PIS odrzucając projekt ustawy 
o ochronie życia stracił rację swego istnienia. Stał się partią 
niepotrzebną.  Istotą prawicy jest bowiem obrona naturalnego prawa 
moralnego, jako dobra wspólnego. Partia, która to odrzuca, przestaje być
 prawicowa, przechodząc na pozycje lewicowe.
PiS nie tylko stracił moralną 
wiarygodność, ale okazał się partią tchórzliwą, przestraszoną ulicznymi 
manifestacjami aborcjonistów. Okazał się partią niezdolną do walki 
z lewicowym zagrożeniem naszego kraju. 
Stracił polityczną i moralną wiarygodność. A posłowie, 
którzy zagłosowali za partyjną dyrektywą, udowodnili, że najważniejszym 
celem ich obecności w parlamencie nie jest dobro wspólne naszego narodu,
 a obrona własnych możliwości wyborczych. To partia, nie interesu 
narodowego, a interesu partyjnego, budowanego nawet za cenę życia dzieci
 nienarodzonych.
Jest 
rycerskim obowiązkiem bronić najsłabszych i bezbronnych. Dziś 
najbardziej bezbronną grupą są dzieci nienarodzone. I to ich zdradził 
PIS w imię utrzymania w przyszłości własnych mandatów poselskich. 
To obrzydliwe i tchórzliwe zachowanie jest niegodne przyzwoitych ludzi. 
Głosując za odrzuceniem projektu broniącego życia, stał się partią 
tchórzliwych i bezmyślnych obrońców systemu zezwalającego na mordowanie 
niewinnych dzieci. I dlatego PIS stracił rację swojego istnienia.
Poseł na Sejm I, III, IV i V kadencji. Obecnie Radny Sejmiku województwa mazowieckiego V kadencji. Wiceprzewodniczący Prawicy Rzeczypospolitej.