Prezydent USA tak po prostu kazał zabić gen. Kasema
Sulejmaniego i oficjalnie się do tego przyznał. USA uprawiają terroryzm
państwowy i twierdzą, że prowadzą „wojnę z terroryzmem”. Nie ulega
wątpliwości, że ten akt terroryzmu państwowego USA dokonały w imieniu i
interesie Izraela, dla którego Iran jest głównym wrogiem na Bliskim
Wschodzie. Ale jest to także amerykańska zemsta za udział Sulejmaniego w
wojnie syryjskiej i irackiej.
Kasem Sulejmani (1957-2020) był twórcą potęgi militarnej Iranu.
Stworzył elitarną jednostkę Al-Kuds, działającą w strukturach Korpusu
Strażników Rewolucji Islamskiej. Podczas wojny iracko-irańskiej
(1980-1988) dowodził najpierw brygadą, a następnie dywizją. Kierował
oblężeniem Basry. Nawiązał wówczas współpracę z szyicką Organizacją
Badr, która wznieciła w 1991 r. powstanie szyickie w Iraku. Iran
oficjalnie nie poparł tego powstania. Sulejmani szkolił bojowników
Hezbollachu i Hamasu.
Organizował działania sabotażowe i ataki na żołnierzy amerykańskich w Iraku po obaleniu rządów Saddama Husajna w 2003 r.
Po wybuchu wojny domowej w Syrii udał się do Damaszku, by wspierać osłabiony rząd Baszszara al-Asada. Przejął
faktyczne dowodzenie nad siłami syryjskimi oraz sprowadzonym przez
niego na pomoc oddziałami Hezbollahu i milicji szyickich. Według źródeł
amerykańskich Iran udzielił Syrii wsparcia materialnego i wojskowego na
masową skalę – żołnierze irańscy z jednostki Al-Kuds zaczęli prowadzić
działania wojenne w całej Syrii. Sulejmani dowodził wspólną operacją
wojsk rządowych i Hezbollahu między kwietniem a czerwcem 2013 r.,
zakończoną odbiciem z rąk Wolnej Armii Syrii miejscowości Al-Kusajr.
Dowodził obroną Bagdadu przed wojskami Państwa Islamskiego w
czerwcu 2014 r. Jesienią tego samego roku brał udział w walkach z
Państwem Islamskim w Kurdystanie irackim (prowincja Dijala). W
marcu 2015 r. dowodził wojskami irackimi i milicjami szyickimi podczas
operacji zakończonej odbiciem Tikritu z rąk Państwa Islamskiego. We
wrześniu 2015 r. brał udział w walkach o Amirli przeciwko Państwu
Islamskiemu, następnie w październiku 2015 r. dowodził ofensywą, po
której wyzwolona została baza lotnicza w Kuwajris Szarki. Brał
udział w planowaniu rosyjskiej interwencji w syryjskiej wojnie domowej. W
końcu listopada 2015 r. roku został lekko ranny podczas walk w rejonie
Aleppo w Syrii.
Następnie kierował operacją, w której bojownicy Hezbollahu i
żołnierze syryjscy uratowali rosyjskiego pilota z zestrzelonego przez
Turcję 24 listopada 2015 r. rosyjskiego bombowca Su-24. Na początku 2016
r., dowodząc wszystkimi szyickimi milicjami w Syrii, nadzorował
operacje sił wspierających Baszszara al-Asada w kolejnej fazie walk o
Aleppo. W maju i czerwcu tego samego roku był jednym z doradców
irańskich wspierających wojsko irackie podczas planowania i prowadzenia
operacji odbicia Al-Falludży z rąk Państwa Islamskiego. W
sierpniu 2016 r. media arabskie informowały o jego udziale w planowaniu
operacji odbicia z rąk ISIS Mosulu, a następnie, w październiku 2016 r.,
w samej bitwie o Mosul.
We wrześniu 2017 r. bezskutecznie starał się przekonać przywódców
Kurdów irackich do odwołania referendum w sprawie niepodległości
Kurdystanu. Gdy głosowanie odbyło się i zakończyło wynikiem za
niepodległością, rząd iracki zdecydował o skierowaniu wojsk do Kirkuku.
Sulejmani brał udział w przygotowywaniu planu operacji, a kierowane
przez niego Siły Mobilizacji Ludowej wzięły w niej czynny udział.
Amerykański Departament Skarbu obłożył Sulejmaniego sankcjami za
udział we wspieraniu rządów Baszszara al-Asada oraz za "wspieranie
terroryzmu". Spekulowano, że Sulejmani mógłby zostać nowym najwyższym przywódcą duchowo-religijnym w Iranie. Jego zabójstwo musi wywołać poważny kryzys polityczny. Już teraz oznacza to pogłębienie destabilizacji Bliskiego Wschodu.
Bohdan Piętka
Za http://www.mysl-polska.pl/2146?fbclid=IwAR1d12KnnZ2gT6xH_1dDLfgOLnpa2r_k1HhvPix36DK6MRHliX-1aXVgUQA