Stwierdzili oni, że
ich dziecko dowie się tego, gdy pójdzie do szkoły. Niestety,
znając standardy współczesnej edukacji, można mieć co do tego
spore obawy. Jest to więc kolejne zadanie dla działaczy Fundacji,
aby jak najczęściej organizować spotkania edukacyjne w szkołach
dla dzieci i młodzieży. Inną osobą, która wyraziła swoje
zdanie, był starszy pan, który twierdził, że jest lekarzem i że
to "hańba", iż pokazujemy w ten sposób aborcję. Miał
także zarzuty do prof. Bogdana Chazana, że podobno przeprowadził
on tysiące aborcji w swoim życiu. Najwidoczniej nie docierało do
tego pana, że każdy może zrozumieć swój błąd i starać się go
naprawić poprzez m.in. działalność pro-life. Natomiast w ciągu
drugiej godziny trwania pikiety banery antyaborcyjne miało szansę
zobaczyć kilkaset osób, gdyż odbywała się właśnie w tym czasie
Podlaska Oktawa Kultur. Co prawda organizatorzy tego wydarzenia
próbowali pozbyć się obrońców życia z zasięgu wzroku
zgromadzonych mieszkańców Białegostoku, jednak im się to nie
udało. W tym czasie wiele osób wyraziło swoje niezadowolenie z
powodu obecności działaczy Fundacji Pro – Prawo do Życia w
trakcie trwania imprezy kulturalnej. Najwięcej do powiedzenia w tej
kwestii miały przeważnie starsze panie, które wyrażały je
niewybrednymi słowami, że są to rzekomo "pierdoły" i
"głupoty" i "po co to pokazywać". Czyżby
odezwały się w nich ukryte wyrzuty sumienia? Na szczęście nie
brakowało także sporo słów poparcia oraz oznak sympatii dla
działań osób broniących nienarodzonych dzieci. Pewna pani
powiedziała, że przydałby się nam bus oklejony plakatami o
treściach antyaborcyjnych, żeby jeszcze więcej osób mogło
dowiedzieć się prawdy o aborcji. Młodzi ludzie przeważnie
reagowali pozytywnie, tylko jedna dziewczyna podeszła wyrazić swoje
niezadowolenie, ponieważ twierdziła, że to nie jest odpowiedni
czas i miejsce na pokazywanie tego typu rzeczy. Oczywiście nie miała
racji, ponieważ im więcej osób zobaczy, czym rzeczywiście jest
aborcja, tym lepiej dla nas wszystkich jako społeczeństwa, a
zwłaszcza dla bezbronnych dzieci, które nie zdążyły się jeszcze
urodzić. Dzięki aktywności obrońców życia maleje zagrożenie
zabijania takich dzieci, zwłaszcza tych z podejrzeniem (!) o
chorobie.
N.G.