136 lat temu w biedzie i zapomnieniu zmarł Cyprian Kamil Norwid,
jeden z największych polskich poetów XIX wieku; autor wierszy, poematów,
dramatów, także traktatów estetycznych i utworów prozatorskich. Był
artystą w szerokim znaczeniu tego słowa – uprawiał także rzeźbę,
malarstwo, rysunek i rytownictwo. Norwid był głównie samoukiem – nigdy
nie ukończył żadnych studiów – ale czytał w kilku językach, tłumaczył
Homera, Horacego, Dantego, Byrona i Szekspira.
Urodził się 24 września 1821 r. w Laskowie-Głuchach pod Radzyminem.
Lata szkolne i wczesną młodość spędził w Warszawie i tu debiutował – w
latach 40. XIX wieku na łamach czasopism ukazywały się jego wiersze.
Norwid od 1842 roku przebywał na emigracji – głównie we Włoszech,
Niemczech, Belgii i Francji. Z okresu tego pochodzą m.in. artykuły
publicystyczne (Listy o emigracji) oraz utwory literackie: dramat Zwolon i traktat o sztuce Promethidion,
będące wykładnią jego nowego programu ideowo-artystycznego,
postulującego stworzenie nowej sztuki i literatury. W 1852 roku wyjechał
do Nowego Jorku, gdzie pracował jako rysownik i rzeźbiarz. Po dwóch
latach wrócił do Paryża (po drodze odwiedził Londyn) z nową koncepcją
twórczości wyłożoną w poemacie Quidam (powst. 1855-57 r.),
kreującą w opozycji do romantycznego indywidualizmu – nowy typ bohatera –
„jakiegoś tam człowieka”. Z tego okresu pochodzą także pisane prozą
poetycką Czarne kwiaty i Białe kwiaty, rozprawa O sztuce (dla Polaków) oraz cykl wykładów O Juliuszu Słowackim.
W 1863 roku w Lipsku ukazał się jedyny wydany za życia poety jego tom
twórczości zatytułowany Poezje. Zawierał on wszystkie formy wypowiedzi
Norwida, m.in. wiersze i fragmenty liryczne, dialogowe traktaty
poetyckie (Pięć zarysów, Rozmowa umarłych), prozę poetycką i narracyjną (Garstka piasku, Bransoletka, Cywilizacja), dramat misteryjny Krakus oraz poematy: Quidam i Epimenides.
Norwid był za życia poetą nieznanym i niedocenianym, np. nie znalazł
wydawcy dla swego najoryginalniejszego zbioru poetyckiego,
zatytułowanego Vede-mecum, zawierającego wiersze takie jak Fortepian Szopena i Klaskaniem mając obrzękłe prawice czy Pielgrzym. Nie udało się poecie wydać także żadnego z jego dramatów powstałych w ostatnim okresie twórczości: Nocy tysiącznej drugiej, Wandy, Krakusa, Pierścienia wielkiej damy czy Miłości czystej u kąpieli morskich ani poematów: Assunty i A Dorio ad Phrygium czy nowel: Tajemnica lorda Singelwortha, Adleones czy Stygmatu.
Norwid za życia nie był znanym poetą, ale ceniono jego rysunki,
akwarele i akwaforty, które stanowiły jego źródło utrzymania. Pod koniec
życia popadł w biedę i mimo współpracy z Société de Artistes oraz
Société Philoloqique i kontaktów z polskimi emigrantami (jak
Lenartowicz, bracia Zalescy, Cieszkowski, Węgierska), zamieszkał od 1877
r. w podparyskim Ivry, w Zakładzie Św. Kazimierza, gdzie zmarł 23 maja
1883 roku. Jako twórca został odkryty w okresie Młodej Polski, głównie
dzięki staraniom Zenona Przesmyckiego-Miriama.
Norwid uważany za przedstawiciela ostatniego pokolenia romantyzmu,
jednocześnie z nim polemizował, tworząc własny system wartości
duchowych, artystycznych i intelektualnych. Z biedermaierem i
pozytywizmem łączyła go ciekawość miasta i wytworów jego kultury oraz
samych jego mieszkańców – cenił w nich umiar, kult pracy, oświaty i
przekonanie o utylitarnej funkcji sztuki. Podkreślał również coraz
bardziej rosnącą rolę inteligencji. Był jednym z najwybitniejszych
myślicieli XIX wieku w nurcie polskiej myśli religijnej i
personalistycznej. Ważne miejsce w twórczości Norwida zajmuje Bóg –
„wiecznych praw Artysta”, „miłości-środek”; zresztą z wykładnią
chrześcijańską łączył trzy ważne dla siebie pojęcia: prawdę, piękno i
dobro, które wywodził z myśli antycznej. Praktykę twórczą, traktował
jako służbę, instrument poznawczy świata i ludzi, powołanie, drogę do
prawdy. Poecie wyznaczał rolę filozofa, głosiciela nieraz „gorzkiej
prawdy”, przewodnika narodu – ale nie w takim znaczeniu jak chcieli tego
romantycy. Norwid poszukiwał własnej koncepcji poety i poezji.
Pozostawał wrażliwy na kwestie związane z polską historią i dzieje
narodu. Norwid bardzo surowo oceniał polskie społeczeństwo, choć
ojczyzna była dla niego wartością nadrzędną. Inaczej niż romantycy nie
godził się na udział w źle przygotowanych powstaniach, krytykował
lenistwo i brak odwagi cywilnej. Naród był dla Norwida wspólnotą opartą
nie tyle na jedności etnicznej, co na „moralnym zjednoczeniu” i „wielkim
zbiorowym obowiązku”.