Szeroko pojęte środowiska narodowe od co najmniej kilkunastu dni
zwracają uwagę na wzmożoną aktywność służb specjalnych. Smutni panowie z
odznakami Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego mają nachodzić
nacjonalistycznych działaczy w domach i pracy, czyli najprawdopodobniej
tak jak przed rokiem zamierzają zwłaszcza zakłócać wyjazdy na zbliżający
się Marsz Niepodległości.
Dzisiaj o najściach na działaczy narodowych poinformowały organizacje
zrzeszone w ramach Nacjonalistycznego Południa. Mają oni być
„odwiedzani” przez agentów ABW w swoich domach i miejscach zamieszkania,
a przede wszystkim wypytywani o wszelkie informacje dotyczące wyjazdów
do Warszawy na największą patriotyczną manifestację z okazji Święta
Niepodległości. Przy okazji mają oni także sugerować związki
nacjonalistów z Rosją.
Wcześniej o podobnych przypadkach informowali między innymi działacze
Młodzieży Wszechpolskiej. Ziemowit Przebitkowski, obecny prezes tej
organizacji, wczoraj zadał na Twitterze pytanie o obecną aktywność
służb. W dzisiejszej rozmowie z „Super Expressem” mówił o tym również
poseł Robert Winnicki z Konfederacji, apelując jednocześnie do obecnego
rządu o odejście od podobnych praktyk.
Jeszcze bardziej absurdalną sytuację przedstawił Paweł Lizoń, szef
warszawskich struktur MW. Policja miała najść go z powodu rzekomego…
urządzenia libacji alkoholowej z udziałem Ukraińców.
Na podstawie: źródła własne, twitter.com, facebook.com, se.pl.