W Polsce od 2002 roku legalnie działa Komunistyczna Partia
Polski, mimo że konstytucja zakazuje „istnienia partii politycznych,
odwołujących się w swoich programach do totalitarnych metod i praktyk
działania nazizmu, faszyzmu i komunizmu”.
Komuniści w lipcu z okazji 75-lecie Manifestu PKWN (Polski
Komitet Wyzwolenia Narodowego – marionetkowa instytucja polskich
komunistów utworzona na rozkaz Stalina) odbyli swój V Zjazd w Bytomiu.
Na sali zjazdu udekorowanej czerwienią był oczywiście portret Lenina.
Na zjeździe było 26 delegatów, a sama partia liczy ponad setkę aktywistów.
Cop ciekawe, mimo konstytucyjnego zakazu nikt jakoś nie może poradzić
sobie z tym skansenem, który np. opublikował w internecie raport
sowieckiej komisji Burdenki o Katyniu, który obciąża odpowiedzialnością
za tę zbrodnię Niemców.
Półtora roku temu ówczesny wiceminister Patryk Jaki „skierował pismo
do Prokuratury Krajowej, w którym zwrócił się o podjęcie czynności
weryfikacyjnych i nadzorczych związanych z działalnością polityczną i
społeczną Komunistycznej Partii Polski, których efektem może być jej
delegalizacja” i nic się nie dzieje.
Tak jednak się składa, że za rządów Zjednoczonej Prawicy organy
państwa z urzędu zajmują się przede wszystkim organizacjami, którym
przykleja się łatkę „faszystowskich”, a kompletnie nie przejawiają
inicjatywy w stosunku do prawdziwych komunistów.
Źródło: „Rzeczpospolita”
OD REDAKCJI: Parę dni temu Sąd III RP odmówił rejestracji pisma "Falanga" periodyku Ruchu Narodowo-Radykalnego. Czy coś więcej należy napisać?