Kiedy świat zajmuje się sztucznymi aferami i tematami zastępczymi, w Strefie Gazy dokonuje się coś, co jeszcze dekadę temu wydawało się niewyobrażalne – otwarte, telewizyjne, bezczelne ludobójstwo w 4K. To nie są już tylko „konflikty” czy „działania wojenne”, jak lubią to eufemistycznie nazywać media mainstreamowe. To jest systematyczne wyniszczanie narodu, dziecko po dziecku, kobieta po kobiecie, starzec po starcu – i to na oczach świata.
Oficjalne raporty ONZ, Human Rights Watch i innych organizacji mówią jasno: giną dziesiątki tysięcy cywilów, w tym ogromny odsetek to dzieci. Ale prawdziwa skala tej tragedii jest znacznie większa, niż się podaje. Dlaczego? Bo większość ofiar nie trafia do statystyk. Ludzie umierają pod gruzami, bez dostępu do leków, z głodu i pragnienia. To tzw. „ciche ofiary” – niewidoczne, nienazwane, wymazane z kart i z raportów.

Głód jako broń masowego rażenia

Mało kto wie, że blokada Gazy jest tak skonstruowana, by doprowadzić ludzi do powolnej śmierci z niedożywienia. Kilkanaście lat temu izraelscy urzędnicy otwarcie przyznawali, że „obliczyli minimalne dzienne kalorie potrzebne Palestyńczykowi, by przeżyć – i tyle wpuszczamy”. Wyobrażasz to sobie? Matematyczne planowanie niedożywienia całej populacji, jakby to były laboratoryjne króliki.
Dzisiaj sytuacja jest jeszcze bardziej dramatyczna. Lekarze z Gazy mówią wprost: dzieci umierają z głodu, a mleko w proszku jest traktowane jak złoto. Rodziny gotują trawę, karmią dzieci zepsutym jedzeniem, bo nie ma nic innego. To nie jest przypadek. To celowe ludobójstwo głodem, znane z historii – tak robili Stalin na Ukrainie, Mao w Chinach czy Czerwoni Khmerowie w Kambodży.

Bombardowania szpitali i szkół, propaganda wojenna

Narracja mainstreamu? „Izrael uderza w cele terrorystyczne”. A rzeczywistość? Setki zbombardowanych szkół i szpitali, gdzie ludzie szukali schronienia. Szpitale w Gazie działają bez prądu, bez leków, często przy świecach, a mimo to są na celowniku. To nie są „pomyłki”. To świadoma taktyka – zniszczyć każdy symbol życia i normalności.
Najbardziej szokujące w całej tej tragedii nie są nawet same liczby ofiar. To reakcja Zachodu. Kraje, które przez dziesięciolecia uczyły resztę świata „praw człowieka” i „wartości demokratycznych”, dziś nie tylko milczą, ale wręcz usprawiedliwiają masakrę. Politycy powtarzają: „Izrael ma prawo się bronić”. Serio? Masowe mordowanie dzieci to samoobrona?
Media? W najlepszym razie relacjonują tragedię bez emocji, w najgorszym – całkowicie przeinaczają fakty. Pojęcia są zamieniane: ofiara staje się agresorem, kat staje się ofiarą. To klasyczna orwellowska nowomowa, mająca sprawić, że miliony ludzi na Zachodzie wzruszą ramionami i pójdą dalej scrollować głupkowate filmiki na TikToku.

Dlaczego to ważne dla nas?

Ktoś powie: „To daleko, co mnie to obchodzi, muszę zrobić na dzieci i kredyty”. Ale to jest test dla całej ludzkości. Jeśli dziś świat pozwala na otwarte ludobójstwo transmitowane na żywo, jutro pozwoli na kolejne – bliżej nas. Historia uczy, że takie przyzwolenie szybko wymyka się spod kontroli.
Poza tym – mechanizmy, które widzimy w Gazie, są dokładnie te same, które rządzą systemem globalnym: manipulacja informacją, dehumanizacja przeciwnika, cyniczne kłamstwa elit. Jeśli dziś nie potrafimy dostrzec, że dzieje się zbrodnia, to jutro nie dostrzeżemy, że dzieje się ona także nam.

Świat umiera razem z Gazą

Nie chodzi tylko o to, że giną Palestyńczycy. Wraz z nimi ginie wiara w Zachód, w jego „wartości”, w całą narrację o demokracji i wolności. Każdy kolejny nalot, każda kolejna zagłodzona rodzina to gwóźdź do trumny świata, jaki znaliśmy. To moment, w którym kurtyna spada i widzimy nagą, brutalną prawdę: elity nie mają w sobie ani krzty empatii.
To, co dzieje się w Strefie Gazy, nie jest „konfliktem”. To nie jest „wojna z terroryzmem”. To ludobójstwo, realizowane w biały dzień i przy akompaniamencie politycznych frazesów. Najbardziej szokujące fakty? Że głód używany jest jako broń, że dzieci giną dziesiątkami tysięcy, że szpitale są celami, a świat odwraca wzrok.
To nie Palestyna umiera. To umiera człowieczeństwo.

Cytat: „Holenderska gazeta „Volkskrant” opublikowała wstrząsający raport z dziennikarskiego śledztwa. Kilkunastu zagranicznych lekarzy, którzy pracowali w Strefie Gazy opowiada o szokującym fenomenie. Mowa o palestyńskich dzieciach z pojedynczymi ranami postrzałowymi czaszek i piersi. Skala zjawiska jest tak wielka, że nie może tu być mowy o żadnym przypadku. Zdaniem ekspertów nie ma wątpliwości, że izraelscy snajperzy strzelają z premedytacją nawet do kilkuletnich dzieci.
Medycy, o których mowa odnotowali 114 takich przypadków, a to tylko wierzchołek góry lodowej. W tym odcinku przedstawię szokujące zeznania tych lekarzy oraz dostarczony przez nich materiał dowodowy: zdjęcia rentgenowskie, filmy, dokumentację medyczną. To tylko jedna z odsłon gehenny Strefy Gazy, której ludność masowo umiera pod izraelskimi bombami. Nie możemy w tej sprawie milczeć. Hamas to straszna organizacja, ale nic nie usprawiedliwia zabijania niewinnych kobiet i dzieci.”
P.S. Działajmy razem! Polub, udostępnij, skomentuj, wtedy dotrzemy z tą informacją do większej ilości ludzi! Nie dajmy jego tematu zamieść pod dywan!