80 lat temu, 11 sierpnia 1937 r., szef NKWD Nikołaj Jeżow wydał rozkaz
numer 00485 nakazujący "całkowitą likwidację polskich siatek
szpiegowskich". Ze 143 tys. osób aresztowanych w ZSRS pod zarzutem
szpiegostwa na rzecz Polski w latach 1937-38 stracono 111 tysięcy osób, w
większości Polaków.
Polacy
byli pierwszą grupą społeczną w ZSRR, którą Stalin skazał na zagładę z
powodów narodowych. "Operacja polska" oznaczała śmierć przez
rozstrzelanie niemal jednej piątej wszystkich Polaków, którzy po
traktacie ryskim znaleźli się w granicach Związku Sowieckiego.
Spis ludności ZSRR z 1926 roku podaje, że w kraju mieszkało 782,3 tys.
Polaków, głównie na Białorusi i Ukrainie, duże skupiska ludności
polskiej były też w Moskwie, Smoleńsku i Leningradzie. Po klęsce
bolszewików pod Warszawą w sierpniu 1920 r., gdy upadły nadzieje na
rozprzestrzenienie się rewolucji na Polskę, komuniści postanowili
stworzyć namiastkę polskiej republiki sowieckiej na terytorium ZSRS, co
miało służyć jako broń ideologiczna przeciwko II RP. W 1925 r. powołano
polski rejon narodowościowy na Wołyniu, który wszedł do historii pod
nazwą Marchlewszyzna, później w 1932 r. powstał Polski Rejon Narodowy
im. Feliksa Dzierżyńskiego na Białorusi.
Szybko okazało
się, że polskie regiony są wyjątkowo oporne wobec kolektywizacji. Polscy
chłopi nie chcieli wstępować do kołchozów, okazali się też bardzo
przywiązani do katolicyzmu. W połowie lat 30. władze sowieckie uznały,
że eksperyment stworzenia "sowieckiej Polski" nie powiódł się. Polskie
regiony zlikwidowano, a tysiące Polaków deportowano do Kazachstanu.
Licząca dziś ok. 100 tys. osób grupa ludności polskiego pochodzenia w
Kazachstanie to w dużej mierze potomkowie obywateli z Marchlewszczyzny i
Dzierżyńszczyzny. Był to jednak dopiero początek represji.
W
prasie sowieckiej rozpoczęła się nagonka na Polaków, których
przedstawiano jako "szpiegów faszystowskich", "sabotażystów" i
"szkodników". Kampanię rozpętano w oparciu o intrygę wywiadowczą –
rzekomo Związkowi Radzieckiemu zagrażali agenci tajnej Polskiej
Organizacji Wojskowej - organizacji z czasów wojny polsko-bolszewickiej.
Morderstwa i zsyłki
11 sierpnia 1937 roku
Nikołaj Jeżow, po otrzymaniu zatwierdzenia przez Biuro Polityczne KC
WKP(b), wydał rozkaz operacyjny nr 00485, który przewidywał aresztowanie
określonych grup Polaków zamieszkujących ówczesny ZSRS i ukaranie ich
„w dwóch kategoriach”. Pierwsza z tych kategorii, obejmująca zdecydowaną
większość, tj. niemal 80 proc. objętych akcją, została zamordowana;
druga została wysłana do więzień i łagrów.
W sumie, jak ustaliło rosyjskie stowarzyszenie Memoriał,
represjonowano 143 tys. osób, 139 tys. skazano, a 111 tys. 91
rozstrzelano. Większość tych, których wysłano do łagrów, zmarła wkrótce w
wyniku przepracowania, głodu i chorób.
Rozkaz przewidywał, że
po aresztowaniu męża aresztowana ma także zostać jego żona, i za sam
fakt bycia żoną wroga ludu ma zostać zesłana - w praktyce najczęściej do
Kazachstanu - na 5 do 10 lat. Z kolei dzieci wroga ludu, zgodnie z tym
rozkazem, trafiały do domów dziecka, majątek rodziny konfiskowano w
całości.
Największą liczbowo grupę ofiar stanowili polscy
chłopi, zdarzały się wsie, w których wywożono na rozstrzelanie
wszystkich mężczyzn, jakich udało się NKWD aresztować. W miastach
uciekano się do takich metod jak np. wyłapywanie ludzi na podstawie
książek telefonicznych, choć w ZSRR telefonów było niewiele, do akcji
angażowano także poborców opłat za energię elektryczną, będących
jednocześnie agentami tajnej policji, którzy odwiedzając mieszkania
odbiorców prądu bądź przeglądając listy płatników za energię,
poszukiwali tych, którzy byli obcej, wrogiej narodowości.
Ofiarami "operacji polskiej" byli także polscy komuniści. W 1926 r. KPP
poparła początkowo przewrót Piłsudskiego, co Międzynarodówka
Komunistyczna wypominała jej później jako "błąd majowy". Stalin pisał,
że KPP była "chora na trockizm" i "prawicowość". Partię więc rozwiązano i
zamordowano niemal wszystkich działaczy wyższego stopnia – w różnych
źródłach mówi się o od 3 tys. do 5 tys. ofiar.
Szef bezpieki
Jeżow, organizując kolejne operacje "narodowościowe", nakazywał NKWD
postępować według zasad "rozkazu 00485" – tego, który dotyczył Polaków.
Historyk i politolog PAN prof. Wojciech Materski już w 2013 r. oceniał,
że w wyniku działań NKWD podczas "operacji polskiej" mogło zginąć nawet
140 tys. Polaków. "Masowy mord na Polakach w sowieckiej Rosji w latach
1937-1938 był jednym z największych ludobójstw w historii naszego
narodu" - powiedział prof. Materski w wywiadzie dla portalu dzieje.pl.
O ile z rąk sowieckich w latach 1939-1945 zginęło - jak mówił Materski -
ok. 150 tys. obywateli polskich, to niewiele mniej, bo nawet 140 tys.
Polaków, zginęło w wyniku tzw. operacji przeprowadzonej przez NKWD w
latach 1937-1938. "Nazwa "operacja polska" to eufemizm. W gruncie rzeczy
to był systematycznie i masowo przeprowadzony mord na Polakach.
Klasyczne ludobójstwo, gdzie wystarczało być polskiej narodowości, żeby
zginąć" - podkreślał Materski.
PAP/agkm
Za: https://www.polskieradio.pl/5/3/Artykul/1812863,80-lat-temu-NKWD-wydalo-rozkaz-Operacji-polskiej-Zabito-ponad-100-tysiecy-ludzi
OD REDAKCJI: Należy pamiętać, że oddziały NKWD były dowodzone przez żydowskich działaczy komunistycznych a nie rodowitych Rosjan.