Można
nazwać dzisiejszy okres życia polityczno-społecznego i moralnego
okresem rewizjonizmu wobec tego, co od połowy wieku XVIII i przez cały
wiek XIX uważane było powszechnie za „zdobycz” niezaprzeczalną czasów
„oświeconych”, zmuszającą do jaskrawego odcięcia tych czasów od
poprzedzającego je tysiąclecia. Rewizja, która w Italii i w Niemczech
weszła już w stadium urzeczywistnienia, zaczęła się jako rewizja
intelektualna już trzydzieści lat temu i kierunek polityczny tego
rewizjonizmu z sympatią nawraca na tory tak zwanego ancien régime’u.
Nie można czynić z tego powodu zarzutu wstecznictwa autorom,
potępiającym „dogmaty” demokratyczne i republikańskie, gdyż demokracja i
republika ukazały się 140 lat temu wśród hymnów pochwalnych na cześć
polityków starożytnej Grecji i starożytnego Rzymu, przedstawionych tak,
jak przedstawił ich stary Plutarch [1].
Rewizjonizm polityczny dzisiejszej doby jest reakcją, ale postępową; reakcja wsteczna, osiągnąwszy najwyższy punkt swego powodzenia koło r. 1820, oddawała szaniec za szańcem i gdyby nie pojawiła się realistyczna i nacjonalistyczna reakcja nowoczesna, to prawdopodobnie byłoby dzisiaj takie położenie, jakie przedstawił Krasiński w Nie-boskiej Komedii.
Rewizjonizm polityczny dzisiejszej doby jest reakcją, ale postępową; reakcja wsteczna, osiągnąwszy najwyższy punkt swego powodzenia koło r. 1820, oddawała szaniec za szańcem i gdyby nie pojawiła się realistyczna i nacjonalistyczna reakcja nowoczesna, to prawdopodobnie byłoby dzisiaj takie położenie, jakie przedstawił Krasiński w Nie-boskiej Komedii.
De Maistre, de Bonald, Stahl [2], Bluntschli [3]
i inni myśliciele, którzy wygłosili szereg bardzo cennych, słusznych i
praktycznych poglądów, ale ich uzasadnienie nie wystarczyło, stali
jeszcze na okopach Świętej Trójcy, byli oni jeszcze tylko reakcją
wsteczną i konserwatywną. J. J. Rousseau dał taki podręcznik myślenia
politycznego, a Karol Marks dopełnił go takim podręcznikiem
historiozofii i ekonomii politycznej, że przez półtoraset lat nie było
wystarczających, racjonalnych argumentów przeciwko demokracji i
ustrojowi republikańskiemu. Ustroje monarchiczno-tradycyjne utrzymywały
się w wieku XIX jako siły faktyczne, ale nie miały dostatecznego
umotywowania doktrynalnego, które by jednocześnie obwinąć można było we
frazeologię przemawiającą do milionowych mas.
Prace
niektórych wybitnych i twórczych uczonych wieku XIX sformułowały już w
pewnym stopniu założenia, na których opiera się dzisiejszy ruch
narodowo-realistyczny. Profesor belgijski Ahrens [4] i prof. włoski Mancini [5]
są poprzednikami założyciela nacjonalizmu włoskiego, Corradiniego.
Wskazanie zasadniczej różnicy między suwerennością narodu a
suwerennością ludu, stwierdzenie organiczności życia narodowego i
organiczności teorii demokratyczno-republikańskich jest wielką zasługą
Ahrensa: „Suwerenność narodu, pisał Ahrens, trzeba przede wszystkim
odróżnić od suwerenności ludu. Przez słowo naród rozumie się lud, ujęty w
jedność i wewnętrznie zorganizowany, tymczasem za lud uważa się masę
obywateli; naród to pojęcie organiczne, lud zaś to pojęcie atomistyczne
tej samej istoty”. Teorię organiczności i suwerenności narodowej
pogłębił w Italii prof. Mancini, we Francji zaś Ernest Renan [6], który w swojej pracy La reforme intellectuelle
stwierdzał: „Naród, jak i jednostka, jest to rezultat długiego okresu
wysiłków, poświęceń i ofiar. Warunkiem koniecznym istnienia narodu jest
posiadanie wspólnej sławy z przeszłości, wspólnej woli w
teraźniejszości, dokonanie wspólne wielkich czynów i dalsza wola ich
dokonywania”.
Coraz
większe rozpowszechnianie się poglądów realistycznych, genetycznych,
organicznych spowodowało wybuch rewolucji narodowych w
środkowo-południowej Europie i przyczynia się do aktualności i potężnego
uzasadnienia monarchii tradycyjnej, która nie umiała, nie mogła
racjonalistycznie się bronić przez długie dziesiątki lat, a którą teraz
ukazuje się jako konieczny, jakby przyrodzony system rządów. Prądy
demokratyczne starały się monarchię albo znieść, albo tak przerobić, aby
nie odpowiadała swojej naturze, zaś monarchie w rodzaju napoleońskiej
przyczyniły się do sfałszowania pojęcia prawdziwej monarchii
europejskiej. Wielka Rewolucja Francuska, z towarzyszącymi jej
korowodami polityków, pseudo-historiozofów, poetów i romansopisarzy,
pozbawiła świat możliwości oceniania najlepszego typu monarchii, a
mianowicie tradycyjnej monarchii francuskiej. Przyznać trzeba, że
spisek międzynarodowy, który zaczął ujawniać swoją działalność mniej
więcej od r. 1750, wiedział dobrze, gdzie uderzyć, kierując swoje
uderzenie najpierw przeciwko Francji. Do obłędnego pojmowania systemów
politycznych przyczyniło się ogromnie wynalezienie przez terrorystów
„patriotyzmu” jakobińskiego i demokratycznej teorii narodowościowej.
Przytoczyliśmy wyżej słowa Ahrensa, który doskonale się rozprawił z
patriotyzmem jakobińskim, wymyślonym przez zbrodniczych fanatyków,
którzy, obawiając się kary, popchnęli setki tysięcy obywateli do oddania
życia bynajmniej nie za Francję, lecz za hasła kosmopolityczne i
antyorganiczne. Wskutek Wielkiej Rewolucji Francuskiej monarchia w wieku
XIX i na początku XX była reprezentowana i jednostronnie, i źle; był co
prawda szereg monarchów bardzo wybitnych i ujawniały się nowe, bardzo
mądre dynastie (Ludwik Filip, Edward VII, Wiktor Emanuel II [7],
dynastia Koburgów i Bernadotte), ale instytucja monarchiczna przeżywała
okres dekadencji, pomimo tego, że niektóre stare dynastie wydały
właśnie w tej epoce bardzo wybitnych przedstawicieli (Mikołaj I,
Franciszek Józef [8], Wilhelm II, Henryk V de Chambord, Filip VIII d’Orleans i Alfons XIII).
Ostatnią
reakcją o charakterze zachowawczo-wstecznym, reakcją, nieopartą na
racjonalistycznym i organicznym światopoglądzie nowoczesnego
nacjonalizmu, były rządy gen. Primo de Rivera w Hiszpanii, które
zakończyły się typowym przewrotem o charakterze zeszłowiecznym. Teraz
przygotowuje się wielka reakcja narodowa we wszystkich krajach
europejskich, a w szczególności we Francji.
Szereg rewelacyjnych dzieł politycznych i historycznych (1) ukazuje nam dzieje przedrewolucyjne i instytucje monarchiczne w
zupełnie innym świetle niż to, które rozpowszechniali pisarze
demokratyczni, liberalni i socjalistyczni. Ci pisarze, którzy byli po
prostu sofistycznymi spekulantami, przedstawiali rzeczy tak, jakby
„praca”, „naród” i „państwo” były wynalazkiem myśli rewolucyjnej i
republikańskiej; tymczasem przecież maksymami Ludwika XIV, tego wzoru
monarchów, były: „Przez pracę się króluje”, „Godność imienia
francuskiego”, „Ja umieram, ale państwo zostaje”. Dopiero dyktatorzy
(starożytność nazwała ich „tyranami”), którzy urozmaicili wiek anarchii
republikańskiej, otoczyli władzę szeregami bagnetów; wbrew mniemaniu,
rozpowszechnionemu przez demagogów, siła monarchii była przede wszystkim
siłą uroku prawa i moralności: „Bez przymusu, bez żołnierzy, król jest
słuchany”, oświadczał sam J. J. Rousseau. Fałszywe jest mniemanie, że to
masy ludowe chciały rewolucji i republiki; ale więcej, jak dziesięć
tysięcy ludzi tworzyło historię Francji, urządzając wszystkie rewolucje
francuskie, z wielką rewolucją włącznie; również bardzo niewielkie
mniejszości robiły rewolucje w innych krajach; ogół ludności ze
zdziwieniem dowiadywał się o dokonaniach przewrotu. Dopiero rewolucje
narodowe stały się wyrazem dążeń milionowych mas, które wzięły w nich
naprawdę udział; rewolucje narodowe dokonały się legalnie i mają
charakter antydemokratyczny i tradycjonalistyczny. Wodzowie rewolucji
narodowych, będąc realistami, nie uważają wcale, że naród może się
obejść bez instytucji tradycyjnych, bez organizacji wychowawczych i bez
autorytetu. Najdoskonalsza teoria rewizjonistyczna naszego stulecia,
wykładana przez „Action Française”, robi osią całego systemu
polityczno-społecznego i moralnego monarchię dziedziczną i do tej
konkluzji musi dojść każda rewolucja narodowa. Obrona światopoglądu
spirytualistycznego, zachowanie narodu i państwa, hasło organiczności
ustroju – te wszystkie postulaty rewolucjonizmu narodowego każą uznać
ogromną wartość instytucji monarchicznych. Hitler, który dotychczas
zachował ustrój nadany Niemcom przez Scheidemanna [9] i Eberta [10], uważa jednak, że biorąc rzecz po ludzku, monarchia jest instytucją doskonałą (Mein Kampf);
Mussolini z całą stanowczością wypowiada się jako monarchista;
pozwolimy sobie przytoczyć kilka syntetycznych uwag wodza faszyzmu o
dynastii i o monarchii: „Każdy człowiek inteligentny, z dużym
charakterem, może reprezentować naród i zarządzać jego sprawami. Sądzę
jednak, że nie będzie po mnie Duce numer drugi – a gdyby nawet był,
Italia nie podtrzymałaby go. Dynastia wyobraża całość autonomiczną: Król
umarł, niech żyje Król. Bronię zawsze prerogatyw korony, jest to moim
obowiązkiem, a zarazem czynię to z sentymentu, gdyż pełen jestem podziwu
dla króla. Cenię go wysoko, jako patriota i człowiek kulturalny. Ale i
korona broniła mnie lojalnie, zgodnie z konstytucją. W naszym państwie
faszystowskim nie brak wolności dla jednostki, ma ona jej dość, więcej
nawet niż samotny człowiek, albowiem państwo broni ją, daje jej opiekę,
ona zaś jest jego cząstką składową”.
Karol
Maurras ze swoimi przyjaciółmi wskazuje na znaczenie monarchii,
podkreślając, że jest ona „zachowawczynią i odnowicielką ojczyzny”, zaś
republikanin wprawdzie jeszcze, ale otrząsający się z szeregu fikcji,
Andre Tardieu, podnosi w swoich artykułach „konstruktywną rolę
monarchii”. Multa renascentur – wśród odradzających się w ogniu
doświadczeń idei, odradza się idea monarchii dziedzicznej, ukazująca się
ideą odpowiadającą tym zadaniom, których urzeczywistnienie narzucają
teraz państwom i narodom konieczności naszej epoki. Sprawa organizacji
najwyższych organów państwa nie jest bynajmniej sprawą, wobec której
można się zachowywać obojętnie, przeciwnie, jest to kwestia żywotna i
pierwszorzędna. Nieusprawiedliwione jest zarówno topienie problemu
politycznego w problemie ekonomicznym, który jest wobec czystej polityki
wtórnym, jak i osądzanie ustrojów politycznych jedynie według ich
zewnętrznej, technicznej strony. Ostatnie lata przedwojenne i dziesiątek
lat przedwojennych wykazały niebezpieczeństwa przyćmiewania polityki
przez programy gospodarcze, katastrofalne skutki zastępowania mężów
stanu przez ekonomistów i przez różnych brasseurs d’affaires; te
same lata wykazały błędność porównywania do siebie ustrojów politycznych
o treści zasadniczo różnej; dyktatury i cezaryzmy nie są monarchiami,
pomimo zewnętrznego podobieństwa przez umieszczenie jednostki na
szczycie organizacji państwowej; tymczasowość, przemoc i stronność to
są cechy dyktatur republikańskich, przeciwstawiające je monarchiom
dziedzicznym, których fundamentami są nadpartyjność, nadklasowość,
stałość instytucji i ciągłość akcji.
Przypisy:
1 Plutarch (ok. 50 n.e - ok. 125 n.e.) – jeden z najwybitniejszych pisarzy greckich. Był autorem m.in. 76 Żywotów znanych mężów oraz 78 Moraliów.
2
Friedrich Julius Stahl (1802-1861) – teoretyk prawa i polityki o
poglądach reakcjonistycznych. Wywierał silny wpływ na Fryderyka Wilhelma
IV. W swoich pismach przeciwstawiał się prawu natury, niewierze w Boga,
bronił również władzy absolutnej z Bożej łaski oraz ortodoksji
luterańskiej. Autor m.in. Die Philosophie des Rechts (1830-1837, 2 t.), Die Kirchenverfassung (1840), Der christliche Staat (1847) oraz Der Protestantismus als politisches Prinzip (1853).
3 Johann Kasper Bluntschli (1808-1881) – szwajcarski profesor historii prawa o poglądach konserwatywnych.
4 Henryk Ahrens (1808-1874) – profesor filozofii prawa, zwolennik prawa naturalnego.
5 Pasquale Stanislao Mancini (1817-1888) – włoski prawnik i polityk, profesor Uniwersytetu w Turynie. Po roku 1860 odegrał znaczącą rolę w ukształtowaniu porządku prawno-ustrojowego w zjednoczonym państwie włoskim (unifikacji prawa).
6
Ernest Renan (1823-1892) – francuski historyk, filolog i teolog,
profesor w Collége de France, członek Akademii Francuskiej. Głosił tezę,
że religia ma czysto ludzką genezę, natomiast Chrystus był jedynie
najdoskonalszym z ludzi. Opublikował m.in. L’Histoire des origines du christianisme (1863-1883, t. 1-8).
7
Wiktor Emanuel II (1820-1878) – po abdykacji ojca król Sardynii, od
1861 r. pierwszy król zjednoczonych Włoch. W 1866 r. odzyskał Wenecję, a
w 1870 r. Rzym.
8
Franciszek Józef I (1830-1916) – cesarz austriacki od 1848 r., w
pierwszym okresie absolutysta, lecz po przegranej wojnie z Prusami, w
1867 r. przekształcił Austrię w monarchię austro-węgierską o ustroju
konstytucyjno-parlamentarnym, z zakreśleniem szerokiej autonomii
poszczególnych części państwa.
9
Philipp Scheidemann (1865-1939) – polityk niemiecki okresu Republiki
Weimarskiej, był członkiem Socjaldemokratycznej Partii Niemiec, w 1919
r. piastował urząd kanclerza. Proklamował powstanie republiki.
10
Friedrich Ebert (1871-1925) – niemiecki polityk o poglądach
socjalistycznych, był ostatnim kanclerzem Cesarstwa Niemieckiego oraz od
1918 r. pierwszym prezydentem Republiki Weimarskiej.
„Głos Monarchisty”, VII 1934, pod pseudonimem Audun, przedruk w: Leszek Gembarzewski, Monarchia narodowa. Wybór pism, pod redakcją Włodzimierza Bernackiego i Błażeja Sajduka, Kraków 2009.
Za: http://www.czasnaiirp.pl/index.php/pl/teksty-zrodlowe/idee-polityczne/121-leszek-gembarzewski-polityka-bez-fikcji