W 2009 roku prezes PiS, Jarosław Kaczyński, wówczas lider
opozycji, rozważał w rozmowie z amerykańskim ambasadorem czy
dwudziestoprocentowa rekompensata dla środowisk żydowskich za tzw.
mienie bezspadkowe będzie wystarczająca – podaje notatka Wikileaks, o
której pisze serwis medianarodowe.com.
Notatka dotyczy spotkania szefa PiS z ambasadorem USA, Viktorem Ashe.
Odbyło się ono w 2009 roku. Wówczas Prawo i Sprawiedliwość było w
opozycji, ale władzę sprawował prezydent popierany przez tę partię, Lech
Kaczyński.
Spotkanie, jak wynika z notatki WikiLeaks opisywanej przez
medianarodowe.com, dotyczyło m.in. kwestii polityki wobec Rosji, obrony
przeciwrakietowej, polityki wewnętrznej oraz tematu restytucji mienia
żydowskiego. Wówczas ta ostatnia kwestia nie była tematem publicznej
dyskusji. Na wokandzie pojawiła się stosunkowo niedawno, głównie za
sprawą amerykańskiej ustawy 447, która ma wywrzeć presję na polskim
rządzie, by wypłacał odszkodowania organizacjom żydowskim.
Co dokładnie Kaczyński mówił na temat restytucji mienia żydowskiego w
2009 roku? Warto przytoczyć całą treść fragmentu notatki opisującej
wypowiedź szefa PiS: „Odpowiadając na pytanie, Kaczyński
powiedział, że jest „przekonany”, iż Sejm uchwali przepisy prawa,
dotyczące rekompensat za konfiskaty II wojny światowej i ery komunizmu.
Dodał: „Prawo będzie przyjęte. Decyzja już zapadła. Nikt wpływowy w
polskiej polityce nie będzie tego kwestionował. To jedynie kwestia
czasu”. Wyjaśnił też, że jeśli notowania akcji spadną, rząd RP nie
będzie w stanie wygenerować odpowiednich funduszy, pochodzących z
prywatyzacji dużych przedsiębiorstw państwowych. Głośno rozważał czy
dwudziestoprocentowa rekompensata, przewidziana przez obecnie
obowiązujące przepisy prawa, będzie satysfakcjonującą odpowiedzią.
Zauważył, że jako premier spotykał się z szeroką gamą opinii ze strony
zaangażowanych środowisk żydowskich. Kaczyński powiedział także, że
byłoby lepiej, gdyby porozumienie z organizacjami żydowskimi zostało
osiągnięte przed uchwaleniem prawa, ale przyznał, że może to potrwać od
dwóch do trzech lat”.
Jak wynika z notatki, prezes PiS nie odnosił się wówczas negatywnie
do wypłacania przez Polskę odszkodowań organizacjom żydowskim. Rozważał
natomiast niektóre scenariusze, dotyczące wysokości rekompensat czy
konieczności wypracowania porozumienia w tej sprawie.
Z publicznych wystąpień szefa PiS wynika, że od tamtego czasu mógł
zmienić zdanie lub jedynie usiłuje przekonać opinię publiczną, że jego
opinia na temat roszczeń jest negatywna. – Polska żadnych zobowiązań
wojennych nie ma. I to zarówno z punktu widzenia prawa, jak i z punktu
widzenia elementarnej moralności i przyzwoitości. To nam należy
zapłacić. To nam są niektórzy na zachód od polskich granic winni
dziesiątki, setki miliardów euro czy dolarów, może nawet więcej niż
bilion. My nie jesteśmy nikomu nic winni – powiedział kilka dni temu Jarosław Kaczyński.
Źródło: medianarodowe.com
DygJSrhu7DAeuC4AaQk
OD REDAKCJI: Nie wiemy czy zmienił zdanie ale wiemy, że żydzi kłamstwo mają w genach od wieków.