W sobotę 11 października A.D. 2014 w białostockim
kinie TON miała miejsce już III edycja Polskich Kresów. Tym razem
tematem przewodnim był Wołyń. Poprzednie edycje dotyczyły
Wileńszczyzny i Grodzieńszczyzny. Organizatorem tego wydarzenia
jest Fundacja Polacy Znad Niemna z Białegostoku.
Na początku zgromadzoną widownię przywitał szef
Fundacji Polacy Znad Niemna, p. Robert Pawłowski, a następnie
zaprosił na scenę gości, którzy mieli przybliżyć publiczności
historię dokonanego przez OUN-UPA ludobójstwa Polaków
mieszkających na Wołyniu oraz Podolu w latach 40. XX w. Pierwszy
wypowiedział się znany pisarz i poeta, Stanisław Srokowski, który
urodził się na Kresach Wschodnich. Starał się opowiedzieć
historię tych ziem przed II wojną światową i naświetlić
sytuację tuż przed rozpoczęciem wojny. Niestety, nie obeszło się
bez odwołań do marszałka Piłsudskiego jako rzekomo wspaniałego
wodza. Po wystąpieniu pana Srokowskiego na scenę przybył nieco
spóźniony ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski, który rozpoczął
przemówienie od ludobójstwa Ormian dokonanego przez Turków w
czasie I wojny światowej i przybliżył przebieg zbiorowych mordów
odbywających się głównie na Wołyniu w czasie II wojny światowej.
Przygotował także zdjęcia dotyczące miejsc pamięci i
organizowanych przez różne środowiska wydarzeń upamiętniających
obie zatrważające rzezie dokonane na narodach ormiańskim i
polskim. Zwrócił również uwagę na analogiczne podejście
winowajców, gdyż w Turcji nie można głośno mówić o
ludobójstwie Ormian, podobnie jak Ukraińcy tuszują pamięć o
dokonanej przez siebie eksterminacji polskiej ludności. Na koniec
wypowiedziała się pani Maria Pakosz-Pyż pochodząca ze Lwowa,
redaktor naczelna Radia "Na Lwowskiej Fali". Pani Maria
opowiedziała o obecnej sytuacji Polaków i środowisk kresowych na
Ukrainie, którym utrudnia się działanie. Apelowała również do
widowni, aby wychowywać dzieci w duchu polskim i katolickim,
ponieważ od tego w głównej mierze zależy przyszłość naszego
narodu.
Po przemowach zaproszonych gości na scenie wystąpił
Teatr Nie Teraz w sztuce "Ballada o Wołyniu". W kwestiach
wypowiadanych przez aktorki były cytowane relacje świadków
wydarzeń na Wołyniu, którzy przeżyli ludobójstwo. Pojawiły się
także odniesienia do Apokalipsy, gdyż występujące aktorki z
różańcami w dłoniach recytowały fragment Apokalipsy św. Jana o
przekazaniu przez Smoka władzy Bestii. Myślę jednak, że ten
fragment nie pasował do przedstawionego tematu, choć rozumiem
intencje autorów sztuki chcących ukazać zagładę Polaków na
Wołyniu. Poza tym należy pochwalić twórców za pomysłowy
scenariusz, a aktorki za przejmujący występ. Pan Robert
Pawłowski zapowiedział, że następna edycja Polskich Kresów
również będzie dotyczyła Wołynia. Ważne, że znaleźli się
ludzie, którzy nie boją się podejmować bolesnych i trudnych
tematów związanych z naszą historią, zwłaszcza w czasie, gdy
zagłusza się pamięć o ofiarach, a ich katom stawia się pomniki.
Tym głośniej musimy więc przypominać o ludobójstwie dokonanym na
narodzie polskim, jest to niewątpliwie obowiązkiem wszystkich
Polaków.
Natalia Guziejko