Czym był dla świata 4 listopada 1979
roku? W moim i nie tylko w moim przekonaniu – przede wszystkim nadzieją.
Nie tylko wizją, ale śmiałą realizacją oczywistej, ale tak przecież
kwestionowanej prawdy, że rzeczywistość polityczna może opierać się na
wartościach, a nie na pustej sile i ideologii – o ile jednak wartości
te… zostają podparte siłą przyłożoną w odpowiednim miejscu. Biorąc
szturmem amerykańską ambasadę w Teheranie irańska młodzież pokazała
słaby punkt globalnego Szatana udowadniając jednocześnie, że jego
prawdziwym wrogiem nie jest wcale wielki, komunistyczny Oszust.
Udowodniono czynem, że może istnieć trzecie rozwiązanie – oparte tak na
wierze, jak i na fundamentalnych, platońskich zasadach naszej aryjskiej
cywilizacji!
Rozbicie gniazda szpiegów miało
oczywiście kluczowe znaczenie dla narodów Iranu, dla wszystkich
wiernych, dla ludzi wartości na całym świecie. To dzięki tym wydarzeniom
Rewolucja Islamska, oparta o wielkie dzieło Imama Chomeiniego
(niech Jego imię będzie błogosławione) dokonała się nie tylko w Iranie,
ale także w świadomości społeczeństwo Zachodu i Wschodu, wszędzie tam,
gdzie sięgnęła sława bojowników i myśl Imama, a nawet o wiele dalej.
Musimy też jednak zrozumieć, że tak dotkliwy cios w Wielkiego Szatana
nie mógł pozostać bez jego odpowiedzi. Na tym polega wielkość naszej
wspólnej walki – że prowadzimy ją przeciw złu absolutnemu, przeciw
amerykańsko-syjonistycznemu Imperium Zła, które wciąż jest groźne, które
uczy się i ewoluuje, które wykorzystuje wszystkie nasze słabości, które
samo osłabione udaje wszechmoc, a rosnąc ukrywa się pod pozorami siły.
To zło przegrało w Teheranie w 1979/1980 roku i przegrało wszędzie i
zawsze, gdy próbowało porwać się na Islamską Republikę Iranu. Jednak
przecież ostateczna bitwa wciąż przed nami. „Każdy dzień jest naszą Aszurą i każda ziemia jest naszą Karbalą!”.
Musimy pamiętać, że chociaż Wielki
Szatan skompromitował się, okazał swoją nicość w reakcji na zajęcie
gniazda szpiegów – to przecież wyciągnął z tej swej klęski wymierne
wnioski. Wydarzenia w Teheranie wykorzystano do dokonania wewnętrznych
przetasowań wśród establishmentu USA, wzmacniając sektor
wojenno-przemysłowy i dając nowy impuls amerykańskiemu imperializmowi.
To też musimy brać pod uwagę – Wielki Szatan oczywiście wykorzystuje, gdy choćby na chwilę zawierzymy w jego dobre intencje,
gdy podpiszemy jakieś nic dla nich nie warte porozumienie, gdy oddamy
coś ze swojej siły. Ale jednocześnie uczy się na własnych błędach. Gdy
odcinamy mu jedną łapę – zaraz odrastają mu dwie inne. Gdy upadł reżim Cartera – przyszedł Reagan,
do dziś przecież obie twarze Szatana kręcą się jak marionetki w
Waszyngtonie – a zagrożenie dla świata i całej ludzkości pozostaje
niezmienne i niezależne od tego czy nazywają się „Demokratami” czy „Republikanami”. To także lekcja z tamtych wydarzeń sprzed 40 laty…
Walcząc z wężem trzeba być mieczem,
który utnie mu głowę – ale czasem samemu też… warto być jak orzeł,
myśleć i działać szybciej, sprytniej i z niemniejszą niż wąż
bezwzględnością. Zdobywając gniazdo szpiegów teherańscy studenci
połączyli siłę i mądrość i nieprzypadkowo świat znów patrzy dziś na Iran
oczekując takiego samego przykładu, jak 40 lat temu. Ale czekanie nie
wystarczy. Nie może być przecież tak, że Iran znów samotnie stanie przeciw amerykańskiemu imperializmowi,
że rzuci śmiałe i bezkompromisowe wyzwanie syjonizmowi, wystąpi przeciw
saudyjskim plutokratom i prowokatorom, wyzwoli Syrię, udzieli bratniej
pomocy braciom w wierze w Iraku czy Jemenie – a nam pozostanie rola
biernych kibiców! Świat potrzebuje Iranu, potrzebuje Rewolucji
Islamskiej, potrzebuje nauki Imama Chomeiniego (niech jego imię będzie
błogosławione) i potrzebuje nowego 4 listopada – ale też świat, jego
świadoma część musi mieć w tym wszystkim swój własny udział. To jest
dzieło, które po 40 latach musimy dokończyć wspólnie.
To prawda, że nadal każda amerykańska ambasada na świecie jest gniazdem szpiegostwa, każda zasługuje na zajęcie przez wiernych. Każdy ślad syjonizmu na Ziemi powinien zostać wytępiony
i to nie w jakiejś wielkiej wojnie, o której marzą sami podżegacze i
prowokatorzy– ale w naszym codziennym życiu i pracy. Niczym innym, tylko
dzieckiem syjonizmu jest globalny liberalny kapitalizm i tak zwane „Społeczeństwo Otwarte”.
Elementami amerykańskiej dominacji nad światem, prawdziwymi gniazdami
szpiegostwa są dziś zdemoralizowana kultura masowa, pornografia
wylewająca się z Hollywood, ateizm i wykorzenienie. I to one dziś są
naszym wspólnym celem do pokonania, podobnie jak i wszystkie składowe
Wielkiego Szatana – syjonistyczny twór okupacyjny w Palestynie,
saudyjska plutokracja, bezbożność, liberalizm i komunizm. Zniszczymy je
wszystkie – i taki będzie nasz 4 listopada, taka będzie nasza zemsta za
Karbalę. Teraz i na wieczność.
Konrad Rękas
Wystąpienie podczas konferencji
“Decline of US Empire” zorganizowanej dla uczczenia 40-tej rocznicy
powstania irańskich studentów przeciw amerykańskiej okupacji, 4 – 8
listopada 2019 r. w Teheranie.
OD REDAKCJI: Rozumiemy, że pewne sformułowania mające miejsce w powyższym przemówieniu mają wydźwięk tylko dyplomatyczny.