Często zadaję sobie takie właśnie pytanie.
Aktualnie rozkładam odpowiedź na nie na dwa przeciwstawne bieguny:
100% NIE – tak długo, dopóki wystarczająco wielu z nas, tych, którzy już wiedzą, pozostanie bierna, jak w tej chwili.
oraz
100% TAK
– jeśli wystarczająco wielu z nas ruszy tyłki i po trochu zacznie
propagować Prawdę oraz stawiać opór tyranii w każdy możliwy sposób.
To bardzo proste.
Ważne, aby przyjrzeć się polityce, by
poznać naszą prawdziwą historię i móc nadążyć za biegiem aktualnych
spraw. Lecz wszystko to nie ma sensu, gdyż wyznaczona agenda wciąż wali w
nas jak w bęben i śmieje nam się w twarz, podczas gdy my w istocie nie
robimy nic.
Tak, jak ja to widzę, NAJWAŻNIEJSZĄ ROLĄ, jaką mamy do odegrania teraz, jest zbudzenie tłumu i uaktywnienie go.
Nieważne, jak trudne jest to zadanie. TO NALEŻY ZROBIĆ! Nieistotne, jakim kosztem.
To jest obecnie nasz najbardziej naglący
obowiązek. Musi to być sprawa numer jeden w sferze naszych priorytetów.
I tylko my, którzy już wiemy, możemy próbować to zrobić.
To my jesteśmy nosicielami Prawdy. Głosicielami Prawdy. Ciężar spoczywa na nas.
Jesteśmy zdecydowanie w stanie
permanentnej, tajnej wojny, atakuje się nas przez okrągłą dobę, przez 7
dni w tygodniu. Podczas, gdy my śpimy spokojnie, działają think-tanki i
ciała utworzone po to, aby niebezpośrednio zabić ciebie i twoich
najbliższych. Tak poważnie sprawy się mają i to na co dzień. To NIE jest zabawa!
Musimy przestać dbać tylko o
czubek własnego nosa i zajmować się tylko naszą wygodą. Musimy wzbudzić w
sobie ducha walki i zwycięstwa. Musimy zdać sobie wreszcie sprawę z
tego, że obecnie toczy się wojna przeciwko nam.
Potrzebna nam mentalność wojownika.
Nie liczy się za bardzo czy
dostajemy ciosy, że nas hamują, rozbrajają, zniesławiają, ośmieszają,
wtrącają do więzienia czy co innego. Musimy trzymać się tego, co robimy
zbiorowo i do końca; używając wszystkich naszych zdolności, wiedzy i
energii.
Dlatego kładę tyle nacisku na to, aby
okazać zupełny brak szacunku dla tych, którzy są szperaczami Prawdy. Oni
są naszą piętą achillesową.
Mogę zrozumieć do pewnego stopnia ludzi,
nad którymi zapanowały moce zła. Oni niemal wcale nie są zdolni zrobić
czegoś samodzielnie. To na nas spoczywa brzemię uwolnienia ich. A potem
wprowadzenia ich w nasz świat.
Nawet użytecznych idiotów mogę do
pewnego stopnia zrozumieć. Nie rozgrzeszam ich, lecz mogę dostrzec, że
wyprano im mózgi, ogłupiono, odebrano świadomość duszy, mają oni poważne
problemy z własną tożsamością. Oni są zawłaszczeni przez tę ciemność,
przez ego/prestiż, przywiązanie, zachłanność, separatyzm itp.
Co do ludzkiego stada (sheople)
– cóż, ci w ogóle nie wiedzą, o co chodzi. Nie robię dla nich żadnych
wymówek, gdyż mają całe stosy okazji, aby doznać przebudzenia. To był
ich wybór, żeby się nie przebudzić.
Ale jednostki pasywne (szperacze Prawdy)
– dla takich nie mam czasu. Oni są świadomi istnienia programu działań
przeciw nam wszystkim, znają plan gry, są w pełni świadomi konsekwencji
NIEdziałania, a nie robią praktycznie nic. Są sterty informacji, źródeł
i technologii, aby rozpowszechniać słowo. W gruncie rzeczy nigdy w historii nie było lepszego czasu na rozpowszechnianie Prawdy. Wystarczy tylko puścić w obieg informacje o kilku witrynach i filmach.
Pamiętam jakieś 30 lat temu, jak trudno
było roznosić w plecaku paczki kserokopii różnych artykułów, gdyż wtedy
nie mieliśmy www. A dziś bez trudu możesz puścić do ludzi ulotki,
naklejki, a nawet CD/DVD. Jest też cała masa innych pomysłów i technik.
A zatem nie ma wytłumaczenia dla
nie-rozpowszechniania słowa i to w regularny sposób. I należy mieć
własną motywację, żeby to robić, ponieważ to jest BARDZO ważne. Co
innego jest ważniejsze?
Jednak ci ludzie tego nie zrobią. Oni są
połowicznie po twojej stronie. Są z nami, dopóki jest to wydarzenie
społeczne. Nie z powodu przyczyny i nie po to, żeby nieść Prawdę dalej.
Oni są naszym ciężarem, ciężarem dla siebie i ich najbliższych.
Dlaczego uważam, że taka walka bierze
swą genezę z walki o prawa zwierząt – przez całe lata byłem świadkiem
czystego poświęcenia się i wyrobienia w sobie własnej motywacji u ludzi z
ruchu AR (ruch ochrony zwierząt – przypis tłum.). Wszyscy byli
małymi bohaterami. Starali się o wyeliminowanie cierpień innych
odczuwających istot, co sprawiało im samym wiele nieprzyjemności. Cóż za
szlachetne, bezinteresowne pobudki.
Młodzi ludzie, ludzie starsi szli
wcześniej spać, pakowali wieczorem kanapki, aby mogli o 5 rano w zimowy
poranek wsiąść do vana, który zbierał ich po okolicy. Wiedzieli, że będą
stać na mrozie i w deszczu, często niemal przez cały dzień, że mogą
nadszarpnąć swe zdrowie, a nawet trafić do kryminału. A jednak to
robili.
Entuzjaści tej sprawy robili to rok za
rokiem. Często wywracali swoje życie do góry nogami, tracili pracę,
karierę, ich kryminalna kartoteka pęczniała. Wszyscy byli przeciw nim,
nawet członkowie własnych rodzin, ponieważ żydowskie MSM wyprało im
mózgi, aby łatwiej można było demonizować ludzi z ruchu AR.
To jest bezinteresowne poświęcenie – to jest motywacja własna.
Mógłbym tak cały dzień opisywać heroizm i
pasję tych ludzi, teraz porównajmy ich postawę do nędznych starań ludzi
biernych. Dlatego właśnie tak bardzo frustrują mnie ludzie bierni.
Dlatego dalej będę walił w ten bęben.
Należy ich ganić i powtarzać: “to dlatego, że nic nie robicie”.
Jesteście winni sobie i nam wszystkim – ruszyć tyłki i zanieść ten mały
bukłak życiodajnej wody i przełamać w SOBIE ten mur obojętności.
Często powtarzam, to nie jest tak, że
nie mamy dość determinacji, aby nie spróbować pomocować się z tymi
wszystkimi, którzy są przeciw nam, bez tracenia energii na szukanie dróg
dotarcia do motywacji tych wszelakiej maści obojętnych kibiców.
Dość tego całego ugrzecznionego
pitolenia – proszę mi pomóc, czy nie zechce pan/pani zrobić coś.
Należałoby ich metaforycznie chwycić za kark i powiedzieć im z pełnym
przekonaniem, kim dokładnie są – ŻAŁOSNYMI LENIWYMI TCHÓRZAMI.
“Każda
osoba, która “już się dowiedziała” i nie dzieli się z innymi Prawdą, a w
ten sposób nie stawia czoła Tyranii – jest nie tylko żałosnym leniwym
tchórzem, lecz dopomaga istnieniu żydowskiego Nowego Porządku Światowego
– i dlatego jest zdrajcą”.
~ Digger
Źródło: http://diggerfortruth.wordpress.com/2012/08/22/truth-warrior/#more-2113