W niniejszym artykule chciałabym
pochylić się nad jednym z najważniejszych, aczkolwiek w czasach
współczesnych nieco zapomnianym, dokumentów Kościoła, jakim jest tak
zwany Syllabus.
Syllabus ogłoszony został 8 grudnia 1864
roku przez papieża Piusa IX. Pamiętać należy, iż dokument ten posiada
charakter nieomylny i obowiązuje katolików również w czasach
współczesnych. Dnia 20 kwietnia 1875 roku papież Pius IX skierować miał
do pielgrzymów z Montpellier następujące słowa: „Nie dość jest wyznawać
szacunek dla Stolicy Świętej, trzeba jeszcze koniecznie być posłusznym
Syllabusowi i dogmatowi o Nieomylności”.
Czym jest owy Syllabus? W skrócie, jest
to spis wszystkich błędnych zasad rozpowszechnionych w świecie, a
potępionych przez Kościół. Dokument zawiera osiemdziesiąt zdań, które
podzielić można na dziesięć rozdziałów, odpowiednio do natury
potępionych błędów.
W pierwszej kolejności papież wymienił
następujące błędy: panteizm, naturalizm oraz racjonalizm bezwzględny.
Panteizm jest to błąd głoszący, iż wszystko jest Bogiem, człowiek i
świat, duch oraz materia. Naturalizm zaprzecza natomiast Objawieniu,
głosi bowiem, iż człowiek może samym światłem swojego rozumu posiąść
świadomość wszystkich prawd i samymi siłami swojej natury praktykować
cnoty niezbędne do zbawienia. Bezwzględny racjonalizm stoi natomiast na
stanowisku, iż rozum człowieka jest zupełnie niezależny od powagi
dogmatu. Racjonaliści twierdzili ponadto, iż Objawienie Boskie jest
niedoskonałe, stąd podlega ustawicznemu rozwojowi, który powinien
odpowiadać rozwojowi ludzkiego rozumu. Wiara chrześcijańska sprzeciwia
się natomiast rozumowi, a Objawienie Boskie przeszkadza doskonaleniu się
człowieka. Ponadto proroctwa i cuda zawarte na kartach Pisma Świętego
są tylko „wymysłami poetów”, a tajemnice wiary chrześcijańskiej skrótami
badań filozoficznych.
W dalszej kolejności Syllabus potępia
również tak zwany racjonalizm umiarkowany. Jest to system, który rozum
stawia na równi z wiarą i przypuszcza, iż kwestie teologiczne
rozpatrywać można tylko na drodze rozumowania. Pogląd ten jest
niebezpieczny z następujących powodów: chrześcijaństwo sprowadzone
zostało tu jedynie do systemu filozoficznego, ponadto odrzucone zostają
wszelkie prawdy ponad rozumem, takie jak tajemnice i cuda.
Kolejnym błędem, o którym wspomina
papież jest indyferentyzm, czyli obojętność w rzeczach religii. Chodzi
tu konkretnie o pogląd, iż wszystkie religie są jednakowo prawdziwe lub
jednakowo fałszywe. Źródłem tego zapatrywania jest nieuznawanie Boskiego
Objawienia i traktowanie religii jako ludzkiego wynalazku. Konsekwencją
indyferentyzmu jest tak zwany latitudynaryzm, czyli system, który
pozwala każdemu zmieniać religię według swojej własnej woli. Zbawienie i
życie wieczne osiągnąć można bowiem w każdej religii. W rzeczywistości
natomiast człowiek zobowiązany jest wyznawać religię katolicką na mocy
prawa przyrodzonego. Prawo przyrodzone nakazuje bowiem chwycić się
środków, które go wiodą do właściwego celu, a te środki daje jedynie
religia katolicka.
W dalszej kolejności mowa jest o
socjalizmie. System ten chce osiągnąć swoje cele poprzez zburzenie
ustanowionego porządku, zniesienie wyższości religijnej i społecznej, a
także tak zwanych praw nabytych. Następnie mowa jest o komunizmie, który
jest swego rodzaju praktycznym wykonaniem socjalizmu. Prowadzi on do
równego podziału dóbr, zniesienia własności, a przede wszystkim do
zniszczenia więzów rodzinnych.
Papież wspomniał również o tak zwanych
tajnych stowarzyszeniach (chodzi tu oczywiście o masonerię).
Stowarzyszenia te to tajemnicze zrzeszenia, które pod pozorem wzajemnej
pomocy, wolności i postępu, dążą do zniszczenia religii. Papież potępił
również tak zwane stowarzyszenia biblijne i klerykalno-liberalne.
Stowarzyszenia biblijne to zrzeszenia protestanckie,
klerykalno-liberalne to zgromadzenia utworzone przez odstępców.
Papież znaczną część swojego Syllabusa
poświęcił na omówienie błędów odnoszących się do Kościoła i jego praw.
Papież wskazał tu następujące poglądy jako błędne: Kościół nie jest
społecznością prawdziwą, doskonałą i zupełnie wolną; władza kościelna
nie może wywierać wpływu na rządy świeckie; Kościół nie może orzekać
dogmatycznie, iż jedynie religia katolicka jest religią prawdziwą;
papież i Sobory powszechne przekroczyli granice swojej władzy,
przywłaszczyli sobie prawa książąt; Kościół nie ma prawa używać siły i
nie posiada władzy doczesnej; moc doczesna Episkopatu pochodzi od władzy
cywilnej, władza ta jest odwołalna, wedle woli władzy świeckiej;
Kościół nie ma prawa posiadania i nabywania; duchowni powinni być
wykluczeni od posiadania dóbr doczesnych; biskup nie może ogłaszać
listów apostolskich bez pozwolenia rządu; przywileje przyznane przez
papieża powinny być uważane jako nieistniejące, jeśli nie zostały
zażądane za pośrednictwem rządu; nietykalność Kościoła zawdzięcza swój
początek prawu cywilnemu; sądownictwo kościelne kleru powinno być
całkowicie zniesione; można znieść nietykalność osobistą, która uwalnia
duchownych od służby wojskowej; kierownictwo nauką teologii nie należy
wyłącznie do jurysdykcji kościelnej; nauka porównująca papieża do
swobodnego i rządzącego Kościołem księcia, jest tylko średniowieczną
teorią; nic nie stoi na przeszkodzie, aby na mocy orzeczenia Soboru,
Najwyższe kapłaństwo zostało przeniesione z rzymskiego biskupstwa na
inne biskupstwo; można zakładać Kościoły narodowe, niezależne od władzy
papieża; samowolne postępowanie papieża przyczyniło się do podziału
Kościoła na Wschodni i Zachodni.
My, jako narodowo- katoliccy
radykałowie, powinniśmy zwrócić szczególną uwagę na wskazane przez
papieża błędy dotyczące władzy państwowej i społeczeństwa świeckiego.
Papież naucza, iż państwo nie jest początkiem ani źródłem prawa, nie
posiada władzy nieograniczonej. Władza duchowa posiada natomiast
wyższość nad władzą świecką. Władza świecka nie powinna mieszać się do
spraw dotyczących religii czy rządów duchowych. Niedopuszczalne jest,
aby państwo w jakikolwiek sposób utrudniało biskupom i duchowieństwu
kontakty ze Stolicą Apostolską. Co istotne, również szkolnictwo nie
powinno być oddane całkowicie w ręce władzy świeckiej. Katolicy nie mogą
natomiast aprobować takiego kształcenia młodzieży, które za cel główny
stawia naukę o rzeczach przyrodzonych, pomijając zupełnie wiarę
katolicką lub wręcz ubliżając Kościołowi.
Ponadto Syllabus potępia również tak
bardzo rozpowszechniony w tamtych czasach pogląd o odrzuceniu władzy
świeckiej papieża. Pogląd ten związany jest rzecz jasna z chęcią
zniewolenia Kościoła i uderzenia w jego niezawisłość od władzy
świeckiej.
Kolejną grupą błędów są błędy przeciwko
moralności. Papież podkreśla, iż prawo moralne potrzebuje koniecznie
sankcji Boskiej, prawo ludzkie musi stosować się do prawa przyrodzonego.
Nauki filozoficzne i moralne nie mogą być natomiast wolne od powagi
Boga i Kościoła. Moralność i uczciwość nie polega ponadto na gromadzeniu
i pomnażaniu bogactw, ani na dogadzaniu swoim namiętnością. W tym
miejscu papież również zwraca uwagę na naukę o władzy. Podkreśla, iż nie
może ona być jedynie liczbą i sumą sił materialnych. Niedopuszczalne
jest ponadto wyłamywanie się spod posłuszeństwa „prawowitym książętom”
czy podnoszenie przeciw nim buntu. Warto zwrócić uwagę, iż papież zwraca
uwagę na granice miłości do ojczyzny. Wykraczanie przeciwko Prawu
Bożemu nigdy nie może być takową miłością usprawiedliwione.
W dalszej kolejności warto przyjrzeć się
błędom dotyczącym instytucji małżeństwa. Jest to ważne zwłaszcza w
czasach współczesnych, kiedy to ze wszystkich stron atakowana jest
rodzina, a związki niesakramentalne są swego rodzaju plagą. Papież ostro
potępia tych, którzy kwestionują fakt, iż małżeństwo jest sakramentem.
Związek małżeński jest związkiem nierozerwalnym, a ustanawianie przez
władzę cywilną instytucji rozwodu jest rzeczą niedopuszczalną. Prawdziwe
małżeństwo pomiędzy chrześcijanami nie może ponadto istnieć wyłącznie
na mocy cywilnego kontraktu.
W również ostry sposób papież
wypowiedział się do innej zarazy czasów współczesnych, jaką jest
liberalizm. Stanowczo potępić należy szczególnie jego elementy takie jak
wolność wyznania, wolność prasy, równość wyznań czy zeświecczenie
polityki. Ponadto szczególnie za szczególnie niebezpieczne uważać należy
jednostki nazywające siebie liberalnymi katolikami. Czołowym hasłem
tych ludzi jest: „Wolny Kościół w wolnym państwie”. Maksyma ta jest
rzecz jasna całkowicie niezgodna z nauką Stolicy Apostolskiej. Stanowczo
potępić należy narody katolickie jedynie z imienia, które pozwalają
przybyszom na swobodne wykonywanie swoich obrządków. Natomiast
przyznawanie wszystkim publicznego prawa do swobodnego wyrażania zdań i
myśli, prowadzi do „zepsucia umysłu i serc” oraz do obojętności.
MAŁGORZATA JAROSZ
Magister historii, działaczka Brygady Małopolskiej. W swoich artykułach porusza najczęściej tematy związane z historią Kościoła i historią Polski.
Za: https://kierunki.info.pl/2018/06/malgorzata-jarosz-o-syllabusie-papieza-piusa-ix/