„Dobre słowa są plastrem miodu” (Prz 16, 24).
Nie dotykamy płaszczyzny zamiarów, intencji, przewin i roztargnień. Przytaczamy szlachetne wymogi kultury języka polskiego.
Jako rzymscy katolicy mamy motywację
wybornie ewangeliczną. Wymogi miłości bliźniego realizujemy także przez
słowo – wypowiadane i pisane. Św. Paweł nalega serdecznie: „Niech nie
wychodzi z waszych ust żadna mowa szkodliwa, lecz tylko budująca,
zależnie od potrzeby, by wyświadczała dobro słuchającym” (Ef 4,
29). Kulturę języka rzymski katolik postrzega zatem w perspektywie
zaszczytnych wymogów miłości bliźniego.
W języku polskim istnieje szlachetna
reguła, która nakazuje tytułowanie adresata czy rozmówcy dużą literą.
Warto od czasu do czasu przypomnieć sobie wymogi sztuki
epistolograficznej. Piękno języka, piękno międzyludzkich odniesień
wyrażanych słowem – treścią i formą, w korespondencji wszelakiej.
Istnieje zjawisko odchodzenia od wspomnianej reguły – w korespondencji, w internecie, na forach, czatach, komunikatorach, sms-ach… I już jest powód do niepokoju, jeśli zwycięża wygoda, sprawność i szybkość przekazu nad wymogami stosownych form, będących wyrazem szacunku dla bliźniego.
Istnieje zjawisko odchodzenia od wspomnianej reguły – w korespondencji, w internecie, na forach, czatach, komunikatorach, sms-ach… I już jest powód do niepokoju, jeśli zwycięża wygoda, sprawność i szybkość przekazu nad wymogami stosownych form, będących wyrazem szacunku dla bliźniego.
Są języki obce, w których takiej reguły
nie ma. Są takie języki, w których w pierwszej osobie liczby pojedynczej
(ja sam) stosuje się dużą literę, a wszystkich innych tytułuje się małą
literą. Przy odrobinie wrażliwości językowej stwierdzamy, że w języku
polskim wyglądałoby to dość niepokornie…
Przypomnijmy zatem. W treści
korespondencji przy bezpośrednim zwracaniu się do adresata (nie tylko w
sformułowaniu wstępnym, ale i w samej treści listu czy komunikatu)
wyraża się wobec niego szacunek, za każdym razem tytułując go dużą
literą oraz nie stosując skrótów, lecz posługując się całymi wyrazami,
np.: „Panie Profesorze”, „proszę Księdza”, „proszę Ojca”, „proszę
Siostry”, „Szanowna Pani” itp. (Niegrzecznie jest pisać np.: „Jakie
jest księdza zdanie”, „Co ks sądzi o”, „Chciałbym ks. zapytać” itp.).
Ta sama reguła odnosi się do zaimków dzierżawczych i osobowych w drugiej osobie liczby pojedynczej i mnogiej (chociaż stosowanie zaimków osobowych w drugiej osobie liczbie pojedynczej i mnogiej – „Ty”, „Wy” – w ogólności nie wydaje się delikatną formą przy bezpośrednim zwracaniu się do konkretnych osób). Poprawne zatem i nie uchybiające grzeczności będą sformułowania: „ucieszył mnie Twój list”, „list Pański otrzymałem” itp.
Takie są wymogi ortografii
grzecznościowej. Doceńmy te szlachetne reguły naszego ojczystego języka.
W nich wyraża się piękno języka i piękno odniesień międzyludzkich.
Mówimy o wysokich standardach, które przystoją rzymskiemu katolikowi.
„Dobre słowa są plastrem miodu” (Prz 16, 24)!