Osią, około której obracały się wszystkie nadzieje
narodu żydowskiego, była wiara w przyszłego Mesjasza. Toteż słusznie
powiedział „rabbi Hija w imieniu r. Johanan: Wszyscy Prorocy razem
prorokowali tylko o dniach mesjańskich, o świecie przyszłym”.
A zatem także według Talmudu wszystkie proroctwa starotestamentalne odnosiły się do Mesjasza, jego zaś działalność zmierzała do świata przyszłego, pozagrobowego. Zgadza się to więc z postępowaniem Chrystusa Pana, z Jego słowami: „Królestwo moje nie jest z tego świata”.
W poprzedniej mojej pracy przedstawiłem na podstawie proroctw mesjańskich oczekiwania Mesjasza u Żydów w czasach Chrystusa Pana.
Wykazałem tam, że wszystkie proroctwa wypełniły się w życiu, działalności, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa z Nazaretu, że zatem Jezus jest tym, o którym mówili Prorocy, a innego oczekiwać nie można. W 1900-letnią rocznicę śmierci Jezusa, która jest zarazem początkiem tragedii narodu żydowskiego, bo naród ten ściągnął sam na siebie klęskę (która go dotąd ściga, należy zastanowić się bliżej tak nad historią tych, którzy Jezusa uznali za Mesjasza, od Boga zesłanego, jak również należy zbadać drogi tych, którzy Go odrzucili.
Z góry Kalwarii prowadzą dwie drogi.
Jedną idą ci, którzy czczą, uwielbiają i życie oddają za Jezusa, a drugą
ci, którzy, jak Go ukrzyżowali i pod krzyżem znęcali się nad Nim, tak
bluźnią Mu i dzisiaj i z pogardą odnoszą się do Niego. Jest On istotnie
„położon na powstanie i upadek wielu w Izraelu i na znak, któremu
sprzeciwiać się będą”. Zapewne inni wykażą w tym roku wielkie i zbawcze
czyny dla ludzkości, powstałe pod wpływem nauki Chrystusa Pana u tych,
którzy Go uznali za Mesjasza. Ja zajmę się tutaj losem tych, których
ojcowie wołali: „Ukrzyżuj, ukrzyżuj go!”. „Krew jego na nas i na synów
naszych”. „Nie mamy króla, jeno cesarza”. Należy się przecież po 1900
latach zastanowić, jak się te wydarzenia odbiły na tym narodzie i jak
się ów naród odnosi obecnie do proroctw mesjańskich, jakie ma o nich
pojęcia.
Odpowiedzi na pytania mesjańskie szukać będziemy w pismach
żydowskich z czasów powojennych (1914–1918), przedstawiwszy wpierw
pojęcia mesjańskie na tle Talmudu i innych pism starożytnych. To da nam
możność poznania duszy tego narodu i zrozumienia ruchów
społeczno-politycznych w czasach obecnych.
Ze względu na wielką
zachowawczość narodu żydowskiego i ciągłość u niego idei
narodowo-religijnych, musi się łączyć ich działania teraźniejsze z
przeszłością i opierać się na Talmudzie, który, jak mówi I. Wajnberg
„jest właściwie kodeksem kanonicznym, karnym i cywilnym, zbiorem ustaw,
dotyczących życia obrzędowego, społecznego, rodzinnego i osobistego”.
Talmud to nauka, to norma postępowania narodu żydowskiego. Mając to na uwadze, zastanowimy się nad tym, co mówi Talmud o Mesjaszu, czy w ramach jego pojęć mesjańskich nie można by udowodnić mesjaństwa Jezusa, czy jest uzasadnionym w nauce Talmudu dalsze oczekiwanie przyjścia Mesjasza?
Po tym oświetleniu powiedzą nam współcześni Żydzi, co sądzą o królestwie mesjańskim i o Mesjaszu, a historia nam przedstawi, jakie tragedie przechodził ten naród w przeciągu 1900 lat, kiedy uwodzony przez różnych fałszywych proroków i fałszywych mesjaszów wierzył w ich posłannictwo.
Z tego punktu patrzeć będziemy na drogę narodu żydowskiego, wiodącą z Kalwarii, która to droga zbyt często była prawdziwą Kalwarią tego narodu.
Poruszane tu zagadnienia, jakkolwiek mają podłoże religijne, to jednak siłą konieczności przechodzą daleko poza ramy religii i wchodzą ściśle w zakres życia polityczno-społecznego, ponieważ u Żydów religia, wyjaśniana przez uczonych w Piśmie, łączyła się i łączy się ściśle z polityką.
Ten właśnie moment poda nam dużo materiału i pobudzić musi każdego myślącego człowieka do wielu refleksji, tym więcej, że przemawiać tu będą prawie sami tylko Żydzi lub pochodzący z Żydów, z różnych krajów i różnych zawodów.
Wiele pobudek do myślenia mogą tu znaleźć i Żydzi wierzący. Przecież każdy pobożny i wierzący Żyd „odmawia prócz sobót i świąt 13 artykułów wiary, w których dwunasty tak brzmi: Wierzę wiarą prawdziwą i niezachwianą w przyjście Mesjasza; jakkolwiek On zwleka, pomimo to pokładam w Nim nadzieję, że lada dzień przyjdzie”.
Z tej modlitwy czy wyznania wiary jest widoczne, że wierzący Żyd pragnie zbawienia swej duszy i swego wybawienia oczekuje z utęsknieniem. Oby więc przez refleksje, dokąd prowadzi droga tych, którzy uwierzyli w Chrystusa Pana i tych, którzy Nim wzgardzili, jedni i drudzy zrozumieli, że On jest „światłością świata” „drogą prawdziwą i życiem”. „Kto nienawidzi światła, chodzi w ciemności i ciemności go ogarniają”, i ciemności go zgubią.
Błogie skutki światła ten tylko może należycie ocenić, kto błąkał się w ciemnościach. Zestawienie zatem światła z cieniami ma swoje doniosłe znaczenie.
Zaznaczyć tu jeszcze należy, że już w czasach Chrystusa Pana mylnie pojmowali Żydzi proroctwa mesjańskie, chcąc widzieć w Mesjaszu światowładnego króla żydowskiego, wyzwalającego Żydów spod panowania rzymskiego. Te materialne, ziemskie i polityczne pojęcia z biegiem czasu tak zagłuszyły i przyćmiły mesjańskie pojęcia biblijne, że z nimi zupełnie zerwały. Pozostały tylko nazwy wspólne, jak Mesjasz, zbawienie w jego królestwie i dopuszczenie do niego, ale pod tymi nazwami kryją się zupełnie inne pojęcia. Podczas gdy Biblia przedstawia Mesjasza jako wyzwalającego swych wiernych spod jarzma grzechowego i szatańskiego, jako Zbawiciela świata, przynoszącego Zbawienie wieczne w królestwie niebieskim, w życiu pozagrobowym, to żydostwo oczekiwało i oczekuje Mesjasza jako króla ziemskiego, zakładającego wszechświatowe królestwo żydowskie, gdzie naturalnie wszystkie narody Żydom służyć będą. Dla uniknięcia jakichkolwiek podejrzeń stronniczości, podawać tu będę wypowiedzi uczonych czy działaczy żydowskich, począwszy od Józefa Flawiusza, przez Talmud do najnowszych czasów, trzymając siłę zasady „de ore tuo te judico”, ze słów twoich cię sądzę” (Luc. 19. 22).
Ks. dr Stanisław Trzeciak