– “Nie wolno oszukiwać przyjaciela nawet na drobną sumę, bo
powiedziano: «nie oszukuj bliźniego»… a ponieważ napisane «bliźniego»,
to ten zakaz nie stosuje się do akuma”.
“Gdy żyd sprzedaje towar akumowi, to nie wolno drugiemu żydowi
powiedzieć mu (gojowi), że towar nie jest wart tyle, nawet gdy to jest
prawda”.
Powyższe wypowiedzenia ze Skrótu (Kicur) Szulchan aruchu pochodzą z
wydania niecenzurowanego, wypowiadają zatem otwarcie, w jaki sposób mają
postępować żydzi ze wszystkimi nieżydami, lecz i cenzurowane wydania
podają jasno etykę żydowską, gdzie powiedziano: “Nieżyda można oszukiwać, ponieważ w Piśmie powiedziano (3 Moj. 25.14.): Nikt
nie powinien brata swego oszukiwać. Jeśli zaś nieżyd oszukał żyda, to
musi on na podstawie naszych praw zwrócić”. “Jeśli kto sprzedał co
nieżydowi, a żyd temu powiedział, że kupił za drogo, to jest zdrajcą i
musi szkodę wynagrodzić, która przez to powstaje“.
Jako przykład tego rodzaju postępowania, na którym opierał się kodeks religijno-prawny, podano w Talmudzie: “Semuel
powiedział: to co się goj pomylił (na swoją szkodę) jest dozwolone, nie
należy mu zwracać. Tak kupił niegdyś Semuel od goja złoty kubek jako
brązowy za cztery zuz i oszukał go oprócz tego (przy wypłacie o jeden
zuz); r. Kahana kupił raz od goja 120 beczek jako 100 i oszukał go
ponadto; ów zaś goj powiedział do niego: oto ja spuszczam się na ciebie.
Rabin kupił raz z gojem od goja palmę do porąbania; wtedy rzekł do
swego służącego: idź przynieś mi od pnia (tzn. grubsze i lepsze
kawałki); bo goj (z którym kupił, zna tylko ilość”.
A zatem według Talmudu, jak widzimy, można oszukiwać. Żydzi jednak
twierdzą, że Talmud jest wielką świętością i przedmiotem kultu
religijnego. Na przytaczane przykłady z Talmudu odpowiadają zawsze, że
to zoologiczny antysemityzm, nieuctwo, wstecznictwo, obskurantyzm i
obwiniają o rasizm tych wszystkich, którzy tego rodzaju materiały
podają. To znów wykrzykują: to nie jest tak! Tego nie ma w Talmudzie!
Przeciętnemu czytelnikowi trudno jest to sprawdzić, dlatego na
potwierdzenie tego rodzaju etyki, użyjmy aktualnych przykładów, które w
każdej chwili można sprawdzić, a które jasno ilustrują zasadę etyki
żydowskiej, że wszystkie sposoby w walce z przeciwnikiem są godziwe, bo
według nich, cel uświęca środki.
Według zatem tej zasady prasa żydowsko-masońska dęła w jerychońskie trąby z powodu mego przeniesienia z filialnego Kościoła św. Jacka, gdzie byłem sam jeden, na probostwo św. Antoniego o dwóch wikariuszach, że to jest za karę z powodu mojej akcji odżydzeniowej, że pozbawiono mnie profesury w Seminarium Duchownym w Warszawie, że zakazano mi zajmować się żydami, że zakazano mi występować jako rzeczoznawcy w Sądzie w Grudziądzu w sprawie, czy Talmud jest przedmiotem kultu religijnego. Ponieważ w tej sprawie złożyłem już moją opinię z wiosną b. r., a jak pisma codzienne donosiły ma się odbyć jeszcze druga rozprawa z ustnym i wyjaśnieniami, dlatego żydzi zawczasu z pianą na ustach i ze zjadliwością właściwątej rasie, wypisywali w Polsce i za granicą największe przeciw mnie kłamstwa, by osłabić moją opinię, głosili również na dowód, że Władza Duchowna zakazała mi zajmować się kwestią żydowską, że napisałem już do Sądu w Grudziądzu, że: “z powodu złego stanu zdrowia nie przyjadę na rozprawę jako rzeczoznawca w sprawie Talmudu itd.”.
Według zatem tej zasady prasa żydowsko-masońska dęła w jerychońskie trąby z powodu mego przeniesienia z filialnego Kościoła św. Jacka, gdzie byłem sam jeden, na probostwo św. Antoniego o dwóch wikariuszach, że to jest za karę z powodu mojej akcji odżydzeniowej, że pozbawiono mnie profesury w Seminarium Duchownym w Warszawie, że zakazano mi zajmować się żydami, że zakazano mi występować jako rzeczoznawcy w Sądzie w Grudziądzu w sprawie, czy Talmud jest przedmiotem kultu religijnego. Ponieważ w tej sprawie złożyłem już moją opinię z wiosną b. r., a jak pisma codzienne donosiły ma się odbyć jeszcze druga rozprawa z ustnym i wyjaśnieniami, dlatego żydzi zawczasu z pianą na ustach i ze zjadliwością właściwątej rasie, wypisywali w Polsce i za granicą największe przeciw mnie kłamstwa, by osłabić moją opinię, głosili również na dowód, że Władza Duchowna zakazała mi zajmować się kwestią żydowską, że napisałem już do Sądu w Grudziądzu, że: “z powodu złego stanu zdrowia nie przyjadę na rozprawę jako rzeczoznawca w sprawie Talmudu itd.”.
Otóż wszystko to oparte jest widocznie na etyce żydowskiej, gdzie jak
widzieliśmy można kłamać i oszukiwać nawet w sądzie, a cóż dopiero w
prasie lub w życiu codziennym. Na brutalne i brukowe napaści na mnie ze
strony żydowskiej, czy ze strony posługacza żydowskiego we Lwowie,
broniącego żydów za judaszowskie srebrniki, odpowiadam pogardliwym
milczeniem, bo uważam je jako równające się ujadaniu zza płotu. Tutaj
jednak widzę dążność wbicia kłina między społeczeństwo katolickie a
Władzę Duchowną, oświadczam, co każde dziecko polskie wie dobrze, że
przeniesienie z Kościoła Filialnego na probostwo to jest awans, a tym
więcej w tym wypadku przeniesienie na probostwo św. Antoniego jest
wielkim awansem, bo to probostwo uchodzi za pierwszorzędne w Warszawie i
to w centrum miasta, a nie na peryferiach, jak wykrzykują żydzi. Byłem
profesorem Akademii Duchownej w Petersburgu, a nigdy w Seminarium
Duchownym w Warszawie, toteż nie pozbawiono mnie tego czego nie miałem.
Nikt nie zakazywał mi zajmować się Talmudem, pragnęli tylko tego żydzi i
wysłali delegację rabinów w tej sprawie przed paru laty do Jego
Eminencji Ks. Kardynała Rakowskiego, jak to doniosły pisma katolickie,
ale nie byli przyjęci. Do Sądu grudziądzkiego, po przesłaniu mojej
opinii o Talmudzie, nigdy nie pisałem, bo nie otrzymałem żadnego
powtórnego wezwania, a bez wezwania pisać, że przyjadę lub nie przyjadę —
to tylko żydzi mogą.
A zatem tylko na kłamstwach i insynuacjach opierają się wszystkie
napaści żydomasońskie. Tak wygląda etyka żydowska w teorii i praktyce!
Podaję to jako próbkę, jak żydzi, jednych chwaląc, drugich
potępiając, starają się wszystkich Polaków ze sobą skłócić, jednych
przeciw drugim nastawić, by się wzajemnie zwalczali i od machinacji
żydowskich odwrócili uwagę.
Niechże Polacy tę grę żydowską zrozumieją i w imię wyższej idei
zaprzestaną wzajemnych walk i kłótni, bo to tylko wrogom naszym pomaga.
Niechże się odezwie głos narodowej godności i piętnując żydowską
bezczelność, zawoła z naciskiem: wara żydom do spraw naszych
kościelnych!
Jak żydzi okłamują stale narody, wśród których żyją, może posłużyć
jeszcze wydarzenie z rabinem Lauferem, aresztowanym za przemyt
narkotyków w oprawach książek do nabożeństwa. Po ogłoszeniu tego w
pismach polskich wielką wrzawę podnieśli żydzi, prawie że przysięgali,
że to oszczerstwo antysemitów, bo Laufer nie jest rabinem. Między sobą
jednak w żargonowych pismach wypowiadają prawdę i piszą: “Rabin Laufer —
Cadyk — Nauczał Zakonu”, prowadził tryb życia w Palestynie zupełnie jak
“cadyk” “cudotwórca”, urządził u siebie w domu bożniczkę, wygłaszał
mowy talmudyczne, w piątki uczęszczał do rytualnej kąpieli “mikwy”.
Żydzi uważali, że on ma koszerną duszę i zachwycali się tym drogim
rabinem. Na drzwiach miał napis: mieszkanie rabina Laufera.
Ks. dr Stanisław Trzeciak
————–
Ks. dr Stanisław Trzeciak (1873 – 1944) był duchownym katolickim,
działaczem społecznym. W latach 1903–1905 prowadził w Egipcie i
Palestynie prace badawcze nad tamtejszą przyrodą, topografią krain
biblijnych, warunkami klimatycznymi i chorobami, zwłaszcza trądem, a
także badał psychikę i kulturę narodów Bliskiego Wschodu. Od 1907 r. do
1918 r. był profesorem Rzymskokatolickiej Akademii Duchownej w
Petersburgu. Napisał kilkadziesiąt prac naukowych, w tym wiele
poświęconych kwestii żydowskiej. Uchodził za najlepszego wśród polskich
duchownych katolickich znawcę Talmudu. Jego dorobek naukowy został w
szerokim zakresie wykorzystany przez prof. Feliksa Konecznego w
powstałej w okresie wojny pracy “Cywilizacja żydowska”. Zginał w czasie
niemieckich rzezi na warszawskiej Woli.