„To pospolite ruszenie choć zdawało się dziwaczne,
miało w sobie coś godnego i wzruszającego, ożywiała je bowiem szczera wiara;
ukazywała dawną monarchię i była ostatnim obrazem odchodzącego świata. Widziałem
starych szlachciców, o surowej twarzy, siwych włosach, w podartych kapotach, z
tornistrem na plecach, strzelbą przewieszoną przez ramię, idących o kiju i
podtrzymywanych przez synów(…) Widziałem młodzieńców leżących pod drzewem i
kapelana klęczącego u ich wezgłowia: odprawiał ich do Ludwika Świętego, którego
dziedziców musieli bronić”
François-René
de Chateaubriand
Co prawda, słowa Chateaubriand’a dotyczyły Armii
Książąt, walczącej z rewolucjonistami, w czasie Rewolucji Antyfrancuskiej,
jednak doskonale obrazują one nastrój Karlistów w czasie Wojny Domowej w
Hiszpanii. Jednak zacznijmy od początku. Do szykowanego przez Generała Mola
powstania hiszpańscy legitymiści początkowo nie chcieli przystąpić, powodem
waśni była wizja Hiszpanii po zwycięstwie powstańców. Generał Mola, chciał
Hiszpanii laickiej, Karliści katolickiej, Generał Mola chciał walczyć pod flagą
republikańską, a karliści pod flagą „starej” Hiszpanii, Generał Mola chciał
republiki, a karliści monarchii (Oczywiście legitymistycznej) 11 czerwca 1936
roku władze karlistowskie wystosowały warunki które muszą zostać spełnione żeby
Karliści, przyłączyli się do powstania, początkowo Mola nie chciał się zgodzić,
jednak w wyniku kompromisu dochodzi do zgody. W momencie wybuchu powstania,
wsie z północnej Hiszpanii, się wyludniają, wszyscy mężczyźni wyruszają do
punktów zbornych armii krzyżowców. Zmierzając do celu Karliści podśpiewywali
sobie:
„Navarra zawsze była wiernym obrońcą
Jezusa Chrystusa naszego Króla
Dla niego teraz wyruszamy, Nawaryjczycy
By bronić jego Świętego Prawa
Za Chrystusa Króla i Wybawiciela
Chłopcy z Nawarra, odważni bohaterowie
Przysięgamy walczyć
Do zwycięstwa lub śmierci”
Parę dni po wybuchu powstania w Nawarze zgromadziło się
ponad 20000 karlistów. I nie ma co się oszukiwać głównie na nich ciążył
ciężar walki z republikanami, aż do momentu przybycia wojsk generała Franco z
Maroka. 19 kwietnia 1937 roku generał Franco łączy Falange i Karlistów w FET y
JONS czyli Hiszpańską Falangę Narodowo Syndykalistyczną wraz z Juntami Ofensywy
Narodowo Syndykalistycznej), swojego rodzaju sojusz ekstremów. Po wygranym
przez Frankistów powstaniu, jeden z Karlistów dostaje tekę ministra wojny, a
następnie zostaje kapitanem generalnym sił zbrojnych. Teoretycznie
zjednoczona z Karlizmem Falanga, nie mogąc znieść tradycjonalizmu
legitymistów, dokonuje kilkakrotnie zamachów na wyższych urzędników
karlistowskich, dopuszczając się między innymi rzucenia bomby w sam środek
procesji. Część czytelników zapewne zadaję sobie pytanie „A co z pretendentem?”
otóż od śmierci Alfonsa Karola I w Wiedniu 29 września 1936 roku, nie wiadomo
kto jest faktycznym Królem Hiszpanii. Dlatego generał Franco nie przekazał 1975
roku władzy Królowi tylko uzurpatorowi Janowi Karolowi, a każdy widzi jak
wygląda Hiszpania pod jego rządami.
Kamil Piętak