Przywrócenie Tradycji w Kościele,
restauracja uniwersalnego Świętego Cesarstwa, odbudowanie wszystkich
katolickich monarchii (i rekatolicyzacja pozostałych), w tym restytucja
Królestwa Polskiego i Imperium Bałto-Słowiańskiego o Troistym Herbie, to
cele wielkie, które winny być naszymi naczelnymi ideami regulatywnymi i
przedmiotem naszych działań. Niemniej, nie mogą one wyznaczać
ostatecznego horyzontu, ku któremu zmierzamy, bo wszystkie zawierają się
w doczesności, w historii, w czasie. Musimy więc wytwarzać w sobie taki
stan ducha, który będzie miał ukierunkowanie eschatologiczne,
przygotowywał nas na koniec wszystkich rzeczy.
Musimy zatem mieć stale
przed oczyma dusz naszych te dni ostateczne, kiedy obaj ziemscy
wikariusze Chrystusa, jeden sprawujący władzę kluczy do zbawienia
wiecznego, drugi sprawujący władzę miecza dla doczesnego dobra
wspólnego, ostatni Papież, imieniem Piotr, tak jak pierwszy, i ostatni
Cesarz, imieniem Konstantyn, tak jak pierwszy cesarz chrześcijański,
udadzą się do miasta świętego Jerozolimy, aby tam oczekiwać na Paruzję i
aby złożyć – pierwszy swoją tiarę, drugi swój diadem – u stóp Chrystusa
Króla Królów, który zstąpi na Majestacie, aby zakończyć dzieje
ludzkości, dzieje wszystkich civitates terrenas, a nawet dzieje Kościoła
Pielgrzymującego i Walczącego na ziemi. A tak samo wszyscy królowie, w
tym król Polski na Wawelu, zgromadzą się ze swymi ostatnimi poddanymi,
aby złożyć swoje korony u stóp Tego, który jest Alfa i Omega. I skończy
się wtedy czas i historia, a nastanie niebo nowe i nowa ziemia, i Nowe
Jeruzalem mające "jasność Boga" (Ap 21, 13), a błogosławieni, którzy
obmywają szaty swoje w krwi Baranka (Ap 22, 14), wejdą przez bramy do
tego Miasta, któremu nie będzie końca, bo będą brali "wodę życia darmo"
(Ap 22, 17).
Prof. Jacek Bartyzel
Za: http://myslkonserwatywna.pl/prof-bartyzel-nasze-cele/