Radykalne grupy polityczne w większości przypadków borykają się z
problemem zbyt małej ilości działaczy, dlatego każda nowa osoba wzbudza
najczęściej pozytywne reakcje już z samej racji powiększenia
organizacji. Jednak w przypadku polityki, a już szczególnie środowisk
radykalnych, to nie ilość świadczy o sile grupy politycznej, ale przede
wszystkim jakość. Dlatego potrzeba ideowości, która jest często odsuwana
na dalszy plan, powinna zostać na nowo zauważona i ustawiona na
odpowiednim miejscu w hierarchii wartości.
Samo przyjście kogoś do ruchu nie czyni go osobą ideową – pozornie
jest to oczywiste, a jednak często nowe osoby, szczególnie pojawiające
się za pośrednictwem starszych działaczy, są z góry traktowane jako
„swoje” i odbierane jako ludzie godni zaufania oraz posiadający tożsame z
resztą grupy poglądy. Mało kto zadaje sobie pytanie o prawdziwe
motywacje rozpoczęcia działalności politycznej przez nową osobę, a
motywacje te mogą być bardzo różne.
Piętno przeszłości
Zwykle osoby utożsamiające się z radykalnymi poglądami politycznymi
same wcześniej doświadczyły niesprawiedliwości i zła wynikającego z
wadliwego kształtu rzeczywistości, w której dorastały i szkodliwych
skutków danego ustroju. Samo w sobie jest to pozytywną cechą – w końcu
trudno o lepszy sposób uświadomienia sobie wadliwości porządku
społecznego, gospodarczego czy politycznego niż zobaczenie jego skutków
na własne oczy. Pozostaje jednak pytanie – na ile motywacją takiej osoby
jest faktyczna zmiana zastanej rzeczywistości w skali narodu, a na ile
jest to wyrazem osobistego poczucia krzywdy i chęci poprawy własnego
życia?
Do radykalnych grup politycznych trafiają nie tylko ci, którym
faktycznie zależy na zmianie kształtu zastanego porządku – często ich
motywacją jest chęć przełamania samotności i poczucia wyobcowania. W
takim przypadku grupa polityczna będzie miała bardziej charakter
towarzyski, będzie miejscem, które nadaje określoną tożsamość i status,
poprawiając tym samym poczucie własnej wartości danej osoby. Z uwagi na
różne zmienne mody i chęć przypodobania się znajomym są też okresy,
kiedy grupy polityczne notują znaczny wzrost członków (a następnie ich
równie znaczący spadek po przeminięciu takiej mody). W przypadku
młodszych osób często radykalna polityka służy tylko manifestacji buntu
dla samego buntu i przemija wraz z okresem dorastania.
Te wszystkie motywacje powodują płytkość środowiska i dużą rotację –
kiedy ktoś zaczyna działać tylko dlatego, że szuka towarzystwa i
akceptacji, to nie będzie gotowy do poświęceń, a najpewniej po
znalezieniu odpowiednich znajomych lub zmianie sytuacji osobistej jego
realna działalność polityczna szybko się zakończy. Dlatego to nie
eksponowanie swojej przynależności do grupy za pomocą symboli czy haseł
jest tym, co świadczy o jakości działacza, ale jego wytrwałość,
konsekwencja, umiejętność przedstawienia i wyjaśnienia własnych
przekonań oraz aktywny wkład w rozwój grupy.
Działalność polityczna jako mechanizmy obronne psychiki
Kolejnymi pozaideowymi przyczynami zainteresowania radykalną polityką
są mechanizmy obronne psychiki, czyli sposoby radzenia sobie z
osobistymi problemami przebiegające na poziomie nieświadomym. Do tych
najbardziej godnych uwagi należą: intelektualizacja, przemieszczenie i
projekcja.
Intelektualizacja polega na odrzuceniu swoich osobistych problemów za
pomocą skierowania uwagi na problemy dotyczące kondycji rzeczywistości.
Nie jest to jednak realne zainteresowanie problemami wspólnoty, ale
ucieczka od własnych problemów. Osobiste problemy nasilając się prędzej
czy później uniemożliwiają takiej osobie prawidłowe funkcjonowanie, a co
za tym idzie wszelką polityczną działalność, która wymaga w końcu
poświęcenia sporej ilości czasu i kreatywnego wkładu w rozwój grupy.
Kiedy ktoś upijając się codziennie rozprawia o problemach tego świata,
to najprawdopodobniej wiele w sprawie tego świata nie zdziała.
Przemieszczenie to z kolei mechanizm występujący u osób, które mają
poczucie krzywdy względem określonej grupy, ale ta grupa wydaje im się
zbyt niebezpieczna (może być to niebezpieczeństwo odczuwane
subiektywnie, np. kiedy ktoś doznał w dziecińskie krzywdy ze strony
swoich rodziców), więc swoją nienawiść i frustrację kierują oni na grupę
postrzeganą jako mniej niebezpieczną. Działalność polityczna wymaga nie
tylko wiary, ale też rozsądku i przezorności – ktoś pałający
niepohamowaną nienawiścią wynikającą z pobudek osobistych, której na
dodatek nie jest w stanie do końca uzasadnić, będzie osobą potencjalnie
zagrażającą kondycji grupy. Osoby kierujące się osobistym żalem i
nienawiścią świetnie służą niszczeniu, ale radykalne działanie w dłużej
perspektywie nie będzie za sobą niosło żadnych zmian, jeżeli będzie
oparte wyłącznie na emocjach i chęci wyładowania swoich frustracji.
Ostatni mechanizm, jakim jest projekcja polega na przeniesieniu
cech, których dana osoba nie akceptuje w sobie, na innych ludzi. W
przypadku projekcji własne wady dostrzegane u innych są odbierane bardzo
impulsywnie i wywołują dodatkowo hiperbolizowane negatywne odczucia.
Niestety, ale wiele osób rozprawiających o dominacji egoistycznego
nastawienia i indywidualizmu we współczesnym świecie, nienawiści do
wszelkiej maści wyzyskiwaczy i potrzebie solidarności, często w życiu
osobistym postępuje zupełnie odwrotnie do deklarowanych słów – a to
tylko jedna z wielu cech, których można się pozbyć ze swojej świadomości
za pomocą mechanizmu projekcji.
Jakość na pierwszym planie
Prędzej czy później osoby, które zaczęły swoją działalność nie z
pobudek ideowych, ale z powodów wymienionych powyżej, kończą ją – np.
kiedy poprawia się ich standard życia, znajdują środowisko, które je
akceptuje, zakładają rodzinę. Najczęściej też nie ideowe osoby nie
wnoszą nowej jakości do grupy, która z racji radykalizmu wymaga ogromnej
dozy inicjatywy i poświęcenia, a na to nie ideowe osoby nie są w ogóle
gotowe. Dlatego sam fakt zwiększenia ilości członków grupy o niczym nie
świadczy, ponieważ ważna nie jest ich ilość, ale jakość.
Oczywiście nie jest też tak, że motywacje do rozpoczęcia działalności
politycznej są jednoznaczne – ideowość wcale nie wyklucza poczucia
samotności, czy potrzeby zbudowania swojej tożsamości (szczególnie w
obecnych czasach, które cechuje rozkład więzi międzyludzkich), ale tej
ideowości nie może zabraknąć. Jeżeli ktoś ma być realnym działaczem, a
nie nic nie wnoszącą, bierną osobą zajmującą miejsce na spotkaniu, to
musi sam rozumieć i znać wartość idei, pod którymi się podpisuje.
Brak ideowości a kondycja grupy
Masowy udział w danym środowisku osób nieutożsamiających się z
deklarowanymi ideami przyczynia się nieuchronnie do wewnętrznego
rozkładu grupy. Często okazuje się, że w sytuacji, kiedy grupa w
większości składa się z takich ludzi płaszczyzna ideowa grupy znika, a
zastępuje ją tylko sprzeciw, bez pozytywnych postulatów. Sam ruch „anty”
nie wymaga świadomości politycznej, a jedynie negacji i buntu wobec
określonych czynników rzeczywistości, przejawiających się najczęściej w
biernej krytyce wobec wybranych elementów istniejącego ustroju.
Dodatkowo, cechą takiej grupy staje się stagnacja i powolny regres
wynikający z braku inicjatywy jej członków. Ostatecznie dochodzi też do
sytuacji, kiedy cała odpowiedzialność za formy działalności grupy i jej
kształt ideowy spada na wąskie grono oddanych swoim poglądom działaczy
lub, co gorsza, na jedną osobę, a jedna osoba nie jest w stanie
udźwignąć tak dużej ilości pracy, jakiej wymaga radykalna działalność
polityczna mająca przynosić jakiekolwiek efekty.
Teoretycy i praktycy
Aktywnych działaczy politycznych można z reguły podzielić na dwie
grupy – tych, którzy posiadają rozbudowaną wiedzę i poglądy odnośnie
kwestii ideowych oraz typowych aktywistów zainteresowanych przede
wszystkim działaniem. Wybór określonej roli w grupie nie świadczy o tym
czy osoba jest ideowa czy nie – zarówno ktoś kto jest radykalny w
słowach, jak i ktoś kto swój radykalizm wykazuje poprzez czyny, jak to
zostało przedstawione powyżej, wcale nie musi się kierować szlachetnymi
pobudkami.
Jednak doświadczenie pokazuje, że łatwiej (co nie oznacza, że łatwo
obiektywnie, i że jest to możliwe w każdym przypadku) nakłonić osobę
przejawiającą swój radykalizm w czynach do zwiększenia swojej wiedzy,
niż namówić typowego teoretyka do radykalnych czynów. Jakiekolwiek
motywacje nie stoją za osobami aktywnymi politycznie, to ich działania
nie mogą się opierać na instynktach i emocjach. Podobnie jest w
odwrotnym przypadku – jeżeli ktoś wykazuje dużą ideowość w słowach, a
nie jest jej wstanie okazać czynami, to jego autentyczność staje się
wątpliwa. Dlatego w przypadku działacza politycznego, który miałby
wnosić znaczący wkład w jakość grupy niezbędne jest połączenie teorii i
praktyki.
Przejawy ideowości
Problem rozpoznania osoby ideowej od tej, która przyszła do grupy
wyłącznie z egoistycznych pobudek nie jest prosty do rozwiązania, ale
można zauważyć cechy świadczące o ideowości lub jej braku, szczególnie w
skrajnych przypadkach. Jeżeli ktoś wstępuje do grupy nacjonalistycznej,
a nie potrafi wyjaśnić czym dla niego jest nacjonalizm, zamiast
pojawiania się na akcjach woli pójść na imprezę, a los innych członków
wspólnoty jest mu zupełnie obojętny, to istnieją małe szanse, że taka
osoba faktycznie wierzy w to, co powierzchownie deklaruje. Wiara w ideę
wyraża się w myślach i czynach, więc jeżeli ktoś ma problem z
przedstawieniem swoich poglądów, albo to, co mówi ma się nijak do tego,
jak postępuje na co dzień to ciężko mówić o jakiejkolwiek ideowości.
Niestety, nacisk na jakość ludzi w grupach jest niski, a jeżeli już
występuje to na bardzo powierzchownej płaszczyźnie. Małe grupy mają to
do siebie, że łatwo mogą zamienić się w „kółko wzajemnej adoracji”,
gdzie więzi towarzyskie spychają na bok kwestię realnej wartości danej
osoby w perspektywie aktywności politycznej. Ale grupa polityczna to nie
grupa towarzyska i jej członków nie można oceniać na podstawie
osobistych sympatii czy antypatii, ale na podstawie tego, co wnoszą do
grupy jako działacze.
Ideowość a świadomość polityczna
Problem braku ideowości prowadzi też do pytania: czemu ma służyć
istnienie radykalnej opcji politycznej – czy tylko sprzeciwowi wobec
otaczającej rzeczywistości, tworzeniu własnej niszy i niszczeniu
wszystkiego co możliwe, czy raczej próbom zmiany porządku na lepszy,
postulowania nowych wartości, wzorców i norm? Bez wysokiej świadomości w
kwestii światopoglądowej i realnej wiary we wspólne idee nie będzie
możliwe nawet stworzenie spójnych postulatów zmian (nie wspominając już o
ich realizacji), dlatego kwestia ideowości powinna być priorytetem, a
nie dodatkiem do działania. Powierzchowna zgoda co do haseł rzucanych na
demonstracjach to nie wspólnota ideowa, bo ta wymaga głębokiej
świadomości politycznej.
Nikt nie rodzi się ze świadomością polityczną, ani nie pojawia się
ona samoistnie, ale wymaga dużej ilości pracy, nauki, refleksyjności i
chęci rozwoju. Szczególnie w obecnych czasach, gdzie króluje hedonizm,
brak zainteresowania czymś więcej niż własnymi interesami i przejmowanie
poglądów z telewizji, jest to trudnym zadaniem. Jednak jeżeli ktoś już
decyduje się na manifestowanie określonych poglądów to powinien być
świadomy tego, w co wierzy, dlaczego wybrał akurat takie idee i wiedzieć
czy aby na pewno osoby stojące obok wierzą w to samo. Nie da się tego
ustalić za pomocą kilku słów (z resztą mogą być one rozumiane na wiele
sposobów), ponieważ światopogląd inteligentnego człowieka nie zamyka się
w kilku zwrotach.
Z tych wszystkich przedstawionych powyżej elementów wynika, że w celu
budowania świadomości politycznej i ustalenia wspólnej płaszczyzny
światopoglądowej konieczne jest wprowadzenie rozbudowanych i cyklicznych
wewnętrznych dyskusji, nie tylko na poziomie samego planowania działań,
ale przede wszystkim na poziomie ideowym. Bez jedności na poziomie
idei żaden radykalny ruch polityczny nie będzie w stanie przetrwać, a
tym bardziej zrealizować swoich postulatów. To świadomie przyjęta przez
ludzi idea jest tym czynnikiem, który łączy, buduje wewnętrzne więzi,
jest w końcu tym, co pozwala na konsolidację grupy i umożliwia jej
rozwój. Bez niej nawet najlepiej rokująca z zewnętrznej perspektywy
grupa polityczna będzie tylko pustką wydmuszką bez szans na
zaprowadzenie realnych zmian.
S.
Za: http://autonom.pl/?p=10360