Ojciec
na procesie, przedstawiając się, powiedział do składu sędziowskiego:
„Ja jestem Polak i katolik, a wy jesteście pieski stalinowskie!” –
wspomina Romuald Rajs, syn kpt. Romualda Rajsa ps. „Bury”.
Czy wie Pan, kto zdradził Pana ojca?
Wiem, kto zdradził. Mama stale
mówiła, że to żołnierz z oddziału taty, stale hołubiony przez ojca,
któremu bezgranicznie ufał. Nie mam na to dokumentów, przypuszczam, że
są one w archiwum IPN, w jeszcze niedostępnej części. Nie można ich
jeszcze przeglądać. Nie mogę podać nazwiska, ponieważ zapewne wytoczono
by mi proces. Zastanawiam się, skąd moja mamusia to wiedziała, że to on
właśnie wydał ojca. Skąd? Bo dokumentów nie miała żadnych.
Ten żołnierz żyje jeszcze?
Tak. Choć jest też wersja, że została
aresztowana łączniczka ojca Janina Kijewska ps. „Cudzik”. Szantażowana
przez UB zdradziła miejsce jego pobytu.
Do pierwszej próby zatrzymania
„Burego” doszło 11 listopada 1948 r., ale ojcu udało się zbiec. Zabrał
swojego psa i udał się do Jeleniej Góry. Tam 13 listopada o godzinie
drugiej nad ranem, w domu państwa Jurasow – rodziców Włodzimierza por.
„Wiarusa” został aresztowany i przewieziony do Warszawy, gdzie
rozpoczęto przesłuchanie. Kontynuowano je w Białymstoku, gdzie został
przewieziony razem z aresztowanym również „Rekinem”.