W dyskursie publicznym pojawia się wiele
 opinii, że zainteresowanie młodzieży nacjonalizmem to efekt kryzysu 
finansowego. Radykalizacja nastrojów ma być w takiej sytuacji czymś 
normalnym, a odniesienia patriotyczne to rzekomo kwestia wyłącznie mody.
 Jest to tłumaczenie łatwe do przyjęcia dla przeciwników środowisk 
narodowych. Jeśli bowiem nacjonalizm jest modą to szybko minie, wraz z 
łagodzeniem skutków kryzysu. Przyczyna tego zjawiska wydaje się być 
jednak głębsza.
Rzeczywiście, w Polsce od kilku lat 
obserwujemy modę na patriotyzm. Przejawia się ona w popularnej wśród 
młodych ludzi patriotycznej odzieży, słuchaniu tożsamościowej muzyki, 
czy uczestnictwie w marszach i obchodach. Błędem byłoby jednak 
przypisywanie tej tendencji wyłącznie motywom ekonomicznym. Korzenie 
zjawiska sięgają dalej, tak jak dalej sięgają przyczyny kryzysu 
gospodarczego. Posłużmy się przykładem Hiszpanii. Za rządów generała 
Francisco Franco kraj ten przeżywał okres dynamicznego rozwoju 
gospodarczego. Wszystko zmieniło się po dojściu do władzy socjalistów. W
 państwie zaczęto wprowadzać radykalnie lewicową politykę, m.in. 
zalegalizowano małżeństwa jednopłciowe i wycofano religię ze szkół. 
Postępowała laicyzacja społeczeństwa. Po kilku latach Hiszpania stała 
jednym z państw, które kryzys w strefie euro dotknął najboleśniej. 
Przyczyną zapaści gospodarczej jest więc klęska wartości, na których 
została zbudowana cywilizacja łacińska. Pociągnęło to za sobą kryzys 
tożsamości. Łatwo się domyślić, że to wszystko nie było przypadkiem. Nie
 od dziś wiadomo bowiem, że ludźmi pozbawionymi tożsamości łatwiej się 
manipuluje. Zarządcy niemieckich obozów koncentracyjnych załatwiali to 
za pomocą nadawanych więźniom numerów. Więzień był wtedy tylko kolejnym 
trybem w machinie zagłady. Twórcy współczesnych systemów totalitarnych 
poradzili sobie z tym inaczej. Poprzez media zaczęli sączyć do ludzkich 
umysłów świecki dogmat o równości wszystkich ludzi. Przez popularyzację 
kultury masowej zestandaryzowano sztukę, sprowadzając ją do niskich 
wzorców. Tworząc ponadnarodowe organizacje i wciąż zwiększając ich 
prerogatywy, zanegowano konieczność istnienia narodów i poczęto 
dezawuować patriotyzm. Zabrano się także za tak istotną sferę 
człowieczeństwa, jaką jest orientacja seksualna, zrównując ze sobą 
naturalność ze skłonnościami do dewiacji. Przystąpiono nawet do 
zaburzenia tożsamości płciowej, uznając, że płeć to kwestia wyboru. 
Przez nadmierne eksponowanie praw zwierząt, przy jednoczesnym promowaniu
 zachowań niezgodnych z naturą ludzką, posunięto się do odarcia 
człowieka z człowieczeństwa. Taka istota pozbawiona świadomości tego, 
kim jest, stała się jak glina w rękach inżynierów dusz. Ci traktują ją 
teraz jak narzędzie do realizacji własnych celów, wykorzystując ją do 
maksimum i nie licząc się z jej godnością, o której z resztą sama 
zapomniała.
Ci, którzy jednak uciekli z trybów tej 
piekielnej maszynerii, zaczęli szukać odpowiedzi na pytanie o siebie 
samych. I oto na nowo rozbłysła idea przez lata spychana na margines. 
Obudziły się, jak to określają jej wrogowie, ,,demony nacjonalizmu”, 
będące de facto światłem w pogrążonym w postmodernistycznym mroku 
świecie. Młode pokolenie ponownie zaczęło odkrywać, że nie jest tylko 
bezładną masą. Poznało swoją tożsamość – tożsamość córek i synów, sióstr
 i braci, tożsamość Bożych dzieci, wreszcie, tożsamość Polaków. Jest to 
tożsamość trudna do przyjęcia. Nakłada bowiem na człowieka liczne klęski
 i upokorzenia, jakie spadały przez wieki na nasz naród. Daje jednak 
także dumę z wielkości, jakiej naszemu narodowi nie brakowało i nie 
brakuje, choć jest ona często przykryta płaszczem hańby, jaki sami na 
siebie zaciągamy. Silne poczucie swej tożsamości nie jest czymś łatwym. 
Jednak człowiek współczesny zaczyna na nowo szukać tego co trudne. 
Obrzydło mu już to, co proste, ale bezwartościowe. Tą wielką wartością 
jest tożsamość, bo chroni ona człowieka przed zmieleniem go przez 
machinę systemu. Tę tożsamość, my nacjonaliści, musimy dziś ukazać 
nowemu pokoleniu. Współczesny młody człowiek pyta bowiem: ,,Kim jestem? 
Czy naprawdę muszę być tylko jednym z wielu elementów globalnej wioski 
nastawionym jedynie na zaspokajania podstawowych potrzeb?” Nacjonaliści 
muszą dziś pomóc młodzieży w zdefiniowaniu siebie, muszą powiedzieć jej:
 ,,Nie jesteście byle kim i nie możecie żyć byle jak. Jesteście godnymi i
 dumnymi ludźmi”. Powiedzieć i pokazać to swoim życiem. W przeciwnym 
razie nasza idea pozostanie rzeczywiście tylko modą, a narodowa 
działalność jednym z wielu hobby. Odpowiedzią na współczesny kryzys 
tożsamości jest nacjonalizm. Nacjonalizm będący sejfem wartości 
tworzących naszą kulturę i cywilizację. Nacjonalizm pozbawiony 
infantylizmu i szowinizmu, tak samo prymitywnych, jak antywartości 
propagowane przez mainstream. Nacjonalizm prowadzący do realizacji pełni
 człowieczeństwa w Bogu. Dający odpowiedź na podstawowe ludzkie pytanie –
 o swoją tożsamość.