Hierarchia osobom, które mają wbity w
głowę mit równości wszystkich ludzi, będzie kojarzyła się jedynie z
podległością i tłamszeniem wolności. Osoby takie boją się jakiejkolwiek
formy podporządkowania, a sama myśl o zrzeczeniu się części praw dla
dobra wspólnego i poddaniu się czyjejś woli może wydawać się dla nich
straszna. Dlatego też zwolennicy źle pojmowanej wolności zaciekle walczą
z grupami, które do hierarchii się odwołują. Czy naprawdę jest się
czego obawiać?
Arystoteles pisze, że człowiek z
przyrodzenia obdarzony jest naturą społeczną i polityczną. Do
egzystencji konieczne jest, by ludzie utrzymywali między sobą relacje,
które mogą być zawarte z różnych przyczyn i ustalone na wiele sposobów.
Więzi społeczne możemy dostrzec już u zwierząt, które gromadzą się w
głównej mierze motywowane zwiększeniem szansy na zaspokojenie potrzeb
fizjologicznych, obrony przed drapieżnikami. Instynkt stadny jest dla
zwierząt gwarantem przetrwania. Człowiek, jako istota wyższa, posiada
dodatkowe potrzeby, a przez to i więzy społeczne są u niego bardziej
rozwinięte. Bazują w głównej mierze na więzach krwi i rozszerzają się
wraz z wiekiem człowieka, poczynając od rodziny, a kończąc na rodzinie
rodzin, jaką jest naród. Oczywiście możliwe są interakcje pomiędzy
ludźmi różnej narodowości, jednak człowiek potrzebuje poczucia
przynależności, samookreślenia, własnej grupy. To w niej jednostka czuje
się najlepiej, tworzą ją ludzie o podobnym myśleniu, bliscy. To
naturalne, że w innym mieście tęsknimy za rodziną, a na obczyźnie
tęsknimy za krajem. Gdy relacje między człowiekiem a jego pierwotnymi
wspólnotami są słabo wykształcone, jednostka czuje się samotna i
zagubiona, trudno jej określić własną tożsamość. Społeczeństwo złożone z
takich ludzi będzie słabe. Dlatego czymś korzystnym jest, jeśli
członkowie społeczności wykazują zainteresowanie jego sprawami.
Wzmacnianie więzi pomiędzy człowiekiem a jego naturalną zbiorowością
jaką jest naród, nie może następować na skutek biernego obserwowania, a
jedynie poprzez pracę i aktywne uczestniczenie w jego życiu. Myśląc o
zapewnieniu społeczeństwu warunków do pracy na rzecz narodu, od razu
nasuwa się koncepcja zorganizowania go w sposób organiczny i
hierarchiczny.
Jakie są zalety hierarchii? Dobrze
zorganizowana, zdyscyplinowana grupa z jasną strukturą zawsze jest
cenniejsza od bezkształtnej masy, wykazuje się większą skutecznością w
realizacji postawionych celów. Hierarchia kojarzy się z porządkiem i
jasnym podziałem obowiązków. Częściej chodzi w parze z działaniem niż
dyskutowaniem. Grupa zorganizowana hierarchicznie opiera się na
związkach podrzędności i nadrzędności jednych jednostek wobec drugich.
Taką strukturę ma wojsko czy Kościół Katolicki. Bycie na wyższym
szczeblu hierarchicznej drabiny wiąże się zarówno z posiadaniem
większych praw jak i większej odpowiedzialności, wydawane decyzje mają
wpływ na szerszy krąg osób. Widać zatem, że działanie w hierarchicznej
strukturze ma także walory wychowawcze – z jednej strony uczy dyscypliny
i pokory, z drugiej stopniowo przygotowuje do pełnienia coraz
poważniejszych obowiązków. Wzrastanie w duchu dyscypliny tworzy ludzi
zaradnych, nie załamujących się pod wpływem przeciwności losu.
Na jakiej zasadzie budować kolejne
szczeble hierarchicznej drabiny? W wojsku awansem obdarza się za
doświadczenie i znajomość sztuki wojennej, w Kościele Katolickim
promowana powinna być pobożność i wiedza teologiczna. W odniesieniu do
narodowej hierarchii, w którą włączony jest każdy członek zbiorowości,
na wyróżnienie powinny zasługiwać jednostki odznaczające się
poświęceniem, wytężoną pracą dla dobra wspólnego. System taki skutecznie
odstraszałby karierowiczów, którzy nie odnajdą na wyższych stanowiskach
nic oprócz przymusu składania coraz większej ofiary. W górę piąć się
będą jedynie ludzie pełni oddania i wiary w słuszność swojej drogi,
idealiści. Naturalnym byłoby zatem, że im wyższy szczebel drabiny
hierarchicznej, tym szlachetniejsi będą znajdować się tam ludzie,
stanowiący autorytet dla tych, którymi zarządzają. Taka organizacja
narodu, będzie w stanie wyłonić rządzących, którzy zrealizują ideał z
przypowieści Jezusa o dobrym pasterzu: „Owce słuchają jego głosu;
woła on swoje owce po imieniu i wyprowadza je. A kiedy wszystkie
wyprowadzi, staje na ich czele, a owce postępują za nim, ponieważ głos
jego znają. Natomiast za obcym nie pójdą, lecz będą uciekać od niego, bo
nie znają głosu obcych”. Szczytu władzy nie będą stanowili ludzie
znikąd, obcy dla rządzonych. Każdy kto chciałby pełnić poważną funkcję
musiałby przejść szlak identyczny dla wszystkich – trudny i pełen wyzwań
z początkiem na najniższym szczeblu hierarchii. Ludzie mając tego
świadomość będą darzyli rządzących szacunkiem, znikną wzajemne
antagonizmy, a spoiwem będzie walka o wielkość narodu.
Koncepcja hierarchicznie zorganizowanego
narodu zasługuje na uwagę choćby z tego względu, że – jak wiemy z prawd
objawionych – w strukturę hierarchiczną zorganizowane są zastępy
anielskie. Czy wprowadzenie takiego planu w życie jest możliwe, badał
już Tadeusz Gluziński w pracy „Odrodzenie idealizmu politycznego”, w
której pisał: „Ideał takiego ustroju, w którym każda jednostka na
swem właściwem miejscu pełni narodowi służbę, a więc bierze na swe barki
części obowiązków rządzenia, nie będzie pustym ideałem, jeżeli w
możliwości jego urzeczywistnienia uwierzą wszyscy w narodzie”.
Zatem miejmy wiarę!