Jak wynika z raportu zleconego przez rząd w Kolumbii,
stacjonujący tam amerykańscy żołnierze zgwałcili 54 młode dziewczęta
w latach 2003-2007. Uniknęli jednak odpowiedzialności dzięki umowom
dwustronnym oraz immunitetom dyplomatycznym - podaje RMF 24.
Kolumbijski raport to część analizy Komisji Historycznej
ds. Konfliktów i Ich Ofiar. Dotyczy ona 50-letniego konfliktu zbrojnego
w kraju. "W mieście Melgar i pobliskim Girardot 53 nieletnich było
wykorzystywanych seksualnie przez najemników, którzy później nagrywali
(gwałty - red.) i sprzedawali taśmy z materiałami pornograficznymi"
- napisano w rozdziale raportu. Jeden z sierżantów stacjonujących
w mieście Melgar miał zgwałcić 12-letnią dziewczynkę w 2007 roku.
Rzecznik armii: Będziemy badać tę sprawę
"El Tiempo", kolumbijska gazeta, twierdzi, że o sprawie informowała
w 2004 roku po przeprowadzeniu wewnętrznego śledztwa. Wtedy miano
to zamieść pod dywan, a dochodzenia nie upubliczniono. Rzecznik amerykańskiej armii zaznaczył, że nie wie nic o dowodach
na takie zachowania żołnierzy. Dodał, że "sprawa zostanie zbadana" przez
Amerykanów we współpracy z kolumbijskim rządem. Raport poruszył także kwestie ogólnej sytuacji kobiet w Kolumbii.
Za: https://www.wprost.pl/swiat/501765/Amerykanscy-zolnierze-zgwalcili-kilkadziesiat-dziewczynek.html