Prof. Jacek Bartyzel – wykładowca Uniwersytetu Mikołaja Kopernika w
Toruniu i jeden z najwybitniejszych znawców i publicystów
konserwatywnych w rozmowie z portalem wPolityce.pl, nie zostawia suchej
nitki na reformie szkolnictwa wyższego forsowanej przez wicepremiera i
ministra nauki Jarosława Gowina. Według naukowca, zmiany te zniszczą
autonomię uniwersytetów, obniżą poziom kadry i pogorszą dotychczasowy,
kiepski stan polskiej nauki, a w szczególności przedmiotów
humanistycznych.
Według profesora Bartyzela, reform Gowina jest „katastrofą” dla
polskiej nauki. Wymienia on kilka, szkodliwych punktów zmian w
szkolnictwie wyższym:
– Kilka rzeczy równorzędnie. Po pierwsze, sama struktura życia
akademickiego i sposób wyłaniania jego władz. Ustawa wprowadza właściwie
absolutne rządy rektora. Decydujący głos w sprawie wyboru rektora nie
będą mieli uczeni tylko osoby spoza uczelni, które nie kierują się
interesem nauki, ale własnym partykularnym interesem biznesowym. Czyli o
tym, kto będzie zarządzał uczelnią i to zarządzał w sposób jednoosobowy
będą decydowali nieuczeni. W dodatku rektor praktycznie będzie mógł
wyznaczyć swojego następcę. Autonomia w tym zakresie, że Senat i
profesorowie będą mieli decydujący głos o wyborze rektora stanie się
fikcją. To jest pierwsza negatywna rzecz w omawianej ustawie – mówi.
Zauważa on, że zmiany te doprowadzą do absurdalnych sytuacji, w
których w sprawie przyznania stopnia naukowego decydować będą ludzie,
nie mający pojęcia o danej dyscyplinie naukowej:
– Humaniści będą głosować w sprawie nadania bądź nie stopnia
naukowego przedstawicielom nauk ścisłych. Naukowcy reprezentujący nauki
ścisłe będą decydować o stopniach naukowych dla humanistów. Jedni i drudzy nie mają do tego żadnych kompetencji – alarmuje.
Prof. Jacek Bartyzel zauważa również, że brak obowiązku habilitacji doprowadzi do drastycznego obniżenia poziomu kadry naukowej:
– Będą tzw. profesorowie dydaktyczni, którzy będą niczym innym niż
tzw. starsi wykładowcy, którzy nie mieli żadnego obowiązku pracy
naukowej. Uczelnie będą przechowalnią dla ludzi, którzy nie są w
stanie prowadzić samodzielnych badań. Powiedzmy sobie szczerze, naukowo
są po prostu zerami, ale będą do emerytury zatrudnieni na uczelni.
Wprowadza się możliwość habilitacji jeśli ktoś będzie zainteresowany
nie poprzez napisanie rozprawy naukowej, ale tylko poprzez uzyskanie
grantu europejskiego – komentuje.
Profesor dodaje, że ustawa sprawi, że promowane będą prace naukowe
pisane na zamówienie konkretnych środowisk, które dysponują dużymi
pieniędzmi, jak choćby lobby LGBT. Według naukowca, próba przeniesienia
rozwiązań amerykańskich na polski grunt skończy się degradacją kierunków
humanistycznych, a promowane będą techniczne, które będą działać dla
wielkiego biznesu. Według prof. Bartyzela, jest olbrzymia różnica między
tradycją i finansowaniem uczelni przez biznes za Oceanem, a tym co
planuje się w Polsce i może to się skończyć „wyciąganiem pieniędzy
publicznych z uniwersytetów”.
za:wPolityce.pl