Po wyzwoleniu Idlibu i osiągnięciu porozumienia między
Damaszkiem a Kurdami, Syria całkowicie odzyska integralność
terytorialną, przez co znajdzie się „poza zasięgiem” Zachodu i jego
sojuszników z Zatoki perskiej. Rosja, Iran i Turcja będą działać jako
mediatorzy promujący pokojowe rozwiązanie. Prowokacja „chemicznego
ataku” zostanie zainscenizowana jako próba odrzucenia takiego rozwoju
sytuacji – przypomina ekspert ds. wojskowości Peter Korzun na łamach Strategic Culture.
Stany Zjednoczone ostrzegły Rosję, że ponownie zaatakują Syrię, jeśli siły rządowe użyją broni chemicznej. Według Bloomberga,
doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton powiedział swojemu
rosyjskiemu odpowiednikowi, Nikołajowi Patruszewowi, na spotkaniu w
Genewie 23 sierpnia, że Stany Zjednoczone „są gotowe odpowiedzieć
większą siłą militarną niż użyta przeciwko reżimowi Asada w
przeszłości”. Amerykańscy urzędnicy rzekomo „mają informacje”, że wojsko
syryjskie przygotowuje atak chemiczny w północno-zachodniej prowincji
Idlib w Syrii. Bolton również podkreślił publicznie gotowość USA do użycia siły na większą skalę przed spotkaniem ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.
21 sierpnia Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja wydały
wspólne oświadczenie, które również zagroziło działaniami wojennymi
przeciwko Syrii, gdyby doszło do ataku chemicznego. Stany Zjednoczone
zaatakowały Syrię dwa razy, w 2017 i 2018 roku. Nie przedstawiono żadnych dowodów potwierdzających zarzuty, że syryjski rząd stoi za atakami chemicznymi.
Rosja uważa, że potencjalny atak będzie jedynie prowokacją do
usprawiedliwienia działań wojskowych. Rosyjskie Ministerstwo Obrony
wydało 25-go sierpnia oświadczenie
stwierdzające, że bojownicy Haj’at Tahrir al-Szam przywieźli do Idlibu
osiem pojemników z chlorem, aby przeprowadzić operację typu false flag
przy pomocy brytyjskich agencji wywiadowczych. Grupa bojowników Tahrir
al-Szam wyszkolonych do obsługi chemicznych środków bojowych przez
brytyjską prywatną firmę wojskową Olive przybyła na przedmieścia Dżisr
asz- Szughur, w prowincji Idlib, 20 km. od granicy tureckiej.
Pojawia się w związku z tym kilka pytań. Syryjskie siły rządowe
wygrywają wojnę. Kontrolują większość kraju i nadal dokonują postępów.
Dlaczego mieliby używać broni chemicznej teraz, jeśli nie użyły jej w
2014 lub 2015 roku, w trakcie odwrotu? Polityczne i militarne zyski dla
rebeliantów za pomocą prowokacji są oczywiste, podczas gdy wojsko
syryjskie nie ma powodu, by używać broni chemicznej, nawet gdyby ją
posiadało. W końcu syryjska armia nie ma problemu ze zwycięstwami przy
pomocy broni konwencjonalnej, gdziekolwiek by nie walczyła.
Jak pokazały poprzednie działania militarne w Syrii, ataki podniosły
pozytywne oceny prezydenta w sondażach. Prezydent Trump musi odciągnąć
uwagę opinii publicznej od ukrytych przelewów na konta Stormy Daniels i
Karen McDougal w związku z jego rzekomymi romansami. Te skandale są
ostatnią rzeczą, jakiej potrzebuje podczas kampanii wyborczych przed
wyborami w listopadzie. Syria i rzekome ataki przy użyciu broni
chemicznej mogą okazać się przydatne.
On i jego partia muszą zrobić coś w Syrii przed listopadem, by wzmocnić
wizerunek USA jako obrońcy „biednych” Syryjczyków cierpiących z powodu
„okrucieństw” reżimu Asada. Globalna pozycja Ameryki ucierpiała na
skutek rozczarowujących operacji w Iraku i Afganistanie. To należy
poprawić. Kierowanie międzynarodową koalicją przeciwko Syrii i
irańskiemu sojusznikowi, jest sposobem przywrócenia wizerunku USA jako
niezbędnego gracza na Bliskim Wschodzie. Jeśli Syria ustanowi pełną
kontrolę nad prowincją Idlib, nadzieja na obalenie syryjskiego
prezydenta Asada będzie martwa. Każdy pretekst mógłby usprawiedliwiać
interwencję, aby zapobiec takiemu obrotowi wydarzeń. Rebelianci w Idlib
są postrzegani jako sprzymierzeńcy w walce z Iranem. Poza tym domniemana
broń chemiczna w rękach Asada podsyca narrację rosyjskiego oszukiwania w
2013 roku podczas eliminacji zapasów syryjskiej broni chemicznej.
„Utrata” Syrii doprowadziłaby do zmniejszenia wpływów USA w Iraku, który
jest również postrzegany jako pole bitwy przeciwko Iranowi.
Administracja USA zamroziła około 200 milionów dolarów przeznaczonych
na odbudowę Syrii, ale jest gotowa wydać pieniądze na działania
militarne przeciwko temu krajowi. Kongres nie uwzględnił przepisu
wspieranego przez Senat w ustawie budżetowej na rok 2019, który miał dać
Departamentowi Obrony 25 milionów USD rocznie oraz zwiększone
uprawnienia w celu wsparcia wysiłków stabilizacyjnych w Syrii. Jednak
użycie siły w Syrii jest i tak w dużej mierze gorąco popierane przez
prawodawców. Inscenizowany „atak chemiczny” jest pretekstem do użycia
siły przeciwko Syrii i do naciskania na wycofanie Rosji i Iranu. Po
wyzwoleniu Idlibu i osiągnięciu porozumienia między Damaszkiem a
Kurdami, Syria całkowicie odzyska integralność terytorialną, przez co
znajdzie się „poza zasięgiem” Zachodu i jego sojuszników z Zatoki
perskiej. Rosja, Iran i Turcja będą działać jako mediatorzy promujący
pokojowe rozwiązanie. Prowokacja „chemicznego ataku” zostanie
zainscenizowana jako próba odrzucenia takiego rozwoju sytuacji.
Peter Korzun
Za: https://kresy.pl/publicystyka/usa-gotowe-mocniej-uderzyc-w-syrie/