Wódz młodej Belgii
Bruksela,
we wrześniu. Leon Degrelle jest niewątpliwie najbardziej zaawansowanym w
Europie kandydatem na nowego dyktatora i pewien jestem, ze jeśli nie
zbraknie mu temperamentu i tempa, to zawładnie Belgią, zanim ludzie
zdążą wyjść z podziwu, że taki Degrelle w ogóle się znalazł. Nie ma już
dzisiaj Belga, który by nie zdawał sobie sprawy ze znaczenia i
możliwości ruchu Rex. Kraj dzieli się na rexistów i na antyrexistów
obojętnych nie ma. Zdarzyło mi się wprawdzie spotkać paru ludzi, którzy
usiłowali zbyć kwestię Degrellea kpinami, czułem jednak, że te niepewne
kpiny pokrywają wielki niepokój, a przede wszystkim zdumienie... No, bo
jakim cudem w pół roku zdobył pół kraju? Co będzie u diabła po roku?! Quand méme, ce sacré Léon!! (...).