Dlaczego w moim osobistym imaginarium ideowym nie ma miejsca dla Falangi
Hiszpańskiej i José Antonia (stawiam to pytanie w rocznicę założenia
FE)?
Ujmę to najprościej, bo statystycznie, tak:
Falange Española to taki ruch, w którym jest +- 33 procent Tradycji, 33 procent Rewolucji, a reszta to upoetyzowany i "entuzjastyczny" słowotok bohaterski bez treści, który zresztą potem skamieniał w biurokratycznej rutynie zetatyzowanej monopartii.
Jeżeli zatem w kraju takim, jak Hiszpania jest ruch, który reprezentuje 100 procent Tradycji w jej marmurowej ortodoksji, czyli karlizm, to wybieram oczywiście jego, a nie falangistowski miszmasz.
Choć oczywiście "Cara al Sol" to ładna piosenka i lubię jej słuchać.
prof. Jacek Bartyzel