
Rozmowa z Radwanem Loutfi, chargé d’affaires Ambasady Syrii w Polsce. W imieniu tygodnika „Myśl Polska” rozmawiają Agnieszka Piwar i Sandrella Malazi.
Panie Ambasadorze, bardzo dziękujemy, że zgodził się Pan na spotkanie i rozmowę z nami.
– Chciałem Panie serdecznie powitać w syryjskiej ambasadzie. Dużo czasu upłynęło od momentu, kiedy ktoś robił wywiad z kimś od nas, czy w jakiś obiektywny sposób przedstawił sytuację w Syrii. Dlatego jesteście tu jak najbardziej mile widziane.
Mija jedenasty rok wojny w Syrii. Jaki jest obecny bilans zniszczeń i strat, w tym ofiar śmiertelnych?
– Mogę tylko powiedzieć, że te 11 lat było straszne dla Syrii. Niestety na obecną chwilę nie mam żadnych oficjalnych danych na temat strat. Jeśli chodzi o ofiary jest mnóstwo kalkulacji z różnych stron. Te obliczenia charakteryzują się dużą zmiennością. Jedne z nich mówią o dwustu tysiącach, inne o trzystu tysiącach czy nawet czterystu tysiącach ofiar. Liczby te są zbyt wysokie, nawet gdybyśmy mówili o tysiącu.
Iran oskarża Wielką Brytanię o destrukcyjną rolę w masowych protestach i ostrzega Ukrainę, że powróci do epoki przedindustrialnej, jeśli zagrozi to bezpieczeństwu narodowemu Iranu.
„Nie ma Narodu bardziej dobrodusznego, ale też nie ma Narodu bardziej łatwowiernego niż Niemcy. Żadne kłamstwo nie może być wymyślone wystarczająco ewidentnie, Niemcy w to wierzą…”
Napoleon Bonaparte
Dwa miesiące temu w moim tekście dla „Myśli Polskiej” Po pierwsze nasz kraj! napisałem, iż niezadowolenie społeczne w Niemczech rośnie z dnia na dzień. W grudniu tego roku szala goryczy, w środowisku Reichsbürger się przelała.
Planowany był zamach stanu i osadzenie monarchy na czele IV Rzeszy, która miała być na wzór Cesarstwa – Rzeszy. Tak przynajmniej podają niemieckie media. Zamach stanu / pucz udaremniła policja.
Powstałe w 1871 roku Cesarstwo Prusko-Niemieckie pozostało pod wieloma względami państwem autorytarnym o charakterze militarnym. Konstytucja Rzeszy z 16 kwietnia 1871 roku, opracowana w dużej mierze przez Otto Bismarcka, przyznawała daleko idące prerogatywy monarchicznej władzy wykonawczej. Wojsko, polityka zagraniczna i administracja cesarska były w dużej mierze wyjęte spod wpływu parlamentu, a przede wszystkim powołanie rządu zależało wyłącznie od zaufania cesarza – aż do ostatniej fazy I wojny światowej – a nie od większości w parlamencie.
Misja pokojowa NATO w Kosowie (KFOR) podaje, że nikt nie został ranny. Strzały było słychać w pobliżu miasta Zubin Potok na północy Kosowa. Pojazd, którym jechali żołnierze nie został uszkodzony – podaje agencja Reuters. KFOR nie poinformował, skąd padły strzały.
W Kosowie stacjonuje około 3760 żołnierzy NATO.
Większość mieszkańców północnej części Kosowa stanowią etniczni Serbowie. Ustawili oni barykady po tym, jak 10 grudnia aresztowano byłego serbskiego policjanta pod zarzutem napaści na funkcjonariuszy kosowskiej policji podczas poprzedniego protestu. Rząd Kosowa zwrócił się do KFOR z prośbą o usunięcie barykad.
Jak Pan ocenia wolność słowa w dzisiejszej Polsce?
– Uważam, że jest z tym duży problem. Oczywiście to nie jest tak, że
mamy cenzurę prewencyjną, jakiś urząd temu dedykowany, ale faktem jest,
że w Polsce bardzo mocno rozwija się cancel culture czyli kultura
wykluczenia. Polega to na tym, że eliminuje się z życia publicznego
nieprawomyślne osoby, które idą w poprzek narracji rządowej czy narracji
systemu. Takie osoby eliminowane są z posad w państwowych firmach i
państwowych uczelniach oraz wyciszane z mediów głównego nurtu.
Generalnie takim osobom utrudnia się życie i funkcjonowanie publiczne.
One oczywiście korzystają z art. 54 Konstytucji [wolność słowa – red.],
ale wiemy doskonale, że są równi i równiejsi. Ta cała cancel culture,
która przybyła do nas z cywilizacji anglosaskiej, jest takim
totalitaryzmem soft. To znaczy, że jak w każdym totalitaryzmie eliminuje
się osoby nieprawomyślne, ale tutaj robi się to w aksamitnych
rękawiczkach. Chodzi o to, aby było to zrobione maksymalnie łagodnie,
tj. nie przez jakieś więzienia, represje, obozy koncentracyjne czy
eliminację fizyczną.
Analiza sytuacji Serbów na ich własnej ziemi Kosowie i Metohiji, znajdującej się obecnie pod albańską okupacją.
Siły zbrojne Ukrainy ponoszą ogromne straty, dlatego armia ukraińska nie powinna liczyć na sukces. Pisze o tym francuska publikacja „Tribune”.
Globaliści jasno pokazali, że dla nich ludzie są równi i równiejsi. Są kasty uprzywilejowane, wartościowsze, uważane przez siebie za nosicieli cywilizacji, tolerancji i kultury. Są również wybrane państwa i narody oraz takie ,którym wmawia się wyjątkowość by wykorzystać je w swoich celach.
Najbardziej krnąbrnych się morduje, tych mniej poddaje stopniowemu
wyniszczeniu. Musimy pamiętać że My, Polacy (i ogólnie Słowianie)
jesteśmy w większości narodów przeznaczonych w przyszłości do miękkiej
eksterminacji. Elitom zależy na tym abyśmy nie mieli dostępu do
rzetelnej wiedzy, stałej i pewnej pracy, realnej własności, moralnych
zasad, tradycji, rodziny i ojczyzny.
Trzeba sobie uświadomić rzecz najważniejszą i najbardziej przerażającą,
którą wielu nazwie teorią spiskową – globalizm i jego elity świadomie i
strategicznie zakładają regres ludzkości. System ten i jego wierni
wyznawcy planowo zmierzają do radykalnego zmniejszenia „mniej
wartościowej” ludności świata. Traktują większość ludzi jak bydło, które
się hoduje i czerpie z niego zyski.
Po ogłoszeniu przez MON nowego projektu ustawy o ćwiczeniach wojskowych i podkręceniu tego przez media, w polskim internecie nastąpiło wielkie poruszenie.
Niektórzy zaczęli panikować, zaś inni mają niezły ubaw. Bawi ich to, że wkrótce wszelkiej maści krzykacze wołający: „za wolną Ukrainę!” i „dobić Rosję!”, będą mogli wykazać się w praktyce na froncie. Internetowi prześmiewcy najchętniej widzieliby w kamaszach Sławomira Sierakowskiego z „Krytyki Politycznej” oraz Jacka Bartosiaka z „Strategy&Future”.
Ten pierwszy od lat żyje sobie wygodnie w lewackiej bańce, a ostatnio zasłynął z tego, że naciągnął naiwnych Polaków na grube miliony, by sprezentować drona dla Ukraińców. Ten drugi to wykreowany przez mainstream „ekspert” od geopolityki i geostrategii. Kilka miesięcy temu powiedział on w rozmowie z PAP, że w interesie Polski i państw Międzymorza jest „wykończenie Rosji”. Zdaniem Bartosiaka „to największa szansa od czasów panowania cara Piotra Wielkiego do zniszczenia rosyjskiego projektu imperialnego”.
Jak poinformowało Ministerstwo Spraw Wewnętrznych i Administracji w środę doszło do wybuchu w Komendzie Głównej Policji. Eksplodował pakunek, który komendant otrzymał od jednego z szefów ukraińskich służb.
Komendant gen. insp. Jarosław Szymczyk doznał lekkich obrażeń i od wczoraj przebywa na obserwacji w szpitalu. Lekkich obrażeń nie wymagających hospitalizacji doznał też pracownik cywilny Komendy Głównej Policji.
Według nieoficjalnych doniesień Radia Zet w pomieszczeniach socjalnych Komendy Głównej wystrzelił granatnik, prawdopodobnie z głowicą ćwiczebną. Według nieoficjalnych ustaleń Onetu, to sam Jarosław Szymczyk miał odpalić granatnik w swoim gabinecie.
W piątek rano Rosja przeprowadziła kolejny atak rakiety na Ukrainę. Według strony ukraińskiej, Rosjanie wystrzelili około 60 rakiet. Jak dotąd ukraińskie dowództwo nie podało, ile z nich zostało zestrzelonych, przy czym początkowo spodziewano się, że zdecydowaną większość z nich uda się zneutralizować.
Alarm przeciwlotniczy ogłoszono we wszystkich obwodach Ukrainy, w tym w Kijowie, gdzie raportowano o działaniach podjętych przez obronę przeciwrakietową. Mimo tego, w stolicy kraju zarejestrowano eksplozje, m.in. w rejonach dniprowskim i hołosijwśkim. Według części źródeł, miały one jednak być związane z działaniem systemów obrony powietrznej. Z użytku wyłączono metro, wystąpiły problemy z dostarczaniem wody. Informowano zarazem, że przynajmniej jedna rosyjska rakieta została zestrzelona w rejonie Buczy.
Czy wojnę hybrydową, de facto wypowiedzianą naszemu krajowi przez NATO, oraz dostarczanie Ukrainie ogromnych ilości uzbrojenia można uznać a przystąpienie Sojuszu do wojny przeciwko Rosji? – pyta Dmitrij Miedwiediew, wiceszef rosyjskiej rady bezpieczeństwa.
W piątek były prezydent Rosji i wiceprzewodniczący rosyjskiej rady bezpieczeństwa, Dmitrij Miedwiediew, zamieścił wpis na Telegramie, w którym odniósł się do deklaracji ze strony amerykańskiej, że ani USA, ani NATO nie prowadzi wojny z Rosją.
Po raz pierwszy wysoki rangą brytyjski wojskowy przyznał, że żołnierze brytyjskiej piechoty morskiej brali udział w tajnych operacjach na Ukrainie.
Według byłego dowódcy brytyjskiej piechoty morskiej (Royal Marines) i byłego wiceszefa sztabu Wielkiej Brytanii , gen. Roberta Magowana, żołnierze Royal Marines stacjonowali na Ukrainie i brali udział w licznych operacjach „wysokiego ryzyka”.
Magowan powiedział w rozmowie z magazynem „Globe and Laurel”, że brytyjscy komandosi prowadzili „dyskretne operacje” i wykonywali swoje obowiązki w „niezwykle delikatnym środowisku”. Dodajmy, że jest to oficjalny periodyk Royal Marines.
Słowa poniższe kreślę nie tyle z powodu, iżbym odczuwał jakąś szczególną powinność celebrowania rocznicy stanu wojennego (bo zauważę, że masochistyczne częstokroć eksponowanie martyrologii jest mimowolnym hołdem dla jej sprawców), ile raczej, aby dać wyraz spostrzeżeniom, które powziąłem w toku dyskusji prywatnych czy półprywatnych z osobami dopiero co poznanymi i to jedynie w sferze kontaktów wirtualnych. Tym, co mnie uderza w niektórych wypowiedziach jest połączenie moralnie słusznego oburzenia (wyrażanego wszelako z nadmierną dawką emocjonalności) ze skromną wiedzą historyczną i filozoficzno-polityczną, co zapewne wynika albo z młodego wieku, albo z „młodszości”, by tak rzec, cywilizacyjnej, co dotyczy osób wywodzących się z ludowych warstw „Solidarności”, które jako jedyną edukację otrzymały „wychowanie socjalistyczne” w szkole PRL-owskiej, potem zbuntowały się przeciwko systemowi, w dużej mierze zresztą za powód mając rozczarowanie niespełnionymi obietnicami urzędowej ideologii, a kiedy system brutalnie zgniótł te marzenia, odczuły to jako kataklizm – horrendalny tym bardziej, że jedyny, jaki znały.
Od kilku dni słychać tam wybuchy i strzelaninę. Policja Albańska, w tym specjalne oddziały ROSA, dokonują aresztowań i brutalnych tortur ludności serbskiej. Bez podania powodów dokonuje się konfiskata mienia Serbów!
W pobliżu miejscowości Zubin Potok zatrzymano ojca z synem, którzy tak opisują to wydarzenie: „Wracaliśmy ze wsi, kiedy w ciemnościach zobaczyliśmy policjantów z ROSU, którzy nas zatrzymali i natychmiast wyrzucili z samochodu”. Bez powodu rzucili nas na asfalt i Andrija uderzył się w głowę. Potem wsadzili nas do kanału przy drodze, który jest pełen błota i wody. Trzymali nas tam przez ponad godzinę” – mówi Davor Marković dla Kosovo Online. Według niego, gdy leżeli w kanale, słychać było daleki strzał z pojazdów opancerzonych sił specjalnych ROSU w kierunku okolicznych wzgórz.
18 października br. na facebookowej stronie Klubu Konserwatywnego w Łodzi opublikowano tekst zatytułowany "Legitymizm szkodliwy"(1), którego autor podpisał się pseudonimem „skiba”. Ktoś może zapytać, po co w Polsce dywagacje nad legitymizmem, skoro brak nam zarówno dynastii gotowej objąć tron, jak i poważnych pretendentów, którzy choćby wyrażaliby mgliste zainteresowanie koroną w przypadku niesprecyzowanej restauracji. Odpowiedź jest bardzo prosta – dążąc do odbudowy Królestwa Polskiego walczymy o jego najpełniejszą formę zamiast quasi-monarchicznej hybrydy. Legitymizm to monarchizm w formie dojrzałej i nie sprowadza się on wyłącznie – jak wielu sądzi – do prawowitości dziedziczenia tronu, która to zasada obecnie nie znajduje w Polsce zastosowania, choć nasz kraj można uznać za kolebkę legitymizmu (w wydaniu wazowskim). Legitymizm jest zasadą przyszłości odbudowanej monarchii w Polsce, a kończąc wstęp, chciałbym przytoczyć dwa cytaty klasyków w ramach wprowadzenia:
„(…) legitymizm nie jest po prostu monarchizmem. Powiedziałbym nawet, że legitymista ma w pogardzie tych wszystkich dzisiejszych monarchów, którzy mówią, że są strażnikami demokracji, którzy podpisują bez szemrania, jak chociażby hiszpański Jan Karol, ustawy, pozwalające na zabijanie nienarodzonych, albo tzw. związki partnerskie i inne rzeczy przeciwne prawu naturalnemu. Albo, gdy mają jeszcze jakieś opory, to urządzają (jak belgijski król Baldwin) farsę z jednodniową abdykacją, żeby samemu takiej ustawy nie podpisywać. Legitymizm zatem to coś więcej niż monarchizm” (2).
Prezydent Serbii, Aleksandar Vučić, zapowiedział, że zwróci się do dowódcy sił pokojowych NATO w Kosowie, KFOR, o zgodę na rozmieszczenie tam serbskiego wojska i policji.
W sobotę wieczorem prezydent Serbii, Aleksandar Vučić powiedział, że zwróci się na piśmie do dowódcy międzynarodowych sił pokojowych NATO w Kosowie, KFOR, o zgodę na rozmieszczenie tam serbskiego wojska i policji.
„Zwrócimy się do dowódcy KFOR o zapewnienie rozmieszczenia personelu wojskowego i policyjnego Republiki Serbii na terytorium Kosowa i Metochii” – powiedział Vučić. Dodał, że rząd w Belgradzie formalnie przyjmie dokument w poniedziałek lub we wtorek.
Rosja chce uzyskać setki pocisków balistycznych z Iranu – uważa brytyjski wywiad. Ma to związek ze zużyciem dużej części własnych pocisków balistycznych.
W sobotniej aktualizacji wywiadowczej brytyjski resort obrony podkreślił, że Iran stał się jednym z głównych militarnych stronników Rosji, odkąd rozpoczęła się rosyjska inwazja na Ukrainę. Brytyjski wywiad uważa, że wsparcie Iranu dla rosyjskiej armii prawdopodobnie wzrośnie w najbliższych miesiącach. Rosja chce uzyskać więcej broni, w tym setki pocisków balistycznych. W zamian najprawdopodobniej oferuje Iranowi bezprecedensowy poziom wsparcia wojskowego i technicznego, który przekształca ich relacje obronne.
W ocenie brytyjskiego wywiadu wojskowego, ostatnie doniesienia o ponownym użyciu przez Rosjan irańskich dronów-kamikadze mogą świadczyć o tym, że do Rosji dotarła z Iranu nowa partia takich systemów uzbrojenia.
W opublikowanej w piątek ocenie brytyjskiego wywiadu wojskowego na temat wojny rosyjsko-ukraińskiej, zwrócono uwagę, że podczas niedawnego ataku powietrznego na Ukrainę Rosjanie po kilku tygodniach przerwy ponownie użyli irańskich dronów-kamikadze.
„Po raz pierwszy od 3 tygodni pojawiły się doniesienia o atakach przy użyciu dostarczonych przez Iran bezzałogowych aparatów latających jednorazowego użytku bojowego” – czytamy w ocenie, zamieszczonej na Twitterze przez ministerstwo obrony Wielkiej Brytanii.
„Zdarzenia te należy zweryfikować, ale jest prawdopodobne, że Rosja wyczerpała swoje poprzednie zapasy kilkuset [dronów – red.] Shahed-131 i 136, a teraz otrzymała uzupełnienie” – ocenia brytyjski wywiad.
Niemieckie media informują o aresztowaniu 25 członków „skrajnie prawicowej” grupy terrorystycznej zaangażowanej w planowanie zamachu stanu(1). Plan miał powstawać od listopada 2021 roku, a odpowiadało za niego około 50 spiskowców, głównie byłych wojskowych bądź członków jednostek specjalnych. Grupa miała szturmem zająć gmach Bundestagu, a następnie stopniowo przejąć władzę w kraju, licząc na przejście na swoją stronę części policji i wojska. Media zwracają uwagę na podobieństwo planów do przewrotu z 1871 r., kiedy powstała Druga Rzesza(2).
Aresztowania odbyły się w kilkunastu landach, a także w Austrii i we Włoszech. Minister sprawiedliwości, Marco Buschman za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformował o operacji antyterrorystycznej, zapewniając, że "Demokracja jest dobrze broniona". Co ciekawe, wśród pojmanych liderów przewrotu znajduje się 71-letni mężczyzna określany jako "książę Heinrich XIII", prawdopodobnie członek rodziny von Reuss, która do 1918 r. władała księstwem o takiej nazwie(3).
Im dłużej rozmyślam o tej dzisiejszej rewelacji o próbie monarchistycznego puczu w Niemczech, dochodzę do wniosku, że jest to albo operetkowe przedsięwzięcie paru starszawych arystokratów, coś jak próba zamachu stanu Sapiehy/Januszajtisa w styczniu 1919 roku - no bo jakże można poważnie myśleć o siłowym przejęciu władzy i wyaresztowaniu rządu i parlamentarzystów przez kilkunastu puczystów (ostatni monarchistyczny puczysta w Europie, biedny płk Tejero, miał przynajmniej oddział żołnierzy) - albo prowokacja sfingowana przez federalny Urząd Ochrony Konstytucji, dla osiągnięcia głównego celu każdej tak rozrośniętej służby specjalnej, czyli jeszcze więcej władzy, jeszcze więcej etatów, jeszcze więcej pieniędzy, na uzasadnienie potrzeby swojego istnienia.
Tertulian powiedział, że wiara katolicka i moc żydowska są jak dwie szale u wagi. Gdy wiara katolicka unosi się ku górze, siły żydowskie opadają, podobnie dzieje się w odwrotnym przypadku. Gdy katolicyzm słabnie, szala żydowska się unosi. Dzieje się tak, ponieważ już od czasów gdy żydzi ukrzyżowali naszego Pana Jezusa Chrystusa, zawsze byli oni wrogami Kościoła katolickiego. Zawsze traktowali Kościół katolicki jako ich głównego wroga. Rzecz ma się podobnie z komunistami, dla nich też Kościół katolicki jest naczelnym wrogiem. Nowy Porządek Świata również zdaje sobie sprawę, że Kościół jest ich najgroźniejszym przeciwnikiem.
Od czasów Soboru Watykańskiego II, Kościół jest znokautowany, leży na deskach. Jest odliczany niczym pięściarz…6,7,8… Wrogom Kościoła wydaje się, że Kościół już poległ. To nieprawda. Kościół znów stanie na nogach, ponieważ Pan Bóg nie chce unicestwienia Kościoła i Pan Bóg na to nie pozwoli. Wrogowie Kościoła; żydzi, komuniści, masoni i inni nie zdają sobie z tego sprawy. Są zdeterminowani do walki z Nim na śmierć i życie i to właśnie robią.