Co najmniej jeden cywil stracił życie a inny doznał obrażeń po tym
jak jankescy żołnierze otworzyli ogień do grupy lokalsów na wschód od
zamieszkałego przez Kurdów miasta Kamiszli, położonego w
północno-wschodniej Syrii.
Oficjalna syryjska agencja prasowa SANA podała, że w środowy poranek
oddziały syryjskie zatrzymały cztery amerykańskie pojazdy wojskowe w
punkcie kontrolnym w mieście Chirbet Ummo, gdzie setki cywilów zebrały
się, by uniemożliwić obcemu patrolowi przejazd. W odpowiedzi Amerykanie
użyli ostrej amunicji i granatów gazowych zabijając jednego i raniąc
innego mieszkańca położonej w pobliżu wioski Hamu. Mimo to zebrani
zaatakowali konwój i uszkodzili pojazdy zmuszając jankesów do
odholowania ich.
W innej wiosce na obrzeżach Kamiszli, Bweir al-Buassi, mieszkańcy
obrzucili amerykańskie pojazdy opancerzone kamieniami wymuszając ich
zatrzymanie. Kilku młodych mężczyzn miało wejść na jeden z pojazdów i
zabrać z niego flagę.
Niezależnie od bohaterskich działań ludności cywilnej, oddziałom
rządowym udało się odepchnąć sponsorowanych zza granicy terrorystów od
autostrady M5, która przecina kraj z północy na południe, od Aleppo do
granicy z Jordanią. Odbicie tego ważnego szlaku komunikacyjnego ma
zabezpieczyć Aleppo, które kiedyś odgrywało rolę centrum przemysłowego
kraju. To strategiczne miasto było kluczowym celem dla rządu, dążącego
do przywrócenia kontroli terytorialnej i ożywienia konającej gospodarki.
Także w środę, żołnierze Armii Syryjskiej wspierani przez sojuszników
z ludowych grup obronnych wkroczyli do Sheikh Ali, wioski położonej
przy autostradzie M5, po jej zachodniej stronie.
Syryjskie Obserwatorium Praw Człowieka i prorządowa gazeta „Ojczyzna”
zgodnie podały, że od wtorkowego wieczoru siły rządowe odbiły z rąk
terrorystów szereg miasteczek i wsi w zachodniej części prowincji
Aleppo.
Za: http://xportal.pl/?p=36188&fbclid=IwAR1BAgChAhpPe3y_7bSyEap4ixr1ip883XLmVo-gw3Xa6z-CQ7vhc81_guk