Po wyzwoleniu Idlibu i osiągnięciu porozumienia między
Damaszkiem a Kurdami, Syria całkowicie odzyska integralność
terytorialną, przez co znajdzie się „poza zasięgiem” Zachodu i jego
sojuszników z Zatoki perskiej. Rosja, Iran i Turcja będą działać jako
mediatorzy promujący pokojowe rozwiązanie. Prowokacja „chemicznego
ataku” zostanie zainscenizowana jako próba odrzucenia takiego rozwoju
sytuacji – przypomina ekspert ds. wojskowości Peter Korzun na łamach Strategic Culture.
Stany Zjednoczone ostrzegły Rosję, że ponownie zaatakują Syrię, jeśli siły rządowe użyją broni chemicznej. Według Bloomberga,
doradca ds. bezpieczeństwa narodowego John Bolton powiedział swojemu
rosyjskiemu odpowiednikowi, Nikołajowi Patruszewowi, na spotkaniu w
Genewie 23 sierpnia, że Stany Zjednoczone „są gotowe odpowiedzieć
większą siłą militarną niż użyta przeciwko reżimowi Asada w
przeszłości”. Amerykańscy urzędnicy rzekomo „mają informacje”, że wojsko
syryjskie przygotowuje atak chemiczny w północno-zachodniej prowincji
Idlib w Syrii. Bolton również podkreślił publicznie gotowość USA do użycia siły na większą skalę przed spotkaniem ze swoim rosyjskim odpowiednikiem.