Uważamy, że najpełniej swój sprzeciw wobec komunizmu wyrazić
można poprzez bojkot zbliżających się wyborów. Odmowa udziału w
uzgodnionej przy Okrągłym Stole farsie wyborczej jest najwłaściwszą
postawą dla wszystkich tych, którzy nie zamierzają się zatrzymać na
etapie obłaskawionego komunizmu i chcą iść dalej — ku Polsce
demokratycznej, niepodległej. Swój apel o nieuczestniczenie w głosowaniu
kierujemy zwłaszcza do młodzieży. Nie zaczynajcie dorosłego życia od
udziału w niedemokratycznych wyborach.
Tych wyborów wygrać nie można! I tak PZPR ma zapewnioną większość, i
tak prezydentem będzie Jaruzelski. My ani na partię, ani na
Jaruzelskiego głosować nie będziemy.
Źródło:
„Solidarność Walcząca” Poznań, nr 19/1989.Solidarność nie wygrała wyborów w 1989 r., bo ... w nich nie startowała!
Solidarność nie wygrała wyborów z 4 czerwca 1989 r., bo ona w nich
... nie startowała. Gdyby było inaczej i brałaby ona w nich udział, to
nie mam wątpliwości, że mandaty poselskie uzyskaliby Andrzej Gwiazda i
Anna Walentynowicz, albo - gdyby chcieli pozostać związkowcami - osoby
przez nich rekomendowane. (...)
(...) w
wyborach 4 czerwca 1989 r. startował Komitet Obywatelski przy Lechu
Wałęsie, a nie Solidarność. Organizacja związkowa zarejestrowana przez
sąd 17 kwietnia 1989 r. była nowym związkiem, a nie tym z lat 1980-81, i
słusznie Gwiazda i Walentynowicz odmawiali jej prawa do używania jego
nazwy. Pod względem prawnym te dwie Solidarności nie miały z sobą nic
wspólnego, a dowodem na to jest choćby to, że do neo-Solidarności trzeba
się było ponownie zapisywać (i z góry proszę o nieszantażowanie mnie
przypominaniem, że jej wiceprzewodniczącym był Lech Kaczyński, bo to nie
ma tu żadnego znaczenia).
Związek stworzony w 1989 r. dał prawo używania logo i nazwy
Solidarność Komitetowi Obywatelskiemu, składającemu się z doradców Lecha
Wałęsy w l. 1980-81 oraz z byłych członków KOR. I pod nazwą Komitet
Obywatelski "Solidarność" wystartował on w wyborach.
Gdyby to była prawdziwa Solidarność, ta z l. 1980-81, ta Gwiazdy i
Walentynowicz, to listy wyborcze układane by były oddolnie, w sposób
demokratyczny. Niestety w przypadku Komitetu Obywatelskiego Solidarność
tak nie było.