Podjęcie tematu procesu germanizacji ziem śląskich w dzisiejszych
czasach, wydaje się bardzo właściwym działaniem, które konstytuuje się w obozie
obrońców polskości Śląska, ziemi nadal zagrożonej przez rewindykatorów
niemieckich. Te roszczenia germańskie są obecnie wyrażane przez liczne grono
wielbicieli Rzeszy w postaci tzw. Ruchu Autonomii Śląska i innych pomniejszych
organizacji, sponsorowanych przez niemieckie „geldy”. Przedstawiony w wykładzie
proces zniemczania Śląska ma charakter skrótowy i chronologiczny, a kończy się
w drugiej połowie XIX wieku, ze względu na cezurę czasową, która wyznacza
powstanie dzieła pt. „Dzieje Śląska”
Pana Profesora Konecznego (1896r.). To w oparciu o to dzieło powstał niniejszy
referat. Wydaje się zasadnym dla omawianej tu tematyki, aby pogłębić studia nad
problematyką germanizacji ziemi śląskiej o dzieje najnowsze, ale to już
wykracza poza ramy wyznaczone konferencją. Początków germanizacji ziem śląskich
należy upatrywać w osobie księcia wrocławskiego Henryka Brodatego, zwanym też
Jędrzychem I Brodatym (1165-1238). Jest Henryk książę piastowski, tą osobą,
która zachwycona niemczyzną powoduje szeroki napływ żywiołu niemieckiego na
Śląsk: „Tysiącami sprowadzał Niemców z zagranicy, a osiedlając ich na polskiej
ziemi, uwalniał ich od podatków. Polski wieśniak musiał się starać o utrzymanie
książęcych grodów, musiał dawać księciu swą pracę i brać na swe barki wszystkie
ciężary państwa; a o zagon rozpierał się sprowadzony kolonista niemiecki, który
używał wszystkich dobrodziejstw porządku państwowego, ale na rachunek polskiego
chłopa, bo sam od ciężarów był uwolniony. Polski mieszczanin uginał się pod
książęcem jarzmem, ale nowo założone miasta niemieckie nie wiedziały o niczem,
jak tylko o dochodach i korzyściach książęcej opieki”. Polski lud staję się w
oczach Henryka jedynie nędznym wyrobnikiem, tanią siłą roboczą, wyzyskiwaną
przez niemieckich rządców i właścicieli – ubożeją polskie miasta i wsie na
korzyść ich niemieckich odpowiedników.
Należy dodać, że o polskość ziem
śląskich rozegrała się swoista wojna domowa w roku 1213 pomiędzy synami
Brodatego: Konradem Kędzierzawym( przyjacielem polskości – pozytywnie
przedstawia księcia Zofia Kossak-Szczucka w powieści „Legnickie Pole”) oraz Henrykiem zwanym Pobożnym (podzielającym
sympatie proniemieckie); niestety zwycięża przy pomocy Niemców Henryk i od tego
momentu w polityce linii dynastycznej tzw. Henryków Śląskich będzie dominować
orientacja proniemiecka. Kolejna fala powodzi niemczyzny przychodzi na ziemie
śląską oraz wielkopolską na skutek najazdu mongolskiego w I pół. XIII w.
Wyludnienie ludności powoduje decyzję o sprowadzaniu Niemców celem naprawy
demograficznego i gospodarczego stanu rzeczy. Wrocław i Kraków stają się
miastami o wielkiej przewadze niemieckiej a polscy mieszczanie zaczynają
popadać nie tylko w nędze materialną, ale również zostają pozbawiani swoich
praw. Od tego momentu datuje się rozwój na ziemiach polskich osadnictwa na tzw.
prawie magdeburskim, któremu podlegają niemieccy osadnicy; otrzymują oni pełnię
przywilejów; często zdarza się, że same miasta wybierają na swoich panów osoby
zupełnie zniemczone. Warto o tym pamiętać w czasach tzw. unijnej
regionalizacji, której polityka jest „wypisz, wymaluj” odzwierciedleniem
sytuacji rozbicia dzielnicowego w naszym kraju, a w tym wypadku w dzielnicy
śląskiej. Politykę germanizacji Śląska ułatwia także postawa moralna kolejnych
książąt piastowskich, jak np. Bolesława Łysego zwanego też Rogatką, który wzorem
niemieckich rycerzy-rabusiów tzw. raubritterów napada na swoich braci i
okrocznych książąt celem łupienia. Jest też Rogatka organizatorem pierwszego na
ziemiach polskich turnieju rycerskiego w 1243r. Książę Bolesław oddaje
Brandenburczykom Ziemię Lubuską, co stanowi kolejny etap niemieckiej ekspansji
na ziemie polskie, na prawy brzeg Odry. Na scenie dziejowej pojawia się
człowiek, który swoją nieprzejednaną postawą antyniemiecką i gorącym sercem
polskim pobudzi książęta śląskie do poddania się niemieckiemu cesarzowi i
wystawi moralną ocenę śląskim separatystom na długie wieki, z czym musimy się
mierzy również w czasach dzisiejszych vide Ruch Autonomii Śląskiej. Tym bohaterem
staję się książę, a następnie król Polski Władysław I Łokietek (1260-1333); wysuwa
swoje uzasadnione pretensje do dzielnicy śląskiej Władysław, co z kolei budzi
niepokój Niemców, gdyż doskonale wiedzą, że ziemia śląska jest lennem polskim,
a książęta śląscy mogą nawiązać sojusz z Łokietkiem i zwyczajnie poddać się
królowi polskiemu. Niemczyzna znalazła wyjście z tej sytuacji: wysyła poselstwa
do króla Jana Luksemburczyka, co ma skutkować przywłaszczeniem Śląska, a książę
wrocławski Henryk VI zawiera sojusz z Krzyżakami. Wybucha wojna prowadzona
przez Łokietka na dwa fronty; w między czasie Luksemburczyk najeżdża Śląsk, a
sam Wrocław poddaję się w lenno niemieckie (cesarz Ludwik Bawarski), a
następnie zostaje bezpośrednio przekazany Czechom… „(…) składali skwapliwie
hołd niemieckiemu królowi Czech książę opolski, legnicki, brzeski, oleśnicki,
ścinawski, żegański i inni. Cóż ich do tego wiodło? Zniemczenie, germanizacya
tak im wypaliła serca, że z niechęci, iż polskie imię znów blaskiem się okrywa,
z zaciekłej zazdrości, iż dom Piastowski w innej linii znowu królewską koroną
jaśnieje, woleli służyć obcemu domowi, niż znieść spokojnie przewagę Krakowa;
nienawidzili innych linij swojego własnego Piastowskiego rodu, a przez to
niecierpieli też wszystkiego, co polskie; w swym własnym kraju nie znosili
przecież polskiego ludu, popierając Niemców”. Chociaż Władysław przegrywa, to
jego porażki umacniają ducha narodowego i poczucie odrębności narodowej Polaków
na Śląsku wobec agresywnej proniemieckiej polityki książąt śląskich. Dla
naszego wykładu ważne jest, aby wspomnieć o pewnym posunięciu prawnym, którego
dokonał król Kazimierz Wielki, syn Łokietka. Otóż ograniczył on prawo
magdeburskie - aby zerwać związki z zagranicą (Magdeburgiem) poddano miasta
sądownictwu najwyższemu w Krakowie; pozostawiono Niemcom swobody gospodarcze,
ale miasta oddano zwierzchnictwu wojewodów. Na skutek takiej polityki Niemcy
powoli się polszczyli, a miasta niemieckie na północy Polski wręcz zabiegały o
polskie zwierzchnictwo nad sobą…tylko na Śląsku niedopuszczano Polaków do
udziału w mieszczaństwie…kolejna paralela z sytuacją tzw. mniejszości
niemieckiej w Polsce (na Śląsku), która posiada liczne przywileje, a sytuacją
naszych rodaków w Niemczech, gdzie nie obowiązują żadne przywileje z racji
swojej narodowości… Wiek XV to czasy panowania dynastii Jagiellonów, a dla
Śląska to czasy najazdów czeskich husytów od roku 1425 oraz tzw. wojny o Śląsk
1474-79: w 1469 roku Śląsk opanował wybrany królem Czech przez część
katolickiej szlachty Maciej Korwin, król Węgier. Na mocy pokoju ołomunieckiego
z 1478 roku kończącego wojnę, zarówno Władysław II Jagiellończyk, jak i jego
konkurent Maciej Korwin mieli prawo do używania tytułu króla czeskiego, a Śląsk
stał się domeną węgierską na czas życia Korwina. W roku 1526 po śmierci Ludwika
Jagiellończyk cały Śląsk wraz z Królestwem Czech staje się własnością
Habsburgów. Od początków XVI w. rozpoczynają się dzieje reformacji na Śląsku,
która odniosła spory sukces wypierając katolicyzm. Doprowadziło to do
pojawienia się sporów wyznaniowych pomiędzy będącym ostoją katolicyzmu
panującym domem Habsburgów a ludnością prowincji. Tam, gdzie panowała
niemczyzna protestantyzm zdobywa przewagę, a ludność rdzennie polska staję
bastionem katolicyzmu. Warto dodać, że na Górnym Śląsku fala protestantyzmu
pochłania np. księstwo cieszyńskie, lecz okolice Bytomia i Pszczyny zostają
przy katolicyzmie za przyczyną diecezji krakowskiej, do której te ziemie należą
aż do roku 1821. Postępy germanizacji to zasługa z jednej strony fali herezji,
która rozlała się po ziemiach śląskich, a z drugiej strony jest to efekt
napływu Niemców za panowania czeskiego w wieku XV. Czesi częściowo walczyli z
germanizacja próbując narzucić politykę tzw. czeszczyzny, czyli używania języka
czeskiego, jako urzędowego, także na ziemiach nienależących rdzennie do Czech
(oprócz ziem kłodzkiej i opawskiej). Staje się to jednakże powodem dalszej
germanizacji. W wieku XVI proces germanizacji stopniowo ustaje za sprawą
książąt śląskich, którzy pozostają pod wpływem silnego dworu polskiego, także
dzięki posiadaniu przez Jagiellonów skrawka ziemi śląskiej w postaci ziemi
głogowskiej. Nie można jednakże zapominać, iż do postępów germanizacji
przyczyniło się w pewnej części samo duchowieństwo katolickie…mamy tu na myśli
niemieckich duchownych, których przewaga liczebna nad polskimi księżmi była
znacząca na Dolnym oraz jak pisze prof. Koneczny na Średnim Śląsku. Z kolei
dzięki związkom duchowieństwa Górnego Śląska z diecezją krakowską, na tych
ziemiach polskość wzięła górę nad niemczyzną i zachowano przewagę katolików nad
protestantami. Do zobrazowania powyższej sytuacji, warto przytoczyć fragment z
„Dziejów Śląska”: „Z boleścią też
przytoczyć tu trzeba smutne rozporządzenie jednego z biskupów wrocławskich,
znane dobrze historykom niemieckim. Biskup Jan Roth, ten sam, który wypędzał
polskich kanoników, nakazał w roku 1495 mieszkańcom wsi Wojce pod Odmuchowem w
księstwie opolskiem, żeby się w przeciągu pięciu lat wyuczyli po niemiecku,
albo ze wsi poszli sobie precz! W taki to sposób niemczono Śląsk. I niech się
Niemcy nie chlubią, że zgermanizowali go swoją "wyższą kulturą";
zgermanizowali go pięścią i przymusem! A z kulturą ich różnie bywało. Nowożytna
kultura nie od nich pochodzi, ale od Włochów i była w Polsce wcześniej, niż u
nich, a na Ślązk zawitała nie od nich, ale z Krakowa”. Rok 1675, to symboliczna
data końca panowania dynastii piastowskiej na ziemi śląskiej – umiera książę
Jerzy Wilhelm książę Legnicy i Brzegu; samo księstewko staje się własnością
Habsburgów. Do rozprawy z polskością przystępuje Cesarstwo Austriackie na ziemi
cieszyńskiej. Śląsk cieszyński germanizowany jest zarówno od strony urzędowej
jak i przez zgermanizowaną już ludność czeską. Polskość podtrzymywana jest
zarówno przez kościół katolicki jak i heretyków protestanckich, gdzie językiem
kazań jest wyłącznie polski. Książę Metternich staje się dla Polaków na Śląsku
Cieszyńskim tym, kim ponad sto lat później okażę się Bismarck dla Polaków z
zaboru pruskiego. W latach 1740-63 toczy się tzw. wojna śląska pomiędzy Austrią
a Prusami, której rezultatem jest to, iż większa część Śląska wraz z ziemią
kłodzką stała się własnością Królestwa Prus, a potem Cesarstwa Niemieckiego,
tracąc jednocześnie własną autonomię. W granicach Korony Czeskiej pozostała
jedynie skrajna południowo-wschodnia część regionu – Śląsk Austriacki. Od tego
czasu dotychczasowa struktura etniczna części Górnego Śląska, która znalazła
się w granicach państwa Hohenzollernów, i jego polski charakter ulega zmianie.
Ma to związek z celową polityką germanizacyjną Prus. Narzędziem zaplanowanych przemian
narodowościowych stały się szkoły, urzędy i kościoły. Wprowadzono język
niemiecki jako urzędowy, wydano nakaz zatrudnienia w szkołach nauczycieli
posługujących się wyłącznie językiem niemieckim. W roku 1764 zabroniono
udzielać ślubów osobom nieznającym języka niemieckiego, a także zatrudniania
ich do służby dworskiej, a młodzieży do nauki zawodu. Przy germanizacji Górnego
Śląska przeprowadzono akcję osadniczą, tzw. kolonizacja fryderycjańska. W roku
1763 osiedlono na Górnym Śląsku 61 tys., przez następne 40 lat ok. 110 tys.
Niemców. Na początku XIX w. następuję
oderwanie części Śląska od diecezji krakowskiej, co staje się kolejnym etapem
na drodze do germanizacji ziemi śląskiej. „Skoro ksiądz w polskiej parafii nie
potrzebuje mówić dobrze po polsku, więc można posłać także rodowitego Niemca.
Trochę się jakoś łamać języka poduczy, a choć nawet dobrze nie wymówi, choć co
słowo, to błąd, to nic; powie się, że to "po ślązku". Wszystko, co
źle po polsku, będzie się nazywało "po ślązku", chociaż do pięknego ślązkiego
narzecza, o którem polscy uczeni pisali książki, tak to podobne, jak chrypka do
śpiewu. W ten sposób dokonywała się zwolna germanizacya Górnego Ślązka.
Nauczyciel dmuchał w niemczyznę, a ksiądz kaleczył polszczyznę. Jedyną
inteligencyą byli księża, na których wpływano w rozmaity sposób, aby się stali
także germanizatorami. To najprzykrzejsza sprawa, ale o tem ciężko pisać”. „Rok
1850 jest też granicą historyczną co do Ślązka, co do Polaków ślązkich. Odtąd
lud polski poczyna się budzić, a chociaż bardzo powoli, zmierza jednak pewnym
krokiem ku odrodzeniu narodowemu”- polska część Śląska staje się areną
działalności tzw. ruchu ludowego, który zaczyna budzić świadomość narodową… Kończąc
niniejszy wykład, trzeba przytoczyć słowa ks. Piotra Skargi, którego rokiem
oficjalnie jest rok bieżący ogłoszony przez Sejm Rzeczypospolitej: „Nie tylko
dla tego kochamy Polskę, Ojczyznę naszą, żeśmy się w niej urodzili i że nas
żywi, ale że jest postanowienia Bożego." I jak twierdzi Pan profesor
Feliks Koneczny, jest Śląsk z postanowienia Bożego kraina polską. Pamiętajmy,
że proces germanizacji nie był tylko jakimś epizodem w dziejach całego Śląska,
ale był przede wszystkim ciągiem walki z tym, co polskie, z rugowaniem z serca
i z duszy śląskiej jej polskiego charakteru i poczucia przynależności do narodu
polskiego. Ten proces wydaje się zakończony w płaszczyźnie kulturowej i
językowej, lecz rozwija się nadal w dążeniach tzw. separatystów śląskich,
sponsorowanych przez odwiecznych wrogów naszej podmiotowości jako Narodu i
naszego Państwa. Żywioł niemiecki nie spocznie, póki nie odbierze nam Polakom
ziem, które nadal w ich licznych opracowaniach zza Odry, funkcjonują jako jeden
z landów niemieckich ze stolicą w Breslau (Wrocław). Potrzebna jest nam dziś
wiedza- historyczna, kulturalna, ekonomiczna- za którą pójdzie odpowiednie
działanie w skier niemiecko-separatystycznej powodzi.
mgr Ziemowit Barcicki
Fragment referatu wygłoszonego na konferencji poświęconej
twórczości prof. Feliksa Konecznego, organizowanej po raz już szósty przez
Narodowe Odrodzenie Polski 11.02.2012 w
Krakowie.