Dokładnie 100 lat temu, w nocy z 16 na 17 lipca 1918 roku, został zamordowany prawowity władca Imperium Rosji car Mikołaj II. Był on ostatnim prawowitym władcą Imperium Rosji, Cesarzem i
Samodzierżcą Wszechrusi, także ostatnim legalnym monarchą mającym prawo
do tytułu Króla Polski (nigdy nie ukoronowany na Króla).
Został zamordowany, razem z całą rodziną, w Jekaterynburgu (Ural) przez oddział Czeka dowodzonego przez Jakowa Jurowskiego.
Oprócz Mikołaja, zabici zostali też jego żona caryca Aleksandra, jego syn carewicz Aleksy i jego cztery córki. Dowódca plutonu egzekucyjnego właściwie nazywał się Jankiel
Chaimowicz Jurowski. Lista nazwisk morderców, zapisana w protokole przez
Jurowskiego jest następująca: Imre Nagy, Horvat Laons, Anselm Fischer,
Isidor Edelstein, Emil Fekete, Viktor Grunfeld, Andras Verhazy, Siergiej
Waganow, Paweł Miedwiediew, Nikulin oraz jako komendant Jakow Jurowski.
Do zbrodni przygotowano się bardzo dokładnie. Car wraz z rodziną nie spodziewali się egzekucji. O północy z 16 na 17 lipca 1918 roku zbudzono całą rodzinę pod
pretekstem bezzwłocznej ewakuacji. Po półgodzinie wszyscy byli gotowi do
drogi, Aleksy był tak śpiący, że Mikołaj II niósł go na rękach. Sprowadzono ich do pomieszczenia w piwnicy, gdzie musieli czekać. Po
chwili Car Mikołaj poprosił o krzesło dla Aleksandry. Przyniesiono dwa
krzesła, na których usiedli i caryca i car z Aleksym na rękach. Wszyscy
pozostali – cztery córki, doktor Botkin, Aleksy Trupp, pokojówka Anna
Diemidowa i kucharz Charitonow – stali z tyłu za carską parą. Nagle, z
głośnym tupotem, wpadł do środka oddział czekistów. „Mamy rozkaz Was
rozstrzelać”- oznajmił Jurowski i nie czekając na reakcję, przycisnął
spust. „Car podniósł się z krzesła i chciał coś powiedzieć”,
relacjonował później do protokołu Miedwiediew. „Odwrócił się do swoich
bliskich i spojrzał na Jurowskiego. Lewą ręką zasłonił w obronnym geście
Carycę, na prawej nadal trzymał Aleksego. Wtedy Jurowski wymierzył do
Cara, a potem do Aleksego; Car upadł od razu na ziemię.”
Jakow mógł dać upust swojemu okrucieństwu. Z późniejszej relacji
jednego z członków plutonu egzekucyjnego, możemy odczytać: „Aleksy
początkowo stracił przytomność, potem ocknął się i zaczął jęczeć. Wtedy
Jurowski stanął mu butem na głowie i strzelił w ucho. Jego psa
zatłuczono kolbami karabinów…”
Co następnie stało się z ciałami Romanowów, także zostało dokładnie
udokumentowane. Stosunek do zdobytych kosztowności, znalezionych przy
ciałach rodziny carskiej, sposób niewyobrażalnie okrutnego traktowania
zwłok oraz ukrywanie dowodów zbrodni poprzez masakrowanie, palenie,
oblewanie kwasem czy ćwiartowanie ciał, świadczą o całkowitej
bezwzględności Jurowskiego i jego plutonu. Grób Mikołaja, Aleksandry, Olgi, Tatiany i Anastazji odkrył w roku
1979 przez badacz-amator Aleksander Avdonin , co pozwoliło na ponowne
pochowanie ich w rodzinnej krypcie w Sankt Petersburgu w 1998 roku.
Szczątki carewicza i Marii zostały odnalezione w 2007 roku, ale do
tej pory nie zostały połączone z ich tragiczną rodziną z powodu sporu
dotyczącego DNA. Sondaż opinii publicznej przeprowadzony w 1990 r. wykazał, że trzech
na czterech mieszkańców sowieckich uważa zamordowanie cara i jego
rodziny za nikczemne przestępstwo. Wielu prawosławnych Rosjan uważa
Mikołaja za męczennika. Odzwierciedlając zarówno popularny sentyment i nową sytuację
polityczną, w 1991 r. oficjalnie wprowadzono carską trójkolorową flagę –
biało niebiesko czerwoną. W 1993 r. imperialny dwugłowy orzeł został
przywrócony jako oficjalne narodowe godło.
Morderstwo cara i jego rodziny jest jeszcze z tego powodu godne
ubolewania ponieważ mimo jego wad jako monarchy, Mikołaj II był
łagodnym, hojnym, ludzkim i honorowym człowiekiem.
Car Rosji, bardziej niż jakikolwiek inny monarcha europejski, osobiście symbolizował swoją ziemię i naród.