Cytaty

INTEGRALNY RZYMSKI KATOLICYZM * NACJONALIZM INTEGRALNY * NARODOWY SOLIDARYZM * UNIWERSALIZM * REWOLUCJA KONSERWATYWNA * EUROPA WOLNYCH NARODÓW

PRZECIWKO KOMUNIZMOWI I KAPITALIZMOWI! ZA NARODOWYM SOLIDARYZMEM PAŃSTWA!

PORTAL PUBLICYSTYCZNY FRONTU REX - RNR

Codziennik internetowy (wydarzenia - relacje - artykuły)

„Pro Fide, Rege et Patria” – „Za Wiarę, Króla i Ojczyznę”

PRZEŁOM NARODOWY - jest to projekt polityczny łączący w sobie ideę hierarchiczną z myślą narodową w duchu rzymskiego katolicyzmu, dążący do zmiany obecnego Systemu politycznego w sposób radykalny i trwały

wtorek, 27 marca 2012

Historyczna rola Action Française - prof. Jacek Bartyzel

„Nacjonalitaryzm” a „nacjonalizm integralny”

Nacjonalizm, zrodzony (choć jeszcze nie noszący tej nazwy) pośród konwulsji Rewolucji 1789 roku we Francji – i rozprzestrzeniający się stamtąd błyskawicznie również do krajów przez rewolucyjne armie francuskie ujarzmianych – przez całe stulecie był wszędzie i ściśle związany z ideami rewolucyjnymi: „wolnością, równością i braterstwem”, liberalizmem, republikanizmem, wojującym laicyzmem, ideałem scentralizowanego i demokratycznego państwa narodowego.
Legitymizmowi monarchicznemu i teorii „suwerenności królów” przeciwstawiał on demokratyczną koncepcję „suwerenności ludu”; historycznym prawom dynastii, krajów czy prowincji – postulat tworzenia państw na etnicznej „zasadzie narodowościowej” (principe des nationalités) – stąd uprawnione jest nazywanie go „nacjonalitaryzmem”; hierarchicznej strukturze tradycyjnego ładu społecznego i zasadzie arystokratycznej – postulat równej wolności niezróżnicowanych i wyzwolonych z „więzów stanowych” jednostek, a także kult „ludowości” i apoteozę „prostego człowieka”, niezepsutego i nieuczonego ludu, który „czuje i wierzy głęboko”.
W XIX-wiecznych leksykonach słowo national traktowano po prostu jako synonim słowa libéral. Francuscy „patrioci roku II” gilotynowali króla Francji i spławiali do rzek dziurawe barki z księżmi i zakonnicami.

poniedziałek, 26 marca 2012

Monarchia Narodowa jako hasło XX wieku

Poniżej prezentujemy obszerne fragmenty broszury "Monarchia Narodowa jako hasło XX wieku" (Warszawa 1934) autorstwa czołowego polskiego monarchisty okresu międzywojennego - Leszka Adolfa Gembarzewskiego w opracowaniu Arkadiusza Mellera. Tekst pierwotnie ukazał się w kwartalniku "Myśl.pl Pismo społeczno-polityczne", 2008, nr 12, s. 64-68.


Jedną z najbardziej szkodliwych rzeczy w polityce jest fatalizm. Wydaje się, że niestety od stu pięćdziesięciu mniej więcej lat Europa choruje na fatalizm; nie chodzi tutaj o wiarę w proroctwa , o uczuciowe przedstawianie sobie czegoś, o grę wyobraźni, ale jest gorzej: utwierdza się hipnotyczne pseudo-racjonalistyczne przekonanie o nieuniknionym i takim, a nie innym rozwiązaniu problemów politycznych i polityczno społecznych. To przekonanie, choć racjonalistycznie ujmowane, jest ,,widzi mi się”, jest fatalizmem i to szkodliwym fatalizmem. Filozofowie, którzy wywołali wielką rewolucję francuską, działacze rewolucyjni i wszyscy wielbiciele katastrofy z końca XVIII wieku rzucili w świat kilkanaście ,,dogmatów”, które świat powtarza, wyznaje i przyjmuje, tak, jakby koniecznie miały się urzeczywistnić wizje Zygmunta Krasińskiego z ,,Nieboskiej Komedii”.

Jednym z głównych dogmatów fatalizmu, którego ogólne miano Demokracja, jest republikanizm. Doszło to już tak daleko, że nie rozumuje się nad zaletami czy wadami monarchii, lecz przyjmuje się republikę, jako wyraz naturalny ,,naszych czasów”. A jednak należy pomyśleć o tym, że przeszło tysiąc lat żyła Europa, zorganizowana politycznie przez szereg dziedzicznych monarchii chrześcijańskiej i w każdym wieku ludzie byli inni i monarchia była inna, choć oparta zawsze na kilku niewzruszonych zasadach, na tym, co nazywano ,,prawami fundamentalnymi” królestw. Pomimo wszystkich wojen i wszelkiego rodzaju przewrotów, które się w ciągu tysiąclecia  dokonywały, ,,prawa fundamentalne” pozostawały w mocy i można mówić o politycznej i dziejowej ewolucji od czasu ukonstytuowania się nowych zrębów państwowych, po upadku cesarstwa rzymskiego aż do wielkiej rewolucji francuskiej.

Cała istota chrześcijańskiego monarchizmu europejskiego zawarta jest właśnie w dziejach monarchizmu francuskiego, najwcześniej, najpotworniej i najniesprawiedliwiej obalonego, w myśl życzeń tajnych związków międzynarodowych, które dobrze sobie zdawały sprawę, że kruszenie tysiącletniego porządku należy rozpocząć od ,,najstarszej córki Kościoła”.

sobota, 17 marca 2012

Proces germanizacji Śląska w ujęciu profesora Feliksa Konecznego


   Podjęcie tematu procesu germanizacji ziem śląskich w dzisiejszych czasach, wydaje się bardzo właściwym działaniem, które konstytuuje się w obozie obrońców polskości Śląska, ziemi nadal zagrożonej przez rewindykatorów niemieckich. Te roszczenia germańskie są obecnie wyrażane przez liczne grono wielbicieli Rzeszy w postaci tzw. Ruchu Autonomii Śląska i innych pomniejszych organizacji, sponsorowanych przez niemieckie „geldy”. Przedstawiony w wykładzie proces zniemczania Śląska ma charakter skrótowy i chronologiczny, a kończy się w drugiej połowie XIX wieku, ze względu na cezurę czasową, która wyznacza powstanie dzieła pt. „Dzieje Śląska” Pana Profesora Konecznego (1896r.). To w oparciu o to dzieło powstał niniejszy referat. Wydaje się zasadnym dla omawianej tu tematyki, aby pogłębić studia nad problematyką germanizacji ziemi śląskiej o dzieje najnowsze, ale to już wykracza poza ramy wyznaczone konferencją. Początków germanizacji ziem śląskich należy upatrywać w osobie księcia wrocławskiego Henryka Brodatego, zwanym też Jędrzychem I Brodatym (1165-1238). Jest Henryk książę piastowski, tą osobą, która zachwycona niemczyzną powoduje szeroki napływ żywiołu niemieckiego na Śląsk: „Tysiącami sprowadzał Niemców z zagranicy, a osiedlając ich na polskiej ziemi, uwalniał ich od podatków. Polski wieśniak musiał się starać o utrzymanie książęcych grodów, musiał dawać księciu swą pracę i brać na swe barki wszystkie ciężary państwa; a o zagon rozpierał się sprowadzony kolonista niemiecki, który używał wszystkich dobrodziejstw porządku państwowego, ale na rachunek polskiego chłopa, bo sam od ciężarów był uwolniony. Polski mieszczanin uginał się pod książęcem jarzmem, ale nowo założone miasta niemieckie nie wiedziały o niczem, jak tylko o dochodach i korzyściach książęcej opieki”. Polski lud staję się w oczach Henryka jedynie nędznym wyrobnikiem, tanią siłą roboczą, wyzyskiwaną przez niemieckich rządców i właścicieli – ubożeją polskie miasta i wsie na korzyść ich niemieckich odpowiedników.