– PiS kontynuuje to, co robiła Platforma. W tym momencie mamy
11 lat niszczenia polskiego rolnictwa. Teraz pokazuje nam się jakiś
plan, który jest działaniem czysto marketingowym – mówi w wywiadzie dla
naszego portalu Michał Kołodziejczak nazywany „drugim Lepperem”.
Wczoraj był Pan na sejmowej komisji rolnictwa. Jak wyglądały rozmowy z ministrem Ardanowskim? Czy jest chęć dialogu?
Niestety Pan minister odrzuca wszelkie uwagi, jest zamknięty
argumenty, wszystko traktuje personalnie. To jest dla mnie niepojęte.
Wychodzi na to, że głos zwykłych prostych rolników nie jest ważny dla
ministerstwa. Jakikolwiek dialog z panem ministrem jest niemożliwy.
Dodam, że kilka osób, które jeszcze wczoraj przed komisją miało
pozytywną opinię o ministrze Ardanowskim, po komisji rolnictwa totalnie
zmieniło zdanie. To byli ludzie, którzy znali osobiście ministra,
mówili: „Panie ministrze, nigdy nie widziałem Pana tak zdenerwowanego,
nie poznajemy Pana”. To o czymś świadczy.
Właśnie widać, że jest się czym denerwować. Jak Pan
wielokrotnie podkreśla, sytuacja polskiego rolnictwa nie jest najlepsza.
Chyba także zauważyła to władza, skoro zapowiedziano „Plan dla wsi”.
Puste hasła i kampania przedwyborcza. Jeśli nagle odkryto tyle
rzeczy, które chcą zrobić, to ja się pytam: gdzie byli przez ostatnie
trzy lata? Bo do dzisiaj słyszymy, że ich poprzednicy (i słusznie mówią)
działali na szkodę polskiej wsi, ale brak działania to w tej chwili
także niszczenie polskiego rolnictwa. PiS kontynuuje to co robiła
Platforma. W tym momencie mamy 11 lat niszczenia polskiego rolnictwa.
Teraz pokazuje nam się jakiś plan, który jest działaniem czysto
marketingowym.
W stodole, na ściance ze słomy panowie politycy chcieli wyglądać jak
chłopi, zdjęli marynarki, ale zapomnieli zdjąć spinek z mankietów, które
zapewne są droższe od tego całego siana zgromadzonego w stodole. Ja
rozmawiam z rolnikami i oni mi sami mówią: „Nie dajmy się nabrać na te
sztuczki”.
PiS chce tworzyć holdingi, sprzedaż bezpośrednią, która jest dobra,
ale na polskie rolnictwo to nie będzie miało zasadniczego wpływu. Musimy
patrzeć na to, co będzie miało wpływ całościowy. Tworzenie holdingów
tylko po to, żeby obsadzać kolejnych „Misiewiczów” to dla mnie sprawa
niejasna. Ja mówię: PSL opanował samorządy, a teraz PiS chce opanować
holdingi, które stworzy. To są pozorowane działania i wyborcze slogany.
Slogany bardzo mocne, bo premier Morawiecki powiedział, że
wprowadzą radykalną zmianę w ustawie o rolniczym handlu detalicznym. Jak
zapowiada: chce umożliwić sprzedaż, a nie karać.
Ale proszę mi powiedzieć gdzie ja produkując kilkaset ton kapusty
będę detalicznie sprzedawał? Pod Biedronką? Należy przepisy skonstruować
tak, żeby w marketach, które są w Polsce, była sprzedawana polska
żywność. To jest prawdziwe wyzwanie dla państwa polskiego.
Dziś mamy jeden mały sukces, ponieważ każda partia ziemniaków, która
będzie pochodziła z Polski musi mieć na opakowaniu widoczną polską
flagę. To jest odpowiedni kierunek, bo konsument będzie wiedział, gdzie
szukać polskiego produktu. Jeśli już wpuściliśmy tyle zagranicznych
marketów do Polski to niech chociaż handlują polskimi produktami.
Kilka dni temu dowiedzieliśmy się, że polski MSZ wdraża projekt pomocy dla rolnictwa na Ukrainie. Jak Pan to skomentuje?
To jest dramatyczna sytuacja, która pokazuje kierunek polskiej
polityki. Dzieją się dziwne rzeczy, bo minister rolnictwa jeździ w
podróż dyplomatyczną do Izraela, a minister spraw zagranicznych zajmuje
się sprawami rolnictwa. Szkoda, że ukraińskiego. Gdy skrytykowałem ten
pomysł w obecności ministra to zostałem wykpiony. Nie widział w tym
żadnego problemu. Nie widzi w tym nic złego, że my oddajemy całe
„know-how” i dopłacamy do tego. To tak jakby Tesla oddała swoich
inżynierów i jeszcze dopłacała polskiej firmie za to, że chcą produkować
samochody elektryczne. Przecież to jest nienormalne.
Mówi Pan, że minister Ardanowski kpi z waszych argumentów.
Ostatnio kpił także z waszych protestów mówiąc, że działacie z
inspiracji Putina. To mocne oskarżenie.
Oskarżenie jest mocne, ale bezpodstawne. Ja zapraszam Pana
Ardanowskiego do centralnej Polski, do Grójca, gdzie ludzie przez wiele
lat handlowali z Rosjanami i nie patrzyli, że to jest człowiek Putina
tylko to jest jego przyjaciel, z którym nie boi się handlować. Rosjanin
dla polskiego rolnika to przez lata człowiek, który zostawiał w Polsce
pieniądze. Dzisiaj musimy budować swoją siłę na eksporcie. Mówimy o
eksporcie w jedną stronę, a w drugą może nie istnieć? To jest bardzo
dziwne podejście podszyte uprzedzeniami.
Nasza polityka jest pod silnym wpływem zewnętrznym. Pod wpływem USA.
Nie boję się tego powiedzieć. Jeśli PiS jest taki antyrosyjski to
rozumiem, że po ostatnim spotkaniu Trump – Putin zerwie stosunki
dyplomatyczne z USA? Ta rusofobia szkodzi polskiemu rolnictwu.
MEDIANARODOWE.COM
Za: https://medianarodowe.com/nasz-wywiad-kolodziejczak-pis-kontynuuje-niszczenie-polskiego-rolnictwa-proponuja-tylko-slogany/