche). Jest rzeczą uderzającą, że pomimo częstego (nad)używania tego terminu w odniesieniu do innych obszarów i kręgów cywilizacyjnych2, sensowny i względnie choćby zadowalający poziom identyfikacji tego pojęcia (resp. tych pojęć) udaje się uzyskać jedynie w odniesieniu do społeczeństw, krajów i ruchów ideowo-politycznych w kręgu cywilizacji zachodniej, posiadającej wprawdzie konkurencyjne względem siebie, ale oparte na wspólnej podstawie filozoficzno-antropologicznej, rozumienia pojęć takich jak: jednostka/osoba, rodzina, własność, wolność, naród, władza, państwo, prawo, autorytet, natura, transcendencja etc.

Abp Marcel Lefebvre: Masoneria chce zbudować Państwo Szatana

Podobny obraz 
      Leonowi XIII zawdzięczamy encyklikę Humanum genus, najważniejszą, najbardziej kompletną w opisie wolnomularstwa oraz przewrotności jego planów.
 
Bez analizy tych dokumentów papieskich nie można zrozumieć bardzo poważnej sytuacji, w jakiej obecnie znajduje się Kościół i wszystkie nasze tak zwane cywilizowane społeczeństwa, korzystające przedtem, przez całe wieki, z chrześcijańskiej cywilizacji z jej zasadami oraz z chrześcijańskiej moralności.

Jak to bardzo trafnie wypowiada papież Leon XIII, celem wolnomularzy jest zniszczenie wszystkich chrześcijańskich instytucji, położenie kresu temu, co zostało stworzone i ustanowione przez Kościół w przeciągu dziesięciu czy dwunastu wieków, doszczętne tego unicestwienie. Moralność, zasady, dogmaty Kościoła: wszystko należy zniszczyć!

W sposób uzasadniony można sobie wyjaśnić ów rozkład jedynie oddziaływaniem jakiejś niezwykle skutecznej organizacji, ponieważ w ciągu stuleci udało się jej dokonać tego, co przewidziała i co zapowiedziała: „Jeśli trzeba będzie, zużyjemy wieki, lecz osiągniemy to”.

W jaki sposób, o ile u jego podłoża nie ma jakiegoś stałego pierwiastka, może tłumaczyć się podobnego typu zamiar? Otóż, owym stałym pierwiastkiem jest szatan – Papież mówi to otwarcie. Nie można wytłumaczyć tej złości, tej wrogości, jaką żywi wolnomularstwo w stosunku do Kościoła, w końcu wobec naszego Pana Jezusa Chrystusa niczym innym jak nienawiścią szatana. Inne wytłumaczenie jest niemożliwe.
Zresztą, skoro pozna się, podczas tajnych ceremonii, prawdziwe powiązania miedzy wolnomularstwem i szatanem we wszystkim, co dokonuje się pod osłoną tajemnicy, pojmuje się tę wytrwałość, a ponadto ową inteligencję, tę niezwykłą finezję, z jaką kierowany jest cały plan. Może to być jedynie dzieło wyjątkowej i przewrotnej inteligencji.

Prof. Jacek Bartyzel: Bolszewizm odczuwany eschatologicznie. O Marianie Zdziechowskim


Jacek bartyzel
       Nihilizm bolszewicki przejawia się jako antyspirytualizm, jako zaciekłe niszczenie w duszy ludzkiej wszystkiego, co ją nad zwierzę wyróżnia. Głównym celem bolszewizmu jest przeto zniszczenie religii, wykorzenienie z duszy człowieka wszelkiej myśli o Bogu, zabicie tęsknoty za życiem wyższym – pisze prof. Jacek Bartyzel w „Teologii Politycznej Co Tydzień”: Stulecie października
Rewolucja bolszewicka w Rosji, jej niezwykle krwawy przebieg oraz następstwa w postaci zaprowadzenia w Związku Sowieckim niespotykanego dotąd nigdzie na taką skalę systemu terroru, zakłamania i znikczemnienia, spotkały się z żywą i oczywiście negatywną reakcją polskich konserwatystów, podobnie zresztą jak i innych kierunków ideowo-politycznych, nawet lewicowych. Znalazło to odzwierciedlenie i w próbach ujęcia tego fenomenu w kategoriach naukowych (na przykład Psychofizjologiczne podstawy przewrotów społecznych prof. Napoleona Cybulskiego), i w opartych o reportażowe rozpoznanie refleksjach publicystycznych (jak Myśl w obcęgach Stanisława Cata-Mackiewicza), a także w twórczości literackiej, opartej na osobistych, traumatycznych przeżyciach (Pożoga Zofii Kossak). Właściwie trudno byłoby znaleźć w dwudziestoleciu międzywojennym piszącego konserwatystę, który by nie rozmyślał nad tym moralnym i dziejowym kataklizmem.

wtorek, 7 listopada 2017

Banderowcom wstęp wzbroniony (grafika)

Zdjęcie użytkownika Michał Mikłaszewski.
       Wszelkiej maści dewianci spod znaku "bandery" jak i ich "polscy" przyjaciele z AN, "SZ" czy innych dziwnych tworów (plus neopogańskie  popłuczyny) nie powinni czuć się bezkarnie na polskim Marszu Niepodległości, gdzie przewodnim hasłem jest: MY CHCEMY BOGA!