Antonio de Oliveira Salazar urodził się w
 1889 roku, pochodził jak sam stwierdził „z nizin, z ludu, z pracy, z 
nędzy”. W 1918 uzyskał profesurę z ekonomii. Cieszył się dużym prestiżem
 w środowisku akademickim. W 1921 wybrany do Zgromadzenia Narodowego z 
listy chrześcijańskich-demokratów, ale długo nie zagrzał miejsca w 
parlamencie, zdegustowany atmosferą międzypartyjnych zatargów, kłótni 
politycznych i samym systemem demokratycznym złożył mandat po pierwszym 
posiedzeniu. Od tamtego czasu jego działalność polityczna skupi się na 
poszukiwaniu alternatywnej dla demokracji formy rządów. Dwa lata po 
zamachu wojskowym z 1926 roku, jako uznany w kraju ekonomista, obejmuje 
urząd ministra finansów, a w 1932 zostaje premierem Portugalii. Sam 
Salazar zasłynął jako szczególny rodzaj ascety politycznego. 
Powściągliwy i fanatycznie uczciwy. Korupcję i nepotyzm uważał za 
największe zagrożenie dla państwa. Nigdy nie wykorzystywał władzy do 
celów prywatnych i gardził tymi, którzy wykorzystywali stanowiska 
polityczne do pomnażania własnego majątku. Niskie pochodzenie i droga 
życiowa, którą przeszedł uwrażliwiły go na kwestie uczciwości i 
skromności. Z aktywnego życia politycznego wycofał się po wylewie krwi 
do mózgu w 1968 roku. Zmarł w 1970 roku jako profesor prawa i ekonomii, 
premier Portugalii i minister finansów. Salazaryzm bez Salazara trwał 
jeszcze 4 lata i zakończył się „rewolucją goździków” 25 kwietnia 1974.
Zarówno sam Salazar, jak i jego 
ideologia polityczna wzbudzają skrajne emocje i oceny. Częstokroć 
oskarżano Salazara o to, że był faszystą, to propagandowa krytyka, 
uprawiana głównie w krajach komunistycznych, ale upowszechniona przez 
zachodnie środowiska lewicowe i demokratów. Była to zwykła zła wola 
postawienia znaku równości pomiędzy autokratyzmem Salazara a faszyzmem. 
Sam profesor oceniał faszyzm negatywnie, faszyzm budził jego sprzeciw 
zarówno w warstwie teoretycznej, jak i praktycznej. Ideologia 
faszystowska w ocenie Salazara, postulowała niedorzeczną koncepcję 
państwa totalnego, którego celom i zamierzeniom podporządkowuje się 
wszystkie poczynania obywateli. Każdy środek użyty przez państwo uznaje 
się za słuszny i usprawiedliwiony. Salazar tak pisał o państwie 
faszystowskim – „w razie potrzeby państwo totalne nie cofnie się przed 
gwałtem, a zgodnie z logiką swego systemu, zamiast uważać ten gwałt za 
zamach na prawo, uzna go za wyraz prawa wyższego”. Salazar uznawał, że 
faszyści nie respektują żadnych ograniczeń, nie tolerują prawa ani 
moralności, a głoszony przez nich kult siły jest sprzeczny z wskazaniami
 chrześcijaństwa. Główną różnicą między salazaryzmem, a faszyzmem był 
nacjonalizm. Salazar widział go jako fanatyczne umiłowanie ojczyzny, a 
nacjonalizm faszystowski przeobrażał się w rasizm, dzieląc obywateli na 
dwie kategorie: obywateli i poddanych. Portugalia w czasie II wojny 
światowej była neutralna i nie wypowiedziała wojny Niemcom, ale z 
drugiej strony udzieliła schronienia dziesiątkom tysięcy uciekinierów, w
 tym Żydów i 12 tys. Polaków. Wysyłano też paczki żywnościowe z Lizbony 
do okupowanej Polski. Salazar zachowując neutralność udzielił aliantom 
pozwolenia na korzystanie z baz na Wyspach Azorskich. Salazar wspierał 
również gen. Franco w przeciwstawieniu się Hitlerowi. Mussoliniego 
darzył niechęcią jako byłego socjalistę i anarchistę, a Hitlera wręcz 
nienawidził, uważając go za katastrofę dla Europy. Kłamstwem jest więc 
stwierdzenie, że Portugalia czynnie sprzyjała faszystom i nazistom w 
okresie II wojny światowej.
Salazar był antydemokratą z przekonań i z
 wyboru. Otwarcie krytykował demokrację i nie maskował swojej niechęci 
do niej pod postacią różnorodnych demokracji proletariackich, ludowych 
lub narodowych. Odrzucał demokrację całkowicie i do końca. Salazar jako 
polityk stojący na czele państwa, oraz jako ideolog, poszukiwał swoistej
 trzeciej drogi pomiędzy demokracją a totalitaryzmem. Profesor miał 
swoje powody by stać się zagorzałym przeciwnikiem demokracji. Bilans 
szesnastu lat republiki parlamentarnej był katastrofalny. Siedem 
parlamentów, dziesięciu prezydentów (jeden zamordowany), pięćdziesiąt 
dwa gabinety, z których tylko jeden przetrwał dłużej niż rok, a wiele 
upadło już po kilku dniach, dwadzieścia cztery rewolty i powstania. W 
latach 1920-1925 w samej tylko Lizbonie miało miejsce 325 zamachów 
bombowych. Inflacja spowodowała 25-krotną podwyżkę kosztów życia, a 
wartość pieniądza spadła do jednej trzeciej wartości sprzed wojny. 
Autokratyczna metoda rządów Salazara była remedium na patologię 
Portugalskiej demokracji. Przede wszystkim ta metoda polityczna była 
ufundowana na szczerych intencjach. Portugalski dyktator uważał, że 
ustrój demokratyczny sprawnie funkcjonować może jedynie gdy naród 
cechuje wyjątkowe poczucie odpowiedzialności oraz świadomość interesu 
zbiorowego. Według profesora system polityczny w demokracji zostaje 
zdominowany przez partie polityczne. Interes partyjny, partyjniactwo 
góruje nad interesem zbiorowym. Powiadał, że demokracja zamienia się w 
„partiokrację” i zagraża narodowej tożsamości. Polityk uważał, jakże to 
nadal aktualne, że partie przypominają sobie o narodzie tylko w czasie 
kampanii wyborczej. Salazar traktował demokrację i parlamentaryzm jako 
pewnego rodzaju wojnę domowa, zalegalizowaną i zakamuflowaną. Uważał, że
 kryzysy polityczne, ciągłe zmiany rządów oraz supremacja parlamentu 
uniemożliwiają wprowadzenie w życie jakiejkolwiek koncepcji politycznej i
 długofalową pracę administracji na rzecz narodu. W ustroju 
parlamentarnym władzę sprawuje przypadkowa większość, której obce jest 
poczucie odpowiedzialności. W swojej „Rewolucji pokojowej” napisał 
„Jestem istotnie antyparlamentarzystą do szpiku kości, ponieważ 
nienawidzę pustych, werbalnych przemówień, krzykliwych i zbędnych 
interpelacji, gry namiętności nie wokół jakiejś większej idei, ale 
dokoła drobiazgów, błahostek, stanowiących wielkie nic dla spraw 
narodowych”. Salazar wyrażał przekonanie, że źródłem władzy nie są masy,
 lecz elita, która ma obowiązek kierowania ludem i poświęcenia się dla 
niego. Powołując się ponownie na „Rewolucję pokojową”, profesor pisał: 
„Nie wierzę w równość, lecz w hierarchie. Ludzie (…) muszą być równi 
wobec prawa, niemniej jednak uważam, za niebezpieczne przypisywanie 
wszystkim tych samych uprawnień politycznych. Ideałem dla A. Salazara 
była katedrakracja, czyli rządy uniwersyteckich profesorów. Profesor 
Salazar dysponował w kraju praktycznie władzą dyktatorską, rozwijając 
przeciwstawną demokracji koncepcję państwa zwanego Estado Novo. 
Portugalia Salazara została określona w konstytucji z 1933 roku jako 
„republika korporacyjna”. Stanowisko prezydenta było zarezerwowane dla 
przedstawiciela sił zbrojnych, formalnie wyposażone w rozległe 
prerogatywy, ale w rzeczywistości sprowadzało się do funkcji 
reprezentacyjnych i honorowych. W ustroju salazarowskim władza 
wykonawcza należała do rządu w pełni niezależnego od parlamentu, a rząd z
 kolei był zdominowany przez premiera. Jedynie stanowisko premiera i 
ministra spraw wewnętrznych miało charakter polityczny, wszelkie 
pozostałe instytucje rządowe miały pozostać apolityczne i rozwiązywać 
problemy natury technicznej. Parlament nie miał żadnego wpływu na 
decyzje państwowe. Zgromadzenie Narodowe dysponowało jedynie 
uprawnieniami w zakresie zmian konstytucyjnych i ograniczonym prawem 
inicjatywy ustawodawczej. Izba Korporacyjna, stanowiąca reprezentację 
zawodową, miała głos doradczy i opiniotwórczy, a ponadto rozważała 
projekty przedłożone jej przez Izbę Polityczną. Od 1958 roku to 
Zgromadzenie Narodowe i Izba Korporacyjna wyłaniała prezydenta, do tego 
roku wybieranego w wyborach powszechnych na 7 letnią kadencje. Suwerenem
 w państwie był naród rozumiany jako ogół żyjących w danym momencie 
obywateli. Suwerenność ta urzeczywistniała się przez prezydenta, 
parlament, rząd i sądy. Prawa i obowiązki przypisano czterem kategoriom 
podmiotów: jednostkom, rodzinom, samorządom lokalnym i korporacjom 
gospodarczym. Rodzina i korporacje były zasadniczymi elementami 
struktury społecznej. Kwintesencją ustroju Salazara była zasada 
korporacjonizmu. Korporacje w Portugalii obejmowały poszczególne 
organizacje zawodowe, syndykaty, domy ludowe, domy rybaków, gildie i 
izby. Syndykaty miały za zadanie bronić interesów zawodowych robotników 
miejskich, a także zajmowały się pośrednictwem pracy, prowadzeniem szkół
 zawodowych i kas ubezpieczeniowych. Domy ludowe zrzeszały rolników oraz
 biedniejszych właścicieli ziemskich. Pomagały one swym członkom 
doświadczonym przez los, upowszechniały kulturę i zdobycze cywilizacji 
na terenach wiejskich. Domy rybaków pełniły podobne funkcje wobec ludzi 
pracujących na morzu. Gildie łączyły przemysłowców, kupców, 
rzemieślników i właścicieli ziemskich. Izby reprezentowały interesy 
ludzi wolnych zawodów: lekarzy, adwokatów i inżynierów. Korporacje 
zawodowe łączyły się w unię korporacyjne, jednocząc robotników i 
przemysłowców, rolników i właścicieli ziemskich. Przeciwdziałały 
ewentualnym konfliktom, sprzecznościom interesów. Stały również na 
straży ugody społecznej i ducha pokojowej współpracy uczestników tego 
samego procesu wytwórczego. Poza korporacjami zawodowymi istniały też 
sportowe, kulturalne oraz filantropijne. Salazar realizował w praktyce 
zalecenia Kościoła co do prowadzenia gospodarstwa narodowego i jego 
ustroju gospodarczego. Salazar uważał, że tylko ustrój korporacyjny mógł
 zaprowadzić hegemonię społeczeństwa nad instytucjami. Korporacjonizm 
miał być antidotum na nie zawsze korzystną konkurencyjność w gospodarce,
 ponieważ przeciwdziała nadmiernym, niemoralnym różnicom majątkowym w 
społeczeństwie. Ustrój taki tworzy zorganizowaną gospodarkę narodową, 
dostosowaną do naturalnych tendencji ekonomicznych. Salazar pisał: 
„umożliwi on każdej gałęzi wytwórczości uzgodnienie interesów kapitału i
 pracy w całokształcie produkcji oraz zapewni równowagę między 
poszczególnymi jej gałęziami”. Pojawienie się korporacji nie oznaczało 
końca własności prywatnej, istniała ona nadal, ale miała służyć nie 
interesom partykularnym, lecz dobru wspólnemu. Salazar opowiadał się za 
systemem opartym o własność prywatną, ale jednocześnie zdyscyplinowaną, 
wychowaną i przekształconą w taki sposób by służyć jak najbardziej 
wydajnie zbiorowości. Niezmiernie ważne było w tej koncepcji to, że 
korporacje miały uczynić z gospodarki czynnik organizacji politycznej, 
gdyż lokalne korporacje miały wybierać Izbę Korporacyjną, czyli jedną z 
kluczowych instytucji władzy. Korporacje decentralizowały władzę, 
tworząc administrację lokalną i regionalną. Struktury korporacyjne miały
 krystalizować dobro wspólne, zupełnie inaczej niż partie polityczne, 
które dzielą naród. Według Salazara korporacje przyczyniały się do 
uspołecznienia organizmu państwowego. Prawo korporacyjne określało także
 stosunki pracy i system relacji pomiędzy pracodawcami a pracobiorcami. 
Zarówno przedsiębiorczość, jak i życie społeczne chciano organizować w 
duchu solidaryzmu – współpracy, a nie walki klas. I to właśnie było 
zadanie korporacji.
Profesor Salazar był przeciwnikiem 
gospodarki liberalnej, opartej na wolnym rynku. Uważał, że musi istnieć,
 w granicach rozsądku, ingerencja państwa w gospodarkę, bez czego 
niektóre inicjatywy gospodarcze nie mogłyby istnieć. Sprzeciwiał się 
również liberalnej postawie i filozofii zakładającej konieczność 
ograniczania państwa jako struktury stanowiącej potencjalne zagrożenie 
dla wolności jednostek. Był przekonany, że państwo musi pozostawać 
aktywne i dążyć do upowszechniania odpowiednich wartości. Mawiał że: 
„Władza absolutna może istnieć, wolność absolutna nie istnieje nigdy”. 
Uważał państwo za jedyny czynnik zdolny do zorganizowania wolności. 
„Wolność – pisał Salazar – zagwarantowana przez państwo, określona przez
 władzę, jest jedyną możliwą wolnością, jedyną, która może doprowadzić 
do szczęścia, nie mówię jednostki, lecz do szczęścia ludzi”. Uważał, że 
państwa nie należy fetyszyzować, ani lekceważyć. Tym skrajnościom 
przeciwstawiał koncepcję państwa silnego, które nie jest wszechwładne, 
ponieważ ogranicza je moralność, prawo, gwarancje i wolności 
indywidualne. „Państwo winno być dość silne by mogło nie posługiwać się 
gwałtem”- pisał w swojej „Rewolucji pokojowej” A. Salazar. Nie opowiadał
 się za państwem totalnym, uważał, że dla totalitaryzmu naród nie 
stanowi wartości, lecz jest traktowany jako zwykły surowiec. Uważał 
państwo totalne za sprzeczne z duchem cywilizacji chrześcijańskiej. 
Opowiadał się za dyktaturą narodową, która miała lepiej niż jakikolwiek 
inny ustrój zapewnić spokój, porządek wewnętrzny oraz współpracę całego 
narodu. Likwidując rywalizację sił politycznych, dyktatura narodowa 
zapewniała stabilność rządów kompetentnych, umożliwiała politykę bez 
politykierstwa i rządzenie bez politykowania. Dyktatura była skierowana 
przeciwko władzy personalnej i ambicjom indywidualnym.
Zanim ktoś z prawicy głupio krzyknie o 
komunie … Poza liberalizmem, Salazar odrzucał również komunizm, jako 
totalny z punktu widzenia projektowanego sposobu organizacji 
społeczeństwa. Uważał komunizm za ideologię władzy „silną i 
bezwzględną”. Komunizm według profesora posługiwał się fałszywym 
pojęciem ludzkości i jej dobra. Celem tej ideologii jako takiej była 
walka klas, którą dyktator odrzucał na rzecz współpracy narodu i 
solidaryzmu społecznego. Salazar pisał, że rewolucja komunistyczna 
przyniesie nowe społeczeństwo, bez ojczyzny, bez rodziny, bez własności i
 bez moralności. Wrogość Portugalczyka wzbudzał również 
antytradycjonalizm komunistów oraz utopijne założenia. Salazar uważał, 
że komunizm zaprzecza samemu sobie. Walcząc z własnością monopolistyczną
 , zmierzał paradoksalnie do ustanowienia monopolu państwowego. 
Prowadził nie do upowszechnienia własności, ale tak samo jak jego brat 
bliźniak kapitalizm, do skupienia własności w rękach oligarchów, w 
przypadku komunizmu oligarchów partyjnych.
„Był polityk, który prowadził tak zwaną 
rewolucję pokojową. Nazywał się Salazar. Przez wiele, wiele lat kierował
 swoim państwem, Portugalią. Doprowadził do tego, że jego kraj ciągle 
niespokojny, pełen najrozmaitszych gwałtów i przemocy, stał się krajem 
pokoju i dobrobytu. Dlatego nazwano jego metodę rewolucją pokojową. Za 
jego rządów wszystko odmieniło się ku lepszemu. Odmienili się ludzie, 
ich dobre wole, serca i umysły”. Tak o premierze Portugalii mówił 
kardynał Stefan Wyszyński, w jednej ze swych homilii z 1981 roku. 
Salazar był bardzo wrażliwy na punkcie niezależności Portugalii. Dążył 
do autarkii i ograniczał do minimum stosunki polityczne i gospodarcze 
zza granicą. Przez wiele lat Portugalia była zamknięta dla kapitałów i 
inwestycji zagranicznych. Odrzucił również amerykańską pomoc w postaci 
planu Marshalla, uznając, że ograniczyłoby to suwerenność kraju. Rządy 
Salazara przyniosły Portugalii uzdrowienie gospodarcze i liczne reformy 
wewnętrzne. Po dojściu do władzy, zaczął również wymianę kadry 
administracyjnej kraju. Starych, skorumpowanych, uwikłanych w partyjne 
układy urzędników zastąpił młodymi fachowcami, wolnymi od obciążeń 
politycznych. To spowodowało lepsze funkcjonowanie aparatu państwowego. 
Poprawie uległy również warunki życia, pracy i nauki, zrealizowano wiele
 przedsięwzięć publicznych. Jeszcze jako minister finansów, poprzez 
konsekwencję swoich działań A. Salazar wyprowadził Portugalię z 
prawdziwej katastrofy gospodarczej, przezwyciężył inflację i bezrobocie.
 Zrównoważył budżet, zracjonalizował wydatki publiczne i spłacił długi 
zagraniczne, a nawet uzyskał nadwyżkę finansową, którą przekształcił 
następnie w rezerwy złota i dewiz. Kraj przeżywał spokojny i 
nieoszałamiający postęp. Rządy Salazara trwały dokładnie 14 499 dni. 
Dyktaturę zakończyła w 1974 roku, cztery lata po śmierci Salazara, tak 
zwana „rewolucja goździków” czyli zamach stanu zorganizowany przez 
lewicowo-liberalnie zorientowanych wojskowych. W starciach zginęło 5 
osób, a 45 zostało rannych. W ciągu 41 lat rządów Salazara badacze 
doliczyli się koło 40 ofiar śmiertelnych dyktatury, z czego większość do
 1945 roku.
„Mamy obowiązek poświęcić wszystko dla 
wszystkich, nie powinniśmy się poświęcać wszyscy dla niektórych” – pisał
 w swojej „Rewolucji pokojowej” A. Salazar, niech ten cytat będzie 
podsumowaniem poglądów tego wybitnego profesora ekonomii i prawa, który 
znalazł „trzecią drogę” między demokracją a totalitaryzmem i 
kapitalizmem a socjalizmem, a jego osiągnięcia, poglądy i rozwiązania 
praktyczne mogą być inspiracją i służyć jako przykład na to, że „trzecia
 droga” to nie utopia.