Pisaliśmy już na Ekspedycie o tym dziwnym problemie z ustawą
likwidującą tzw. eugeniczną przesłankę aborcyjną, pokazując listę
posłów, którym najwyraźniej nie śpieszyło się wcale z jej wprowadzeniem: http://www.ekspedyt.org/2018/02/26/poslowie-ktorym-niespieszno-do-zakazu-mordowania-dzieci/
Okazuje się jednak, że można jeszcze bardziej konkretnie wskazać
osobę odpowiedzialną. Mamy na oku przynajmniej jedną winowajczynię
dalszego mordowania dzieci w Polsce – Barbarę Borys-Szopę. Co ją skłoniło, by przekonać posła Jana Klawittera (WSPÓŁODPOWIEDZIALNY, ale przynajmniej chciał zgłosić), by wycofać wniosek o włączenie projektu do porządku obrad komisji sejmowej?
Cytuję za Polonia Christiana 24:
//Sytuacja ta pokazuje, że najpiękniejsze zapowiedzi przedstawicieli
partii rządzącej nie zawsze znajdują odzwierciedlenie w podejmowanych
przez nich działaniach. Poseł Stanisław Piotrowicz zapewniał bowiem, że
jeżeli projekt „Zatrzymaj aborcję” wpłynie do KSiPC, której jest
przewodniczącym, to zopiniowanie go „nie zajmie wiele czasu”. Problem
polega jednak na tym, że w dalszym ciągu projekt do komisji… nie
wpłynął.
– Oczywiście, komisja (Polityki Społecznej i Rodziny przyp.red.)
zawsze może się tłumaczyć, że czeka na uzyskanie opinii Rady Ministrów
czy opinię innej komisji sejmowej, by móc zacząć procedowanie nad danym
projektem – ale decyzja w tym zakresie zawsze leży pod stronie samej
komisji i jej prezydium – zaznaczył dr Marcin Olszówka, wskazując że nic nie stoi na przeszkodzie żeby prace nad projektem ruszyły.
Poseł Jan Klawitter złożył niedawno wniosek formalny o włączenie do
porządku obrad komisji sejmowej zakazujący aborcji projekt, jednak po
rozmowie z Bożeną Borys – Szopą z PiS zdecydował się na jego wycofanie.
Obserwatorów posiedzenia zbulwersował ten fakt. //
A tutaj widać, jak się zachowuje i jak – nie ostatni, jak widać raz –
kłamie. Powiedziała, że nie odrzuci żadnego obywatelskiego projektu w
pierwszym czytaniu: https://www.youtube.com/watch?v=HvE145DCcR0
Dostałem też list od pani Kaji Godek, rzeczniczki projektu #ZATRZYMAJABORCJE, oto jego fragment:
“Piszę dziś do Pana, aby przekazać kolejne informacje dotyczące
projektu #ZATRZYMAJABORCJĘ i tego, co się z nim w obecnej chwili dzieje.
Z pewnością pamięta Pan złożenie w Sejmie ustawy wraz z podpisami 830
000 Polaków popierających zakaz zabijania chorych dzieci. 30 listopada
zanosiliśmy je parlamentarzystom, aby jak najszybciej uchwalili przepis
przyznający prawo do życia niewinnym maleństwom, którym dziś to prawo
się odbiera. Z jednej strony cieszyliśmy się, że udało się zebrać
rekordową liczbę podpisów, z drugiej mieliśmy świadomość, że to dopiero
początek drogi naszego projektu. Przypominaliśmy o obowiązkach ciążących
na politykach, którzy jako nasi reprezentanci powinni jak najszybciej
podjąć prace nad projektem.
10 stycznia br. w Sejmie odbyło się pierwsze czytanie
#ZATRZYMAJABORCJĘ. W imieniu wszystkich obywateli wspierających projekt –
także w Pana imieniu – miałam wtedy zaszczyt zaprezentować argumenty
przemawiające za szybkim przyjęciem ustawy. Mówiłam o strasznym losie,
jaki przewiduje dla niepełnosprawnych dzieci polski ustawodawca, o
cierpieniach abortowanych niewiniątek i o powinności polityków wobec
wyborców domagających się zaprzestania aborcyjnej rzezi.
Kilka godzin później odbyło się głosowanie, a projekt stosunkiem
głosów 277:134 został przekazany do prac w sejmowych komisjach.
Marszałek Sejmu zdecydował, że projekt ma być rozpatrzony przez Komisję
Polityki Społecznej i Rodziny (PSR) oraz zaopiniowany przez Komisję
Sprawiedliwości i Praw Człowieka (SPC).
Szanowny Panie!
Chcę dziś podzielić się z Panem informacją o tym, co dalej dzieje się
z naszym wspólnym obywatelskim projektem. Z wielkim niepokojem
obserwuję, jak politycy odpowiedzialni za procedowanie ustawy opóźniają
nad nią prace.
W ostatniej mojej wiadomości pisałam Panu o planowanym na ubiegły
wtorek posiedzeniu Komisji Polityki Społecznej i Rodziny oraz o tym, że
wybieramy się do Sejmu oraz pod Sejm z pikietą w obronie życia. Zgodnie z
obietnicą, poszliśmy przypomnieć posłom o ciążącej na nich
odpowiedzialności za zabijane w majestacie prawa dzieci.
Na posiedzeniu Komisji PSR padł wniosek o dołączenie
#ZATRZYMAJABORCJĘ do harmonogramu obrad. Jednak prowadząca obrady poseł
Bożena Borys-Szopa nawet nie poddała go pod głosowanie! Było to
oczywiste złamanie procedur, gdyż każdy wniosek formalny powinien być
natychmiast głosowany. W ten sposób, naruszając procedury, posłowie po
raz kolejny wykręcili się od rozpatrywania projektu mającego przyznać
prawo do życia chorym dzieciom.
To nie wszystko! O dołączeniu #ZATRZYMAJABORCJĘ do obrad miano
zdecydować następnego dnia na drugiej części posiedzenia komisji, jednak
to posiedzenie zostało w ostatniej chwili odwołane!
Kolejne odbędzie się dopiero 20 marca, czyli za 3 tygodnie. W
praktyce oznacza to, że zanim posłowie ponownie zajmą się projektem,
aborterzy w szpitalach zabiją kolejne 70 dzieci!
Dziennikarze podchwycili temat opóźniania projektu obywatelskiego.
Przesyłam Panu kilka linków do relacji medialnych, w których opisano
wydarzenia w Sejmie i sposób traktowania projektu #ZATRZYMAJABORCJĘ.
Cieszę się, że ta sprawa jest ważna dla mediów i że informują one opinię
publiczną o spowolnieniu prac nad projektem.