Co najmniej 52 Palestyńczyków zginęło, a ponad 2,4 tys. zostało rannych w
poniedziałek w starciach z izraelskimi siłami w Strefie Gazy na granicy
z Izraelem, gdzie trwają protesty przeciwko przeniesieniu ambasady USA z
Tel Awiwu do Jerozolimy. Wśród zabitych mogą być dzieci.
Dane te przekazał palestyński resort zdrowia. Według niego 1204 osoby
zostały postrzelone, a ok. 1200 doznało innych obrażeń, w tym w wyniku
kontaktu z gazem łzawiącym; 116 rannych jest w stanie ciężkim lub
krytycznym.
Wśród zabitych jest osiem osób poniżej 16. roku życia - poinformował ambasador Palestyny przy ONZ.
Agencje piszą, że jest to najkrwawszy dzień w
Strefie Gazy od czasu wojny w tej palestyńskiej enklawie między
kontrolującym ją Hamasem a Izraelem w 2014 roku.
Agencja dpa podaje, powołując się na palestyńskie
ministerstwo zdrowia, że rannych zostało 1700 osób, w tym setki od kul.
Associated Press, powołując się również na przedstawicieli
palestyńskiego resortu zdrowia, informuje o co najmniej 772 rannych, w
tym 27 krytycznie. Reuters pisze o 900 rannych Palestyńczykach; 450 z
nich odniosło obrażenia w wyniku użycia ostrej amunicji.
Palestyński rząd oskarżył Izrael o dokonanie
"straszliwej masakry" w Strefie Gazy, wzdłuż granicy z Izraelem, gdzie
od rana trwają protesty przeciwko przeniesieniu ambasady USA z Tel Awiwu
do Jerozolimy.
Masowe protesty od sześciu tygodniu organizuje
Hamas. Demonstranci starają się sforsować ogrodzenie na granicy z
Izraelem. Palestyńczycy używają kamieni i koktajli Mołotowa. Po stronie
izraelskiej strzelają snajperzy.
Według izraelskiej armii w zamieszkach bierze udział 35 tysięcy Palestyńczyków.
Otwarcie ambasady USA w Jerozolimie
Stany Zjednoczone ogłosiły, że w Jerozolimie
otworzyły swoją ambasadę w Izraelu. Podczas uroczystości inauguracji
placówki stronę amerykańską reprezentował m.in. minister finansów Steven
Mnuchin i córka prezydenta USA Donalda Trumpa, Ivanka.
- Otwieramy dzisiaj ambasadę USA w Jerozolimie, w
Izraelu - ogłosił na początku ceremonii amerykański ambasador w państwie
żydowskim David Friedman. W uroczystości bierze udział również mąż
Ivanki i prezydencki doradca Jared Kushner.
- Otwarcie ambasady USA w Jerozolimie to
historyczny moment - powiedział w poniedziałek podczas ceremonii
otwarcia amerykańskiej placówki dyplomatycznej w tym mieście premier
Izraela Benjamin Netanjahu. Zaznaczył, że to "wspaniały dzień".
"To dzień, który będzie wygrawerowany w naszej
narodowej pamięci na pokolenia" - ocenił szef izraelskiego rządu.
"Jesteśmy w Jerozolimie i pozostaniemy tu" - dodał.
Netanjahu podziękował również amerykańskiemu
prezydentowi Donaldowi Trumpowi "za odwagę w dotrzymaniu obietnicy" o
przeniesieniu ambasady USA z Tel Awiwu do Jerozolimy.
Swoje przemówienie premier zakończył stwierdzeniem, że Jerozolima to "wieczna i niepodzielna stolica Izraela".