PRZEDMOWA
Książka niniejsza nie jest systematyczną książką
o bitwie sierpniowej warszawskiej 1920 roku i o wojnie
polsko-bolszewickiej lat 1919-1920. Jest ona tylko zbiorem artykułów,
odczytów i notatek, także i przedruków i cytat, tej wojnie i tej bitwie
poświęconych. (Również w niewielkim stopniu poświęconych kampanii
wrześniowej).
Cieszyłbym się, gdybym mógł napisać o bitwie
warszawskiej i o całości wojny lat 1919-1920 książkę, przedstawiającą tę
wojnę i tę bitwę w ich całokształcie, jako o historycznym wydarzeniu.
Oczywiście, nie byłaby to książka, opisująca szczegółowy przebieg
działań wojennych i bitewnych, a więc poruszenia poszczególnych
oddziałów, rolę ich dowódców (dowódców nie tylko armii, nie tylko
dywizji, ale także i pułków, batalionów, a nawet kompanii), oraz
poszczególne operacje, natarcia, odwroty, starcia, poniesione straty i
uzyskane osiągnięcia. Książka tak ujęta, uwzględniająca także i kulisy
prac sztabowych, powinna była być opracowana przez czynniki wojskowe w
latach 1920-1939. Niestety, opracowana nie została. Mimo, że mieliśmy w
owym czasie Wojskowe Biuro Historyczne, nie przyniosło nam ono, nawet we
wstępnym zarysie, opracowania, które dałoby nam jaki taki obraz
szczegółowego przebiegu owej wojny i owej bitwy.
Nie wiem, co jest tego przyczyną. Bardzo być
może, że nie chciano dopuścić do ogłoszenia pełnych danych o tej wojnie
i bitwie dlatego, że odsłonięcie pełnej prawdy ujawniłoby tu nicość -
lub szkodliwość - roli Piłsudskiego, a tego chciano uniknąć.
Jakiekolwiek jednak są tego przyczyny, jest faktem, że urzędowego
opracowania historii wojny 1919-1920 roku i najważniejszej w niej bitwy
nie posiadamy.
To prawda, że mamy dwie książki, zawierające opis
działań dwóch armii, które w bitwie warszawskiej odegrały główną rolę,
mianowicie piątej i pierwszej, napisane przez dowódców tych armii. Są
to „Nad Wisłą i Wkrą” generała Władysława Sikorskiego, dowódcy V armii,
oraz „Bój o Warszawę” generała Franciszka Latinika, dowódcy I armii. Ale
są to tylko sprawozdania dowódców. Mimo wartości tych opracowań -
bardzo sumiennych i pełnych treści - nie są one tym samym, czym powinna
być historia urzędowa, opracowana z uwzględnieniem szczegółowych
danych, jakie nie zawsze były najwyższym dowódcom znane i oparta zarówno
o dokumenty, jak o relacje świadków ze wszystkich szczebli dowodzenia.
W dodatku - dwie armie, to jeszcze nie wszystko. Obraz wielkiej bitwy
jest niekompletny bez uwzględnienia roli Naczelnego Dowództwa i Sztabu,
a także roli dowództwa frontu - w danym razie frontu północnego, to
znaczy roli generała Józefa Hallera i jego szefa sztabu, pułkownika
(późniejszego generała) Włodzimierza Zagórskiego.
W bitwie warszawskiej powinien był wziąć udział
także i front środkowy. Nie stało się to, gdyż Piłsudski nie wykonał
przewidzianego dla tego frontu zadania. Przeszkodził wzięciu udziału
przez dowodzoną przez siebie grupę uderzeniową znad Wieprza w bitwie
warszawskiej i poprowadził tę grupę, już w istocie po zakończeniu tej
bitwy, tylko do jedynie częściowo udanego pościgu za pobitym na froncie
północnym nieprzyjacielem. Także jednak i o operacjach tego frontu
środkowego i o pochodzie grupy uderzeniowej znad Wieprza nie
posiadamy dokładniejszego sprawozdania. Książka bowiem Piłsudskiego
„Rok 1920”, będąca w znacznej mierze sprawozdaniem autora jako dowódcy
tej grupy uderzeniowej, nie wytrzymuje porównania jako szczegółowe
sprawozdanie wojskowo-historyczne z pracami Sikorskiego i Latinika.
(O innych fragmentach wojny 1919/1920 roku mamy
trochę sprawozdań cząstkowych, takich, jak książki generała Kutrzeby o
wyprawie kijowskiej i bitwie nadniemieńskiej, książkę generała
Szeptyckiego „Front litewsko-białoruski”, niektóre rozdziały pamiętników
generała Józefa Hallera i liczne prace drobniejsze; także i trudno dziś
dostępny zbiór polskich „komunikatów wojennych”. Do prac o tej wojnie
i bitwie zaliczyć należy również i polemiczną książkę K. Pomorskiego
„Józef Piłsudski jako wódz i dziejopis”, Warszawa 1926, przed majem, a
wreszcie książkę zbiorową „Generał Rozwadowski”. Opracowania rosyjskie,
a także francuskie i angielskie, tu pomijam).
Oczywiście książki tak pomyślanej napisać bym nie
mógł; może ona być dziełem tylko jakiegoś zespołu badawczego, mającego
pełny dostęp do archiwów.
Ale mógłbym i chciałbym napisać książkę nie tak
szczegółową, dającą jednak systematyczny obraz tego historycznego
wydarzenia, jakim była nasza wojna z Rosją bolszewicką i nasza
rozstrzygająca w tej wojnie wielka bitwa. Nie stało by temu na
przeszkodzie to, że nie jestem wojskowym, lecz tylko cywilem. (Nie w
całej pełni cywilem: w lipcu i sierpniu 1920 roku brałem udział w
sześciu bitwach jako szeregowiec piechoty, a w szóstej z tych bitew,
bitwie nad Wkrą, czyli w części bitwy warszawskiej, w sam dzień 15
sierpnia, byłem ranny. A na drugą wojnę światową wyruszyłem jako
podporucznik rezerwy Marynarki Wojennej, a zakończyłem moją służbę
wojskową jako porucznik. Zbyt skromne to jednak szczeble hierarchii
wojskowej, bym mógł pretendować do nazwy wojskowego). Ale nie potrzeba
być znawcą spraw wojskowych, by móc być wojskowym historykiem.
Historycy wojen bardzo często nie są fachowcami wojskowymi, tak samo,
jak historycy polityki zagranicznej niekoniecznie są z zawodu
dyplomatami.
Jeśli mi Pan Bóg pozwoli dożyć - w chwili gdy
piszę te słowa mam 80 lat, a więc wiele życia już mi nie pozostało, -
może jeszcze za jakichś kilka lat książkę taką napiszę. Teraz jednak nie
mam na to czasu, gdyż zajęty jestem innymi pracami.
Doszedłem jednak do wniosku, że dla potrzeb
chwili dzisiejszej konieczne jest ogłoszenie już teraz garści informacji
choćby nie uporządkowanych, ale zawierających podstawową odpowiedź na
frazesy propagandowe, w sposób fałszywy przypisujące dużą, lub nawet
czołową rolę w naszej zwycięskiej wojnie i bitwie Piłsudskiemu. Książkę
niniejszą wydaję po to, by choćby w sposób niekompletny i tymczasowy
uczynić zadość tej potrzebie. Jest to więc wyłącznie książka polemiczna,
dotycząca Piłsudskiego. Także trochę i Weyganda i wyobrażeń
francuskich.
Punktem wyjścia do opracowania tej książki był
zamiar grupy osób wydania w formie książkowej cyklu odczytów,
wygłoszonych w Londynie przez pułkownika Aleksandra Kędziora. Zaproszono
mnie do napisania do tej książki przedmowy. Przedmowa ta ukazuje się w
niniejszej książce jako wstęp.
Do ogłoszenia kompletu odczytów pułkownika
Kędziora jednak nie doszło. Były one wygłoszone ustnie. Okazało się, że
tylko pierwszy z tych odczytów był do dyspozycji jako tekst pisany.
Treści pozostałych odczytów nie udało się - z notatek i nagranych taśm -
odtworzyć. Książka z tymi odczytami nie mogła się więc ukazać.
Dokonano jednak wydania, w formie broszury,
jednego tylko z odczytów pułkownika Kędziora, wraz z moją przedmową (a
raczej wstępem), mianowicie w Polsce, jako „Wydawnictwo Biblioteki
Narodowej”, poza cenzurą, bez daty i miejsca wydania. Wydawnictwo tego
rodzaju, przy całej swej pożyteczności, nie może być uznane za
uczynienie zadość potrzebie udostępnienia zawartej w nim treści
polskiemu ogółowi czytelniczemu. Jest ono dostępne tylko bardzo wąskiemu
kręgowi czytelników. Nie ma go w bibliografiach. Nie ma go także w
bibliotekach, a tymbardziej w księgarniach. Przedrukowuję więc oba
zawarte w nim teksty w niniejszej książce.
Obok tych dwóch tekstów umieszczam następnie w
tej książce szereg cytat z różnych źródeł o poszczególnych aspektach
bitwy warszawskiej i wojny polsko-bolszewickiej, oraz z różnych
opracowań na te same tematy. Są w ich liczbie także i inne wypowiedzi
pułkownika Kędziora. (Do niektórych z tych cytat dodaję własne, krótkie
komentarze. Komentarz taki dodaję również do wymienionego wyżej tekstu
odczytu pułkownika Kędziora).
Wreszcie, na końcu książki, dodaję jako dodatki, w formie sporządzonego litograficznie facsimile, dwa
większe teksty, będące pełnym przedrukiem prac już poprzednio
ogłoszonych, ale mało znanych i trudno dostępnych. Jednym z nich jest
wymiana listów między ś.p. Stanisławem Kirkorem a mną, ogłoszonych na
łamach londyńskiej Myśli Polskiej i stanowiących dyskusję na
temat konferencji w Spa, oraz utworzenia Rady Obrony Państwa, co
wprawdzie bitwy warszawskiej, a nawet do pewnego stopnia polskiej wojny
z Rosją bezpośrednio nie dotyczy, ale co wiąże się ze sprawami tej
wojny i bitwy tak blisko, że zasługuje na utrwalenie i szersze
udostępnienie właśnie przy okazji omawiania tych spraw. Drugim jest
pełny tekst książeczki generała Franciszka Latinika, dowódcy I armii w
bitwie warszawskiej, o działaniach tej armii. Książeczka ta jest jednym z
najważniejszych opracowań, dotyczących tej bitwy, dotąd ogłoszonych, a
była wydana tuż przed wojną i w bardzo małym nakładzie, a więc jest
bardzo mało znana. Przedrukowuję ją, gdyż chciałbym, by stała się dla
polskiego ogółu czytelniczego dostępniejsza.
Muszę stwierdzić, że radbym bardzo przedrukować
tak samo w całości książkę K. Pomorskiego „Józef Piłsudski jako wódz i
dziejopis”, ongiś szeroko znaną i czytaną, ale dzisiaj zapomnianą i
trudno dostępną. Jest to jednak książka zbyt duża, bym mógł ją zmieścić w
ramach niniejszego wydawnictwa, a więc muszę tego zamiaru zaniechać.
Książki generała Władysława Sikorskiego, dowódcy V
armii, p.t. „Nad Wisłą i Wkrą” przedrukowywać nie potrzeba, ukazała się
ona bowiem w kilku wydaniach w dużym nakładzie i jest stosunkowo łatwo
dostępna.
Londyn, marzec 1983 roku