Poniżej 
publikujemy pierwszą część artykułu poświęconego kabalistycznym 
inspiracjom pseudofilozofii Józefa Hoene-Wrońskiego. Artykuł ten ukazał 
się przed II wojną światową na łamach wydawanego przez oo. Marianów 
czasopisma “Pro Christo”.
Przybliżenie naszym 
Czytelnikom tego zagadnienia wydaje się nader ważne, gdyż w ostatnim 
czasie w pewnych kręgach pragnących uchodzić za katolickie i 
konserwatywne podjęto – wedle zasady “w mętnej wodzie zwykł diabeł ryby 
łowić” – subtelne i dwuznaczne próby gloryfikowania duchowej zgnilizny 
Hoene-Wrońskiego, a także wybielania postaci i działalności jednego z 
najzagorzalszych zwolenników jego nauki – Jerzego Brauna.
Kabała (po hebrajsku znaczy “to, co 
otrzymano przez tradycję”) jest tajną wiedzą żydowską. Zawiera ona 
wszystkie ezoteryczne1 i mistyczne ruchy w żydostwie od czasów 
najdawniejszych 2.
“Kabała obejmuje początkowo tajną naukę w
 sensie gnozy i antycznego okultyzmu, która nie była wyłącznie ściśle 
mistyczna, ale w wielkiej części obejmowała także nauki kosmologiczne, 
angelologiczne i magiczne. Dopiero stosunkowo późno i w zetknięciu z 
filozofią średniowieczną stała się Kabała, mniej lub więcej 
systematycznie zbudowaną, “mistyczną teologią” żydostwa. Ten proces 
przyniósł ze sobą rozdział, w pewnych okresach stosunkowo silny, nigdy 
jednak zupełny, spekulatywnych i mistycznych części Kabały od 
okultystycznych w ściślejszym tego słowa znaczeniu i zwłaszcza 
magicznych, który zaznaczył się około 1250 r. w podziale na Kabałę 
“teoretyczną” albo “spekulatywną” i “praktyczną” albo “teurgiczną”. W 
kołach wtajemniczonych (In inneren Zirken) zachowała ona jednak długo, a
 prawdopodobnie po dziś dzień, w pewnej mierze charakter wiedzy tajemnej
 (Mysterienweisheit), która łączy w sobie obydwa elementy [tj. 
spekulatywne i teurgiczne]3 i może być osiągnięta przez 
wtajemniczenie”4.
Posiada więc Kabała obok części mistycznych, okultystycznych i magicznych także część ściśle spekulatywną.
“Filozofia kabalistyczna próbuje uzgodnić
 religijną treść swoiście zinterpretowanego Starego Testamentu z nauką o
 emanacjach, wiarą w wędrówkę dusz i z pitagorejską mistyką liczb… 
[Stąd] liczby… grały [w Kabale] wielką rolę” 5.
Kabała, w swym głównym zarysie, została 
spisana ezoterycznie w dwóch księgach: Sefer Jecyrah (‘Księga 
Stworzenia’) i Zohar (‘Blask’, ‘światło’).
“W ruchu kabalistycznym i w ruchach 
poprzedzających go skrystalizowały się w znacznej części produktywne 
siły, które po ukształtowaniu się żydostwa w jego rabinicznej postaci 
zostały rozbudzone przez nowe religijne impulsy – tak dalece, jak one 
nie chciały lub nie były w stanie zmienić zewnętrznej formy żydostwa, 
ustalonej przez Halachę6. W ogólności działały te siły do wewnątrz, w 
kierunku głębszego przeniknięcia i ujęcia przekazanej nauki i życia 
żydowskiego, których tendencja już wcześnie się uwidacznia: rozszerzanie
 opartych na prawie religijnym [żydowskim] stosunków do coraz szerszych 
rozmiarów, kulminujących ostatecznie w przeobrażeniu Tory na prawo 
świata, a pobożności żydowskiej w regulator stworzenia i kosmosu 7. Ta 
tendencja wyjaśnia zarazem wielki wpływ Kabały jako jednej z sił 
historycznych przez wieki kształtujących żydostwo, jako też 
niebezpieczeństwa i dwuznaczności, które przyniosła ze sobą jej 
realizacja w swoim działaniu na żydostwo do wewnątrz i na zewnątrz”  8.
Kabała ma dużą wartość dla żydostwa. 
Forsuje – z jednej strony – zasadniczą tendencję wszystkich żydowskich 
dążeń i nauk, tendencję – powiedzmy wyraźnie – opanowania przez żydów 
świata we wszystkich dziedzinach materialnych i niematerialnych, – tzw. 
spaczony mesjanizm żydowski. Z drugiej znowuż strony – przedstawia sobą 
pewne niebezpieczeństwo dla słabszych umysłów, studiujących ją i w nią 
wtajemniczanych, niebezpieczeństwo całkowitego zagubienia się, 
otumanienia umysłu i zmarnowania w jałowych nad nią studiach wszystkich 
swoich sił:
“Trochę Kabały robi dobrze i ozdabia 
człowieka; za dużo z niej – obciąża; kto się w nią zbyt głęboko wdaje – 
pozostaje w tyle w innych ważniejszych umiejętnościach” – twierdzi 
żydowski kabalista, Józef Salomon Delmedigo9.
Wyzyskując tę jej właściwość, żydzi 
niejednokrotnie używali Kabały jako pewnego rodzaju narzędzia walki z 
otoczeniem, np. w masońskim “Zakonie Braci Azjatyckich” albo “Rycerzy i 
Braci Jana Ewangelisty z Azji w Europie” w końcu XVIII w. i w innych 
stowarzyszeniach tajnych. 10
Współcześni kabaliści, nie-żydzi z 
pochodzenia, określają i nazywają Kabałę “rdzeniem geniuszu 
żydowskiego”, “syntezą ich ducha”.
Polski “wrońskista”, p. Paulin Chomicz, w
 rozprawie swojej Hoene-Wroński w Polsce i za granicą podaje, że 
Hoene-Wroński znał dwanaście języków11. Uczeń Hoene-Wrońskiego zawsze 
pełen podziwu i zachwytu dla swego mistrza (choć dał się użyć za 
narzędzie przez masoński “Zakon Martynistów”), bankier nicejski Piotr 
Józef Arson, wymieniając źródła dochodów Hoene-Wrońskiego, pisze, że 
utrzymywał on się m.in. z udzielania lekcji języków starożytnych12. 
Liczne wreszcie wersety i motta wielu dzieł Hoene-Wrońskiego wskazują 
już całkiem wyraźnie, że znał on język hebrajski i pokrewne13. Znał więc
 Hoene-Wroński język Kabały żydowskiej. 14
Uczony szwajcarski August Viatte, badacz 
raczej obiektywny, profesor literatury w prowincjonalnym gimnazjum, 
omawiając ukryte źródła romantyzmu, poświęca w pracy swojej specjalny 
rozdział Hoene-Wrońskiemu i jego “filozofii absolutnej”. M.in. stwierdza
 on, powołując się dla poparcia swego twierdzenia na opinię znanego 
europejskiego “wrońskisty”, Chrystiana Chertilsa, że Hoene-Wroński znał 
Kabałę żydowską:
“[Hoene] Wroński ma z mistykami więcej 
związków, niż chce przyznać. Czytał ich: Kabała [żydowska], [mistyk, 
teozof i różokrzyżowiec 15] Boehme i jego uczniowie wywierają na niego 
wpływ równie wielki, jak Fichte i Schelling”. 16
Bezpośrednio zresztą, w wielu dziełach 
Hoene-Wrońskiego znajdujemy liczne wzmianki i dość obszerne ustępy, w 
których omawia on filozofię kabalistyczną i mistycyzm. Wymienimy tutaj 
dla przykładu Apodictique Messianique (na str. 240 do 256), następnie 
Metapolitykę mesjaniczną (na str. 124, 140 i in.), wreszcie Prospectus 
de la Philosophie Absolue et son developpement (na str. 100, 101), a w 
polskim wydaniu – Geneza filozofii absolutnej (na str. 108, 109), dalej 
Nomothetique Messianique (na str. 64, 80 i in.), itd. 17 W dziełach 
powyższych zajmuje się Hoene-Wroński m.in. i filozofią kabalistyczną, 
omawia pewne mistyczne systematy filozoficzne, wyrosłe na podłożu Kabały
 żydowskiej, objaśnia je ze znawstwem, poddaje rzeczowej krytyce z 
punktu widzenia swojej doktryny i odpowiednio do swoich założeń 
klasyfikuje je w schematach i tablicach rozwoju historycznego prądów 
filozoficznych.
To wszystko, razem wzięte, dostatecznie 
chyba świadczy, że Hoene-Wroński nie tylko mógł, ale i musiał znać 
Kabałę żydowską, ażeby pisać o tych rzeczach z takim znawstwem i z taką 
erudycją. Potwierdzają zresztą te nasze stwierdzenia – jak się o tym 
niżej przekonamy – najwybitniejsi “wrońskiści” oficjalni, jak Chrystian 
Cherfils i Francis Warrain, a nawet – pośrednio – i sam Hoene-Wroński.
Poruszyć tutaj musimy szczegół dość 
charakterystyczny i – naszym zdaniem – w tym wypadku ważny. 
Hoene-Wroński zajmuje się także matematyką, filozofią matematyki i 
naukami pokrewnymi, mniej lub więcej związanymi z tą, dziedziną wiedzy 
ludzkiej. Oto np. niektóre ogłoszone jego prace, czysto matematyczne: 
Introduction a la Philosophie des Mathematiques – (‘Wstęp do filozofii i
 matematyki…’), Loi teleologique du hasard (‘Prawo teleologiczne 
przypadku’), Accomplisement des Theories des probabilites (‘Spełnienie 
teorii prawdopodobieństwa’) itd.
Fakt ten jest przy rozważaniu zagadnienia
 “Hoene-Wroński a Kabała” dosyć ważny, gdyż – jak wiadomo – litery w 
języku hebrajskim i pokrewnych mają także znaczenie liczbowe. Cyfry w 
kabalistyce i innych naukach tajnych posiadają znaczenie mistyczne i 
metafizyczne, a bardzo poważną i dosyć istotną część Kabały żydowskiej 
stanowi właśnie mistyka cyfr, którą przejęła Kabała w znacznej mierze z 
filozofii pitagorejskiej18. Studiujący Kabałę, budując na jej podłożu 
swoje konstrukcje i spekulacje myślowe, zastępuje często zgłoski 
liczbami i po pewnych wariacjach tych liczb, wariacjach czysto 
matematycznych i ścisłych, wyciąga odpowiednie wnioski (tzw. gematria).
Hoene-Wroński zaś – jak mówi otwarcie sam
 Francis Warrain, najwybitniejszy współczesny “wrońskista” europejski – 
“był… jedynym [z nowoczesnych matematyków], który poprzez matematykę 
ujmował zasady metafizyczne”19. A zresztą, że Hoene-Wroński był tym 
matematykiem specjalnego typu, przekonać się również możemy z jego 
własnych słów, które przytaczamy niżej20. Wyjaśnia tam Hoene-Wroński 
mistyczne znaczenie szeregu liczb pierwszych 1, 3, 5 i 7 – szeregu, 
który w żydowskiej Kabale gra także rolę, a swoje “Prawo Stworzenia” 
wyraża tym samym mistycznym szeregiem 1, 3, 5 i 7, powiększonym o dwie 
nowe liczby pierwsze: 11 i 13.21). Matematyka więc Hoene-Wrońskiego nie 
jest tylko tą “zwykłą” matematyką, o jakiej powszechnie jesteśmy 
przyzwyczajeni myśleć, słysząc ten termin.
Poza tym przy studiowaniu Kabały – 
podkreślamy: studiowaniu – mają jeszcze zastosowanie specjalne metody i 
sposoby kabalistyczne, typem i charakterem zbliżone do pewnego rodzaju 
czysto matematycznych przestawień i kombinacji. A więc poza gematrią, 
umiejętnością odcyfrowywania ukrytego sensu tekstów kabalistycznych przy
 pomocy cyfrowych wartości liter, o której już mówiliśmy – spotykamy 
jeszcze dwie inne, Kabale właściwe operacje: tzw. notarię (Notarikon), 
tworzenie nowych słów z początkowych i końcowych liter danego wyrazu, 
oraz tzw. temurię (Temurah), tworzenie nowych słów przez odpowiednie 
przestawienie poszczególnych liter danego wyrazu. Przy tego rodzaju 
operacjach matematyka i matematycznie wykształcony umysł może być dużą 
pomocą.
Studia czysto matematyczne zalecane są 
przez wielu kabalistów i pisarzy masońskich, którzy uważają matematykę 
za pomoc i pewną gimnastykę umysłową, potrzebną myślicielom i filozofom 
tajnych nauk. Sławny np. teozof i antropozof współczesny, Rudolf 
Steiner, pisze:
“Nie można dość silnego nacisku położyć 
na to, jak konieczna jest poważna praca myśli dla tego, który chce w 
sobie wyrobić wyższe zdolności poznawcze… Plato od takich, którzy 
chcieli się dostać do jego szkoły, żądał, żeby wprzód odbyli szkołę 
matematyczną. Jakoż matematyka ze swymi ścisłymi prawami, które się nie 
układają według codziennego biegu zjawisk umysłowych, jest naprawdę 
dobrem przygotowaniem dla szukającego drogi… [Matematyka nauczy go] 
wszelką samowolę myślenia samowolnie przezwyciężać… wtedy [zaś] wniknie 
weń ta prawidłowość świata duchowego, która póki jego myślenie ma 
zwykły, codzienny, niejasny tryb, przechodzi przezeń, mimo niego bez 
śladu. Uporządkowane myślenie poprowadzi go z pewnych zupełnie punktów 
wyjścia do prawd najgłębiej ukrytych”22.
W myśl tych wskazań zdaje się postępować 
“wielki” Swedenborg, który, zanim zajmie się okultyzmem i Kabałą, 
studiuje matematykę, fizykę, astronomię, mechanikę, metalurgię, 
mineralogię itd., zostaje profesorem uniwersytetu w Upsali, członkiem 
akademii nauk w Sztokholmie i Petersburgu23. Według tej recepty zdaje 
się układać postępowanie i działalność filozoficzna Hoene-Wrońskiego, 
który zaczynał właśnie od matematyki i umiejętności pokrewnych. Nie 
chcemy przez to powiedzieć że Hoene-Wroński zajmował się matematyką po 
to, aby studiować Kabałę, ale stwierdzić chyba możemy, że do tych, 
specjalnego rodzaju, studiów kabalistycznych Hoene-Wroński był także 
przygotowany.
Ażeby stwierdzić wzajemny stosunek i 
zależność “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego od Kabały 
żydowskiej, nie będziemy rozpatrywali i badali szczegółów i drobiazgów 
jego konstrukcji filozoficznej ani też fragmentów większej całości. 
Opierając się bowiem tylko na wyrwanych fragmentach z całości doktryny, 
nie moglibyśmy od razu i pewnie orzec, czy wpływ Kabały żydowskiej na tę
 doktrynę jest istotny, czy też tylko uboczny i niedecydujący Z tego też
 powodu zwrócimy się do rzeczy najistotniejszych i podstawowych w 
“filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego i te przede wszystkim zbadamy 
pod kątem ich zależności od Kabały żydowskiej.
Najogólniejszą podstawą, na której buduje
 Hoene-Wroński niemalże wszystkie swoje konstrukcje i spekulacje 
myślowe, jest tzw. – według terminologii Francis Warraina – “Triada 
Ustanowcza” (La Triade Constitutive), złożona z trzech elementów 
pierwotnych rzeczywistości: z e1ementu bytu (EB), elementu wiedzy (EW), i
 e1ementu neutralnego albo podstawowego (EN), najważniejszego tutaj, 
zwanego także – przez Francisa Warraina – elementem pragmatycznym. Te 
trzy elementy, “Triada Ustanowcza”, są w “filozofii mesjanicznej” 
Hoene-Wrońskiego pierwotnymi składnikami każdej rzeczywistości. Prawem 
najwyższym, które warunkuje i rządzi powstawaniem tej właśnie 
rzeczywistości z elementów pierwotnych i od nich pochodnych, jest w 
“filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego “Prawo Stworzenia” (Loi de 
Creation), któ rego ustanowienie i sformułowanie uważa sam 
Hoene-Wroński, jak również wszyscy “wrońskiści”, za najwyższe 
osiągniecie jego “filozofii mesjanicznej”. Jest to zarazem osiągnięcie 
kluczowe, na podstawie bowiem “Prawa Stworzenia” i według niego chce 
reformować całą wiedzę ludzką Hoene-Wroński i wszyscy “wrońskiści”.
“Triada Ustanowcza” określa niejako w 
“filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego, z czego, a “Prawo Stworzenia” –
 jak wytwarza się wszelka rzeczywistość. “Triada Ustanowcza” jest 
niejako podstawą, “Prawo Stworzenia” zaś – rdzeniem “filozofii 
mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego.
Toteż w rozważaniach naszych zajmiemy się
 zasadniczo tylko tymi dwoma sformułowaniami “filozofii absolutnej”, 
poznamy bliżej, czym one są i co mają wspólnego z Kabałą żydowską, a 
wszystkie nasze określenia, sądy i wnioski, które będziemy się starali 
wysnuwać i opierać na źródłach wyłącznie oryginalnych, popierać zawsze 
będziemy głosami i sądami wybitnych oficjalnych “wrońskistów” 24.
O dobrym i trafnym określeniu 
rzeczywistości tak piszą pp. Józef Jankowski i Paulin Chomicz, oficjalni
 “wrońskiści”, w przedmowie do pracy Francisa Warraina:
“Dobre zrozumienie i dobre określenie 
Rzeczywistości jest rzeczą najważniejszą w życiu rozumnym człowieka. Od 
dobrego określenia Rzeczywistości zależy cały pojętny bieg świata, cały 
prawidłowy bieg losów ludzkich.
Nad tym określeniem Rzeczywistości 
trudziła się i miotała boleśnie myśl ludzka w ciągu osiemnastu z górą 
stuleci nowego życia – i dać go nie mogła dokładnie”25.
Rzeczywistość nie była do czasów Hoene-Wrońskiego (1778-1853) dokładnie określona. Była określona – niedokładnie.
“Na chwałę nieśmiertelną polskiego 
imienia [Hoene-]Wrońskiego, chwałę niespożytą, – która, zda się, 
nieprędko będzie należycie oceniona – oznajmić należy, iż był on 
pierwszy, który dobrze, w sposób jedyny i absolutny, pojął i określił 
Rzeczywistość”.
Według “filozofii absolutnej” 
Hoene-Wrońskiego składnikami pierwotnymi każdej rzeczywistości są – jak 
już wspominaliśmy – element-byt (EB), element-wiedza (EW) oraz element 
neutralny albo podstawowy (EN)26:
“W każdym przedmiocie naszej myśli, 
umysłowym zarówno jak i materialnym, rozróżniamy dwa wręcz przeciwstawne
 składniki. Przede wszystkim każda rzecz zawiera pewne określenia, czyli
 determinacje, więc np. jest ona mała lub wielka, jest przyczyną lub 
skutkiem, jest biała, okrągła, trudna, wzniosła itp. Otóż zbiór tych 
wszystkich determinacyj, stanowiący znaczenie danego przedmiotu, czyli 
to wszystko, co w nim jest w ogóle do wiedzenia, nazywa [Hoene-]Wroński 
elementem-wiedzą. Jest to, mówiąc przenośnie, jakby dusza danej rzeczy. 
Wiedza w ogóle jest rezerwuarem – twórczynią – nieskończonej mnogości 
determinacyj [określeń], cechuje ją czynność, samorzutność, 
powszechność, gdyż każda jej determinacja może się stosować do 
nieograniczonej ilości przedmiotów indywidualnych. – Ale z drugiej 
strony, wszelka rzecz poszczególna przyjmuje na siebie pewną tylko ilość
 z pośród tych wszystkich możliwych determinacyj: liść jest zielony, 
lecz ani trudny, ani słodki…27. Owóż ta bierna pojemność przedmiotu na 
niektóre determinacje i jego równie bierna niezdolność do przyjęcia 
innych stanowi o jego indywidualnym istnieniu, odgradzającym go od 
reszty świata; jest to, mówiąc przenośnie, jakby jego ciało. Ten bierny,
 bezwładny, rdzennie indywidualny składnik wszelkiej rzeczywistości zwie
 [Hoene-]Wroński elementem-bytem.
Oba te składniki są absolutnie niezbędne,
 bo dopiero z ich syntezy powstaje wszelka rzeczywistość. Ale jakże 
możliwa jest synteza elementów, które, jak widzimy, są pod każdym 
względem wręcz różnorodne? Musi zatem istnieć jakieś ich wspólne źródło,
 gdzie by one tkwiły w stanie jeszcze zneutralizowanym, niby męskość i 
żeńskość w płodzie. Ten najpierwotniejszy składnik, który stanowi 
charakterystyczny zarodek każdego odrębnego systematu rzeczywistości i z
 którego, przez spełnioną polaryzację, wyłaniają się element-wiedza i 
element-byt, zwie [Hoene-]Wroński elementem podstawowym, czyli 
neutralnym.
Różnorakie skojarzenia tych trzech składników pierwotnych dają nam całkowity rozwój wszelkiego systematu [rzeczywistości]”28.
“Elementy byt i wiedzę dosyć łatwo 
znaleźć w każdym systemacie rzeczywistości ze względu na ich 
różnorodność, odnalezienie zaś elementu podstawowego albo neutralnego 
jest aktem twórczym, aktem geniuszu, jak powiada [Hoene-]Wroński (Sept 
manuscrits inedits, p. 224), z niego właśnie przez zastosowanie Prawa 
Stworzenia wyprowadza się cały systemat rzeczywistości pewnego rzędu, 
bowiem wytworzenie rzeczywistości uzależnione jest od pewnego złączenia i
 oddzielenia elementów bytu i wiedzy… Trzeci ten element znany był też 
innym myślicielom, aczkolwiek nie w tak wyraźnej, zakończonej postaci, 
jak u Hoene- Wrońskiego”29.
Z trzech elementów pierwotnych – bytu, 
wiedzy i elementu podstawowego albo neutralnego – stanowiących podstawę 
wszelkiej rzeczywistości, tzw. – według Francisa Warraina – “Triadę 
Ustanowczą”, wyprowadzają się przez odpowiednie ich połączenie dalsze 
elementy rzeczywistości, tzw. w “filozofii mesjanicznej” 
Hoene-Wrońskiego elementy pochodne. Wszelka rzeczywistość tworzy się i 
składa z elementów pierwotnych i pochodnych.
Zwróćmy się teraz do Kabały żydowskiej. 
Według filozofii kabalistycznej wszelka rzeczywistość składa się i 
zawiera w tzw. Sefirotach:
“Formy wszelkiego rodzaju istnienia zawierają się w Sefirotach…”30.
Elementowi neutralnemu (EN) 
Hoene-Wrońskiego odpowiada dość ściśle kabalistyczny En Sof, który – 
według Kabały – “rozpromienił” wszystkie Sefiroty31. Według poglądów 
wielu kabalistów oraz według wielu ustępów w Zoharze pojęcie En Sof jest
 identyczne z pierwszym Sefirotem – Keter32,33. Dwom innym elementom 
pierwotnym Hoene-Wrońskiego, wszelkiej rzeczywistości, elementowi-wiedzy
 i elementowi-bytowi, odpowiadają w Kabale Sefiroty Chochma i Bina:
“Chochma jest wystąpieniem Czegoś z 
Niczego, “Prapunktem”, który sam właściwie jeszcze niczym nie jest i 
który rozszerza się w Binie na “Matkę światów”, łono wszystkich 
kosmicznych istnień [bytów]; z nich (tj. z Sefirotów – Chochma i Bina) 
rozwija się sześć [następnych] Sefirotów w coraz uchwytniejszej postaci,
 które odpowiadają sześciu zasadom przestrzeni (Raumprinzipien). W 
Binie, jako k.esie wszystkiego, co jest do dowiedzenia się, kończy się 
także wszelka medytacja…”34.
Powyższe nazwy “kanoniczne” Sefirotów 
Kabały – jedne z wielu, nie odpowiadają ściśle ich istocie i znaczeniu. 
Zdaniem A. Francka, uczonego w Kabale, wynika to stąd, że nie można było
 w języku Kabały, tak poetycznym i wzniosłym, jaśniej nazwać Sefirotów. 
Zarówno on, jak i inni kalbaliści (np. słynny Corduero) zgadzają się 
wszyscy w twierdzeniu, że w pierwszej “Triadzie” Sefirotów Kabały 
zawiera się i byt35. Istnieje więc w tej “Triadzie” zarówno pojęcie 
Element-Savoir jak i Element-Etre Hoene-Wrońskiego, nazywane w 
oficjalnej nomenklaturze polskich “wrońskistów” “elementem-wiedzą” i 
“elementem-bytem”.
Element-byt i element-wiedza w filozofii 
Hoene-Wrońskiego tkwią w stanie jeszcze zneutralizowanym, niby męskość i
 żeńskość w płodzie – w elemencie neutralnym, który jest ich wspólnym 
źródłem. W Kabale żydowskiej Sefiroty Chochma i Bina tkwią w En Sof, 
który “rozpromienił” je jako ich źródło.
Z elementu neutralnego Hoene-Wrońskiego 
przez spełnioną polaryzację wyłaniają się element-byt i element-wiedza. 
Według Kabały żydowskiej En Sof, “rozpromieniając” Sefiroty, wyłonił z 
siebie Chochmę i Binę.
Element-byt i element-wiedza w “filozofii
 mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego z natury swojej są pod każdym względem 
wręcz różnorodne. Element-wiedza posiada charakter czynny, element-byt –
 bierny. W Kabale Sefiroty Chochma i Bina znajdują się w układzie 
Sefirotów, w tzw. Drzewie Kabalistycznym albo “Drzewie Życia”, zawsze po
 przeciwnych stronach “Drzewa”, w skrajnych “Kolumnach”, “męskiej” i 
“żeńskiej”36.
W pełnym układzie elementów 
rzeczywistości (pierwotnych i pochodnych) Hoene-Wrońskiego najważniejsze
 są trzy pierwsze, tworzące “Triadę Ustanowczą”. Wszystkie Sefiroty w 
Kabale żydowskiej dzielą się na nawzajem odchylające się “Triady”, z 
których najważniejsza jest “Triada” pierwsza: Keter (utożsamiane z En 
Sof), Chochma i Bina37.
“Triada Ustanowcza” Hoene-Wrońskiego: 
element-byt, element-wiedza i element neutralny, według Hoene-Wrońskiego
 podstawa każdej rzeczywistości, jest – najogólniej rzecz biorąc – także
 pewną podstawą jego konstrukcji filozoficznej. Układ Sefirotów w 
Kabale, z “Triadą” pierwszą Keter (utożsamiane z En Sof), Chochma i 
Bina, na czele, stanowi punkt wyjścia wszystkich spekulacji 
kabalistycznych38.
“Triada” najwyższa Sefirotów w Kabale: 
Keter (utożsamiane z En Sof), Chochma i Bina, tworzy według filozofii 
kabalistycznej tzw. “Państwo Rozumu”39. “Filozofia absolutna” 
Hoene-Wrońskiego, oparta na “Triadzie Ustanowczej”, jest nazywana 
religią rozumową czy naukową40. Rola “rozumu absolutnego” (sechel 
temidi) w “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego jest olbrzymia: 
według niej cały rozwój ludzkości jest pochodem ku temu “rozumowi 
absolutnemu”, etapem zaś końcowym rozwoju ludzkości będzie ostateczne i 
pełne osiągnięcie tego właśnie “rozumu”, zastąpienie Credo przez 
Cognosco.
Takich ścisłych analogii moglibyśmy 
przytaczać i więcej. Sądzimy jednak, że to, cośmy wyżej podali, 
wystarcza do stwierdzenia, że tzw. “Triada Ustanowcza” w “filozofii 
mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego prawie dokładnie odpowiada pierwszej, 
najwyższej “Triadzie” Sefirotów w Kabale żydowskiej. Poszczególne 
elementy “Triady Ustanowczej” są może dokładniej i wyraźniej 
zdefiniowane i określone, niż Sefiroty w Kabale. To jednak jest łatwo 
zrozumiałe, jeżeli się zważy na charakter ogólny Kabały i na fakt, że 
przecież Kabała była tu praźródłem.
To wszystko potwierdza nam w całej 
rozciągłości znany “wrońskista” polski, niejednokrotnie już przez nas 
wymieniany, p. Paulin Chomicz, tłumacz wielu dzieł Hoene-Wrońskiego. Na 
łamach “Kwartalnika Filozoficznego”, najpoważniejszego u nas pisma w tej
 dziedzinie, wydawanego przez Polską Akademię Umiejętności w Krakowie 
pod redakcją W. Heinricha przy udziale Ks. K. Michalskiego, J. M. 
Rozwadowskiego i W. Rubczynskiego, p. Paulin Chomicz, zwracając uwagę na
 podobieństwo “Triady Ustanowczej” Hoene-Wrońskiego i Sefirotów w Kabale
 żydowskiej, pisze dosłownie:
“W Kabale wszystkie dziesięć Sefirotów, 
czyli sfer pierwowzoru, były ściągnięte w Imieniu istotnym (Jehovah), 
zaś wszystkie Middot, czyli własności, były zawarte ukrycie w jedności, 
czyli En Sof, z którego wyprowadzają się najpierw Chochma (Mądrość) i 
Bina (Inteligencja) i następnie siedem innych; En Sof można byłoby 
uważać za element podstawowy albo neutralny (W. Sołowjew (Pisma, t. I, 
s. 320, 330) skłania się ku przyjęciu En Sof jako elementu biegunowego; 
chce go uważać za “nic” o zawartości pozytywnej (tj. inaczej niż Hegel),
 za ośrodek trójcy, co znowu nadaje mu cechę elementu podstawowego albo 
neutralnego [Hoene-Wrońskiego]. Przyp. P. Chomicza), lecz dwa inne 
elementy nie są wyraźnie przeciwstawione przez różnorodność” 41.
Według zatem p. Paulina Chomicza Sefiroty
 w Kabale odpowiadają elementom pierwotnym rzeczywistości 
Hoene-Wrońskiego – tylko Sefiroty Chochma i Bina “nie są wyraźnie 
przeciwstawione przez różnorodność”, jak u Hoene-Wrońskiego. 
Zastrzeżenie to jednak jest o tyle niesłuszne, że p. Paulin Chomicz – 
nie wiadomo z jakich względów – nie bierze wcale pod uwagę tzw. Drzewa 
Kabalistycznego albo “Drzewa Życia” Kabały – o czym mówiliśmy wyżej – w 
którym te dwa właśnie Sefiroty: Chochma i Bina, są właśnie wyraźnie 
przeciwstawione przez różnorodność. A “Drzewo Kabalistyczne” jest 
nieodzowną częścią składową każdego traktatu kabalistycznego, jest 
punktem wyjścia wszelkich spekulacji kabalistycznych. Hoene-Wroński nie 
pomylił porządku Sefirotów w Kabale – stwierdza to “wrońskista” Francis 
Warrain – jak to uczynił np. Jakub Boehme, który dlatego nie doszedł do 
konkretnego rezultatu 42.
“Triada Ustanowcza” Hoene-Wrońskiego, 
trzy elementy pierwotne rzeczywistości: ełement-byt (EB), element-wiedza
 (EW) i element neutralny (EN), stanowią według “filozofii absolutnej” 
podstawę wszelkiej rzeczywistości. Powstawaniem zaś samym tej 
rzeczywistości rządzi w filozofii Hoene-Wrońskiego “Prawo Stworzenia”.
“Nieustannym dążeniem przedniejszych 
umysłów ludzkości po wszystkie czasy było pojęcie świata jako całości, 
tak iżby wszystkość zawierała się w jedności i z tej ostatniej się 
wyłaniała; u podstawy tego dążenia leżało przypuszczenie, że istnieje 
prawo powszechne, rządzące tworzeniem się wszystkich rzeczywistości 
świata… Już Kabała pochłonięta jest dociekaniem prawa, według którego On
 stworzył świat, by dać poznać tworom swoje drogi i dzieło. Po to prawo 
sięgali w starożytności twórcy religii i filozofowie, lecz wysiłki ich 
rozpływały się w mistycyzmie i ostatecznie nie dały nam nic. Wykrycie 
tego prawa wymagało przebycia trudnej drogi rozumowej ku odkryciu 
elementów wszechświata, ich wzajemnemu powiązaniu i złączeniu w jednej 
absolutnej zasadzie, którą można było odnaleźć tylko przez genialną 
intuicję, prawo to bowiem winno wyprowadzać się z rzeczywistości 
absolutu. “Bóg jest twórcą Prawa Stworzenia, lecz człowiek ma ująć i 
sformułować to prawo. Zadanie to ostatecznie, ta zasługa najwyższa 
człowieka, spełniona została przez niezrównany geniusz nieśmiertelnego 
Hoene-Wrońskiego”, powiada filozof i matematyk Bukaty [uczeń 
Hoene-Wrońskiego]. Resolution generale des equations, p. 5)”43.
A więc to prawo, którego dociekaniem 
pochłonięta jest Kabała żydowska, zostało ostatecznie sformułowane przez
 Hoene-Wrońskiego w jego filozofii. Poznajmy – chociażby w ogólnych 
zarysach – schemat tego prawa, w przedstawieniu polskiego “wrońskisty”, 
p. Czesława Jastrzębca-Kozłowskiego44. “[Podstawą każdej rzeczywistości 
są trzy elementy pierwotne: element-byt (EB), element-wiedza (EW) i 
element neutralny albo podstawowy (EN)]. Różnorakie skojarzenia tych 
trzech składników [elementów] pierwotnych dają nam całkowity rozwój 
wszelkiego systematu. A więc: połączenie elementu neutralnego z 
elementem-wiedzą daje element-powszechną-wiedzę [PW], gdzie mamy pełny 
rozwój danej rzeczywistości od strony wiedzy; połączenie elementu 
neutralnego z elementem-bytem daje element-powszechny-byt [PB], gdzie 
mamy pełny rozwój od strony bytu. Te dwa elementy powszechne byłyby 
zgoła nieprzymierzalne, gdyby nie wzajemne przejścia od jednego do 
drugiego; otóż takie funkcjonalne zbliżenie elementu-powszechnej-wiedzy 
do elementu-powszechnego-bytu zwie się elementem-przejściową-wiedzą 
[pW], zbliżenie zaś odwrotne – elementem-przejściowym-bytem [pB].
Wiemy, że wszelka rzeczywistość powstaje z
 syntezy wiedzy i bytu; tymczasem w powyższych siedmiu elementach byt i 
wiedza nigdzie się jeszcze nie skojarzyły bezpośrednio. Dlatego nie mamy
 tu na razie rzeczywistości konkretnej, lecz dopiero jej składniki, 
które też, wszystkie siedem, należą do części elementarnej Prawa 
Stworzenia. Natomiast część systematyczna obejmuje już bezpośrednio 
skojarzenia tych elementów biegunowych [bytu i wiedzy] wszelkiej 
rzeczywistości. Skojarzeń takich, czyli klas systematycznych, jest 
cztery. Dwie pierwsze wynikają z odnośnej przewagi jednego elementu nad 
drugim; są to: częściowy wpływ elementu-wiedzy w dziedzinie 
elementu-bytu, albo krócej wiedza-w-bycie [WwB], oraz częściowy wpływ 
odwrotny, więc: byt-w-wiedzy [BwW]. W trzeciej klasie, czyli w tzw. 
zbiegu-celowym [ZC], mamy wpływ wzajemny, równowagę, harmonię obu 
elementów. Czwarta wreszcie i najwyższa klasa, jedność wieńcząca [JW.], 
stanowi już nie po prostu zgodność elementów biegunowych [wiedzy i 
bytu], lecz doskonałe utożsamienie elementów powszechnych.
Oto i cały (z pominięciem Formy i 
Technii) schemat “Prawa Stworzenia”. Daje się on stosować do każdej bez 
wyjątku rzeczywistości; innymi słowy, w każdej dogłębnie zrozumianej 
rzeczywistości wykrywamy części, odpowiadające tym siedmiu elementom i 
tym czterem klasom45.
Ta cała treść “Prawa Stworzenia” 
Hoene-Wrońskiego da się zupełnie ściśle przedstawić w formie tablicy, 
czy schematu, w którym bardzo przejrzyście zaznaczają się wzajemne 
stosunki pomiędzy elementami pierwotnymi i pochodnymi oraz czterema 
klasami, “Prawo Stworzenia” bowiem nie daje się wyrazić w jakiejś 
dłuższej czy krótszej formułce:
SCHEMAT CZYSTY PRAWA STWORZENIA 46.
(Pobudowa a priori Rzeczywistości w Intuicjach czystych Czasu i Przestrzeni).
“Prawo Stworzenia” Hoene-Wrońskiego ma 
mieć zastosowanie powszechne. Po przedstawieniu go w Nomothetique 
Messiannique w formie tablicy Hoene-Wroński pisał o nim:
“Takie jest Prawo Stworzenia, zarazem 
proste i dostojne, które kierowało w absolucie twórczością Boga samego, a
 we względności stworzeniem całego wszechświata. To samo majestatyczne 
prawo kieruje obecną formacją wszelkiego systemu rzeczywistości, 
jakkolwiek małym by był lub wydawał się w porównaniu ze wszechświatem; 
co zaś ważniejsze dla nas, to samo prawo winno kierować samostwarzaniem 
istot rozumnych”47.
W tym prawie przede wszystkim należy 
szukać Kabały żydowskiej. Zdaje się wskazywać na to, chociaż bardzo 
ostrożnie, sam Jerzy Braun, redaktor naczelny “Zetu”, polskiego organu 
“wrońskistów” (“Zet”, nr 2 z dnia 15 kwietnia 1937 roku), pisząc:
“Jeśli nawet, mając już przed sobą Prawo 
Stworzenia, można się doszukiwać jakichś zbieżności mglistych z tezami 
Kabały [żydowskiej], jak i z tezami mnóstwa innych, po omacku 
zdążających do prawdy, systemów mistycznych, filozoficznych, religijnych
 czy naukowych, to nie dowodzą one nic więcej, jak to, że prawda raz 
odkryta daje klucz do jej cząstek, rozsypanych poprzednio wszędzie…”
A zatem pomiędzy “Prawem Stworzenia” 
Hoene-Wrońskiego a tezami Kabały żydowskiej istnieją zbieżności: 
“cząstki” tej “prawdy”, którą “odkrył” Hoene-Wroński, były już odkryte i
 w Kabale żydowskiej48.
Istotnie – zgadzamy się tutaj z p. 
Braunem – zbieżności między “Prawem Stworzenia” Hoene-Wrońskiego a 
Kabałą żydowską są. Są one – naszym zdaniem – nawet duże.
Według tego prawa miał Bóg stworzyć cały 
świat Jest więc ono tym samym prawem, którego dociekaniem pochłonięta 
była Kabała żydowska. Poza tym – jak z przytoczonych uprzednio tekstów 
wynika – podstawę “Prawa Stworzenia” stanowi znana już nam kabalistyczna
 “Triada Ustanowcza”49, identyczna z pierwszą “Triadą” Sefirotów w 
Kabale. Przedmiot zatem i podstawa “Prawa stworzenia” Hoene-Wrońskiego 
są kabalistyczne. A treść? Jeżeli porównamy bezpośrednio “Prawo 
Stworzenia” z układem Sefirotów w Kabale żydowskiej, z “Drzewem 
Kabalistycznym” albo “Drzewem Życia”, to bez trudności stwierdzić można,
 że odpowiadają sobie: układ ogólny – prawie analogiczny, ośrodki 
pierwotne – identyczne, końcowe zaś – u Hoene-Wrońskiego może bardziej 
rozbudowane, w Kabale – bardziej chaotyczne, niesystematycznie ujęte, 
często zależne od komentatora, co nie jest rzadkością i co stanowi jedną
 z cech charakterystycznych Kabały50.
Jest zatem wiele danych, na podstawie 
których możemy twierdzić chyba, że “Prawo Stworzenia”, szczytowe, a 
zarazem i kluczowe osiągnięcie “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego –
 podobnie jak i jego “Triada Ustanowcza” – też jest z Kabały żydowskiej,
 albo wyrażając się już jak najściślej – że jest ono w pewnym stopniu 
udoskonalonym i rozwiniętym prawem Kabały żydowskiej.
Popierają to wszystko wyraźnie i bez 
zastrzeżeń najwybitniejsi “wrońskiści” oficjalni – dawni i współcześni –
 bezpośrednio, a i sam Hoene-Wroński – pośrednio.
Znany “wrońskista” Chrystian Cherfils, 
autor podstawowego dzieła Zarys religii naukowej. Wstęp do 
[Hoene-]Wrońskiego, filozofa i reformatora (które zostało przetłumaczone
 z francuskiego przez p. Czesława Jastrzębca-Kozłowskiego i wydane jako 
praca Instytutu Mesjanicznego im. Hoene-Wrońskiego w Warszawie z 
przedmową p. Paulina Chomicza51), zastanawiając się nad źródłami 
filozoficznymi “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego, wskazuje bez wahania
 i na pierwszym miejscu Kabałę żydowską. Pisze on dosłownie:
“O GŁÓWNYCH ŹRÓDŁACH FILOZOFICZNYCH PRAWA STWORZENIA…
- KABAŁA.
 
Przede wszystkim niesłusznie byłoby 
twierdzić, jak to niektórzy czynili, że [Hoene-]Wroński nigdy nie mówi 
ani o Kabale [żydowskiej], ani o Boehmem [mistyku, teozofie i 
różokrzyżowcu], ani o boehmenistach. Wspomina i jedną, i drugich; ale 
jedynie wpływ Kabały zdaje się pewny i głęboki.
“Wśród rozważań religijnych – pisze 
[Hoene-]Wroński – można było również iść za pobudkami czystej możliwości
 oraz za pobudkami konieczności, tzn. za racjami wystarczającymi i za 
racjami determinującymi dla syntezy filozoficznej. – W pierwszym 
wypadku, poprzestając, z jednej strony, na prostych widokach rozsądku, 
gromadzono znowu, przez syntezę wybierającą, spośród różnych dogmatów 
religijnych pogańskich, judaicznych i chrześcijańskich, materiały 
filozoficzne, które się dla racji wystarczających uważało za 
najstosowniejsze do zadośćuczynienia tym widokom intelektualnym: tak 
powstała filozofia gnostyczna i jej różnorakie zwyrodnienia aż do 
Orfitów52. Nawiązując, z drugiej strony, do dążności rozumu, budowano w 
ten sposób, przez syntezę kształtującą, z tradycji judaicznych, – 
systematy filozoficzne, które dla racji wystarczających uważano znowuż 
za odpowiadające tej wysokiej dążności: tak powstała z kolei filozofia 
kabalistyczna i jej rozmaite odmiany aż do ekstatycznych poglądów 
[kabalisty] Iriry. – W drugim wypadku, idąc za pobudkami konieczności 
dla utworzenia prawidła syntezy, poprzestano podobnież na prostych 
poglądach rozsądku i na dążności rozumu”53.
Powolnej syntezie, dokonanej na dawnych 
ideach filozoficznych, zarzuca [Hoene-]Wroński, że się wytwarzała podług
 prawideł li tylko warunkowych; “jednakowoż – dodaje – pewna cecha 
wyższa, istotliwie dotycząca filozofii przez to, że stanowi najwyższe 
jej złudzenie, rozwinęła się w tej wielokształtnej syntezie 
filozoficznej, a mianowicie, z jednej strony w synkretyzmie 
aleksandryjskim i filozofii gnostycznej, z drugiej zaś w syntetyzmie 
transcendentnym i filozofii kabalistycznej, gdzie przeważał odpowiednio:
 w dwóch pierwszych – dawny systemat emanacji, w dwóch drugich – dawny 
systemat panteizmu”54.
Tak oto, w braku poznania rozumowego, rozwinęło się uczucie mistyczne absolutu55.
W doniosłej części swej Apodyktyki56 traktuje [Hoene-]Wroński o mistycyzmie. Podnoszę formułę następującą:
,,b 3) Przejście mistyczne.
a 4) Przejście od synkretyzmu do 
transcendentyzmu = Kabała (Sepher Jezira (Akkiba), Sepher Sohar (Ben 
Johai), Wrota niebieskie (Irira) etc).
b 4) Przejście od transcendentyzmu od synkretyzmu = gnostyka (Mistycyzm w doktrynach chrześcijańskich) 57.
Ta prosta notatka, lepiej od niejednej, 
którą mógłbym tu dołączyć, wykazuje, jaką [Hoene-]Wroński przypisywał 
Kabale doniosłość. Przejście od synkretyzmu do transcendentalizmu – nie 
jestże to, poza kwestią mistycyzmu, kierunek samegoż [Hoene-]Wrońskiego?
Ileżby się jeszcze dało powiedzieć o 
zestawionych koncepcjach Kabały [żydowskiej] a [Hoene-]Wrońskiego, co do
 duszy ludzkiej!58 Gdyby więc trzeba koniecznie nawiązać 
[Hoene-]Wrońskiego bądź do gnostycyzmu, bądź do Kabały, musielibyśmy, 
według własnych jego rozbiorów, nawiązać go do Kabały. W ten sposób, 
prócz rasy i tendencji doktrynalnych, miałby [Hoene-]Wroński z innym 
wielkim Słowianinem, Leibnizem, jeszcze i to bardzo specjalne 
pokrewieństwo umysłowe” 59.
Wskazuje więc Chrystian Cherfils, jako 
główne źródło filozoficzne “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego, wyraźnie
 Kabałę żydowską. Całą “filozofię mesjaniczną” – poza kwestią 
mistycyzmu, który został odrzucony przez Hoene-Wrońskiego jedynie jako 
niedoskonałe narzędzie poznania (nie odrzucił i nie potępił 
Hoene-Wroński celów i dążeń oraz częściowych osiągnięć tegoż) – określa 
Chrystian Cherfils jako “przejście od synkretyzmu do tanscendentyzmu”, a
 to “przejście” według samego Hoene-Wrońskiego – stanowi właśnie Kabała 
żydowska, z jej księgami “świętymi”: Jecyrah i Zoharem. Hoene-Wrońskiego
 jako filozofa przyrównuje Chrystian Cherfils do Leibniza, “wielkiego 
masona”, z którym – oprócz rasy i tendencji doktrynalnych – łączy 
jeszcze Hoene-Wrońskiego “to bardzo specjalne pokrewieństwo umysłowe” – 
wspólna im obu kabalistyka!
Drugi wybitny “wrońskista”, Francis 
Warrain, równie kategorycznie mówi o podobieństwie i zależności “Prawa 
Stworzenia” Hoene-Wrońskiego od Kabały żydowskiej. W pracy swojej 
Wiązanie metafizyczne, sporządzone według Prawa Stworzenia 
Hoene-Wrońskiego”, przetłumaczonej na polski przez Józefa Jankowskiego, 
prezesa “Instytutu Mesjanicznego iw. Hoene-Wrońskiego” w Warszawie, i 
Paulina Chomicza, oraz wydanej przez ten instytut, pisze on – po 
przedstawieniu “Prawa Stworzenia” w schemacie w formie może dla profana,
 nic nie wiedzącego o Kabale, niezbyt zrozumiałej, ale dla świadomych 
czytelników – bardzo wyraźnej:
“Prawo Stworzenia [Hoene-Wrońskiego] jest
 jak Waga, na której Zohar zakłada Stworzenie. Jest to geneza, oparta na
 jedni dwoistości i jedności w Triadzie: ta zaś, dając zrodzenie 
Czwórce, powstałej z Dwójki dwustopniowej (PW i PB, pW i pB), ustanawia z
 nią Siódemkę; następnie odbija się ona w innej czwórce, powstałej z 
dwójki wypromieniowanej (WwB i BwW), która zbiega się ku jedności 
całkowitej za pomocą innej dwójki dwustopniowej (ZC i JW). Złączenie 
Siódemki elementarnej i Czwórki systematycznej sprowadza jedenaście 
terminów, a jako że Jedność Wieńcząca nie jest niczym innym, jak 
elementem podstawowym rozwitym, odnajdujemy [w “Prawie Stworzenia” 
Hoene-Wrońskiego] Dziesiątkę, którą Pitagorejczycy60 uważali, jako wyraz
 Wszechświata”61.
W pismach masońsko-okultystycznych, 
przeznaczonych dla określonych kół wtajemniczonych znających ogólnie 
Kabałę, Francis Warrain jest mniej zamaskowany, bardziej otwarty w swych
 sądach. W miesięczniku “Le Voile d’Isis” (“Zasłona Izydy” – symbol, 
występujący także i u Hoene-Wrońskiego), omawiając doktrynę mistyka z 
początku XVII wieku, Jakuba Boehmego, takie czyni Francis Warrain uwagi 
co do “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego:
“Aby więc sobie wyrobić ideę przymiotów 
Boga, uciekniemy się do cech, które wyrażają podstawę najgłębszą, 
objęcie (l’enveloppement) najszersze, doskonałość zrozumiałego 
(intelligible) w akcie i doskonałość aktu poprzez zrozumiałe. Temu to 
wyrazowi wzajemnemu zrozumiałego przez akt, a aktu przez zrozumiałe 
odpowiadają [w Kabale] przymioty, przydawane do Sefirotów, oraz imiona 
boże, które się z nimi [tj. z Sefirotami] łączy. Sefiroty wyrażają 
zrozumiałe, rzec można, zapłodnione przez akt absolutny. Imiona boże 
wyrażają bardziej bezpośrednio sposób aktu, który będzie promieniował w 
odpowiednim przymiocie. Najbardziej godne jednak uwagi jest w Sefirotach
 wzajemne powiązanie, które winno istnieć pomiędzy nimi.
Otóż Kabała była nader powściągliwa w 
wyjaśnianiu tego powiązania; opisała ich [tj. Sefirotów] porządek i ich 
ogólny schemat, nie dając nam jednak klucza do nich. Skądinąd podsuwa 
nam ona myśl, że powiązanie to ma się przedstawić naszym oczom rozumowo 
uzasadnione przez prawo liczb i przez rozłożenie geometryczne. Przez to 
odsyła nas ona do studiów pitagorejskich. Z drugiej strony filozof 
nowoczesny, [Hoene-]Wroński, pokusi się o odkrycie porządku 
ontologicznego62, który ma odpowiedzieć naszej idei o naturze boskiej, 
pojętej przez jej przymioty. I w swym Prawie Stworzenia wszelkiej 
Rzeczywistości zdobędzie on schemat bardzo zbliżony do układu Sefirotów 
[w Kabale]”63.
Hoene-Wroński nie pomieszał i nie 
odwrócił, jak to zrobił Jakub Boehme, porządku Sefirotów Kabały w swojej
 “filozofii absolutnej”. Dlatego “…jego prawo [tj. “Prawo Stworzenia”] 
prawie zgadza się z układem Sefirotów [w Kabale] i zdaje się być ich 
wyjaśnieniem. Nie mogę tutaj [w rozprawie o Jakubie Boehmem] podjąć 
wykładu jego [prawa] (Patrz na ten temat moje dzieło Wiązanie 
metafizyczne). Zwracam po prostu uwagę na trzy kolumny w tym prawie, tak
 jak w Sefirotach [Kabały]. Kolumna prawa jest Kolumną Wiedzy, lewa – 
Kolumną Bytu”64.
Na marginesie więc rozważań o nauce 
mistyka Jakuba Boehmego wskazuje Francis Warrain swoim czytelnikom, na 
ogół niewątpliwie znającym Kabałę, tylko najbardziej charakterystyczne 
punkty z Kabały w “Prawie Stworzenia” Hoene-Wrońskiego, odsyłając po 
szczegóły do swojej pracy o “filozofii mesjanicznej”. Tam, znając 
Kabałę, czytelnicy jego będą mieli możność stwierdzić ostatecznie 
zgodność czy identyczność tego prawa z układem Sefirotów Kabały65.
Sam zresztą Hoene-Wroński wyraźnie, choć 
niebezpośrednio, mówi o związkach swego “Prawa Stworzenia” z Kabałą 
żydowską. Przy czytaniu jego dzieł musimy być bardzo uważni, gdyż – jak 
to już wielu zauważyło – Hoene-Wroński stara się być świadomie 
niezrozumiały i skryty66.
Swoje “Prawo Stworzenia” wykłada i 
wyprowadza Hoene-Wroński kilkakrotnie. Metodą heurystyczną – w Réforme 
absolue du savoir humain (tom I, strony 45 do 63), wyprowadzenie to 
powtarza w Nomothetique Messianique (strony 114 do 130), metodą 
genetyczną w Apodictique Messianique (strony 4 do 16) z dalszym ciągiem w
 Nomothetique Messianique (strony 9 do 24) – wykład ten nie jest 
dokończony – wreszcie w sposób skrócony w tejże Nomothetique Messianique
 (strony 75 do 79). To ostatnie dzieło, Nomothetique Messianique, należy
 do tych prac Hoene-Wrońskiego – w tym sądzie zgadzamy się zresztą z 
Samuelem Dicksteinem67 – w których przedstawił Hoene-Wroński może 
najjaśniej i najwyraźniej swoje poglądy filozoficzne68.
Po przedstawieniu “Prawa Stworzenia” w formie schematu, tak o nim mówi:
“Rozumie się również, że aczkolwiek Prawo
 Stworzenia aż po dziś dzień pozostawało nieznane, niemniej jednak 
kierowało ono tajemnie, objawiając się w sposób mniej lub więcej 
mglisty, wszelką twórczością rozumu ludzkiego, filozoficzną czy naukową,
 a nawet wszelką grą argumentów, jaka tylko może istnieć. A nawet, 
właśnie temu objawieniu twórczemu, mniej lub więcej mglistemu, 
zawdzięczają owe prace i igraszki rozumu ludzkiego swoją mniejszą lub 
większą realność, to znaczy, mniejszy lub większy stopień prawdy w nich 
tkwiącej.
Co więcej, mistyczne przeczucie tego 
wszechmocnego Prawa Stworzenia, rozważanego w sobie samym, rozwijało się
 silnie w rozumie ludzkim we wszystkich epokach jego postępu 
spekulatywnego. – I tak, w najgłębszej starożytności, u samych początków
 spekulacji filozoficznych znajdujemy jego przejawy, mocno uwydatnione: 
cała doktryna mistyczna liczb, którą Pitagoras przyniósł z Egiptu, która
 była również ustalona w starożytnej filozofii chińskiej – nie jest 
niczym innym, jak tylko takim przeczuciem Prawa Stworzenia. Nie będąc w 
możności rozpoznać samego tego prawa, zwłaszcza w jego wewnętrznej 
istocie, przeczuwano przynajmniej jego formę mistyczną w kolejności jego
 części składowych, tych, które są najbardziej uderzające, to znaczy 
dostrzeżono w sposób mistyczny liczbę tych części. W ten sposób, liczby 
1, 3, 5 i 7 były już w tej odległej starożytności regułami mistycznymi 
wszelkich dociekań filozoficznych, a obecnie widzimy, że liczby te nie 
są właśnie niczym innym, jak liczbami właściwymi poszczególnych części 
elementarnych w Prawie Stworzenia. Liczba jeden jest liczbą elementu 
podstawowego [albo neutralnego, EN] wszelkiego systemu rzeczywistości; 
liczba trzy jest liczbą elementów pierwotnych; liczba pięć przedstawia 
sumę tych trzech elementów pierwotnych i dwóch elementów pochodnych 
bezpośrednich; wreszcie liczba siedem jest sumą wszystkich elementów. 
Jest to wprawdzie wszystko, co zdołano dostrzec z tego wielkiego Prawa 
Stworzenia; lecz bezsprzecznie, należy podziwiać przenikliwość, która 
tak, już u kolebki spekulacji filozoficznych, przewidziała to prawo 
powszechne.
Chcąc dopełnić ten system liczb 
filozoficznych, którego sens mistyczny odsłoniliśmy właśnie, należałoby 
przede wszystkim dodać cztery części [klasy] systematyczne do siedmiu 
elementów i otrzymalibyśmy liczbę jedenaście; następnie, biorąc pod 
uwagę, z jednej strony, że w rozwoju teorycznym albo autotetycznym Prawa
 Stworzenia, jedenaście części powstawania indywidualnego znajdują się 
po prostu odtworzone dla ustalenia, przez swe formy, stosunku 
indywidualnego, a z drugiej strony, że w rozwoju technicznym albo 
autogenetycznym tego prawa powstawanie powszechne i stosunek powszechny 
osiągają oba jeden tylko wynik decydujący, to znaczy, pierwsze – Prawo 
Najwyższe, a drugie – Problem Powszechny, mielibyśmy jeszcze dwie 
części, dominujące i odrębne, które, dołączone do jedenastu części 
poprzednich, dałyby liczbę ostateczną trzynaście. W ten sposób całość 
części odrębnych i dominujących w Prawie Stworzenia przedstawiałaby 
liczby pierwsze 3, 5, 7, 11 i 13, składające się na system kompletny 
liczb kosmogonicznych, o które chodzi.
Łatwo pojąć, że dwie ostatnie z tych 
liczb, to znaczy 11 i 13, pochodzące: pierwsza, 11, z rozważania 
dodatkowego czterech części systematycznych rozwinięcia teorycznego 
Prawa Stworzenia, a druga, 13, z rozważania dodatkowego dwóch części 
decydujących (Prawo Najwyższe i Problem Powszechny) w rozwoju 
technicznym tego prawa, musiały, kiedy nie były jeszcze znane, ujść 
prostej obserwacji kosmogonicznej, z której można było wywnioskować w 
sposób mistyczny część tego systemu liczb. Należy nawet podziwiać, 
jakeśmy to już wspomnieli, ten rodzaj instynktu rozumu, który od samych 
początków filozofii pozwalał przewidywać albo przynajmniej przeczuwać 
Prawo Stworzenia, przez dostrzeżenie trzech pierwszych liczb 3, 5, 7, 
które, jak to dziś widzimy, przedstawiają dokładne klasy ogółu elementów
 we wszelkim systemie rzeczywistości. Toteż, chociaż to było tylko 
proste przeczucie, jego intensywność rozwijała się już wtedy równolegle 
ze znaczeniem tego dostojnego Prawa Stworzenia. Wszędzie, w 
starożytności, liczba trzy, uważana jako harmonia doskonała, 
przyświecała rozróżnianiu bytów nadprzyrodzonych albo pierwotnych; 
liczba pięć, ulubiona przez Junonę, składająca się z pierwszej liczby 
parzystej dwa i z pierwszej liczby nieparzystej trzy, przedstawiała 
pochodzenie albo płodzenie małżeńskie; wreszcie liczba siedem, ów 
regulator mistyczny stworzenia świata, oznaczała dopełnienie elementarne
 albo doskonałość.
Niestety, wobec tego, że istota Prawa 
Stworzenia była nieznana, liczby 3, 5, 7, te klasy elementów we wszelkim
 systemie rzeczywistości, nie mogły same przez się mieć żadnego 
znaczenia; rozważane przeto w zjawiskach kosmogonicznych, liczby te 
musiały się domagać interpretacji wyższej i nadprzyrodzonej, to znaczy, 
jak to już powiedzieliśmy musiały w ten sposób otrzymać ZNACZENIE 
MISTYCZNE. Toteż, w miarę dalszego rozwoju wiedzy ludzkiej, kiedy 
pewność i odpowiadająca jej realność świata coraz bardziej się ustalała,
 to mistyczne znaczenie liczb kosmogonicznych 3, 5, 7 traciło coraz 
bardziej swoją wartość intelektualną, do tego stopnia, że za naszych 
czasów, zwłaszcza w poszukiwaniach, naukowych, trzeba by się czerwienić,
 że tak powiem, przypisując im najmniejszą choćby wagę. Jedynie wśród 
sekt oddanych stronie nadprzyrodzonej faktów stworzenia i wśród 
stowarzyszeń, które uważają się za depozytariuszy doktryn mistycznych 
starożytności, te liczby kosmogoniczne zachowały aż do naszych czasów 
swe dawne znaczenie.
Trzeba wszakże zauważyć, że od ostatniej 
rewolucji filozoficznej, dokonanej przez krytycyzm Kanta, filozofowie 
pierwszego rzędu, należący do nowych szkół niemieckich, zaczęli znowu 
przywiązywać dość duże znaczenie intelektualne do liczby kosmogonicznej 
trzy, zwłaszcza od chwili, kiedy tendencja do absolutu ustaliła się 
otwarcie wśród tych filozofów. Aczkolwiek jednak to nowe rozważanie było
 poniekąd usprawiedliwione przez troistość, zawartą w tendencji ku 
absolutowi, było ono u filozofów, których właśnie wspomnieliśmy, pomimo 
to tylko prostym przeczuciem, mniej lub więcej mistycznym.
Nareszcie zasłona tego mistycyzmu 
kosmogonicznego jest rozdarta: rzeczywistość sama, a nade wszystko 
rzeczywistość absolutna Prawa Stworzenia, którą przeczuwano w ten 
sposób, jest ostatecznie odkryta, nie tylko w swoim zarysie trzech lub 
siedmiu elementów, ale w całej rozciągłości systematycznej swego 
własnego założenia. Ta oto rzeczywistość bezwarunkowa ma odtąd regulować
 pozytywnie wszystkie dociekania filozoficzne i naukowe”69.
Określenie zatem i sformułowanie “Prawa 
Stworzenia” nie jest oryginalnym i całkowicie własnym tworem 
Hoene-Wrońskiego. Prawo to było już “przeczuwane” w mistycyzmie, a więc i
 w Kabale żydowskiej. Wyrażało się ono w formie pierwotnej 
kosmogonicznym szeregiem liczb pierwszych 3, 5, 7. Cała doktryna 
mistyczna liczb Pitagorasa nie jest niczym innym – według 
Hoene-Wrońskiego – jak tylko “mistycznym przeczuciem” jego “Prawa 
Stworzenia”, formą pierwotną tego prawa. A wiemy już, że przecież:
“Filozofia kabalistyczna próbuje uzgodnić
 religijną treść swoiście zinterpretowanego Starego Testamentu z nauką o
 emanacjach, wiarą w wędrówkę dusz i z pitagorejską mistyką liczb”70.
Pitagorejska mistyka liczb stanowi 
niejako część składową Kabały żydowskiej, jej filozofii. Dalej – “Prawo 
Stworzenia”, w swojej formie pierwotnej, było przechowywane – według 
Hoene-Wrońskiego – aż do jego czasów “wśród sekt oddanych stronie 
nadprzyrodzonej faktów, stworzenia i wśród stowarzyszeń, które uważają 
się za depozytariuszy doktryn mistycznych starożytności”, czyli – 
powiedzmy wyraźnie – w masonerii, która tak wiele zawdzięcza Kabale 
żydowskiej71. Dopiero Hoene-Wroński swym “rozumem absolutnym” (sechel 
temidi), odrzuciwszy mistycyzm jako niedoskonałe narzędzie poznania, 
sformułował ostatecznie i do końca “Prawo Stworzenia” – kosmogoniczny 
szereg liczb pierwszych 3, 5, 7 uzupełnił dwiema nowymi liczbami: 11 i 
13.
Wydaje nam się z tego, że dosyć wyraźnie 
wskazuje tu sam Hoene-Wroński pośrednią łączność “Prawa Stworzenia”, 
szczytowego i kluczowego osiągnięcia swojej filozofii, “filozofii 
mesjanicznej” czy “absolutnej”, z Kabałą żydowską72.
Jakie z tego wszystkiego wnioski?
Przede wszystkim, opierając się nawet 
jedynie tylko na stwierdzeniach samych “wrońskistów”, wydaje się 
bezsprzeczne, że filozofia Hoene-Wrońskiego, zwana też przez niektórych 
“filozofią mesjaniczną” czy “absolutną”, oparta jest na Kabale 
żydowskiej, jest filozofią – najogólniej mówiąc – kabalistyczną, a 
Hoene-Wroński jako filozof – kabalistą. Określił go zresztą tym mianem 
sam Chrystian Cherfils w pracy, wydanej przez Instytut Mesjaniczny im. 
Hoene-Wrońskiego w Warszawie. Porównując w przypiskach do swojej książki
 Hoene-Wrońskiego z Leibnizem, Chrystian Cherfils dochodzi do wniosku:
“Tak tedy Leibnitz w specjalniejszym niż [Hoene-]Wroński znaczeniu jest kaba1istą”73.
Nieznany zaś wysłannik masońskiego 
“Zakonu Martynistów”, opartego na doktrynie Kabały i znającego wszystkie
 jej “prawdy”, w liście do Arsona, ucznia Hoene-Wrońskiego, wyraźnie 
oświadcza, że Hoene-Wroński zna “tylko najmniejszą część tego, co kilku 
innych ludzi, równie mocnych, o wiele zaś mędrszych od niego, znało 
prawnie w całości”74. Być może zatem, że Leibniz jest właśnie zaliczany 
przez martynistów do tych “mędrszych”. Uważamy jednak, że fakt istnienia
 “większych” kabalistów od Hoene-Wrońskiego nie ratuje go wcale.
Drugi wniosek. “Filozofia absolutna” 
Hoene-Wrońskiego nie jest w żadnym wypadku myślą polską, tym bardziej – 
jej szczytami. Twierdzenie odwrotne byłoby jeszcze o tyle niesłuszne, że
 przecież ojciec Józefa Marii Hoene-Wrońskiego, Antoni Hoene (Hain, 
Heyne, Heyna, Hoehne, Höhne75), był Czechem z pochodzenia niedawno 
osiadłym w Polsce, a matka, Gertruda Gruber – sądząc z imienia i 
nazwiska – raczej Niemką niż Polką76. Dodatek polsko brzmiący (Wroński) 
do swego rodowego nazwiska (Hoene) przybrał on, jak się wydaje, całkiem 
dowolnie77. Po klęsce maciejowickiej – brał udział w powstaniu 
kościuszkowskim – został wzięty do niewoli przez gen. Tormasowa “na 
słowo” i wstąpił do armii rosyjskiej, otrzymując awans. Opuścił w 19. 
roku życia Polskę, więcej już do niej nie wracając78. Podstawy i 
początki filozofii poznał w Niemczech. Myśli swoje formułował nie do 
polsku (wszystkie rękopisy w języku francuskim, jeden – w angielskim79),
 dedykując wiele dzieł swoich carowi rosyjskiemu80.
- DAWNIEJ – “KAMIEŃ FILOZOFICZNY”, DZIŚ – “ABSOLUT”
 
Biorąc to wszystko, cośmy o łączności 
“filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego z Kabałą żydowską powiedzieli, 
pod uwagę oraz swoistą żarliwość “wrońskistów integralnych”, przez wielu
 już zauważoną i podkreśloną, nasuwa nam się nieodparcie jedno 
zestawienie, charakterystyczna analogia.
Dawniej, w czasach przed- i 
poreformacyjnych, przez długi okres naszych dziejów, gdy zawiodły inne 
środki (np. sekty antychrześcijańskie), judaizowano elitę społeczeństw 
chrześcijańskich czy aryjskich (w ogóle nie-żydowskich), zasadzając ją w
 stowarzyszeniach tajnych nad Kabałą żydowską i każąc jej mozolić się i 
gubić swój umysł w beznadziejnych poszukiwaniach “Kamienia 
Filozoficznego”, tego “Kamienia”, który swemu znalazcy miał dać 
zrozumienie i władzę nad wszystkim. Symbolem “Kamienia Filozoficznego”, 
nie znalezionego nigdy przez “goja”, była mesjańska sześcioramienna 
gwiazda dawidowa, odwieczny symbol wojującego żydostwa81.
Dzisiaj, kiedy już ta elita intelektualna
 w wielu wypadkach jest do pewnego stopnia uodporniona na bezpośrednie 
judaizowanie, starają się ją może judaizować przez zasadzenie nad 
różnymi “filozofiami absolutnymi”, rozwijającymi w sposób zamaskowany tę
 czy inną “prawdę” Kabały żydowskiej i każąc jej szukać, jak dawniej 
“Kamienia Filozoficznego”, tak dziś “Absolutu”82.
Pamiętać zawsze należy, że Kabała 
żydowska, w swej istocie, służy na zewnątrz żydostwa jedynemu, 
naczelnemu i powszechnemu celowi wszystkich żydowskich dążeń: spaczonemu
 mesjanizmowi. A łatwo, bardzo łatwo, nie poznawszy całkowicie i 
krytycznie doktryny Hoene-Wrońskiego i jej istotnych źródeł, zostać 
gorliwym zwolennikiem i szczerym entuzjastą “filozofii mesjanicznej” i –
 nieświadomie, wbrew swej woli – rozszerzać ukryte w niej pierwiastki 
obce.
- DODATKOWE SPRAWDZIANY
 
“Filozofia absolutna” albo “mesjaniczna”,
 stworzona przez Hoene-Wrońskiego, jest – najogólniej mówiąc – oparta na
 Kabale żydowskiej. W związku z powyższym stwierdzeniem nasuwają się 
trzy następujące tematy do rozważenia, jako pewnego rodzaju dodatkowe 
sprawdziany:
Po pierwsze: Jeżeli filozofia 
Hoene-Wrońskiego jest oparta na Kabale żydowskiej, to uczniowie 
Hoene-Wrońskiego i wyznawcy jego doktryny, “wrońskiści” – “gmina 
wrońskistów”, jak ich nazywa Adolf Nowaczyński – powinni również parać 
się Kabałą żydowską. Zajmiemy się tym tematem w następnym artykule: 
“Wybitni wrońskiści – kabalistami”.
Po drugie: Jeżeli filozofia 
Hoene-Wrońskiego jest oparta na Kabale żydowskiej, to jest ona 
“uprawiana” także w masońskich zakonach kabalistycznych, pielęgnujących 
nauki Kabały żydowskiej. Do takich należy przede wszystkim masoński, 
kabalistyczny “Zakon Martynistów”. Tym tematem zajmiemy się w artykule 
“Masoneria zwalczała osobę Hoene-Wrońskiego, a dzieła jego uważa za 
swoje”; Inny bowiem jest stosunek masonerii do osoby Hoene-Wrońskiego, 
jako zdradzającego i odkrywającego profanom “prawdy” Kabały żydowskiej, 
będącej – według ich własnego mniemania – wyłączną własnością 
stowarzyszeń tajnych, a inny – do filozofii Hoene-Wrońskiego, opartej i 
rozwijającej w pewnym sensie Kabałę żydowską.
Po trzecie: Jeżeli filozofia 
Hoene-Wrońskiego jest oparta na Kabale żydowskiej, to jest ona sprzeczna
 z nauką Kościoła katolickiego, tak jak sprzeczna jest sama Kabała, 
która – nawet oficjalnie – została potępiona przez Kościół. Tematem tym 
zajmiemy się w artykule “Filozofia Hoene-Wrońskiego jest sprzeczna z 
nauką Kościoła katolickiego” 83.
Adam Bronowski
Przypisy:
- Ezoteryczny = przeznaczony wyłącznie dla wtajemniczonych, tajemny, nieprzystępny dla ogółu.
 - Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom IX, strony 630 do 732, Berlin, 1932, str. 630.
 - Słowa nasze, wtrącone do cytaty, ujmujemy w nawiasy kwadratowe. Przypisek nasz.
 - Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom IX, strony 630 do 732, Berlin, 1932, na str. 631 i 632.
 - Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Kabbala”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, strony 805 do 808, Zurych – Lipsk – Wiedeń, 1932, na str. 806 i 807.
 - Halacha (z hebrajskiego) = normy religijne stosowane w praktyce. Przypisek nasz.
 - “Hoene-Wroński w swym Liście do Papieża zamieszcza na wstępie po hebrajsku motto w słowach: “wezot ha Tora”, co Bukaty [uczeń Hoene-Wrońskiego] przetłumaczył “toć to Prawo”. Wyraz hebrajski “Tora” na czele dzieła [Hoene]-Wrońskiego, zawierającego, jak sam mówi, “reformę absolutną wiedzy ludzkiej”, znowu przypomina twierdzenie kabalistów o “wielkiej Chokmah” (Chokmah Kedumah), tj. “Mądrości pierwotnej”, która przejawia się w Torze (por. źródło autentycznej Kabały, księgę Sefer Jecyrah). Kabalisci z Tory, która dla [Hoene]-Wrońskiego jest wzorem prawa [spełnienie jednego z naczelnych dążeń żydostwa!], czynią plan i ideę kierowniczą Boga jako Stwórcy świata. Komentator Księgi Joba, słynny kabalista Raschi, tłumaczy XXVIII rozdział wiersz 24 tej księgi w taki sposób: “Bo On (Elohim) oglądał w Torze, w jaki sposób ma stworzyć krańce świata i wszystko widział, co się znajduje pod niebem. On widział przez Torę”. Dr Józef świecki (Warszawa) Wroński a Kabała, artykuł w “Przeglądzie Katolickim”, nr 13 z dnia 28 marca 1937 roku, strony 200 do 202, na str. 201. Podkreślenia nasze. Przypisek nasz.
 - Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom IX, strony 630 do 732, Berlin, 1932, na str. 632.
 - Dr Phillip Bloch, Die Kabbalah auf ihrem Höhepunkt und ihre Meister (‘Kabała w swoim punkcie szczytowym i jej mistrzowie’), praca Gesellschaft zur Förderung der Wissenschaft des Judentums (‘Towarzystwa popierania wiedzy w żydostwie’) w Berlinie, przyjęta na posiedzeniu 26 grudnia 1904 roku (Berlin) 1905, na str. 7.
 - Julij Hessen przy współudziale dr A. Harkawi i dra L. Kacenelsona “Masonstwo”, artykuł w Jewrejska Encikłopedja, brw., tom X, strony 677 do 685, Petersburg, na str. 680.
 - Paulin Chomicz, Hoene-Wroński w Polsce i za granicą, Warszawa, 1929, na str. 30.
 - Pierre Joseph Arson, Document pour l’histoire des grands fourbes – (‘Dokument do historii wielkich szalbierzy’), Paryż, 1817-1818, na str. 25 i 26.
 - Poza wspomnianym już wyżej Listem do Papieża wymienimy jeszcze przykładowo Metapolitique Messianique, Paryż, 1840, na str. tytułowej.
 - Patrz np. wzmiankę w Metapolityce (na str. 142), gdzie Hoene-Wroński zarzuca Saint-Martinowi nieznajomość języka hebrajskiego.
 - Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Böhme Jakob”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, strona 200, Zurych – Lipsk – Wiedeń, 1932, na str. 200.
 - Auguste Viatte, Les Sources Occultes du Romantisme. Illuminisme – Theosophie (‘źródła tajemne romantyzmu. Iluminizm – Teozofia’), 2 tomy, Paryż, 1928, tom II, na str. 254.
 - Niektóre z tych ustępów podajemy niżej.
 - Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala” i “Pythagoras”, artykuły w Internationales Freimaurerlexikon, strony 805 do 809 19. Józef Jankowski i Paulin Chomicz “Od tłumaczów”, przedmowa do pracy Francisa Warraina Wiązanie metafizyczne, sporządzone według Prawa Stworzenia Hoene-Wrońskiego, strony VII do IX. Warszawa, 1928, na str. VII.
 - Patrz niżej wyjątek z Nomothetique Messianique Hoene-Wrońskiego.
 - Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Kabbala”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, strony 805 do 808, Zurych – Lipsk – Wiedeń, 1932, na str. 808.
 - Rudolf Steiner, Theosophie. Einführung in üibersinnliche Welterkenntnis und Menschenbestimmung (‘Teozofia. Wprowadzenie w nadzmysłowe poznanie świata i określenie człowieka’), Lipsk, 1920, 13. bis 15. Auflage, na str. 155 do 166. Podaje Józef Ujejski, O cenę absolutu, Warszawa, 1925, na str. 165.
 - Józef Ujejski, O cenę absolutu, Warszawa, 1925, na str. 160.
 - Wnioski nasze popierać będziemy stwierdzeniami “wrońskistów” zarówno polskich, jak i obcych. Jednakże z obcych tylko głosami tych, których poglądy zostały całkowicie zaakceptowane przez polski ośrodek “wrońskizmu” i których dzieła zostały przetłumaczone przez wybitnych polskich “wrońskistów” i wydane oficjalnie przez Instytut Mesjaniczny im. Hoene-Wrońskiego w Warszawie (Chrystian Cherfils, Francis Warrain), ażeby w ten sposób uniknąć ewentualnego chwytu obrony, że “wrońskiści” zagraniczni źle rozumieją filozofię Hoene-Wrońskiego.
 
Czynimy to wszystko dla uniknięcia w 
ogóle nierzeczowej repliki ze strony obrony Hoene-Wrońskiego, która 
uważa – jak dotąd – każdy zarzut, dotyczący zarówno samej osoby, jak i 
filozofii Hoene-Wrońskiego, a pochodzący nie z grona oficjalnych 
“wrońskistów”, za napaść, oszczerstwo, paszkwil itd. Patrz np. nr 18 
“Zetu” (Oszczerstwo czy ignorancja, Przyszedł diabeł i nasiał kąkolu) i 
nr 19 (Niech zamilknie potwarca). Nie ma widocznie obrona rzeczowych i 
wystarczających argumentów na wytoczone zarzuty i stara się sprowadzić 
całą dyskusję na inną płaszczyznę.
“Jeżeli się chce, można rozróżnić cztery 
główne rodzaje wrońskistów: zwolennicy tego, co nazwę wrońskizmem 
integralnym, uczniowie czysto naukowi, religianci i filozofowie.
O zwolennikach wrońskizmu integralnego 
nic nie powiem; przez to samo, że się trzymają [Hoene]-Wrońskiego nawet w
 jego dowiedzionych błędach, jawią się oni jako mistycy, z którymi 
trudno dyskutować” (Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, 
Warszawa, 1929, na str. 211).
Wydaje nam się, iż gdyby Cherfils 
przeczytał kilka ostatnich numerów “Zetu” z obroną Hoene-Wrońskiego, to 
niewątpliwie – wziąwszy pod uwagę ich niesłychany ton, metodę i poziom 
argumentów – zaliczyłby p. Jerzego Brauna do “wrońskistów” tego 
ostatniego rodzaju – do “wrońskistów integralnych”.
- Józef Jankowski i Paulin Chomicz, “Od tłumaczów”, przedmowa do pracy Francisa Warraina Wiązanie metafizyczne, op. cit., na str. IX.
 - Bliżej – patrz: Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, rozprawa w “Kwartalniku Filozoficznym”, tom VII, zeszyt III, strony 265 do 308, Kraków, Polska Akademia Umiejętności, 1929, oraz Paulin Chomicz, Byt i wiedza w filozofii Hoene-Wrońskiego, rozprawa w “Przeglądzie Filozoficznym”, rocznik 29, zeszyt I-II., strony 57 do 72, Warszawa, 1926.
 - Wielokropek jak w oryginale.
 - Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, Przyczynek do systematyki języka, referat napisany na III Polski Zjazd Filozoficzny w Krakowie, wydrukowany w “Zecie”, nr 19 z dnia 1 marca 1937 r., Warszawa, na str. 4.
 - Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 272.
 - Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala”, op. cit., na str. 806.
 - Tamże, na str. 806.
 - Sefiroty w Kabale posiadają bardzo wiele nazw. Tutaj używać będziemy “nazw kanonicznych”.
 - Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, op. cit., na str. 678.
 - Tamże, na str. 682.
 - A. Franck, La Kabbale ou la Philosophie Religieuse des Bebreux (‘Kabała czyli filozofia religijna hebrajczyków’), Paryż, 1892, na str. 140 i 144.
 - Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, op. cit., na str. 679-682 i wielu następnych.
 - Tamże, na str. 682.
 - Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala”, op. cit., na str. 806.
 - Tamże, na str. 807.
 - Christian Cherfils, Zarys religii naukowej. Wstęp do [Hoene-]Wrońskiego, filozofa i reformatora, z francuskiego przełożył Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, przedmową zaopatrzył Paulin Chomicz, praca Instytutu Mesjanicznego im. Hoene-Wrońskiego w Warszawie, Warszawa, 1929; Auguste Viatte, Les Sources Occultes du Romantisme. llluminisme – Theolophie (‘źródła tajemne romantyzmu. Illuminizm – Teozofia’), 2 tomy, Paryż, 1928, tom II, na str. 253.
 - Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 272 i 273.
 - Francis Warrain, La Nature Eternelle d’apres Jacob Boehme (‘Natura wieczysta według Jakuba Boehme’), rozprawa w miesięczniku okultystycznym “Le Voile D’Isis” (‘Zasłona Izydy’), numer specjalny poświęcony Jakubowi Boehmemu, strony 297 do 331, Paryż, b.r.w. (prawdopodobnie 1930), na str. 324 i następnych. Miesięcznik niniejszy został nam uprzejmie wypożyczony przez p. dr. Józefa świeckiego, autora artykułu Wroński a Kabała w “Przeglądzie Katolickim” (nr 13, 28 marca 1937 r.).
 - Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 265 i 266.
 - Termin Hoene-Wrońskiego Loi de Creation tłumaczy na polski p. Czesław Jastrzębiec-Kozłowski (podobnie jak i Samuel Dickstein) jako “Prawo Tworzenia”, inni zaś “wrońskiści” (znaczna większość – Paulin Chomicz, Jerzy Braun i inni) – jako “Prawo Stworzenia”. W niniejszej pracy używamy tego ostatniego terminu.
 - Czesław Jastrzębiec-Kozłowski, Przyczynek do systematyki języka, op. cit., na str. 4.
 - Sporządzono na podstawie: Francis Warrain, Wiązanie metafizyczne, sporządzone według Prawa Stworzenia Hoene-Wrońskiego, op. cit., na str. 190, oraz Paulin Chomicz, Hoene-Wrońskiego Prawo Stworzenia jako podstawa reformy wiedzy ludzkiej, op. cit., na str. 283.
 - J. M. Hoene-Wroński, Nomothetique Messianique, Paryż, 1881 (wydanie pośmiertne), na str. 79.
 - Ten ostrożny styl tłumaczy się łatwo, jeśli się weźmie pod uwagę, że jeszcze dwa miesiące temu (“Zet” nr 18, 15 lutego 1937 r.) twierdził p. Braun bardzo odważnie i bardzo kategorycznie, iż doktryna Hoene-Wrońskiego nie ma nic wspólnego z Kabałą żydowską (pierwsze twierdzenie), a dziś (“Zet” nr 2, 11 kwietnia 1937 r.) przyznaje najpierw, że w filozofii Hoene-Wrońskiego są już “wzmianki” o Kabale żydowskiej, tylko wszystkie negatywne (drugie twierdzenie), a dalej, że “część prawdy, odkrytej przez Hoene-Wrońskiego, była już i w Kabale żydowskiej i że pomiędzy “Prawem Stworzenia” Hoene-Wrońskiego a Kabałą żydowską istnieją zbieżności (trzecie twierdzenie). Twierdzenia p. Brauna: pierwsze i trzecie, “są pod każdym względem wręcz różnorodne” – mówiąc słowami “wrońskisty”, pana Czesława Jastrzębca-Kozłowskiego. Twierdzenie drugie jest niejako przejściem pomiędzy tamtymi dwoma. Przyparty do muru nie dającymi się obalić, argumentami, przechodzi p. Braun bardzo szybko ewolucję w swoich poglądach. Styl zatem warunkowy ostatniego twierdzenia i słowa w rodzaju: “można”, “jakiś”, “mglisty” itd., są tutaj – ze względu na szybkość tej ewolucji – wprost konieczne dla uratowania prestiżu autora tych twierdzeń w oczach czytelników “Zetu”.
 - Francis Warrain, Wiązanie metafizyczne, op. cit., na str. 3.
 - Dr G. Scholem (Jerusalem) przy współudziale Dr. Jakuba Klatzkina (Berlin) “Kabbala”, op. cit., na str. 679-682 i wielu następnych.
 - Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit. Książkę niniejszą – dla względów jemu tylko wiadomych – usiłuje ukryć przed szerszym gronem czytelników p. red. ,”Zetu” Jerzy Braun, który na łamach “Prosto z mostu” (nr 49 z 22 listopada 1936 r., artykuł Ambasador myśli polskiej we Francji [Francis Warrain], przypisek pierwszy) twierdzi, że książka ta jest wyczerpana, pomimo że można ją nabyć bez żadnych przeszkód w dowolnych ilościach w księgarni nakładowej (nawiasem mówiąc żydowskiej) pod firmą F. Hoesick (cena zł 8). Polski tytuł tej książki, zapewne dla tych samych względów, uważa p. Braun za “niezbyt szczęśliwy”, chociaż jest on dosłownym tłumaczeniem oryginału (Un essai de religion scientifique. Introduction a Wroński philosophie et reformateur).
 - Orfici = religijno-mistyczna sekta w VII i VI wieku przed Chr. Przypisek nasz.
 - “Tamże 101…” Przypisek Christiana Cherfilsa.
 - “Prosp. de la philos. abs. 100”. Przypisek Christiana Cherfilsa.
 - “Tamże, 101.” Przypisek Christiana Cherfilsa.
 - “Apod. 240-256; ob. zwłaszcza str. 246.” Przypisek Christiana Cherfilsa.
 - Czy te wszystkie ustępy z Hoene-Wrońskiego, traktujące o Kabale i filozofii kabalistycznej, są negatywne? Nie. Przeciwnie – w filozofii kabalistycznej widzi Hoene-Wroński podstawy rozsądku i rozumu, przeczucie swego “absolutu”. Dziwnie zatem wygląda bardzo śmiałe twierdzenie p. Brauna, iż “we wszystkich dziełach Wrońskiego nie ma ani jednej wzmianki pozytywnej [o Kabale], przeciwnie zaś, są negatywne” (“Zet” nr 2, 15 kwietnia 1937 r.). Albo p. Braun nie zna wszystkich dzieł Hoene-Wrońskiego, albo… liczy na ich nieznajomość wśród innych. Przypisek nasz.
 - Przypisek Christiana Cherfilsa opuszczamy.
 - Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit., na str. 177, 178 i 179.
 - Pitagorejczycy = organizacja, którą miał założyć Pitagoras, posiadająca charakter religjno-moralnego zakonu. Głównym poglądem nauki pitagorejskiej było założenie, że podstawową zasadą świata nie jest Materia czy Siła, lecz Liczba, tj. coś czysto formalnego, przy czym Liczba jest tu pojęta jako coś obiektywnego i realnego. Liczby – według tej nauki – oznaczają także własności wszelkich rzeczy. Pitagorejska mistyka liczb wywarła ogromny wpływ na mistykę w ogóle, Kabałę, alchemię itd. (Eugen Lennhoff i Oskar Posner, “Pythagoras”, artykuł w Internationales Freimaurerlexikon, op. cit., na str. 1265.) Przypisek nasz.
 - Francis Warrain, Wiązanie metafizyczne, op. cit., na str. 190. Poza tym w dziele wybitnego “wrońskisty” znajdujemy jeszcze inne, wskazane przez niego identyczności i analogie w poszczególnych pojęciach doktryny Hoene-Wrońskiego i Kabały żydowskiej. I przytaczamy niektóre:
 
“Na to ustosunkowanie [u 
Hoene-Wrońskiego] Słowa i Rozumu zda się wskazywać Kabała w łączności 
[Sefirotów] Chochmy (Mądrość) z Biną (Inteligencja określająca, 
Roztropność) , którą [w Kabale] nazywają również Macierzą górną” (na 
str. 211).
“Dobro, jako cel, istniejący 
przed-wszelkim zjawem odpowiada [tzw.] Wydłużonemu Obliczu Kabały; które
 jest wszelką Błogością. Życie najwyższe zdaje się być przedstawione 
przez Szekkinah [w Kabale], które wyraża wszechobecność Bożą” (na str. 
211).
“Zasada racji bytu wyraża się tedy 
poprzez względność za pomocą piątki. W piątce tej to, co jest ośrodkowe,
 ziszczające, wytwarza się z cechą indywidualizacji autonomicznej; i oto
 słusznie Kabała przypisywała piątce to znaczenie” (na str. 236).
” (Wreszcie) utożsamienie w Absolucie 
Konieczności i Wolności ukazuje się jako prototyp zasady racji 
dostatecznej. I znajdujemy w Kabale miano Szaddai (dostateczny), 
przypisywane Bogu i odpowiadające Sefirotowi Jezod, który oznacza 
“posadę”” (na str. 213).
“(Wreszcie) tysiąclecie, zapowiedziane w 
Apokalipsie i w Zoharze [jedna z ksiąg Kabały] jako Królestwo boże na 
Ziemi, zdaje się odpowiadać Konkretowi temu, wskazanemu tylko co, jako 
usposobienie przygotowawcze do aktu transcendentnego, mającego uwieńczyć
 Stworzenie” (na str. 328).
- Ontologia = nauka o bycie (o tym, co istnieje), część metafizyki, przypisek nasz.
 - Francis Warrain, La Nature Eternelle d’apres Jacob Boehme, op. cit., na str. 307 i 308.
 - Tamże, na str. 325 i 326.
 - Jak wobec tych wszystkich stwierdzeń najwybitniejszych, dawnych i współczesnych “wrońskistów” łączności “filozofii absolutnej” Hoene-Wrońskiego z Kabałą żydowską wygląda twierdzenie p. red. “Zetu”, J. Brauna “Nic wspólnego z Kabałą”? (Patrz nr 18 “Zetu”, 15 lutego 1937 r., artykuł Przyszedł diabeł i nasiał kąkolu…, na str. 2, szpalta 2.) Jeżeliby p. Braun znał to wszystko, cośmy wyżej zacytowali, a znać powinien jako “firmowy wrońskista” i redaktor pisma, którego jedynym celem jest właśnie propaganda “wrońskizmu”, to jego obronę “filozofii mesjanicznej” Hoene-Wrońskiego można by było nazwać “obroną za wszelką cenę”… Jeżeli zaś nie zna tego wszystkiego, to cóż go upoważnia do zabierania w tej materii głosu? Wiara we Wrońskiego? To jeszcze mało!
 
W ogóle należy zaznaczyć, iż p. J. Braun 
zabiera często z wielką odwagą kategoryczny głos w kwestiach, w których 
albo wcale, albo niezbyt wiele się orientuje. Czołowych np. autorów 
masońskich, Eliphasa Levi i Papusa, nazywa p. Braun bez zastanowienia 
“francusko-żydowskimi okultystami”, nie wiedząc, że nazwiska te są to 
tylko ich pseudonimy organizacyjne: pierwsze – b. księdza katolickiego 
(przed śmiercią powrócił na łono Kościoła) Alfonsa Ludwika Constant 
(1816-1877), drugie – dr. Gerarda Encausse, zmarłego w 1916 roku, obaj –
 nie-żydzi. Zwrócili mu zresztą na to uwagę sami czytelnicy “Zetu”. (…)
Są to pierwsze z brzegu przykłady wiedzy i odwagi p. Brauna z przedostatniego jego wystąpienia publicznego na łamach “Zetu”.
- Auguste Viatte, Les Sources Occultes du Romantisme. llluminisme – Theolophie, op. cit., na str. 253; Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit., na str. 191.
 - Samuel Dickstein, Hoene-Wroński. Jego życie i prace, Kraków, Polska Akademia Umiejętności, 1896, na str. 275.
 - Jest rzeczą niezrozumiałą, dlaczego wobec tego dawniej Instytut Mesjaniczny, a obecnie Towarzystwo im. Hoene-Wrońskiego nie wydało dotąd dzieła tego w języku polskim, choć wydaje wiele innych, mniejszej bezsprzecznie wartości od Nomothetique Messianique.
 - J. M. Hoene-Wroński, Nomothetique Messianique, op. cit., na str. 79, 80, 81 i 82. Z cytaty tej możemy sobie również wyrobić pogląd na Hoene-Wrońskiego jako na matematyka. Jego “matematyczne” wyjaśnienie łączenia szeregu liczb pierwszych dużo tu mówi.
 - Eugen Lennhof i Oskar Posner, “Kabbala”, op. cit., na str. 806 i 807.
 - August Wolfstieg, Die Philosophie der Freimaurerei (‘Filozofia masonerii’), tom II, Berlin, 1922, na str. 13.
 - Na marginesie tych wszystkich stwierdzeń łączności “Prawa Stworzenia” Hoene-Wrońskiego z Kabałą żydowską należy zaznaczyć, iż pojęcie “Antynomii społecznej”, podstawy społecznych i politycznych poglądów Hoene-Wrońskiego i wszystkich “wrońskistów” wynika bezpośrednio z zastosowania tego kabalistycznego prawa “do śledzenia kierunku Konieczności, tj. do realizacji Przeznaczenia, ażeby służyło postępowemu rozwojowi ludzkości”. (Patrz Tablica genetyczna Prawa Postępu [Hoene-Wrońskiego], “Kwartalnik Filozoficzny”, 1929, zesz. III, na str. 302.) Na pojęciu “antynomii społecznej” oparta jest niemal w całości Metapolityka Hoene-Wrońskiego, dzieło może najbardziej pociągające dla nieuświadomionych czytelników. Jednakże wpływy obce i tutaj dadzą się dosyć łatwo zauważyć: twierdzi tam Hoene-Wroński – wbrew prawdzie historycznej – a twierdzenia swego niczym nie udowadnia, że np. protestantyzm, a specjalnie Lutra masoneria zwalczała (współcześni niezależni historycy dowodzą czegoś wręcz przeciwnego: że reformacja właśnie była dziełem stowarzyszeń tajnych); dalej np., że przy zakładaniu Zakonu Jezuitów pomagała Rzymowi… masoneria (!?), itd. (Metapolityka na str. 128 i 131).
 - Christian Cherfils, Zarys religii naukowej, op. cit., na str. 243.
 - Arson, Appel a l’humanite…, Paryż, czerwiec 1818. Podaje Józef Ujejski, O cenę absolutu, Warszawa, 1925, na str. 43. Martyniści uważali, że Hoene-Wroński w filozofii swojej odkrył niektóre “prawdy” Kabały i “nieprawnie” ogłasza je publicznie profanom. Stąd pochodzą ataki masonerii na osobę Hoene-Wrońskiego. Doktryna Hoene-Wrońskiego nie jest przez masonerię potępiana, przeciwnie – filozofia Hoene-Wrońskiego jest do dziś dnia pielęgnowana np. w kabalistycznym “Zakonie Martynistów” w wyższych stopniach. (Patrz B. Stański, To ma być zbawca Polski?, “Pro Christo”, nr 1-2, styczeń-luty 1937 r.).
 - Maria Wicherkiewiczowa, Hoene-Wroński w Poznaniu, artykuł w “Dzienniku Poznańskim”, nr 76 z dnia 2 kwietnia 1937 roku, na str. 2.
 - Samuel Dickstein, Hoene-Wroński…, op. cit., str. 4, 7 i 8.
 - Pisownię nazwiska swego zmieniał kilkakrotnie. Początkowo pisał “Hoehne”, później “Hoene” i wreszcie “Hoene-Wroński”.
 - Paulin Chomicz, Hoene-Wroński w Polsce i za granicą, 1929, na str. 10.
 - Samuel Dickstein, Hoene-Wroński…, op. cit., na str. 243.
 - Hoene-Wroński jako człowiek jest postacią tragiczną. Błędy swego życia okupił drogo. Żył pod koniec swojego długiego żywota w odosobnieniu i nędzy, zmarł na barłogu.
 - Dr B. Suler przy współudziale dr. Jakuba Klatzkina, “Alchemie”, artykuł w Encyclopaedia Judaica, tom II, strony 137 do 159, Berlin, 1928, na str. 138.
 - Jak można sądzić ze wstępu do dzieła Hoene-Wroński. Jego życie i prace, wydanego w roku 1896, autora “filozofii mesjanicznej” “wydobył z pyłu zapomnienia” Samuel Dickstein. “Hoene-Wrońskiego myśli, czyny i dzieła pokrywał dotąd pył zapomnienia. Wskrzesić pamięć niepospolitego myśliciela i uczonego, obcego jeszcze u swoich, skreślić bieg oddanego niezmordowanej pracy życia jego, streścić wielkie zagadnienia, jakie usiłował rozwiązać, spisać wreszcie z możliwą dokładnością wszystkie jego pisma, tak drukowane jak i w rękopisach spoczywające – oto zadanie książki niniejszej” (wstęp do dzieła cytowanego, strona 1). Praca Dicksteina nie pozostała bez owoców. Po wojnie powstał w Warszawie Instytut Mesjaniczny poświęcony propagandzie “wrońskizmu” dostępnymi wówczas środkami. Gdy w Polsce powstało i udoskonaliło się najpotężniejsze narzędzie nowoczesnej propagandy – radio – rozpowszechnianiem “mesjanizmu” Wrońskiego zajął się Mutermilch-Mileski, który wygłosił przed mikrofonem – od 20 lipca do 28 grudnia 1926 r. – cykl odczytów pt. “Polska Filozofia Narodowa”. W roku 1927 wydał te odczyty w książce, której wstęp kończy się wyrażeniem opinii, że akcja jego “pozwoli szerszym warstwom społeczeństwa zapoznać się lub choćby tylko mocniej zainteresować je niepospolitymi walorami przyczynku włożonego do skarbnicy ogólnoludzkiej myśli przez plejadę (a propos plejady patrz niżej: Wroński w krzywym zwierciadle – przyp. red.) naszych myślicieli narodowych, śród których blaskiem pierwszej klasy lśni imię jednego z największych bezsprzecznie geniuszów czasów nowożytnych – JÓZEFA MARII HOENE-WROŃSKIEGO, twórcy i ustanowcy naszej Filozofii Mesjanicznej. Za trud swój autor będzie się uważał wynagrodzony sowicie, jeżeli książka jego nadzieje te w części choćby zdoła ziścić, a zadowolenie to wzrośnie niewątpliwie, jeśli przyczyni się ona do przyśpieszenia powstania u nas UNII MESJANICZNEJ, jako organizacji przeznaczonej do wcielania w życie przewodnich idei Mesjanizmu polskiego, od czego, jak to z treści wykładów wynika, zależne jest wydobycie się ludzkości z przeżywanego przez nią dzisiaj groźnego kryzysu oraz spełnienie wzniosłych przeznaczeń naszego życia na ziemi” (Polska Filozofia Narodowa, Warszawa, 1927, przedmowa).
 - Ks. dr Jan Ciemniewski w artykule swoim Wrońskizm a katolicyzm, zamieszczonym na łamach nr 19 “Zetu” z dnia 1 marca 1937 r., stwierdza w doktrynie Hoene-Wrońskiego dwa zasadnicze błędy z punktu widzenia nauki Kościoła katolickiego: pelagianizm, herezję potępioną przez Kościół, i dążenie do zastąpienia Credo przez Cognosco. Dla każdego, kto poznał filozofię Hoene-Wrońskiego, jest rzeczą oczywistą, że usunięcie z “filozofii absolutnej” – jak to proponuje ks. Ciemniewski – powyższych dwóch punktów – szczególniej tego ostatniego – jest równoznaczne z przekreśleniem całej doktryny Hoene-Wrońskiego.
 
Za: “Wiarą i czynem. Pro Christo. Miesięcznik młodych katolików” (nr 4, kwiecień 1938, str. 1-44)