Pierwsza
połowa lat ’90 XX wieku upłynęła w Polsce nie tylko pod znakiem
transformacji ustrojowej utożsamianej z demokratyzacją, oraz
gospodarczej, w myśl założeń Planu Balcerowicza i tzw. terapii szokowej,
ale była także okresem wzmożonej aktywności służb specjalnych obcych
państw na terytorium Polski. O ile PRL powszechnie kojarzona jest z
aktywnością obcego (sowieckiego) wywiadu, tak nie każdy już pamięta, że
swoiste apogeum działalności komórek wywiadu zagranicznego w Polsce
przypadło na „wolną i demokratyczną” Rzeczpospolitą post-okrągłostołową.
Reorientacja polskiego stanowiska geopolitycznego, związana z polityką
pierwszego „solidarnościowego” rządu Tadeusza Mazowieckiego, przyczyniła
się do wyraźnej nadreprezentacji służb o znamiennej proweniencji:
amerykańskiej CIA i izraelskiego Mossadu.
W
1967 roku w związku z wybuchem wojny arabsko-izraelskiej Państwo
Polskie, w ślad za CSRS, ZSRR i podobnie jak inne państwa socjalistyczne
(z wyjątkiem Rumunii), zerwało stosunki dyplomatyczne z Izraelem1.
Reaktywowanie kontaktów na najniższym szczeblu oficjalnym nastąpiło
dopiero 4 maja 1987 roku, wraz z otwarciem Sekcji Interesów Izraela w
dawnym budynku izraelskiej ambasady przy ul. Krzywickiego w Warszawie.
Były to jednak stosunki nacechowane dużym stopniem nieufności, o czym
świadczyć może wykrycie mikrofonów zainstalowanych przez Departament
Techniki MSW, które odnalezione zostały dzięki „specjalistycznemu”
personelowi nowej placówki.
„Artyści Biznesu”
Prawdziwe
ocieplenie polsko-izraelskich stosunków dyplomatycznych nastąpiło
dopiero wraz z całkowitym demontażem bloku wschodniego i redefinicją
polskiej polityki zagranicznej związanej z jego upadkiem. W nowej
rzeczywistości, powstałej na ruinach biegunowego układu sił,
Rzeczpospolita post-okrągłostołowa zaczęła lokować swoją lojalność
strategiczną w natowskim bloku zachodnim, w którym dominującą rolę
odgrywały Stany Zjednoczone, a pośrednio także ich sojusznik, Izrael.
Pełne wznowienie stosunków dyplomatycznych między Polską i Izraelem
nastąpiło 27 lutego 1990 roku.
Niecały
rok wcześniej na polski rynek wkroczyła spółka z ograniczoną
odpowiedzialnością, znana jako Art-B – „Artyści Biznesu”. Kapitał
zakładowy jej założycieli – Bogusława Bagsika, Andrzeja Gąsiorowskiego i
Meira Bara – wynosił równowartość 10zł2. W niecały rok później firma dysponowała kapitałem o wartości 30 mln zł3,
handlując dziełami sztuki, samochodami, bronią (pierwsza prywatna
koncesja w Polsce) i sprzętem RTV. Za niesłychaną karierą spółki stało
m. in. wykorzystanie tzw. oscylatora ekonomicznego, którego mechanizm,
zwany także oscylacyjną akceleracją kapitału, w skrócie polegał na: 1)
lokowaniu kapitału w bankach; 2) pobieraniu czeków gwarantowanych przez
banki na zdeponowane w nich kwoty; 3) realizacji uzyskanych w ten sposób
czeków w innej grupie banków, gdzie zakładano kolejne lokaty i proces
się powtarzał, zwielokrotniając kapitał. Przepływ informacji pomiędzy
polskimi bankami na początku lat ’90 odbywał się za pośrednictwem poczty
i kurierów, szalała hiperinflacja i korupcja – istniały wszystkie
warunki ku temu, by mechanizm oscylatora ekonomicznego zadziałał. Lokaty
stworzone z tych samych pieniędzy były oprocentowane w kilku bankach
jednocześnie, gdzie dokonywała się „akceleracja” kapitału. W proceder
zaangażowane zostały ogromne środki; by wyprzedzić przepływ informacji
pomiędzy bankami Bagsik i Gąsiorowski podróżowali z czekami
helikopterem. Liczne interesy prowadzone przez spółkę za granicą i
„przypadkowa” znajomość z Jerzym Dziewulskim, wówczas szefem brygady
antyterrorystycznej na warszawskim Okęciu, pomogła w transferowaniu
pieniędzy poza Polskę. Wypchane dolarami samochody „artystów biznesu”
konwojowała na lotnisko policja, a przy odprawie celnej asystował
przedstawiciel Narodowego Banku Polskiego. Obroty spółki zaczęły
absurdalnie zbliżać się do kwot, którymi dysponował budżet państwa.
Nieprawidłowości w obrocie kapitałem Art-B stały się dla wszystkich
oczywiste, w tym również dla mediów i Głównego Inspektora Nadzoru
Bankowego (grudzień 1990), ale prokuratura wszczęła śledztwo dopiero w
drugim kwartale 1991 roku.
Rankiem
7 sierpnia 1991 roku uzbrojeni funkcjonariusze UOP wkroczyli do
warszawskiego biura Art-B przy ul. Wspólnej. W środku, prócz sekretarek i
ochroniarza, znajdują Meira Bara, który po wylegitymowaniu i
przesłuchaniu w Ministerstwie Spraw Wewnętrznych, eskortowany jest
wprost do samolotu odlatującego do Tel-Awiwu. Tego samego dnia o godz.
9:00 żołnierze jednostki wojskowej GROM zjawiają się w pałacu w
Pęcicach, gdzie „artyści biznesu” zwykli podejmować bogatych
przedsiębiorców i wpływowych polityków; tam znajdowała się również
główna siedziba Art-B. Ciężarówka wpada na posesję taranując bramę, a do
budynku wbiegają antyterroryści uzbrojeni w pistolety maszynowe.
Groźnie. Efekt akcji jest jednak bardziej komiczny, gdyż pałac okazuje
się w zasadzie pusty. W środku funkcjonariusze znajdują jedynie młodego
izraelskiego komandosa, Joela Bara, recepcjonistki, oraz kilka
nieistotnych dokumentów. I nic dziwnego – Bagsik i Gąsiorowski od
tygodnia przebywali już w Izraelu, otrzymawszy izraelskie obywatelstwo4. Polskę opuścili w nocy między 31, a 1 sierpnia. Tel-Awiw odmówił ekstradycji.
Operacja MOST
Prócz
kompromitacji służb i aparatu „nowego” Państwa Polskiego, czy
wielomilionowych strat w budżecie, który był przecież symbolem
drastycznego „zaciskania pasa” za cenę ogromnych kosztów społecznych,
afera Art-B miała jeszcze jedną, ważną konsekwencję. Pełne wznowienie
polsko-izraelskich stosunków dyplomatycznych miało bowiem również swoje
praktyczne przyczyny. Od połowy lat ’80, w wyniku odwilży
zapoczątkowanej przez Gorbaczowa, Żydzi zamieszkujący Związek Radziecki
otrzymali prawo do wyjazdu z kraju i osiedlenia się poza jego granicami.
Naturalnym kierunkiem emigracji stał się oczywiście Izrael, którego
„głód demograficzny” jest zresztą zrozumiały w kontekście stosunków
ludnościowych panujących w Ziemi Świętej. Kanały żydowskiego exodusu
wiodły przez Europę, jednak od początku były narażone na ataki
antysyjonistycznych wywiadów i ugrupowań arabskich. Groźba zamachu
wywierała silne wrażenie, zwłaszcza z uwagi na pamięć o spektakularnej
operacji przeprowadzonej przez palestyńską organizację „Czarny
Wrzesień”, która przy okazji Letnich Igrzysk Olimpijskich w Monachium
(1972r.) uprowadziła i zlikwidowała 11 izraelskich sportowców. Węgry w
obawie przed zamachami ostatecznie odmówiły tranzytu radzieckich Żydów,
natomiast dotychczasowy kanał przerzutowy wiodący przez Wiedeń okazał
się być niewystarczający. Władze Izraela zwróciły się więc o pomoc do
rządu Tadeusza Mazowieckiego, który utożsamiany był z posiadaniem
silnych aspiracji prozachodnich. Dnia 26 marca 1990 roku podczas
spotkania z przedstawicielami Amerykańskiego Kongresu Żydów w
nowojorskim hotelu „Plaza” polski premier zapowiedział udział służb
specjalnych RP w planowanej operacji5.
Na
konsekwencje tej decyzji nie trzeba było długo czekać. Gwałtowne i
przewrotne zadeklarowanie lojalności względem konkretnego obozu
politycznego, oraz podjęcie współpracy między dotychczas wrogimi sobie
służbami – Departamentem I MSW z jednej strony, oraz CIA i Mossadem z
drugiej – wywołało natychmiastową reakcję organizacji arabskich. Dnia 30
marca, a więc cztery dni po deklaracji Tadeusza Mazowieckiego,
ostrzelano samochód attache handlowego ambasady polskiej w Libanie i
przedstawiciela Polskiego Przedsiębiorstwa Handlu Zagranicznego Bogdana
Serkisa, który został ranny wraz z żoną. Następnego dnia szereg
arabskich organizacji antysyjonistycznych zapowiedziało ataki na polskie
misje, dyplomatów, instytucje – w tym biura LOT-u6.
Polski
rząd podjął jednak ryzyko. Na przejściu granicznym w Terespolu
Ministerstwo Spraw Wewnętrznych podstawiło specjalne autobusy, w których
umieszczano przybywające z ZSRR grupy radzieckich Żydów. Nad
bezpieczeństwem każdego z autobusów czuwało kilku uzbrojonych
komandosów, zaś całość kolumny była konwojowana przez samochody milicji7.
Droga do Warszawy trwała kilka godzin, gdzie w absolutnej tajemnicy
umieszczano emigrantów w dużym budynku należącym do MSW, którego Żydzi
nie mogli opuszczać, z racji możliwego zaalarmowania swoją obecnością
warszawskich Palestyńczyków. Następnie emigranci byli zabierani na
pokład samolotu izraelskich linii lotniczych i z pominięciem wszystkich
procedur granicznych odlatywali wprost do Izraela. W ramach operacji
MOST, która trwała do jesieni 1992 roku, udało się przetransportować ok.
60tys. Żydów. Nie powiodły się natomiast działania operacyjne
organizacji arabskich. Próbowano zlokalizować budynek w którym MSW
gromadziła emigrantów, oraz przeprowadzić samobójczy zamach na lotnisku
Okęcie – obydwie akcje udaremnił polski kontrwywiad. Znaczną część
operacji sfinansował holding Art-B. Jednostką wojskową 23058, która została przydzielona do jej przeprowadzenia, dowodził Sławomir Petelicki9.
Operacja przerzutu radzieckich Żydów do Izraela i powiązana z nią, nierozstrzygnięta afera Art-B10
stanowi niejako uwerturę do nowego rozdziału historii działalności
obcych służb na terytorium Polski. O wyjątkowości obydwu tych przypadków
stanowi wyłącznie fakt, że zostały one ujawnione szerszej opinii
publicznej – w świetle skłonności kolejnych polskich rządów do
wysługiwania się aparatem Państwa Polskiego dla realizacji obcych
interesów, nie są one z pewnością zaskakujące i odosobnione. Sprawa
tajnych więzień CIA, oraz de facto eksterytorialnych lotnisk i placówek
udostępnianych przez Polskę służbom amerykańskim, również wiele nam mówi
o charakterze relacji, który łączy Rzeczpospolitą ze Stanami
Zjednoczonymi i jej sojusznikami. Żywotnym interesem Państwa Polskiego
jest ograniczenie obcej infiltracji wywiadowczej, oraz wytworzenie
silnego aparatu bezpieczeństwa, który skutecznie wykorzeni
północnoatlantycką działalność szpiegowską i posłuży jako dobre
narzędzie do zabezpieczenia polskich interesów poza granicami kraju.
Bartosz Bekier
1
Rumunia odmówiła zerwania stosunków dyplomatycznych z Izraelem,
motywując tę decyzję ochroną swoich partykularnych interesów
gospodarczych. Wyłamanie się Rumunii z jednolitego stanowiska bloku
wschodniego nie spotkało się jednak z żadną istotną reakcją Związku
Radzieckiego, co dla niektórych badaczy stanowi argument potwierdzający
suwerenność stanowiska wszystkich państw, które zdecydowały się na
zerwanie stosunków z Izraelem. Teza ta znajduje potwierdzenie m. in. w
deklaracjach Leonida Breżniewa i Władysława Gomułki.
7 W kwietniu 1990 roku, a więc w trakcie trwania operacji MOST, Milicja Obywatelska przekształcona została w Policję.
8
Niejawna Grupa Reagowania Operacyjno-Manewrowego (GROM) utworzona 13
lipca 1990 jako jednostka wojskowa 2305. W latach 1990-1992 Grupa
Realizacyjna Operacji MOST podlegała Ministrowi Spraw Wewnętrznych.
Według projektu jej założyciela Sławomira Petelickiego, jednym z
głównych zadań jednostki jest eksport demokratycznych oraz wolnościowych ideologii.
9 Sławomir Petelicki był pierwszym dowódcą JW 2305. Dowodzenie jednostką objął w stopniu podpułkownika.
10
Bagsik został aresztowany w 1994 roku w Szwajcarii, następnie wydany
Polsce w 1996 roku. Skazany w 2000 roku, przedterminowo wyszedł z
więzienia po zaledwie czterech latach odsiadki. Gąsiorowski nie został
ujęty do dziś. Niewiadomo także co się stało z wielomilionowym majątkiem
Art-B; wiadomo, że posłużył on m.in. do sfinansowania operacji MOST i
subwencjonowania wszystkich największych partii politycznych w okresie
1990-1991. Reszta majątku „zniknęła” poza granicami RP.
Za: http://xportal.pl/?p=6873