Siły amerykańskie zablokowały rosyjskim żołnierzom drogę do pola naftowego w północnej Syrii.
Pomiędzy USA a Rosją trwa spór o pole naftowe Rumejlan w
północno-wschodniej muhafazie Al-Hasaka. Amerykańskie siły zablokowały
rosyjskiemu patrolowi dostęp do tego pola naftowego w sobotę.
Żołnierze USA mieli zwrócić się do rosyjskich wojskowych, by
zawrócili do miasta Amuda w tej samej muhafazie. Rosjanie musieli
powrócić do miejsca, z którego wyruszyli, ponieważ ich droga do
Rumejlan, gdzie mieści się amerykańska baza lotnicza, została
zablokowana – pisze turecka agencja.
W czwartek Rosjanie również próbowali dostać się w okolice tego pola
naftowego. Wtedy drogę do niego zablokowała im kurdyjska milicja YPG.
W październiku minister obrony USA Mark Esper oznajmił, że Stany
Zjednoczone chcą być pewne, że Państwo Islamskie (IS) nie uzyska dostępu
do pól naftowych w Syrii i dlatego Pentagon rozważa rozlokowanie w ich
pobliżu amerykańskich żołnierzy i pojazdów opancerzonych.
Później Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka podało, że amerykański
konwój kilkunastu pojazdów opancerzonych jechał na południe od
północno-wschodniego miasta Kamiszli, prawdopodobnie kierując się do
bogatego w ropę obszaru Dajr az-Zaur.
Zapowiedź Stanów Zjednoczonych skrytykowało ministerstwo obrony
Rosji. „To, co teraz robi Waszyngton, czyli przejmowanie pól naftowych
we wschodniej Syrii pod zbrojną kontrolę, jest po prostu międzynarodową
bandycką polityką” – powiedział wtedy rzecznik resortu generał Igor
Konaszenkow.
Również prezydent Syrii Baszar Al-Asad oskarżył w grudniu jankeskie
żołdactwo o kradzież syryjskich zasobów naturalnych, głównie ropy
naftowej.
Za: http://xportal.pl/?p=35992&fbclid=IwAR18bH4gBXIKKNiavRb0QAe_ZnZacGZlQWIwOzyFh5OS8KjOy63pViqZBPk