Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

czwartek, 22 sierpnia 2019

Ostatnia walka oddziału mjr. Macieja Kalenkiewicza „Kotwicza”

Obraz może zawierać: 1 osoba, uśmiecha się, na zewnątrz
mjr. Maciej Kalenkiewicz „Kotwicz”



         21 sierpnia 1944 r. do stacjonującego ze swoimi żołnierzami we wsi Surkonty na terenie dzisiejszej Białorusi mjr. Macieja Kalenkiewicza dotarła wiadomość o zbliżających się Sowietach. Prawdopodobnie na skutek donosu 3. batalion 32. zmotoryzowanego pułku strzelców Wojsk Wewnętrznych NKWD wiedział dokładnie gdzie ich szukać.

Bolszewicy dowodzeni przez starszego lejtnanta Korniejko i młodszego lejtnanta Błeskina podkradali się w małych grupkach, omijając kałuże podmokłej łąki. Wyskakujące z ciężarówek wrogie wojsko nie umknęło uwadze partyzantów, którzy po cichu zajęli stanowiska obronne i obserwowali nadchodzących przez lornetki. Na prawym skrzydle dowodził mjr „Kotwicz” wraz z pchor. Henrykiem Nikiciczem „Orwidem” i rtm. Janem Skrochowskim „Ostrogą”. Lewego bronił Bolesław Wasilewski „Bustromiak”. Polskie siły liczyły 72 partyzantów i 4 kobiety. Rosjanie mieli kilka razy więcej ludzi.

W dogodnym momencie „Kotwicz” dał rozkaz do otwarcia ognia. Zmasowany ostrzał polskiego podziemia zlikwidował ok. 30 Sowietów, kilkunastu zostało rannych (w tym obaj dowódcy). Odpowiedź napastników była mało skuteczna. Nastąpiła przerwa w walce. Polacy mieli kilku zabitych i rannych.

Po naradzie zapadła decyzja, aby kapitan „Bustromiak” wycofał się z lekko rannymi, a mjr Kalenkiewicz wieczorem miał zabrać żołnierzy z cięższymi obrażeniami. 

Tymczasem Sowieci doczekali się wezwanych posiłków. Ich siły wzrosły do ok. 600 żołnierzy dowodzonych przez kpt. Szulga i naczelnika rejonowego oddziału NKWD kpt. bezp. Czikina. Zaatakowali lewe skrzydło, aby odciąć odwrót, a na prawym nacierało nowoprzybyłe wsparcie. Przeciwko mocno uszczuplonym liczebnie partyzantom użyli również kilu samolotów. W decydującym momencie bitwy bolszewicy zajęli wzgórze, z którego celny ogień ciężkiego karabinu maszynowego zabił mjr. „Kotwicza”, „Ostrogę” i „Orwida”. 

Pozostałych na polu walki rannych partyzantów dobijano bagnetami. Ich ostatnie chwile wspomina ocalała sanitariuszka: „Ale najgorsze było to, że oni razem ze mną robili obchód placu boju i wszystkich nieżyjących, ciężko rannych i lekko rannych, wszystkich dobijali bagnetami. Wszystkich! Pamiętam twarz kapitana „Hatraka” […] patrzył na mnie przytomnie, patrzył na mnie tak, jakby jemu było mnie żal. Ja to widziałam po jego oczach. Sołdat podszedł i pchnął go bagnetem w bok […] On jego walił w brzuch, w klatkę piersiową, ile tylko chciał. I tak po kolei, każdego”. Cyt. za: Szymon Nowak, Oddziały wyklętych, Warszawa 2014, s.33-34.

Według różnych szacunków zginęło ponad 130 Sowietów i 36 Polaków. Dzięki ofiarności lokalnych mieszkańców prowizoryczna mogiła poległych podkomendnych „Kotwicza” przetrwała do początku lat 90-tych XX w. 8 września 1991 r. nastąpiło uroczyste otwarcie cmentarza żołnierzy AK.

Za: facebook.com