Po tym jak Benjamin Netanjahu poinformował o odkryciu
przez Izrael nieznanego dotychczas irańskiego ośrodka biorącego udział w
irańskim programie atomowym, szef MSZ Iranu, Dżawad Zarif, pisze na
Twitterze, że szef rządu w Tel-Awiwie „chce wojny” za wszelką cenę.
W przemówieniu transmitowanym przez środki
syjonistycznej propagandy w poniedziałek Netanjahu poinformował, że
Teheran prowadził prace zmierzające do pozyskania broni atomowej w
tajnym ośrodku znajdującym się w mieście Abade, łamiąc postanowienia
Układu o nierozprzestrzenianiu broni atomowej.
Odpowiadając Netanjahu Zarif napisał na Twitterze, że
„posiadacz prawdziwych bomb atomowych roni krokodyle łzy w związku z
domniemanym istnieniem zniszczonego ośrodka w Iranie”.
Zarif dodał, że „Drużyna B” (Benjamin Netanjahu, a
także doradca Donalda Trumpa ds. bezpieczeństwa, John Bolton i saudyjski
następca tronu Muhammad ibn Salman) „po prostu chce wojny, niezależnie
od tego ile niewinnej krwi zostanie przelanej".
Zarif do wpisu dołączył nagranie z 2002 roku, na
którym Netanjahu mówi w Kongresie jakie będą pozytywne skutki odsunięcia
od władzy Saddama Husajna, a także link do artykułu z 1986 roku
mówiącego o tajnym izraelskim arsenale atomowym.
Iran oskarżył też w poniedziałek USA o łamanie Układu
o nierozprzestrzenianiu broni atomowej poprzez modernizowanie swojego
arsenału atomowego zamiast zmierzania do jego redukcji.
(na podst. rp.pl/oprac. Eugeniusz Onufryjuk)