W ramach szeroko zakrojonej wojny z pamięcią historyczną, którą w ostatnich latach toczą socjalistyczne władze Hiszpanii, tym razem wzięto na celownik 150-cio metrowy krzyż górujący nad Doliną Poległych, widoczny z 50 kilometrów. Zakłada się także zamknięcie usytuowanego tam kontemplacyjnego klasztoru benedyktynów.
Rewolucja ma się dokonać w ramach projektu zmiany ustawy o pamięci historycznej (z 15 września), która odtąd ma być nazywana "pamięcią demokratyczną" (sic!). Skoro zmienia się nazwa, to wszystko co niedemokratyczne należy wyrugować – cóż za przykład lewicowej logiki. W treści ustawy wielkie kontrowersje wzbudza zapis o penalizacji "apologii frankizmu". Jeśli bowiem potraktować go szeroko, czego zapewne życzy sobie rząd, karalnym będzie wszelkie pochlebne komentowanie dokonań generała nawet, jeśli nie budzi ono jakichkolwiek kontrowersji, choćby budowa szpitali czy szkół. W opinii Agnieszki Wołczyk: "W ustawie chodzi o to, żeby symbolicznie uderzyć w prawicę i w katolików". Dodaje, że dla władz stanowi to jedynie temat zastępczy, służący odciągnięciu uwagi od "fatalnego zarządzania pandemią i od afer korupcyjnych".
Jak zauważa adwokat rodziny, ekshumowanego przed rokiem, gen. Franco, ewentualna desakralizacja leży w gestii Stolicy Apostolskiej, a konkretnie papieża bowiem jest to bazylika mniejsza i papieska. Teoretycznie więc świeckie władze nie mają tu pola manewru, choć trzeba pamiętać o ubiegłorocznej kapitulacji Watykanu, kiedy socjaliści wyrzucali z Doliny doczesne szczątki wspomnianego już bohatera. Uznano wówczas, że jest to wewnętrzna sprawa Hiszpanii. Bierność i nieudolność Kościoła, zarówno na szczeblu lokalnym jaki centralnym, podkreśla prawnik, zauważając że na terenie kompleksu złożono ciała 52 osób beatyfikowanych, a także niemal 40 tysięcy innych osób, ofiar obydwu stron konfliktu podczas wojny domowej, które chowano w poświęconej ziemi w nadziei, że takową pozostanie. Ekshumacja ustanowiła precedens – czy odtąd władze świecie będą decydować o zagospodarowaniu nekropolii, naruszając umowy i porozumienia (m.in. dotyczące nienaruszalności przestrzeni sakralnej), podpisane ze Stolicą Apostolską?
Wierni zbierają podpisy pod apelem do premiera Sancheza, domagając się zaniechania usunięcia najwyższego na świecie krzyża. Plany wojujących socjalistów potępił także Juan Jose kard. Omella, przewodniczący Konferencji Episkopatu Hiszpanii. Sprawa dotyka bezpośrednio prawowitego króla Francji, Ludwika XX, który będąc prawnukiem Francisco Franco stoi dziś na czele rodzinnego oporu wobec zakusom rewolucjonistów ze stajni Pedro Sancheza. Regularnie odwiedza on rodzinną Hiszpanię, w której nadzoruje podejmowane przez prawników starania na rzecz ochrony dziedzictwa historycznego. Należy pamiętać, że Jego Królewska Mość, wraz z rodziną, regularnie pada ofiarą bezpośrednich ataków. Na początku miesiąca media informowały o zamiarze odebrania potomkom Franco pałacu Pazo de Meiras, który wybitny wódz miał nabyć bezprawnie, w ramach "symulowanej" procedury (w latach 1938-41). W świetle testamentu z 1968 r. jest to obiekt stanowiący niemal połowę majątku dziedziczonego po generale.
Innym pomysłem socjalistów jest zablokowanie możliwości odziedziczenia xięstwa Franco przez JKM Ludwika XX (dziś należącego do jego matki), a także likwidacja tytułów arystokratycznych kreacji Franco i Jana Karola I z początku jego nieprawowitego panowania. Jest to ważne zwłaszcza, że Ludwik nie posiada obecnie żadnego legalnego tytułu w Hiszpanii, pomimo niekwestionowanej krwi królewskiej. Nie można także zapominać, że klasycznym zagraniem hiszpańskojęzycznej prasy, zwłaszcza tej najniższych lotów, jest zarzucanie Ludwikowi XX, że rości sobie prawa do tronu Hiszpanii – zarzuty to zupełnie absurdalne, ale jakże chwytliwe w szmatławcach.
Na hiszpańskiej scenie politycznej największym obrońcą pamięci historycznej pozostaje partia VOX (blisko związana z Ludwikiem XX), której działalność wzbudza ostatnio kontrowersje, które komentuje prof. Jacek Bartyzel, znawca tematyki hiszpańskiej. Cytując: "Otóż pod jej [partii VOX] patronatem i samego Santiago Abascala powstaje Fundacja Disenso, prezentująca się jako intelektualna alternatywa dla dominującego "konsensu postępowego", ale w duchu "liberalno-konserwatywnym". Jej szef, Jorge Martín Frías otwarcie przyznaje się do chęci kontynuacji hiszpańskiej "tradycji" liberalno-konserwatywnej XIX i początku XX wieku, która w istocie była antytradycją i doprowadziła Hiszpanię do ruiny. Pośród fundatorów Disenso są jeszcze dziwniejsze postaci, jak: były członek partii komunistycznej Fernando Sánchez Dragó, socjalista i otwarty homoseksualista José María Marco, czy założyciel prosyjonistycznego think tanku (Inicjatywa Przyjaciół Izraela) Hermann Tertsch. Ale przede wszystkim założenie fundacji, która ma prowadzić studia badawcze, organizować seminaria, szkolenia i formację, jest owocem wizyty Abascala i Ivána Espinosy de los Monteros w USA, gdzie obaj panowie nawiązali kontakty z think tankami związanymi z Partią Republikańską. Widać zatem jak na dłoni, że fundacja Disenso będzie pasem transmisyjnym do Hiszpanii amerykańskiego konserwatyzmu, a może nawet "neokonserwatyzmu", który do hiszpańskiego tradycjonalizmu ma się tak, jak byk na pastwisku do gwiazdozbioru Byka. Jakakolwiek więc będzie myśl hegemoniczna – lewicowa, czy zatruta amerykanizmem pseudoprawicowa – to zawsze antyhiszpańska".
Portal pch24.pl zwraca uwagę, że sporą winę ponosi Kościół, który sprawę Franco traktuje jako wewnętrzną sprawę Hiszpanii. Przytacza okoliczność ubiegłorocznej ekshumacji, na potrzeby której do Bazyliki wysłano uzbrojonych gwardzistów – czyżby Sanchez obawiał się zbrojnego oporu, czyniąc z przeora Santiago Cantery nowego ojca Kordeckiego, który stawił bohaterski opór podczas Potopu Szwedzkiego? W tekście Małgorzaty Wołczyk pada stwierdzenie, że: "Wszyscy wiedzą- Kościół hiszpański ma kompleks Franco, wciąż uważa że grzech nadgorliwości był tak wielki, że od paru dekad sam się siebie wstydzi i zdaje się przepraszać za swoje istnienie".
Doniesienia napływające ostatnio z Hiszpanii wzbudzają niepokój i smutek. Z żalem obserwujemy niegdysiejszą arenę trzech karlistowskich wojen, która coraz bardziej stacza się w stronę demoliberalnego obłędu, oddając historyczne dziedzictwo w zamian za poprawnościową papkę. Niech żyją las Espanas! Niech żyje prawowity król Henryk V!
WQ0F0#ixzz6ZKu4ljlf
https://www.tvp.info/49681566/rodzina-generala-franco-musi-zwrocic-panstwu-palac Sprawa pałacu.
WQ0F0
https://www.elmundo.es/loc/famosos/2020/09/21/5f631f7efc6c83db468b45fd.html O tytułach
https://www.ahorainformacion.es/2020/09/07/fundacion-disenso-vox/?fbclid=IwAR3ySROnjspdIBznvRczjqmuxay1z2n-bYEv95qfzd15pIKvThJD4xGy1co Fundacja Disenso
Komentarz prof. JB pochodzi z prywatnego profilu na facebooku (opublikowano za zgodą autora).
Tomasz Goździk