Dla wielu z nas socjalizm to przede
wszystkim synonim pustych półek sklepowych, filmy Barei, PRL czy
wreszcie utopijna, a przede wszystkim międzynarodowa idea wymyślona
przez Marksa, Lenina, Różę Luksemburg i kilku innych
internacjonalistycznych szubrawców. Idea spisana przez Marksa czy
Bernsteina wypacza samo pojęcie socjalizmu, który w zamyśle w/w autorów
miał służyć wyłącznie jakiejś części społeczeństwa zwanej klasą
robotniczą, a pośrednio miał być narzędziem do walki z samym pojęciem
narodu poprzez walki klasowe.
Zadajmy sobie pytanie czym jest socjalizm. Według wspomnianych wyżej
tzw. socjalistów jest to pojęcie które odnosi się do prób zmniejszenia
nierówności społecznych i upowszechnienia świadczeń socjalnych i
poddania gospodarki kontroli społecznej w celu zapewnienia jednostce
życia na określonym poziomie. Można się częściowo z powyższym zgodzić,
ALE trzeba jasno stwierdzić, że socjalizm to nie zmniejszenie
nierówności społecznych czy kontrola gospodarki jako cel sam w sobie.
Uważam, że idea socjalizmu została w ten sposób doszczętnie
zdegenerowana, wypaczona – a prawdziwy socjalizm jest jak najbardziej
zbieżny i zgodny z nacjonalizmem. Prawdziwy socjalizm nie ma nic
wspólnego z różnymi chorymi inicjatywami jak projekt szwedzkiego państwa
opiekuńczego, wszelakimi równouprawnieniami, walk o prawa zboczeńców,
nielegalnych imigrantów czy innych aspołecznych elementów stanowiących
wrzód na ciele zdrowego społeczeństwa.
Uważam, że socjalizm to tak naprawdę troska o byt doczesny Narodu.
Ludzkość powołała Państwo, a to wykształciło z biegiem czasu Narody,
które w dzisiejszym tego słowa znaczeniu powstały dopiero w XIX wieku –
zbiegło się to z okresem wielkiej rewolucji przemysłowej która
spowodowała olbrzymi skok cywilizacyjny ludzkości – a co za tym idzie
poszczególnych Narodów – zdrowych społecznie, nastawionych na ekspansję
(np. Wielka Brytania, Niemcy, Włochy). Na nowoczesne narody złożyły się
wszystkie warstwy społeczne – chłopi, robotnicy, mieszczaństwo,
inteligencja, a nie tylko – jak to wcześniej było, szlachta i kilkunastu
magnatów, a później jakaś mniej więcej stała liczba fabrykantów czy
bankierów – lecz całe społeczeństwo złączone wspólną kulturą, tradycją i
językiem.
By cały nowoczesny naród mógł się rozwijać musi mieć możliwość
korzystania z dóbr powszechnie dostępnych jak państwowe szkolnictwo,
służba zdrowia, kultura (np. branża filmowa) czy strategiczne sektory
gospodarcze jak energetyka, komunikacja itd. Sam system kapitalistyczny
stwarza niekiedy tak duże dysproporcje społeczne, że często różne
zdobycze cywilizacyjne nie są dostępne dla każdego obywatela (w sensie
etnicznym oczywiście), nie z jego winy. Cały Naród stanowi kumulację sił
rozwoju jednostek – Naród nie jest tylko zbiorem tychże jednostek, grup
społecznych czy klas – jest to wspólnota kultury, tradycji, języka,
która za zadanie ma rozwijać się cywilizacyjnie – również kosztem innych
narodów i jednostek. Naród jest w pewnym sensie żywym organizmem, w
którym ludzie nie są tylko sumą jednostek lecz integralnym elementem
wspólnoty. Wśród tej wspólnoty jednostki silniejsze przewodzą – one są
motorem rozwoju moralnego i technologicznego, kulturalnego,
cywilizacyjnego Narodu, co stanowi o jego wielkości. Walka narodów o byt
jest naturalną konsekwencją rywalizacji cywilizacyjnej narodów. Jest to
swoista kwintesencja darwinizmu społecznego.
Ktoś powie, że to właśnie kapitalizm jest świetnym systemem
wcielającym w życie darwinizm społeczny. Jednak nie jest tak z kilku
względów: kapitalizm jest nastawiony przede wszystkim na zysk tylko
jednostki a i niekoniecznie działania poszczególnych kapitalistów będą
zgodne z interesem narodowym. W kapitalizmie mamy do czynienia z różnego
rodzaju spekulacjami rynkowymi (niedawna sprawa banku Goldman Sachs).
Dlatego też kontrola Państwa jako narzędzia Narodu jest jak najbardziej
potrzebna – oczywiście w rozsądnym wymiarze i formie, z możliwie jak
najszerszym poszanowaniem własności i inicjatywy prywatnej, o ile ta nie
wchodzi w kolizję z interesem narodowym. Spowodowane jest to tym, że
nie można krępować inicjatywy jednostki.
Istotą prawdziwego socjalizmu nie jest powszechna nacjonalizacja dóbr
czy dawanie zasiłków różnorakim menelom czy innym pasożytom społecznym,
lecz przede wszystkim stwarzanie warunków do rozwoju społeczeństwa i
zapobieganie patologiom gospodarczo-społecznym. Poprzez aktywną
etatystyczną politykę tworzenia miejsc pracy przez państwo (np. zakłady
zbrojeniowe czy budownictwo mieszkaniowe) nie tylko tworzą się miejsca
pracy ale i infrastruktura – w ten sposób można zapobiec zmowom cenowym i
manipulacjom rynkiem mieszkań itp. Istotą państwa jest również aktywna
polityka prorodzinna /becikowe itp., jak i szkolnictwo – przede
wszystkim równy dostęp każdego Polaka do nauki.
Ogólnie ujmując sprawę – system ekonomiczny ma być nastawiony na
dobrobyt społeczeństwa, a nie tylko pojedynczych jednostek, dlatego
nacjonalizmowi – jako że jest to idea odnosząca się do wspólnoty, daleko
jest do wszelkich korwinizmów czy obcych typowo materialistycznych
mrzonek wyrastających ze wspólnego judeobolszewickiego pnia:
libertarianizmu (Ayn Rand z d. Rosenbaum) czy marksizmu Karola Marksa
(ur. jako Hirschel Marx).
Sobee
Za: http://www.autonom.pl/?p=1397
OD REDAKCJI: Przedstawiamy jeszcze jeden głos w dyskusji w temacie ustroju politycznego i gospodarczego przyszłej Wolnej Polski. Osobiście wolimy używać zamiast słowa "socjalizm"- słowo "socjal" jako bardziej i w pełni pasujące do przyszłego katolickiego ustroju Wielkiej Polski jako, że socjalizm jako ustój został potępiony przez Papieża Piusa XI w encyklice: "Quadragesimo Anno - ENCYKLIKA O ODNOWIENIU USTROJU
SPOŁECZNEGO I O UDOSKONALENIU GO
WEDŁUG NORMY PRAWA EWANGELI".